aga ha ha ha a po co mam płacić za części bez upustu i za robotę jaką trzeba tam wykonać jeśli M jest mechanikiem .... poza tym on by mi głowę ukręcił za to, że ktoś jego samochód ruszył...
A my mieliśmy dzisiaj udany dzień. Z mamą się nie widziałam, ale rozmawiałyśmy przez telefon, ona złożyła życzenia mi, a ja jej :) Byliśmy u teściowej - dostała od nas fiołka alpejskiego - taki sam czeka na moją mamę. A ja dostałam od męża storczyka, a od Szyneczka jakieś bliżej nieznane mi kwiatki i kartkę:
Łapka odciśnięta przy pomocy rozcieńczonego koncentratu buraczanego :)
Ewa mój M pracuje w Norwegii w takiej firmie gdzie zajmują sie hydraulika siłowa i pneumatyką.Pracują przy wielkich maszynach do wydobywania ropy i przy statkach.Ma lekka prace bo to żadna fizyczna nie jest i nowe hobby-wędkowanie:) Tam podobno wszyscy wędkują.Lata tam na jakis miesiac lub troche dłużej i przylatuje na dwa tygodnie.Zbieramy kase na dom i nawet zaczelimy juz prace ale narazie nie nie mowie:) Dobrze ze jest internet bo mamy kontakt codziennie i jesteśmy na bieżąco
Jemma- ja mam zamiar własnie w czerwcu iśc na kilka dni na urlop... Jestem juz zmeczona i baaaardzo chce mi się pobyć w domu.
Wiem lady,że Twój maz jest mechanikiem.
Ja tylko napisałam, co ja bym zrobiła... Nie znoszę zależności od facetów. Bardzo kocham mojego meza ale on wie,że ze mnie duża i samodzielna dziewczynka, która nie prosi 2 razy ;)
aga wiesz pociągiem w każdej chwili mogę jechać ale nie chcę a co do samochodu to nie chcę wojny z powodu tego, ktoś inny ruszał jego dobro materialne wrrr
aga wiesz u mnie najgorsze jest to, że chciałabym pracować a nie ma mi kto być przy Julci wrrr :(( więc w pewny sposób jestem zależna od męża... Niestety o żłobku nie ma mowy a opiekunka - nie wiem ale trudno tutaj znaleźć w moim mieście.... znajome dwie szukają na tę chwilę i mają wielkie problemy a bóg wie kogo brać nie chcę bo to by nie przeszło!
ja kiedyś głupotę robiłam ze byłam strasznie"usłuchana" i potem o wszystko sie prosić musiałam ...teraz juz tak nie ma chociaz musze Wam przyznać ze w domu rządzi M i lepiej mu to wychodzi niż mi ale do pewnych spraw nie ma sie co wtrącać i umiem tupnąc noga jak trzeba.A najlepsze ze jeśli mam racje i o tym wiem-nigdy za żadne skarby nie odpuszczę:)
NR - laurka cudo :D Ja trzymam wsztskie takie pierdołki Michała i zaglądam czasem z rozrzewnieniem. On dopiero był takim okruszkiem jak hania ... Ech- zapyla ten czas... :/
Ciacho- jak ja wam zazdroszczę tej budowy... Codziennie oglądam ogłoszenia dot sprzedaży domów i codziennie jestem coraz bardziej chora na nowy dom...
A tak w ogóle to magg cos się nie pokazuje... Miała wrzucic komunijne foty młodego i cisza...
Izunia- a jak Twój brat? jak noga?
A tak ogólnie to mój dzieć ma zęba. Nowego. Pierwszego :D Opóżniona normalnie, nie?
Dobrze,ze matka w schizy nie popadła oglądajac paszczęki co poniektórych
aga u mnie też Julcia miała późno ząbki ale jak jej poszły jedynki dolne to po miesięcznej przerwie górna jedna a za nią po dwóch tygodniach druga i naraz 4 dwójki boczne - dzisiaj kolejną zauważyłam... normalnie jak grzyby po deszczu :)
Eee- jak to póxno lady... ? Przecież jej 1 zab wyszedł daaawno... Wiesz- ja się zupełnie nie przejmowałam tym,ze hania taka opóźniona w tym wzgledzie ;D
oj mój tez uparciuch ale pamiętam ,że raz nie miał racji o cos i ja sie strasznie zdenerwowałam bo juz nie potrafiłam znalexć argumentow żeby mu udowodnić...musiałam sie wypłakac ale nie miałam jak wiec w Piotrusia sie wypłakałam on nieswiadomy był bo spał:) a M niechcacy to widział i potem chyba go serce ruszyło i od tej pory zawsze mnie słucha do końca.Napewno ten widok nie był dla niego powodem do dumy...
