witam Ewa ja tez już na nogach, tylko ze ja musze bo w pracy jestem. Sniadanko zjadłam, potem kawka inka jak Ty. Zazdroszcze tego siedzenia w domu i jakiegos takiego poukładanego planu dnia.
Myszorko mysle ze siedzenie w domu ma tylez samo zalet co i wad. czasami czlowiek szmergla dostaje i pewne rutyny bokiem wychodza i wtedy chetnie by sie w prace ucieklo... no ale... jak sie nei ma co sie lubi to sie lubi co sie ma
co ty ANULA pomysl ,ze to jest okres przejsciowy i ciesz sie maluchami ,mnie teraz nie pieszy sie do pracy a wiem ,ze po wakacjach zaczne szukac czegos...
Ewa alez ja sie ciesze tylko czasami chcialabym sie porealizowac tez w innych dziedzinach ;) ja do pracy wracam dopiero we wrzesniu 2009 bo mi najzwyczajniej w swiecie sie po prostu finansowo powrot do pracy nie oplaca (kiedys juz pisalam - mialabym 100zl mniej niz jak siedze w domu na wychowawczym)
ehhh chyba dzisiaj mam gorszy dzien :( wujek wlasnie pojechal na stol operacyjny, dlugie godziny czekania teraz przed nami...
no mnie tez do grudnia oplaca sie siedziec w domu,bo zasilku biore tyle ,co wyplaty na pòl etatu, a ja na caly etat nie wybieram sie,wole zyc skromniej i nie byc zmeczona i cieszyc sie z VEVE..
a ja tez do pracy sie nie wybieram gdyz jak juz pisałam kiedys M dostaje dodatek na mnie i Piotrusia i jest to co miesiac ok 1500 PLN wiec do pracy mi sie zwyczajnienie opłaca isc bo moge nawet tyle nie zarobic najgorsze jest kombinowanie jak dostane oferte pracu z UP...
Witam dziewczyny! Dzisiaj z domku , bo jak pisałam wcześniej idziemy z Oliwką na szczepienie na 12.00. To prawda, że jak się siedzi z dzieckiem w domku to czasami chce się iść do pracy, a jak się pracuje to się marzy o tym, żeby siedzieć w domku - tak to już jest!
Właśnie miałam telefon od kierowniczki – wysyłają papiery z umową do grudnia (daty porodu wg książeczki ciąży) :P Bardzo miła rozmowa od pytania „jak Pani sie czuję, czy z dzieckiem ok…” Spytałam jak potem czy dostanę macierzyński a pani do mnie że tak ale to już ZUS nie oni :P Mimo wszystko bardzo miło mi się zrobiło choć to taki „urzędowy” tel
Aguś z jednej strony chciałabym wrócić a z 2 przyjęli już kogoś na moje miejsce a i ja niewiele bym mogła tam zrobić - to jest jednak i dźwiganie i noszenie i schylanie się i czasami praca fizyczna - jak to w sklepie. Nie ukrywam ze bałabym sie tego bardzo ale i chciałabym bo to 2 razy więcej kasy niż na umowie (umowę mam 12godzin tygodniowo a pracowałam i po 26)
No ale może zapewniliby Ci jakąs pracę mniej meczacą? Np metkowanie towarów itp? Teoretycznie wg Kodeksu Pracy maja taki obowiązek... Moze widząc Twoja dobrą wolę i cheć do pracy zechcieliby Cię przyjac po macierzyńskim?
Aga nie ma na to szans jeśli sama zostajesz na sklepie :( Metkowania jest tylko na 15minut w czwartek lub poniedziałek (zależy jak wchodzi promocja ale jest tego naprawdę niewiele) Patrząc na ten miesiąc co pracowałam był 1 dzień "luźny" tzn bez noszenia - inwentaryzacja choć trzeba było się dwoić i troić by zająć się zliczaniem towaru i kasą. Nie ma też opcji siedzenia tylko na kasie bo nie ma komu wyłożyć/donieść towaru, poukładać itd Otwarcie i zamknięcie to noszenie ("jeżdżenie") ciężkimi koszami a zamknięcie to sprzątanie i mycie niemałej powierzchni nie mówię już o tym że wiadro też trzeba targać po schodach. Jest jeszcze jeden czynnik ryzyka - szarpanie się ze złodziejami... takich "akcji" potrafi być kilka i albo pozwalasz by kradli spokojnie albo próbujesz coś zrobić (choćby zamknąć drzwi na klucz) a czasami to się kończy przepychanką No cóż zobaczymy jak to będzie - może akurat kogoś im braknie i przydam się "na chwilę" Póki co najważniejsze dla nas jest by donosić i urodzić a może w między czasie mojemu M się uda znaleźć coś (a to się wyjaśni na dniach)
a ja dzis znów od 5 na nogach...dziecko wyspane a ja zasypiam na siedząco dzisiaj pogoda byle jaka zaraz zacznie padać a ja mam w planie zakupy Pietruszkowe a głownie musxze jakis spodnie zakupic takie cienkie. No i M wczoraj zadzwonił,ze dostał jakąś podwyżke i że mam isc do sklepu i kupić sobie komputerTen już jest umierajacy i prosi sie o wymiane .strasznie sie ciesze,ide dzisiaj popatrzec i może zamówie od razu,tak długo czekałam na ten komputer,bo ciągłe reanimacje tego mnie dobijały
dziewczyny HEEEELP czym zmyc farbe do wlosow z ciala? do tej pory po farbowaniu wszystkie placki schodzily ale wczorajszy garnier ani mysli odpuscic. probowalam juz kremu nivea, spirytusu salicylowego i odmaczania (karku bo czola nie dam rady) i NIC
witam Ciacho to super, ja tez się cieszę jak można sobie coś nowego kupić. U mnie pogogda tez do d..., nic mi się nie chce, ale pocieszam się ze jeszcze dziś i jutro i weekend.
