głowa mi pękała więc zrobiłam sobie kawusię i zjadłam lody .... boże jak ciężko jest się opanować przed słodyczami :(( Miałam w tym tygodniu zrzucić kilogram a tu kilogram więcej mam i brak motywacji jakoś :((
W niedzielę na pływalni z Julcią będę wyglądała jak wieloryb :((
Lady, spokojnie. Ja podchodzę teraz do diety racjonalnie, kiedyś załamywało mnie, jak zrobiłam jakieś odstępstwo, a teraz, jak sobie pozwolę na jakąś bombę kaloryczną, to staram sie później więcej spalić, i tyle, nie ma sięco załamywać z powodu lodów. Buziak:*
She wiesz jestem o jednych gaciach na dupę bo uwzięłam się, ze sobie więcej nie kupię ze względu na szafę pełną tych sprzed ciąży ---- zostały mi 4 kilogramy zbędne i nie chcą zlecieć :((
NR Ja miesiąc temu się odchudzałam i miałam strasznie bogatą dietę w ilość i jakość jedzenia - waga poleciała 4 kg w dół. Obecnie jakoś leń mnie dopadł i brak samozaparcia! jednak nigdy nie odważyłabym się na odchudzanie kosztem niejedzenia albo takiego ledwo co :(
Lady u mnie też żadnych zakupów bo zaparłam się na ciuchy z przed ciąży, mnie słodyczy nie brakuje bo nie lubie, ale miesiwa pieczonego smażonego to i owszem. Na szczęście waga idzie w dół ale ćwicząc codziennie pomagam sobie L-karnityną ona pomaga spalić tłuszcz warunkiem jest regularne ćwiczenia i wysiłek fizyczny. Młody spi , obiad się piecze jak będzie gotowy wybywamy znowu z domu
Lady bo nie jedząc raczej organizm zacznie magazynować a nie gubić, głodówka dla organizmu jest sygnałem ze idą gorsze czasy i odkłada. Ja mam 5 posiłków na dzień i póki co mi to pasuje a waga choć nie gwałtownie idzie w dół.
HOGATKO wiem wiem bo troszkę poznałam zasad skutecznego odchudzania. Wszystko jednak łatwe jest w słowach a gorzej z działaniem. Woda odgrywa ważną rolę ...
ja piję mnóstwo wody, ale chyba za mało jem, będę musiała troszkę poprawic dietę bo jem co prawda 5 posiłków, ale nie wiem, czy są one wystarczające, zwłaszcza, że codziennie na siłownie chodzę
ja wypijam prawie 3 litry wody dziennie i ćwiczę choć czasami mam lenia ale jak wejdę już na przyrządzik to jakoś leci. A zaparłam się tak ze nawet końmi nie odciągniesz
a Ja ostatnio znowu mało piję :(( wody oczywiście! Muszę się zmobilizować ... muszę coś z tym zrobić! 4 kilo to nie 20 więc powinno się udać tylko muszę się na to nastawić psychicznie!
Wiesz Lady, z tego co mówią, to najgorzej te ostatnie kilogramy zrzucić ale poradzimy sobie:)), ja mam jeszcze jakieś 10 do zrzucenia, ciekawe, czy sie uda, chcę wysłać kupon do superlinii, może to mnie zmotywuje...
ale jaja ,sasiadka ma syna i nie radzi z nim sobie,wiecie co zrobil,wlazl do auta opuscil reczny ,i auto w rowie skonczylo...ona nawt nie wie ,jak to sie stalo ,bo tak szybko...syn ma 4 lata,podbiega do VEVE i zabiera jej smoczka i sam ciumka,kobita jest spoko ,tlumaczy ,ale on swoje ,fakt ze nie ma taty...
