A u nas Hubert gorączka ponad 39,5 , lekarza w przychodni już nie ma a dyżur dopiero od 19 No ja te 59 póki co utrzymuję a na lody już nie raz się skusiłam i na kawałek czekoladki też, zawsze tak mam w połowie cyklu
Hoga a co podejrzewasz jest przyczyną gorączki u małego ? Jeśli chodzi o słodkości to ja pochłaniam wyłącznie na @ - niech już przyjdzie i da mi spokój bo dosłownie pęknę !
Aneczka podałam mu przeciwgorączkowy i normalnie zawiniętego w koc i kołdrą przykrytego połozyłam bo mi zasnął. A temperatura to zanim zdązyłam chwilkę potrzymać termometr juz tyle nabiło i aż dreszcze miał.Jak wstanie to mu zrobię taki okład na stopy. A potem na dyżur.
Ehh, ale się zdenerwowałam, czemu mój szef jest takim idiotą? Byłam kiedyś konsultantką Oriflame, i on czasami perfumy zamawiał, przed moim urlopem tez chciał, to mu powiedziałam, że ja już się tym nie zajmuję, katalogów nie mam, ale jak chce to niech sobie zobaczy na inecie, i jak mu się coś spodoba to przez koleżankę zamówię. I wybrał takie jedne perfumy, zamówiłam mu je, a teraz ten dupek twierdzi, ze mu wcisnęłam perfumy.... Zaraz mnie coś weźmie..... powiedziałam mu do słuchu i się obraził, ale mam to w nosie, nie pozwolę sobie, żeby ktoś mnie tak traktował.
Izunia mój Jakub wrócił przeziębiony z koloni i mimo że kazałam mu trzymać się z dala od małego to już wczoraj powoli zapowiadało to że się zarazi, a śpiki po sam pas.
A jeśli chodzi o słodycze to mam na nie ochotę, jak sie stresuję i denerwuję, teraz chętnie bym czekoladę zjadła ale ide na siłownię, spróbuję tam złość wyładować....
Hoga no to nieciekawie ... She faktycznie Twój szef to taki idiota czy tylko udaje ? Wcale Ci się nie dziwię, że powiedziałaś mu co myślisz - zrobiłabym tak samo.
wiecie co... u mnie w miescie jest akcja poszukiwania dawcy szpiku dla 2.5letniej Hani. rozwazalam pojscie zeby sprawdzili zgodnosc bo sobie nie wyobrazam gdybym ja miala byc na miejscu tych rodzicow ale wlasnie kolezanka pielegnairka sprowadzila mnie na ziemie ze trzeba miec nienaganne wyniki a moje takie nie sa od dawna... dziecko ma bardzo rzadki antygen i w bankach dawcow nie ma nikogo kto moglby ten szpik dziecku dac... to strasznie ze szansa na znalezienie dawcy jest jak szansa na miliony w totka :((
She no widzisz mnie brakuje areobiku - tam z pewnością bym odetchnęła, lubiłam się tak porządnie zmęczyć a instruktora różne tempo nadawała - zależało od nas samych. A teraz to siedzę i wpierdzielam słodycze - ciekawe kiedy mnie zemdli
ja przez ostatnie 1.5roku kiedy ciagle lazilam po leakrzach mam po prostu dosc naszej sluzby zdrowia. co rusz to jakies kwiatki wczoraj laryngolog w poradni stwierdzila ze wcale sie nie dziwi ze robilismy prywatnie operacje Gabrysi bo kto to slyszal tyle czekac... kur*** ciekawe dlaczego... kochany NFZ bajzel robi.. a najlepszy numer odstawil dzisiaj lekarz wujka w warszawce - ciocia specjalnie pojechala ze pogada (ponad 150kilosow w 1 strone) a doktorek oswiadczyl ze dzisiaj to nie bedzie mial czasu ale w czwartki od 13 do 15 udziela wszelkich informacji teelfonicznie i dal numer... no ja to bym tam taki sajgon zrobila ze by sie nie pozbierali a ona sierota wziela numer i wyszla... ech kochana sluzba zdrowia
Ania my tylko jesteśmy pacjentami - szare myszki, które powinny siedzieć cicho ! Znam lekarzy z powołania i chylę przed nimi czoła, jednak większość to wiemy jaka jest - z resztą wszędzie jakieś afery ... Nie mieści mi się to w głowie, dlatego jak mam jechać do ICZMP [choć tam spotkałam życzliwych lekarzy] to mnie szczypie nie powiem gdzie
Izunia ja to juz nawet nie licze ile kasy idzie na prywatne wizyty. wiem jedno u mnie wyciagneli lekarze kase z Gabrysia - chodzilam i panstwow i prywatnie i slyszalam "poczekajmy" przez caly rok. teraz musze tak ustawic sobie wizyte w sziptalu zeby trafic na tego konowala i mu powiem co mysle o tym jego czekaniu... wychodzi na to ze jak nie masz kasy to jestes nikim i maja cie w d... nie dziwie sie ze w takiej warszawie ludzie wykupuja abonamenty w prywatnych klinikach ale przeciez tak powinni nas traktowac w przychodniach bo my tez za to placimy i to slono
Ania a słyszałaś o chłopcu, który był na koloniach i powaliła go bramka na boisku ... Chłopca przewożono od karetki do karetki i wszystko to trwało 5 długich godzin zamiast dziecku uratować życie - mi brakuje sił, chęci i słów na komentarze co to się dzieje w naszej służbie zdrowia ...