o matko Myszorko ale dajesz drastyczne rady :D farbowalam wczoraj wieczorem i mam nadzieje ze jednak cos pomoze. maz wody po goleniu nie uzywa, tylko balsamy
no coz niezle sie urzadzilam... tego mi tylko brakowalo do kompletu
ja mam nastroj do bani, operacja wujka sie nie udala i niestety rokowania tez kiepskie :( caly dzien wczoraj przebuczalam, musze znalezc sobie jakies zajecie bo zwariuje... czas do operacji Gabrysinej szybko biegnie i na sama mysl ze to juz w srode najblizsza dostaje boli brzucha. wlasnie pojechala z mezem na wyniki tyle ze nie udalo nam sie zlapac siusiek. nim ja na swiezo podmylam to ona sie z sikania rozmyslila myslicie ze noworodkowi czy niemowlakowi ciezko zlapac mocz??? nie ludzcie sie ze pozniej bedzie latwiej
czekam tylko na Gabrysie i zmykam na dyzur do babci i taty... niech ten weekend juz przyjdzie!!!!
Ania moja szwagierka czysci sokiem z cytryny ,ja zawsze przemywałam takim tonikiem z avonu na pryszcze był tak ostry ,że w sam raz na tą farbe ale teraz to nie wiem bo ja rozjaśniam.spróbujz tą cytryną ale zmywacz też tak jak pisała Myszorka-działa
wczesniej ,VEVE MOCZY SIE W basenkiu u tesciowej w ogròdku,naplaze idziemy w 2,bo z VEVE to meczace ,dzieciak raczkuje po calej plazy,albo chce chodzis ,albo pluskac sie,dobrze ze mam pomoc...a do tego ,parasol,reczniki,kolo dla VEVE,JEST troche do zabrania...
Aniu - nie martw się, trzymaj się dzielnie - jak zawsze zresztą! Wszystko będzie dobrze! A co do farby to mi kiedyś pomogła wspomniana cytrynka, ale ja dużo tego nie miałam, a następnym razem to sobie posmaruj kremem nivea całą linię wkoło włosów coby nie dopuścić do takiej sytuacji!
ciacho - fajnie, że możesz sobie wybrać jakiś fajny nowy sprzęcik.
ewa - ja to ci zazdroszczę tej plaży, ale wiem, że jak się to ma na codzień to nie jest to takie fajne! A co do opalenizny to popieram takie delikatne opalanie na oliwkę, a nie na czekoladę. Skóra się tak nie starzeje i mniejsze ryzyko obrzydliwej cywilizacyjnej choroby - wiecie jakiej! Ja też mam po wczasach taką delikatną oliwkę, wygląda się zdrobiej i ładniej, Oliwka też jest troszkę opalona, ale tylko troszkę!
My wczoraj miałyśmy bardzo fajny dzień. Rano wstałyśmy ok. 8.00 zjadłyśmy sobie śniadanko i bawiłyśmy się, aż do kolejnej drzemki Oliwki. Wtedy miałam chwilę dla siebie, żeby doprowadzić się do stanu używalności. Na 12.00 miałyśmy wizytę u pediatry i szczepienie. Wszystko dobrze poszło, Oliwka zdrowa jak ryba, waży 11,5 kg i ma 88cm wzrostu (duża dziewczyna), schudła pół kilograma od tego biegania cały dzień. Blizna po szczepieniu na gruźlicę sprawdzona i jest nawet większa niż 3-4 mm - wszystko OK. Witaminkę D3 nie dawać jeszcze do października, chyba że wrzesień będzie deszczowy to zacząć już wtedy! Mleko pijemy cały czas ISOMIL 2, żadne następne. Pozatym to robimy serię 7 dniową - raz dziennie mleko NAN 2 - żeby sprawdzić jak ma się nasza mała skaza białkowa, czy może już przeszło. Ostatnio już nie ma uczulenia na śmietanę w zupie i na deserki z jogurtem także może będzie ok. Jak Oliwki nie wysypie to możemy pić mleko z białkiem krowim, a jak ją wysypie, zmieni się stolec, albo będzie źle się czuła (marudziła itd. ) to czekamy znowu z pół roku! Szczepienie wykonane Priorixem - do teraz gorączki i innych złych objawów brak, ale mamy ją cały czas na oku - mam nadzieję że wszystko będzie dobrze! Troszkę płakała jak pani wbiła jej igiełkę w ramię, ale szybciutko przestała.