Aga ja jakoś narazie tego nie czuje ale budujemy prosty domek,bez żadnych udziwnień.naszczescie teraz projektakci w swojej ofercie maja cos takiego ze płacisz a oni załatwiają za Ciebie pozwolenia i dawaja kierownika który bedzie pilnował zeby budowa faktcznie szła wg rysunków Mój M jest zafascynowany .Ja narazie z boku trochę sie przyglądam:)
aga no w sumie nie późno ale jak tu laseczki pisały o uzębieniu swoich pociech to myślałam ze Julka będzie bezzębna :)) jednak Hanutek też jeszcze ma luki :))
Ciasteczko- ja uwielbiam proste domki... Ceny działek jednak mnie powalają... Za 500 000 to można u nas kupic trochę ziemi na zadupiu. Moze to fajne dla emerytów- ale raczej nie dla nas :/
Lady- przeciez Julka to z pół roku miała jak jej wyszły, nie?
Co do braku uzebienia to obaw nie miałam. Widziałas kiedyś dziecko bez zębów? Bo ja nie. ;) Hania zresztą nigdy nie była w czołówce rozwojowej- ona zaczeła raczkowac dopiero z miesiąc temu. Ale wiesz- ma matkę bez wygórowanych ambicji w tym wzgledzie ;)
Za to cudnie pokazuje oczy , nos i inne czesci ciała u swojej lali :D
Nasz bedzie prosty,z poddaszem użytkowym dach dwuspadowy a nie żadne pokoślawiony bo dachówka drogaaaa poprosze projektanta o taka wizualizacje na maila to Wam pokaze co mój M wymyslił.Bo cena projektu przerysowanego a narysowanego pod konkretna osobe nie rózni sie ceną.Aga te działki to masakra-my kupowaliśmy jeszcze za 56 tys działke a teraz po 120 tys sprzedaja.Koszmar i tak czeka nas kredyt-nie ma szans na budowe za gotówke
aga a Ja się tez nie przejmuję tym za bardzo czy Julcia już raczkuje czy nie etc... podobno zęby im później tym mocniejsze więc też wcale się nie martwiłam zbytnio ale sam fakt, że matka wyczekuje tego pierwszego ząbka, czy pierwszego kroczku w raczkowaniu czy kroku ....
no a mój synus nauczył sie jednej rzeczy...tzn tatus go nauczył wałkował z nim codziennie"zrób tatusiowi cacy" i pokazywał mu raczka ze trezba głaskac po buzi.i tak nieporadnie ale mu wychodziło.za to jak M go trzymał,ja podesząłm czy ktos inny i M mówił"zrób mamie/wujowi cacy" to on robił ale ...tylko M!!! nikomu innemu nie robi.Wiecie jaki M jest wniebowziety nie? haha ale mały jak krzyczy sobie to wydaje z siebie mamamamamamama.i to sie M juz mniej podoba hahah
No ja do tej pory rozwazałam duże mieszkanie - ale ceny sa niewiele niższe niz domów... sama nie wiem... Zobacze za ile uda mi się sprzedac moje- za jakiś miesiąc się za to wezmę konkretnie.
No i w sumie nie wiem jak mi się uda przyzwyczaić do mieszkania bez ogródka... :/ ech- do dupy normalnie
Aga a teraz mieszkasz w domu? ja mieszkałam swojego czasu z M w bloku i nie było źle...zadnych wojn ani problemów z sąsiadami. Ale teraz mimo ze dom wynajmowany to ten kawał trawy jest naprawde pocieszny.I piaskownica jest i basen bedzie latem,tak że mysle ze nie chciałabym wrócic do tych bloków...co innego te nowe śliczne osiedla-tam bym poszła.Ale M pochodzi z wioski z duzego domu i czuje sie w bloku jak w klatce