Witam poniedziałkowo Lady ja tez chcem zobaczyć a nie mogę bo nie wiem gdzie twój wykresik no, babolu jeden. My wczoraj cały dzie poza domem , najpierw spacerek potem nasiadówka przed blokiem, rozłożyliśmy sobie kocyk przed blokiem i tak przesiedzieliśmy potem wieczorem zrobiliśmy sobie grilla za blokiem hihihihi i wróciliśmy do domu po 22 młody padł od razu chociaż w dużym pokoju na macie by jeszcze szalał a w łożeczku od razu zmiana świateł. Nauczył się siadać i powoli wędruje już na klęczkach choć w bardzo nietypowy sposób, grunt że zadowolony bo prawie wszędzie się może dostać. I hit dnia pierwszy raz w zyciu gnida spi tak długo rano, nawet tata jak do pracy szedł to syn go ani jednym usmiechem nie uraczył. No ciekawe czy do 9 przespi. Zdjęcia wrzucę do naszych dzidziołków.
Witajcie w poniedziałek na kawie Weronika dosypia, Ania śpi, dzieciaczki poszły do przedszkola a ja chcę spać. Noc była straszna bo nie miałam jak sie ulokować przez te plecy i ramiona :( Jejkuś już zapomniałam co to znaczą spalone plecy :( U mnie ciepło ale strasznie pochmurno (w nocy było około 20st a teraz 23) i chyba będzie lało
Cześć dziewczyny! Boże czemu te wekendy tak szybko mijają. Ja właściwie miałam taki przedłużony, bo już piątek był wolny, ale i tak szybko poleciało. W piątek troszkę zakupków i zabawy z Oliwką. Ona już taka duża dziewczynka jest, normalnie już biega, a nie chodzi, sama sobie wstaje już bez podtrzymywania i w nogi, rozumie co się do niej mówi, powtarza słowa wstań, coć i chcesz. Jesteśmy tacy dumni z naszej córeczki. W sobotę troszkę sprzątania, a popołudniu grill u znajomych w ogródku, super zabawa dla Oliwki, było dużo dzieci i zabawek, piskownica, rowerki i inne pojazdy - raj na ziemi dla Oliwki. I wszyscy podziwiali, że ona taka uśmiechnięta cały czas, nie płacze, nie marudzi tylko cały czas się bawi. Wczoraj u nas był straszny skwar, rano byliśmy w kościułku, a potem wybraliśmy się na działkę do teściów i troszkę się poopalałam, a M pobawił się z Oliwką w cieniu. Było super, Oliwka padła o 15 jak piesek Pluto i spała prawie 2 godzinki. Popołudniu byliśmy u mojej mamci na imieninkach i ............... KONIEC WEKENDU. Nic to jeszcze tylko jeden tydzień i od przyszłego poniedziałku - URLOOOOOOOOOOOOP!
Apropo uczulenia - moje dzieci (Ania, Kuba, Gabi) w testach mają wszystko ok, a Kubusia coś wysypało - dekolt, brzuch, okolice uszu, plecy. Ciężko powiedzieć by 7-mio latek jadł cos nowego chemii nie zmieniałam. W tygodniu idziemy do alergologa bo pediatra na telefon kazała podawać tylko wapno i zyrtec
kurcze u nas tez dzisiaj zapowiadaja burze a ja do zusu po papierki musze leciec i zrobic rtg zeba... chyba dzieci obudze zeby zalatwic to nim zmiana pogody przyjdzie
And a moze po prostu mialas warzywa z innego miejsca? ja np mam tak po pomidorach - tylko od jednego sprzedawcy na rynku moge jesc spokojnie, po innych ktorych probowalam zawsze jest wysypka... czemu twoje dzieci w wakacje chodza do przedszkola???