Połaziłam troszkę z dzieciakami i zamiast zakupów kupiłam tylko bilety dla M na jutro, sałatę i chleb. Dziś dzień bez wędliny bedzie za to z pomidorem i ogórkiem bo teść przywiózł mi po pół reklamówy z działki - super się cieszę. Ściełam sie z ojcem troszkę bo ma do mnie fochy że jego synka wygoniłam do pracy jak palnęłam że jego synek musi utrzymać dom i rodzinę usłyszałam że zrujnowałam jemu życie wrrrrrrr dobija mnie człowiek i tyle :/ Teść przyczepił się też o kontrole u okulisty Kuby i szczerze powiedziałam że nie mam teraz kasy na dobrego okulistę i po wypłacie pójdę z nim bo nie podoba mi się diagnoza tej okulistki u której byłam - finał taki że jutro idę do dobrej babki ale która się dobrze ceni - tyle że będę pewna diagnozy!
Aniu miętowe talarki są super jak dla mnie i to jeden z nielicznych słodyczy jaki teraz jem :) Moja waga idzie w górę ku mojej radości ale i tak najbardziej smakuje mi jajo smażone ogórek i pomidor no i ser w ziołach - mogę jeść tylko to
Aniu M, jestem potencjalnym dawcą od 2000 roku i nie znalazł się jeszcze ani jeden człowiek a tak zbliżonym kodzie genetycznym, żeby mógł go wykorzystać... Małe dzieci mają z założenia trudniej bo zazwyczaj nie mają jeszcze pełnoletniego rodzeństwa, a praktycznie tylko taki ktoś z rodziny może być dawcą Może ją czekać autoprzeszczep ale to jest wyjście awaryjne ...
Dziewczyny pomocy :)!! mam problem z pomysłem na prezent dla siostry :P ma cwiercwiecze (25 lat :P) i nie wiem co jej kupic :( nie za drogi prezent tak do 50 zł :P rzuccie pomysłem :) dodam ze siostra meżatka choc nie wiem czy to roznice robi :P
głupot na forum nie wypisujesz, nie masz się czego wstydzić ja nie lubię się ujawniać na forum ale wykresowe przyjaciółki doskonale wiedzą jak wglądam; z resztą - i tak pełno juz znajomych wie, że można mnie na tym forum znaleźć
cześć kobiety - nie mogę się pozbierać aby z Wami poklikać zza dnia. Mój M jeszcze w domku na urlopie i chyba mam go totalnie dość :(( Dzisiaj urodzinki mojej Ady i jestem tym dniem na maksa zmęczona! Teściowa moja nie złożyła swojej wnuczce życzeń tak samo jak jej syn!!! teść przez przypadek miał okazję ją zobaczyć i życzenia złożyć bo była we firmie u pra babci ( ma przyległy dom do warsztatu ) więc mu się udało ją dopaść w innym wypadku można byłoby zapomnieć o telefonie! Teściowa nie złożyła życzeń bo się obraziła gdyż odmówiłam jej, że przyjadę do firmy z Adrianą a poza tym Ada jej synowi nie chciała pożyczyć śpiworów - dlaczego ? bo on jej nic nie chce nigdy pożyczyć, ciągle jej odmawia to tamto to siamto! Ostatnie zdarzenie - nie pożyczył jej komórki aby wysłała do mnie eska, że się spóźnią no i jej się za to niestety oberwało!!! potem wyjaśniła dlaczego! Już sama nie wiem czy Ja tak wyolbrzymiam te wszystkie sprawy czy też to oni są niepoważni aby na dziecku się odgrywać! ???