Biedronki są ale małe i daleko, nie ma kauflanda a ja go lubię najbliższy w Ostrudzie i Iławiepodobno ma być, real jest Lidla widziałam w Mrągowie, Polomarketu niet, a Centrum handlowe Alfa to jest takie duże jak dwa empiki w Łodzi w Manufakturze A w gołonogu miałam pod nosem Plusa, Biedronkę, Lidla , Kauflanda i real o mniejszych sklepikach i rynku nie wspomnę.
Izunia mój starszy syn tez uwielbia już planuje że w piątek idziemy po świętach Bozego Narodzenia był z żonem i zjeżdżał z tej sztucznie nasnieżanej górki i wogóle same ochy i achy
No Ania nam się chyba nigdy nie dogodzi, ale fakt mieszkanie przez 20 lat w dużej aglomeracji robi swoje, mieszkam tu 4 lata i nadal jeszcze sie nie przyzwyczaiłam, nawet Jakub jak jedzie do łodzi to szczęśliwy bo dużo ludzi, coś sie dzieje i w ogóle.
Ania - pytałaś, czy Cyryl usiedzi na puzzlach - raz, że nie usiedzi, bo się rozłazi, a dwa, że je rozmontowuje zanim się ktokolwiek zdązy obejrzeć... Ostatnio tylko trochę tych puzzli wystaje. Wczoraj rozebrał "A" całkowicie. Więc przyczepiłam "A" z powrotem, włożyłam literkę w środek, ale brakowało trójkącika ze środka litery. Szukałam i szukałam i nie mogłam znaleźć. Po jakimś czasie natrafiłam na ten trójkącik u Cyryla w buzi
My "na starość" zmierzamy zamieszkać w Wieluniu [rodzinnym mieście M] zupełnie inna mentalność a położone tylko 49km od nas ;D Ania Sieradz kiedyś był miastem wojewódzkim i wówczas zbudowano szpital i Policję hahahaha :P
Ja z marketów najbardziej lubię carrefour, bo mam dwa w zasięgu tramwajów spod domu no i są ładne i w ładnych galeriach, tesco też lubię, ale mam daleko, real i leclerc - też daleko, ale nie przepadam za nimi, czasem jak u teściów jestem, to robimy tam zakupy, a auchan przypomina mi dyskont. A jak mam iść do dyskontu to już wolę biedronkę :P
Kiedyś pracowałam w Carrefourze w Arkadii (3 lata temu), heh, ale do tej pory mam tam znajomych i czasem jak się uda, że jakaś znajoma kasjerka na lodach stoi, to większe gałki daje I arkadię lubię, bo w przeciwieństwie do tarasów - przynajmniej jest tam przestrzeń.
A ja mieszkam w jeszcze mniejszej mieścinie bo ok. 40 tys. ludzi. A mamy różne markety np. POLO, Kaufland, Intermarche, Albert, Leclerc, Plus, Biedronki x 2, a dzieckowe to są 4 sklepiki i mają różne rzeczy także tylko czasami muszę czegoś poszukać we Wrocławiu! Nawet buciki w normalnym obuwniczym są np. bartek, bartuś, dawid, mariquita itd. No i ostatnio otworzyli CCC - chyba zakupię Oliwci tam buciki takie wiosenno-letnie, takie do sukieneczki na roczek.
Apropo - to my już wiemy, że roczek będzie u nas wyprawiany troszkę wcześniej, bo 25 maja z uwagi na fakt iż właśnie wtedy jest msza dla dzieci rocznych i wolę te pare dni wcześniej niż na koniec czerwca dopiero ( Msze roczne w ostatnią niedziele miesiąca są). Pozatym to jest znowu długi wekend (Boże Ciało) i chrzestny Oliwki będzie mógł do nas przyjechać na te kilka dni i być na uroczestości. Także imprezka w niedzielę, po Mszy obiadek, później tort i kawka i zabawa!