Bo moje dzieci chodzą do końca czerwca :) Tak mamy zapłacone przedszkole i niech ten tydzień jeszcze sobie tam pobedą
Aniu mozliwe że to inne źródło - ale ja specjalnie nie kupowałam w jednym miejscu rzeczy i od zawsze różnie kupuję - ehh już sama nie wiem i owszem wapno daję ale póki co z zyrteku zrezygnowałam
And no u nas po zakonczeniu roku to malo ktore dziecko jeszcze chodzi dlatego pytam...
kurcze usiluje obudzic Gabrysie na sniadanie a ona sie na glowe przykrywa i mowi ze zostaje sama w domu... o ile zus moge przerzucic na jutro o tyle na to rtg musze koniecznie leciec.. pewnie skonczy sie na tym ze bede dzwonila po rodzinie kto ma czas do dzieci wpasc bo juz cos zaczyna sie pogoda psuc
A ja mam do załatwienia sprawy w tepsie, niedobrze mi się robi, jak mam tam iść... Ale mus to mus, trzeba załatwić przed końcem miesiąca, a lepiej teraz niż później... W końcu jeszcze kiedyś się musze pouczyć...
Aniu u nas (tzn w tym przedszkolu) jest jakoś tak fajnie że pomimo uroczystego zakończenia itd rok kończy sie ostatniego. Fajnie dla dzieci które nie jadą od razu gdzieś tylko są jeszcze w domku
Czekam na męża i muszę podejść do sąsiadki - nie wiem o co chodzi ale wczoraj prosiła bym przyszła o 9 na chwilkę - fajna taka "babcia"
A u mnie słoneczko i ciepło a burza tylko w nocy była. Więc pewnie cały dzionek na dworze o ile psikusa nam pogoda później nie zrobi. No ja jeszcze kilka dni i też zmykam na odpoczynek, ale czy 24 h na dobe z bąblem to ja odpoczne, bo żon będzie w domu niestety w czasie sezonu raczej szkoda mu brac urlop
a moj M wlasnie dzwonil i duuuuuupa nie moze przelozyc ulropu bo kolega z ktorym maja sie na wzajem zastepowac ma wczasy wykupione od 17sierpnia... takze wezmie tylko tydzien i zostaje nam miec nadzieje ze mojej sis juz sie nic nie pozmienia bo jesli jeszcze cos wykombinuje to nici z wakacji na mazurach
NR ee tam nie lekaj sie dasz rade... zreszta sama prace pisalas to nie ma opcji ze nie odpowiesz na pyt. dotyczace pracy ;) u was s ajakies konkretne zwyczaje na obronie dot pytan? np ze 1 z pracy a 2 z innego zakresu? u mnie na licencjacie (kolegium nauczycielskie) bylo 2 pyt z pracy, 2 z metodyki i 2 z zakresu studiow.
Tak naprawdę to nie wiem. Wcześniej mówiło się, że będą dwa pytania z zakresu studiów i jedno z pracy. Ostatnio promotorka mówiła, że z pracy raczej nie będzie, no bo ona nie widzi sensu.
NR no w sumie najlepiej zeby bylo z pracy a nie ze studiow... u mnie w kolegium byla kicha i kazdy po 2-3pyt zadawal. na obronie mgr tez po 2 pytania byly tyle ze z zakresu pracy i przedmiotu kierunkowego. wez ze soba na obrone Cyryla. Krzysko mi chody wyrobil nawet w kolejce - mimo ze przyjechalam ostatnia weszlam pierwsza
ewa co do pytania to do basenu tam gdzie Ja chodzę nie można wejść z dzieckiem na rękach... dziecko podaje opiekun znad basenu.... jak się wchodzi i wychodzi.... rodzic sam wychodzi z wanny :)
To prawda Lady, z dnia na dzień widzę jak ona już urosła i ile rzeczy już sama potrafi zrobić np. wczoraj jak zmieniłam jej pieluszkę to wstała ( tak śmiesznie podnosi dupcię do góry a rączki na podłodzie i wstaje) i poszła do kuchni, otworzyła szafkę z koszem na śmieci i czeka żebym jej podniosła pokrywkę żeby mogła wyrzucić do kosza. Normalnie super babka z niej!