A później poszłyśmy sobie na zakupki i na plac zabaw - ale było fajnie.
Popołudniu udało mi się nawet umyć wszystkie okna w mieszkaniu i poprać firaneczki. Także dzień był bardzo udany i owocny, a wieczorem żałowałam, że nie jestem na wychowawczym. Ale pewnie jakbym była to bym żałowała, że nie chodzę do pracy!
No lekarz powiedział żeby cudów się nie spodziewać, bo teraz podobno niewiele dzieci wyrasta ze skazy do 1 roku życia, raczej ma to miejsce troszkę później ok. 2-3 roku życia!
Cześć kobiety!! IWA witaj ciebie nie było mnie długo rozłąka.... a swoją drogą faktycznie duża ta Twoja dziewczynka :) My też wczoraj byłyśmy na szczepieniu na szczęście tylko trochę płaczu było Tosia waży 9300 i mierzy 76 cm cóż Pani doktor powiedziała że do kolosów nie należy ale rozwija się prawidłowo a nawet lepiej więc mama szczęśliwa ! Co więcej sama drepcze choć często jeszcze spada na cztery bo szybciej np. dogonić brata.... To dobre a złe miała pogrzeb mojej babci i właściwie dlatego nie miałam chęci ani czasu zaglądać do Was ale już się poprawię :) pozdrowienia dla Wszystkich kobitek tęskniłam już
Witaj Magg - dawno cię nie było. My też się stęskniłyśmy, a na pewno ja! Super, że Tosia jest zdrowiutka i już też po szczepieniu. No moja Oliwka to przy twojej tosi faktycznie kawal babki! Moja starsza o miesiąc, ale to niewiele, pozaty moja w porównaniu do wagi z ubiegłego misiąca to schudła 0.5 kg, bo miała już 12 kg tylko że teraz cały dzień na nogach i gania w kółko to zrzuca zbędne kilogramy, a do tego rośnie jakby chciała tatusia dogonić. Hihihihihihi! Zaglądaj do nas częściej! A tak pozatym to jak ci się podoba moja nowa fryzurka - zdjęcie na naszych dzidziach???!!!
No właśnie widziałam super jest bardzo fanie wyglądasz, wcześniej fryzurka byla bardziej grzeczna teraz - zalotna:) Będę zagląć tylko jakoś ostatnio nie mogłam się odnaleźć
Magg - współczuję straty babci, ale trzymaj się kobieto i zaglądaj tutaj to cię podniesiemy na duchu!
Co do zbijania kilogramów to ja po powrocie z wczasów przeszłam na dietkę, coby zrzucić parę kilo, bo źle się czuję z wagą 70kg. Już udało mi się 1,5kg zrzucić ale jeszcze daleko do mojej wymarzonej wagi.....!
ale u nas dzisiaj wieje. mialam krotszy dzien pilnowaniowy bo kierowniczka puscila mame do domu zeby podjechala na dzialke sprawdzic pomidory no a mama szybko sie obrobila i wrocila zeby mnie zwolnic. juz idac do domu zobaczylam ze kocyk Krzysia ktory sie suszyl wisi na drzewku u sasiadow a przescieradlo sie zaczepilo na balustradzie. coz zapomnialam wczoraj poprzypinac prania wiec mam za swoje. tak wieje ze malo lba nie urwie!!!!
U mnie niby ciepło (na krótki rękaw tylko kurtka dżinsowa i mi było ciepło) ale co z tego jak niebo przecieka :( Raz mocniej raz słabiej ale ogólnie ble i zgnile Ogólnie jest beznadziejne ciśnienie bo mi aż uszy zatyka a głowa boli jak nie wiem, mam dosyć i chyba zaraz wezmę apap bo aż mi sie słabo robi wrrrrr Do 17 muszę być na chodzie bo idziemy do Kościoła
And u nas wczoraj tak wiało dziś już jest lepiej... AniaM oby Ci nic nie zginęło hihihih Iwa teraz jest 65 jak zawieje 66 ale ciężko mi ruszyć tę wagę w doł
no u nas cudne slonce. dzieci z krotkimi rekawami byly z ciocia na podworku. rano lalo ale teraz super gdyby nie ten wiatr to pewnei w domu bym nie usiedziala a tak to glowa boli od niego i sie nie ma jak spacernac