Hej dziewczyny:)) Ale mi sie dzień zaczął super. W pn umawiałam notariusza, jedna z jego sekretarek mi powiedziała, ze będzie na urlopie i wolne terminy ma dopiero od 20 maja, więc zadzwoniłam do innego, najwcześniejszy termin miał na 12, no to dzwonię do klientki, i mówię, ze umówiłam u tego bo tamten jest na urlopie. Okazało się, ze ten u którego umówiłam akt jest jej znajomym i udało jej się umówić termin na 9 maja, bo powiedziała mu, ze tamten jest na urlopie. Ten jej znajomy umówił ją na wcześniejszy termin, ale powiedział jej, ze nic nie słyszał o tym, ze tamten notariusz jest na urlopie, no i baba zadzwoniła do mnie i z japą, ze ja okłamałam, i tłumaczę jej, ze tak mi tamta sekretarka powiedziała, a baba swoje. I dzisiaj zadzwoniłą do mojego szefa że niby ja ją okłamałam, choć przeprosiłam krowę. Tyle dobrze, ze ja to szefowi już wcześniej powiedziałam, babie powiedział, ze wyciągnie z tego konsekwencje, a mi później, ze mam siękrową nie przejmować;p, ale wkurzona jestem na maksa, bo nie mam w zwyczaju kłamac, a notariusza ciężko było umówić własnie przez to, ze babsko za późno dokumenty dostarczyło, a teraz wszystko niby jest moją winą...
No o tym juz pisałyśmy, u nas jest na roczek taka msza zbiorowa i na koniec podchodzi sie do ołtarz i jest specjalne błogosławieństwo dla dzieci - dla każdego z osobna i dzieci dostaja obrazki i życzenia urodzinkowe!
U mnie w kościele nie ma czegoś takiego, ale może za rzadko chodzę na msze do swojej parafii. Jak byłam w poniedziałek u proboszcza myślałam o tym, żeby zamówić Cyrylowi mszę, ale nie wzięłam pieniędzy żadnych.
moje dzieci w koncu sie wyspaly i szalenstwa w toku... kurcze szkoda ze taka brzydka pogoda i nie ma jak isc sie spacernac. moze po poludniu sie cos polepszy
U mnie właśnie brzdące wstały po drzemce 1,5h - baterie naładowane więc dawaj do boju ;D Pogoda u nas się klaruje - właśnie zaświeciło słonko, musiałam rolety obniżyć bo maluchom po oczach świeciło :P
moje dziecko ucina sobie krotkie drzemki dzisiaj.teraz głaskałam go po pleckach a on trzymał kotka i zachwile patrze a on spi tak fajnie przytulony do niego.wiem ze to nie ten temat ale wstawie i potem usune
dzieki dziewczyny ,no jak śpi to faktycznie słodki anioł a jak tylko wstanie to sam nie wie czego chce ,krzyczy drapie mnie,szczypie ślini i takie tam ale Wy to przeciez wiecie...tez tak macie...:)
Ja dzisiaj mam nadgodziny, pewnie wyjdę z pracy koło 18:30:-(. Mam nadzieję ze to przynajmniej płatne nadgodziny będą.... Po pracy na siłownię biegnę, choć pewnie lenia dzisiaj będę miała, a później do babci - szyła mi kostium, z tego co mówiła jest jużgotowy, ciekawe jak wyszedł...
Jejku ja pamiętam, że stres był, ale ja dostałam głupawki - M mnie rozśmieszał podczas składania przysięgi małżeńskiej no z końcowym efektem parsknęłam śmiechem ;D Fajnie jest tak powspominać !! Mnie najbardziej stresowała pogoda - bałam się, że będzie lało a tu 23.10.2004 świeciło pięknie słońce - jednym słowem piękna złota jesień i ciepło było - około 17 stopni ;D Padało dopiero w niedziele wieczorem :P
Ja brałam właśnie w sierpniu i lało tak strasznie, że przez rondo przed kościołem nie mogliśmy przejechać, bo by do samochodu wlała się woda i musieliśmy objechać inną drogą. Ksiądz powiedział nam, że to wróży urodzaj dla małżeństwa, bardzo goraco nie może być bo to by oznaczało suszę - ale sobie wymyślił - co??? Ale najpiękniejszy moment to był jak po zakończeniu Mszy, organy graja Mendelsona, a my wychodzimy i w tym momencie zaczyna świecić śliczne słoneczko, moi znajomi i rodzina mówią do tej pory że to wyglądało ślicznie, było brzydko jak wchodziliśmy do kościoła, a jak wychodziliśmy to było już przepięknie.
Izunia my tez mielismy najladniejszy dzien w pazdzienriku... dzien wczesniej padalo a do slubu jak szlam slonce i o polnocy w kiecce pod sale wychodzilam :)
Cortunia mogalbys wkleic linka do tego sprzedawcy? bylabym dzwieczna