IWA czasami zadłużają i nie dają rady spłacać... Mój M też się boi kredytów bo chociaż dzisiaj mamy jak mamy to kto wie co będzie za rok, trzy, pięć.... ehhhh u nas opcja z mamą mieszkać i połączyć finanse z dwóch mieszkań i łączone dochody do spłaty tego co pozostanie do spłacenia! Mamy mieszkać gdzie tymczasowo więc jakoś byśmy to przeżyli! Tylko czy Ja pod jednym dachem z mamą przeżyję?
LADY rozumiem,bo widzisz my tez teraz nic nie szalejemy bo nas nie stac,ale z czasem jak podejme prace to moze kupimy dzialke pod uprawe i zlozymy podanie o budowe,to moze trwac nawet 20 lat...tez wszystko obmyslamy zeby nie znalezc sie pod mostem hihi...
My też boimy się kredytów... Nawet ostatnio jak dzwoniła do mnie pani z banku i proponowała kartę kredytową albo debet - podziękowałam jej i powiedziałam, że nie jestem zainteresowana długami. Ale prawda jest taka, że trzeba będzie pomyśleć o jakimś większym lokum, jeśli chcielibyśmy mieć kolejne dzieci (a chcielibyśmy).
Ja również myślę, że trzeba w życiu zaryzykować ... Dziś też nas nie stać na budowę, ale dobrze jest marzyć i gonić te marzenia. Kredyty są dla ludzi - jednak trzeba mieć głowę na karku !!
Witam i ja! Pogoda piękna więc znowu nie będzie mnie na necie ale podczytuje Was.... Kupiłam garnitur na komunię hurrrrrraaa! jedno z głowy hihihi AniaM trzymam kciuki.... pozdrowionka kobiety :)
a ja własnie odebrałam kolejne zaproszenie.tym razem na 20 lecie ślubu.znów sama pójde-tzn z synem w ta niedziele smigamy na komunie-tez sami a na 20 leciu M napewn o nie bedzie,ale ja sie nie martwie,impreza jest w restauracji hotelowej u nas w Lesznie tak ze juz mam zaplanowane co i jak z małym , a partner ado tanca mi nie zabraknie,porwe mojego ojczyma bo moja mama jest po operacji i tanczyc nie bardzo bedzie jesczze mogła
My ślub koleżanki mamy 24.05 i mojej kuzynki 12.07 o tyle co 24.05 będę pracować to nie wiem jak to będzie w lipcu. Może pojedziemy tylko do Koscioła i zwiniemy się, ale nie mam z kim zostawić dzieci a poza tym nie chcę ich brać na imprezę na której będzie alkohol :/ Ehh zobaczymy - jeszcze trochę czasu jest
Myszorko jako kasjer/sprzedawca w chemiczno-kosmetycznym :) Stoisko z proszkami omijam szerokim łukiem na ile sie da bo rzyganko mnie bierze ale ogólnie nie jest źle
dziś ogólnie bardzo dobrze :) tak jak pisałam pod wykresem - mdłości dzis mnie opuściły rano nawet kawę sypaną wypiłam (słabą ale zasypiałam) póki co na dzień dzisiejszy z ciążowych objawów pozostała mi reakcja na zapachy i senność
Wróciłam ze spacerku.... troszkę mnie deszcz postraszył ale ogólnie było OK no i ciepło się zrobiło bardzo! Julcia tuż przed domem zasnęła i śpi w mieszkaniu!
wlasnie wrocilismy .... no i duuuuupa :( niestety operacja konieczna ale trzeba pol roku czekac. o terminie poinformuja nas w ciagu miesiaca... ehhh ja juz nawet nie placze, nie chce zeby Gabrysia widziala ze ja sie lame
wpadne pozniej bo musze jakos dzieci ogarnac. 12godzin poza domem bylismy
wiecie co... jestem tym wszystkim strasznie zmeczona... mam dosc po prostu... wiem ze nie powinnam ale ciagle zadaje sobie pytanie dlaczego to nas spotyka... szczescie w nieszczesciu ze idzie to leczyc i jest 90% szans ze bedzie ok, w instytucie robia i wyciecie i drenaz przy jednym podejsciu - operacja trwajaca do 3godzin...no ale co nam zostalo - przeslismy tyle to i to jakos wytrzymamy ale nasza sila tez gdzies ma swoj kres i oby za rok nie bylo kolejnej proby przed nami .
Ania musisz pamiętać, że teraz jest źle i ciężko ale będzie dobrze... Życzę Ci tego z całego serca!
Człowiek jest całe życie wystawiany na próby i jak to się mówi: co Nas nie zabije to Nas wzmocni. Często sobie to pytanie zadawałam jednak nigdy przenigdy nie znalazłam odpowiedzi - "dlaczego mnie to zło spotyka?". Szybko jednak schodziłam na ziemię myślami, kiedy myślę o rodzinach, które na prawdę cierpią z powodu dzieci chorych i w ciężkim stanie...
Ania Gabi ma 5 lat więc takie dziecko szybko się regeneruje po zabiegach... Dacie radę dla dzieci przez to przebrnąć!!!
Ania to pytanie potrafi wywiercić człowiekowi dziurę w brzuchu ... Nie wiemy jaki los nas czeka - jednak Wy jesteście silną rodziną i wierzę, że Wam się uda przetrwać te trudne chwile !! Cieszę się, że znaleźliście dobrego specjalistę i Gabi będzie pod fachową opieką medyczną.
Kawy mi się chce jak nigdy - M dziś miał wyjeżdżać w delegację ale zmiana planów nastąpiła i ma służbę - ehh taka praca ;D
Ania podpisuję się pod dziewczynami bedzie dobrze a przecież kiedyś to się skończy tylko zawsze człowiek sie zastanawia czy sił starczy. My już od 5 na nogach młody marudny niemiłosiernie pobudki ze 4 w nocy, chyba kolejne zabki albo nie wiem co znowu. W każdym bądź razie wymeczy na maxa. Lady ładna okolica a jeszcze teraz jak jest tak ślicznie zielono.