Wkurzyłam sie na Ahmeda, bo się nie odzywa burak jeden, no i weszłam na taki portalk, gdzie można poznać ludzi z całego świata, o poznałąm kolesia z Egiptu, mailowaliśmy, póżniej zaczęliśmy rozmawiać przez komunikator i facet mi się oświadczył.. Stwierdził, ze czuje się tak jakby mnie znał od lat, co najlepsze, ja czuję podobnie, tyle, ze ja nie jestem na etapie oświadczania się jeszcze...
wiecie co a mi zaczyna odbijac... caly wieczor jestem jakas taka rozwalona i rozczulam sie nad mlodym... co spojrze na niego to w ryk.. wczesniej sobie z M poryczelismy obydwoje jak Krzysko zasypial i takie smieszne miny stroil.. kurcze ale ten czas zapitala...
A wiecie co jest najgorsze? Okropny dzień dziś miał, nachlany zmierzły szef i tym podobne przyjemności, a po całym wieczorze rozmowy z nim jestem w tak dibrym humorze, że aż wstyd..... I przez myś mi przemknęło, jakby to było mieszkać w Egipcie....
Izunia przyznam bez bicia ze troche sie boje jutra i tych wszystkich wspomnien... staram sie pewne rzeczy wymazac z pamieci a wiem ze powroca... mzoe to glupio zabrzmi ale byl to najgorszy a zarazem najlepszy dzien w moim zyciu
Ania wiem co czujesz - ja przeżywałam podobne chwile - ogromny paniczny lęk o życie dwóch istot jak i nie do opisania euforię, że urodziłam dwóch synków za których życie swoje bym oddała ...
Ania nie patrz wstecz w tak pięknym dniu... nie zmarnuj go. Krzyś jest ślicznym dzieciakim to najważniejsze - masz go u swojego boku - doceń to!!! Czas tak szybko biegnie, że oglądając się za siebie czasami nie dostrzegamy tego co jest teraz!!!
Czytam Aniu o Twojej jutrzejszej rocznicy i przypomniało mi się, że synek mojego eksa skończył dzisiaj 5 lat. Trochę późno już jest, ale wysłałam mu życzenia.
hahah Izunia dzisiaj na zakupach tez byl slodki - sciagal z polek co popadlo a pozniej z koszyka sie odwracal i co mu sie udalo to wywalal wzbudzajac ogolna radosc wsrod kupujacych :P
Do jutra:)). Ale słodkie były te oświadczyny, przez pół godziny pisał i mnie nie dopuszczał do słowa, i miał taki poważny wyraz twarzy, wyglądał, jakby miał sie zaraz rozpłakać, aż się wzruszyłam, miałam takie napady śmiechu i płaczu na przemian, a musiałam sie hamować, bo kamerka włączona...
Laski uśmiejcie się, miałam nie pisać ale normalnie morda mi się śmieje do tej pory ... A mianowicie - puściłam wodę do wanny bo miałam właśnie kąpać Szymona, nalałam płynu do kąpieli - matę antypoślizgową zamontowałam i czekam ... I myślę sobie - cholera co ta woda tak powoli się napuszcza ... Durna nie włożyłam korka buahahahahahahhhaaa Mogłam se czekać - dzieciaki by brudem zarosły phihihiii :P