Aniu nie zawsze super, przecież ostatnio Oliwka miała np. katar i to nie było super, albo w sobotę nabiła sobie guza i nawet masło nie pomogło, ale nie płakała bardzo. Mnie się poprostu wydaje, że ona jest takim pogodnym dzieckiem (nie tylko mi się tak wydaje), pozatym zawsze byłam raczej realistką w życiu, ale mój M to optymista i to chyba jest zaraźliwe. Staramy się nie robić problemów z niczego i nastawiąc sie pozytywnie do wszystkiego. Pewnie gdybyśmy mieli takie ogromne - prawdziwe problemy to bym tak nie pisała, a ponieważ narazie - odpukać - nie mam takowych to jestem zadowolona z życia i staram się zarazić tym ludzi! Staram się cieszyć z najmniejszych rzeczy które spotykają nas codziennie, a ponieważ mogę tu z wami troszkę pogaworzyć codziennie to się wam chwalę z tego co mnie cieszy!
Moja VEVE W sobote spadla z lòzka WYSOKIEGO,ale nie w naszej obecnosci ,tylko u tesciowej ,mòwilam zeby jej nie zostawiala samej ,bylismy nawet na pogotowiu ,bo spadla na nos,ale wszystko ok,skonczylo sie na siniaku i mam nauczke...
Mój już dwa razy lądował głowa w dół z wersalki ale nie upilnujesz chwilka nieuwagi i pac lezy. Gnomek mnie zadziwia wstał o 8:30 zamulony jak nie wiem a teraz padł na nowo hoho chyba odsypia ostatnie dni Zmykam poczytać bo mnie książka wciągnęła
Cyryl już parę razy spadł z naszej wersalki, ale na szczęście na płaczu się skończyło. Raz nam spadł z większej wysokości, na szczęście upadek został zamortyzowany przez pieluchy, ale i tak pobiegliśmy z nim do szpitala. Na szczęście, nic mu się nie stało...
no próbuje nie wstawac ale ja jesten pewna że to przez ząbki bo nawet mi posmarować dziaseł nie chciał dac.Było dzis strasznie duszno i gorąco może to go drażniło.Tez mi sie zdaje że zadużo fiksuje
Jadę laseczki z moimi laseczkami do sklepu... zaduch straszy, że mogłabym ciągle pod prysznice siedzieć wrrr a słońca nie ma w mieszkaniu... Na mazyry chyba pojadę z niedzieli na poniedziałek bo już śląska mam dość!!!
no wlasnie ,tak czytam i szczerze , nie znam sera o takiej nazwie,albo jakis kit z tym "typu wloskiego ,albo ja nie znam u takiego sera...tutaj biale sery ,to ricotta ,albo mozarella,moze on podobny do ricotty,a nazwa to od CAPRI wyspy
jestem po ponad 4 godzinnym spacerze... msuaialm jedzenie dzieciom po drodze kupic bo sasiedzi (ci od remontu po 20tej) wymieniali drzwi wejscioowe i nie mialam szanys wrocic do domu. nogi mi wlaza w d... a na dodatek jak tylko weszlismy to nie weim jak pobilam moja ulubiona miseczke (nisolam Gabrysi czeresnie)... nie sadzilam ze moze sie rozprysnac na taka ilosc malych szkielek i na taka odleglosc... najwazniejsze ze dzieci nie byl w zasiegu razenia
Myszorka to jest praktycznie ten sam ser o ktorym pisalysmy z Aga w temacie zywieniowym. po prostu inna mleczarnia i inna nazwa - jest jeszcze taki o nazwie sorento ;) chociaz mi osobiscie ten CAPRI z osm Sierpc smakuje najbardziej