ufff zzjaialam sie jak glupia ale wszystko zalatwilam. w szpitalu udalo mi sie bez zgody lekarza zalatwic xero karty choroby, dobrze czasami sie pousmiechac do ludzi to problemow nie bylo i babka mi karte w rejestracji wydala. pozniej wypisanie Gabrysi z przedszkola i zalatwienie ze od maja smigamy do groty solnej a na koniec jeszcze w szkole bylam i ku mojej olbrzymiej radosci dowiedzialam sie ze dyrekcja na mnie czeka i pojdzie na moje warunki jesli zdecyduje sie wrocic. a moje warunki to max 22godz tygodniowo, lekcje nie dluzej niz do 12.30, nie dostaje wychowawstwa ani zadnej szkolnej 'fuchy' no i zamiast urlopow bezplatnych zastepstwa kolezenskie. no to teraz tylko kwestia terminow lekarskich i zgody niani no i sie okaze co dalej.
Izunia jednak do pracy nie wracam, moj dzisiejszy optymizm zostal zduszony w zarodku - wlasnie zadzwonila ta babeczka ze jednak nie da rady zostac nam z Krzysiem... siedze i rycze,
cortunia też fajny powód do zdychania :)) a tan na poważnie to co się dzieje ? Ania nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło... nie smutaj się na zapas - może tak musi być?
a właśnie nie wiem, jakoś mi słabo i dziwnie - nie wiem czy to ciśnienie czy cokolwiek innego - mam ochotę leżeć pod kołdrą inie wychodzić. dawno się tak dziwnie nei czułam. ale u mnie w domu epidemia wirusa panuje - więc to może być to :/
cortunia - nie martw się, będzie lepiej tylko pomyśl o czymś przyjemnym. Np. opowiedz o swojej sukni, uwielbiam suknie ślubne i pamiętam jak 4 lata temu dokładnie o tym czasie odbierałam swoją suknię od krawcowej - zreszta pochwalę się - mój własny projekt! No dawaj opowiadaj, albo zdjęcia pokazuj!
no Ja to suknię swoją pamiętam bardzo dobrze - taka brzydka była... nie miałam możliwości wybrać sobie taką jaką chciałam. Nie miałam szans na uszycie sobie wymarzonej. 14 lat temu jak brałam ślub wszystkie formalności musiały zostać zaplanowane w przeciągu 1,5 miesiąca! Bardzo bym chciała mieć sesję zdjęciową godną prawdziwej Panny Młodej :) Chciałabym mieć piękną suknię... mmm pomarzyć
no to pokażę jak zmierzyłam oryginał to upadłam na kolana i bym kupiła, ale właśnie przyjaciółka moja powiedziała, że nie ma mowy, bo materiał spódnicy do bani jest i zrobimy lepsza ;D :D
i
kieca będzie szyta na wzór tej, przez moją przyjaciółkę, która ma pracownie krawiecką :)
Kurcze cortunia, ja nie widze zdjęcia, bo w pracy jestem i coś jest nie tak, możesz mi linka wkleić. Ja miałam śnieżno białą z czerwono-bordowymi haftami!
Izunia zostawisz rodzicom na pamiątkę Ja do pierwszego ślubu też miałam szytą na miarę przez moją babcię krawcową, a do drugiego tylko skromny kostiumik. Wróciłam z pierwszego spaceru , ciepło ale wiatrzysko takie że głowę chce urwać. Ania a nie masz nikogo innego kto mógłby z Krzysiem posiedzieć, może jeszcze to co złe wyjdzie na tak. Te wszystkie przeciwności losu jak się zbierają to na raz, u nas póki co odpukać wszystko dobrze ale czasami jak się waliło to hurtem. Muszę załatwić sobie rodzinne ciekawe czy jak utracą mi dochody i napiszę podanko to dostanę, bo w tym naszym Państwie to już nic nie wiadomo.
IWA nie wiem jeszcze jakby ją tu wstawić, żebyś zobaczyła - bo link ten co wkleiłam jest na pewno bez logowania i na pewno nie trzeba miec konta na gronie zeby był widoczny :(
suknia w Warszawie kosztowała koło 3000 zł, przeceniona na 2000. ale i tak będzie szyta bo materiał z którego jest spódnica zrobiona jest naprawde tandetny :)
Cortunia najwazniejsze ze to bedzie keicka marzen... a Izunia ma racje moda zmienia sie nieslychanie szybko, jak ja wychodzilam za maz to same gipiury i atlasy w modzie byly ale na szczescie udalo mi sie kupic kiecke nie z blyszczacego materialu i z woalowa halka... smialam sie do meza ze jak nie znajde tego co chce to mi krawcowa z koronki uszyje... no a rok pozniej juz mega wybor przeroznosci byl
Aniu nie martw się może się jeszcze wszytsko zmieni i znajdziesz kogoś porządnego do opieki nad Krzysiem. Przykro mi że Gabi znowu ma problem z uszkiem a Krzyś zlapał katarek. Cortunia fajna kiecka, moze reszta z nas wrzuci swoje zdjecia slubne i zobaczymy modę z lat poprzednich
NR ja tez wszystkie najfajniejsze mam od pasa w gore chociaz i calosciowych nie brakuje ale te sa juz mniej 'ulubione'
chyba wystrzele sasiadow w kosmos... cos piluja na klatce zamiast w domu sie zamknac i to zrobic. Krzys kilka razy sie juz wybudzil przez ten huk ale przyatakowalam go cyckiem tyle ze mi juz od tego wycia pily glowa peka
dziewczyny ja swoja suknie mialam ecru ze złotymi dodatkami-bardzo lubie złoto ogólnie. jak znajde to wkleje wam foto...to było 4 lata temu wiec zdjecia gzies zakopane na dnie teraz na tapecie jest Pietrucha
Ania, mam parę zdjęć całej sylwetki z kościoła, ale ponieważ ślub brałam w lutym, to miałam na sobie jeszcze futerko i przez to góry nie widać. Trochę widać tył na zdjęciach z pierwszego tańca. Ogólnie sukienka była dość skromna, biała, dwuczęściowa - na sukienkę nakładało się gorset. Który potem mi przyjaciółka rozwiązywała, bo nie dało się w nim siedziec
ciacho tylko jeden kolorek krzyczący ten drugi to już jest OK.. osobiście do niego dobrałabym zupełnie inny bardziej przybrudzony w fiolecie :) Córa wybrała to jej pokój niech pomieszka w kolorku... Pewnie meble troszkę wypełnią go a z czasem niebieskie roletki dokupimy i powinno być znacznie lepiej... na tym krzyczącym tle będą czarne motywy kwiatowe takie czarne
to naklejki można je w różny sposób naklejać nie koniecznie tak samo jak jest pokazane... Ja mam na przejściu kuchnia przedpokój czerwone trzy maki :))
czy to prawda, że jeśli złoto brudzi skórę to oznacza chorobę??? Od bransoletki mam brudną rękę - co chwilę myję ale to powraca a sama bransoleta jest czysta! Nerki mnie jedynie bolą i tak sie zastanawiam czy to nie ma nic wspólnego z tym...