A mnie dziś wzieło na wspominki - pół dnia siedziałam i wertowałam stare wątki :) Uśmiałam się z 24 lipca serdecznie ale i kilka dni wcześniej i potem jak urodziła się juz Iśka...
A no i pomimo nerwów i stresów dnia dzisiejszego udało mi się załatwić chociaż z koloniami Anki. Tzn częściowo - pojedzie w sierpniu do Kołobrzegu bodajże na 3 turnus teraz czekam aż mi oddadzą kasę - niestety nie całą :/ ale trudno
No dobra już jestem i właśnie widzę Lady co się zdenerwowało - ale nie denerwuj się, przecież to było wiadomo, nawet mój M wiedział, bo usnął! Hihihihi
Lady to nie wina trenera kobito to poprostu nie ta klasa piłkarzy co pozostale drużyny z grupy! Oni są jak żółwie, ich mecze to jak pozostałe mecze innych drużyn tylko w zwolnionym tempie i z innym wynikiem. Inny trener niewiele tu zdziala. Ale bramkarzy to zawsze mieliśmy dobrych, tylko że sam bramkarz nie da rady.....
brutalnie pisząc wypiłam gingersa, zjadłam dużo lodów i chipsów z sosem salsa na ostro i mam w nosie moją wielką dupę dzisiaj - jutro się nią będę martwiła jak wagę zobaczę hi hi hi