Ewa mój też chowany bez ojca bo niby był ale go nie było a takich rzeczy nie wyprawiał, i od kiedy samochód na samym ręcznym i na luzie zostawiony( skoro się stoczył na pewno na luzie zostawili), ja tam zawsze oprócz ręcznego mam na biegu.
dzieki za kciuki ale niestety tym razem nie pomogly :( jest zle i niestety z prognoza na gorzej. Gabrysia musi miec operacje na uszy (zrobia drenaz obydwu uszu) plus wyciecie trzeciego migdalka, czekamy teraz do poniedzialku na ustalenie terminu... mam dosc siedze i wyje wszystko sie nas czepia
Anulka oj bardzo to przykre ale będzie dobrze. Zobaczysz, fakt już tyle przeszliście i znowu coś... no właśnie jak Gabrysia Ania będziemy trzymać kciuki i byc dobrej myśli.
Lady niestety u nas juz nie ma czasu. poprzedni lekarz i teraz 2 niezaleznych (audiolog i laryngolog) stwierdzilo ze nie ma czasu. to nie jest juz tylko kwestia przeziebien i zap. ucha. blona bebenkowa wciaga sie Gabrysi do srodka i kazda kolejna infekcja jest dla niej niebezpieczna. jesli nie poddamy jej operacji to grozi jej trwaly (b.duzy) ubytek sluchu. badania ktore miala dzisiaj robione wyszly "proste" a powinny wyjsc skoki, dziecko mi zupelnie nie reagowalo na dzwieki :( nie chce zeby bylo jeszcze gorzej...
przed Gabrycha trzeba udawac bo nie chcemy zeby na razie wiedziala. Lekarka w prawdzie mowila jej ze pojdzie do szpitala i wloza jej rureczki do uszu ale nie weim czy do niej dotarlo. my powiemy jej pare dni przed zabiegiem... na razie musze zrezygnowac z przedszkola zeby ograniczyc przeziebienia. dostalam dla niej kolejna porcje lekow - syropy i 2rodz kropli do nosa ktore mam jej podawac nawet jak jest zdrowa... jestem zmeczona tym wszystkim... psychicznie wysiadam
Aniu przytulam jesteście obie silne! i podołacie i temu i wygracie tak samo jak Krzyś wygrał !! nie znam się na chorobach, ale moze poza ocaleniem słuchu dziecka (co najważniejsze w tej sytuacji) to Gabi przestanie Wam aż tak chorować
Aniu, bardzo bardzo mi przykro, ale musicie przez to przejść i jestem pewna, że pójdzie równie dobrze, jak z Krzysiem - najwięcej strachu i obaw przed
mówiłam wam niedawno, że moja koleżanka na dniach rodzi - urodziła dziś synka 4810g!!!!! i 58cm SIŁAMI NATURY!!!!! i jeszcze mi napisała, że poszło bezproblemowo, pierwszy syn też taki wielki, nie wiem jak ona to robi, że takie dzieci rodzi wielkie i jeszcze mówi, że bezproblemowo
Ania będzie dobrze , psycha wysiada, milion myśli w głowie ale silna z Ciebie kobieta, choć na pewno bardzo wiele cię to kosztuje to dasz radę, bo dla Gabrysi to ty musisz być silna i nie pokazywać strachu bo wtedy ona też to wyczuje. Buziaki dla małej a dla was tylko dużo siły i spokoju, jak zawsze kciuki zaciśnięte i musi być dobrze. Dopiero wróciliśmy ze spaceru padam. Najlepszy mój zon chciał odłożyć młodemu na jakiś prezent i schował sobie 50 złotych, nie wiedziałabym o tym gdyby sierota ich nie zgubił i to zaraz po powrocie do domu
Ja tylko na chwilkę - spacerowaliśmy 3,5 godz - pogoda super, słonko i cieplutko ;D
Aniu czytam i nie dowierzam ... Przykro mi bardzo, dosłownie brakuje mi słów bo wyobrażam sobie jak Wam ciężko ... Jedak jesteście silną rodziną i uda Wam się przejść przez to z podniesioną głową - ściskam Cię bardzo mocno Gabrysia potrzebuje Cię teraz jeszcze bardziej - będzie dobrze - MUSI być dobrze Jutro wyjeżdżamy na weekend do teściów - miłego weekendu dla Was ;D