No ja już mam pomyte od soboty i new firanki wiszą :P

Upociłam sie tym myciem okien jak nie wiem co a jeszcze dużo mam do zrobienia w mieszkaniu :(( Popołudniu czekam na deszcz ... no chyba, że raz będzie inaczej :))

wiecie co kusi mnie aby Julci przekłuć uszka ale mam więcej strachu niż ona!

U mnie też skwar i duchota straszna. Lady daj Juce szansę no ! Szymon i Filip nie mieli okazji uciekać bo nie umieli samodzielnie zejść jak żeśmy testowali nocniki - teraz to spierniczają po 5 min siedzenia :P

Lady co do przekuwania uszu to Ci nie doradzę, ja miałam przekuwane uszy po komunii dopiero bo tak zadecydowałam sama - a potem se jeszcze nos przekułam w wieku 17 lat - to dopiero był czad jak mnie mama zobaczyła - przyznaję głupota ludzka ehhh ...

Izunia ja miałam na komunię przebijane i kosmetyczka powiedziała ze jęcze jak stary niedzwiedz, a było to jeszcze igłą.

prognozy na najblizsze dni na szczytno sa takie sobie i niby slonecznie i 23 stopnie. moze zle nie bedzie. upalu w sumie nie potrzebuje a troche pooddychania swiezym powietrzem sie przyda. maz siedzie w robocie po 10godz dziennie wiec troche ruchu na swiezym powietrzu wskazane. no a ja sie (chyba) ciesze na pobyt z sis. obysmy sie sobie za szybko nie przezarly bo mamy totalnie rozne poglady zwlaszcza na wychowanei dzieci :P

Lady- co do kolczyków... Ja jestem zdecydowanie na NIE. Małe dziewczynki sa śliczne same w sobie i obwieszanie ich kolczykami, łancuszkami, bransoletkami dla mnie jest ochydą - chociaz to oczywiście kwestia gustu i subiektywnych odczuć.
Można przypiąc spineczkę, założyć fajną sukienkę, kapelusik itp i wten sposób sprawic że córcia wygląda słodko i dziewczęco i zarazem dziecinie. Poza tym sama wspominam czas, kiedy miałam przekłuwane uszy- to oczekiwanie, podniecenie, duma z nowego nabytku gdy poszłam do szkoły to było naprawdę COS. Nie chciałabym zabrać tych przeżyć mojej córce.

Czekam z niecierpliwością na ten projekt :D

myszorko myłam przed wakacjami - przed wyjazdem ale deszcze robią swoje i już nic nie widziałam przez okna... na moje szczęście mam tylko jedną firanę w mieszkaniu hi hi hi więc dużo roboty też nie miałam z tego powodu :))

A no kwestia bólu to jeszcze jedna sprawa. Może rzeczywiście jest chwilowy- ale wiesz - mnie serce boli nawet przy szczepieniu więc nie chciałabym fundować Hani nawet cierpienia przez moment. a co będzie gdy uszka zaczną ropieć? Albo gdy mała pociągnie i rozerwie uszko? Albo wyjmie ten kolczyk i włoży do buzi?

Iwa gdzie to foto i wszytskiego najlepszego oczywiscie,jeszcze wiele takich rocznic:)

Aniu ja byłam w auchan i tak samo bylo pełno ludu ale kolejek do kas nie było, tylko do totka

a ja jestem po obejrzeniu filmu"Juno" musiałam ogladnąc po angielsku bo mis ie napisy nie sciągneły.Moze być-bardzo spokojny film.Myslałam ze zakończy sie inaczej ale w sumie mądra dziewczyna z niej i twarda.
No i tez co chwile zerkałam na synusia z myślą że jak to dobrze ze go mam chociaz daje mi w kośc:)
Nawet napisałam do M czy moze drugie a on tylko poweidział ze "tak na nowym sie postaramy" hihih znjaac zycie po nocce kolejnej nieprzespanej znó mu wysle sms"zadnych dzieci"

Ciacho a do napisow sciagnij sobie program NAPI PROJECT - super sprawa i jeszcze nie bylo filmu zeby napisow do niego nie znalezc

sam dom zewnętrznie nie jest obecnie ciekawy ale to kwestia jego dopracowania!

JARZęBINA





Ten projekt jest na razie jako przewodni ... też pod kątem mamy!

a tak w razie gdyby nie było opcji mama

Dobranoc wszystkim czas jednak się położyć Jutro śpię do południa!
U nas sklep normalnie otwarty i jak co dzień też i o 18 będą bułeczki świeże :) Jakoś nie odczułam że ma być wolne, ale fakt ludzie "ocipieli"

witam w piatek
dziewczyny powoli zaczynam nie dawać rady...nie mam siły juz naprawde.Zdaje mi sie ze zadna z |Was nie ma tu takiej sytuacji jak ja kiedy jest sama przez kilka tygodni z dzieckiem wiec nie wiem czy któras z Was mnie zrozumie.o ile kiedys nie miałam z tym problemu-im mały jest wiekszy tym jest gorzejmogłabym usiasc i ryczec ze złosci bo widze ze moje dziecko jest wszystko na nie...a jesli sie nie wysypiam to tez nie mam siły na jego marudzenie które staje sie nie do zniesienia.za tydzien wraca M i najgorsze jest to ze on juz tez nie umie sie tak nim zajac jak kiedys-poprostu zbt długo go nie ma i nie jest na bieżaco z jego zachciankami.
mam dosyc nawet nie chce mi sie z nim z domu wychodzic bo co z tego ze gdzies pójde to on zachowuje sie strasznie.wczoraj w rossmanie urzadził takia scene ze myskałam ze zostawie koszyk i wyjde-chciał wyjsc z wózka dołem-i prawie mu sie udało i potrafi sie przy tym tak naprezyc ze nie moge nic zrobic,wtedy mam ochote dac mu na tyłek

Ciasteczko rozumiem Cię - byłam sama z Anką przez ponad 3 lata... Porozmawiaj z Ciocią rodządzącą czy kimś by zabrał Ciastusia na spacer - po prostu musisz odpocząć! Wg mnie jesteś przemęczona, stąd dodatkowo odczuwasz "pierdułki" które kilka dni temu by po tobie spłynęły, a Ciastek wyczuwa to i też musi jakoś odreagować. Robi się błędne koło i dlatego pomyślałam że dobrze by było byś poszła sama na spacer czy do kina. nie na zakupy nie pozałatwiać jakieś sprawy tylko odpocząć choć chwilkę. A to że Tatuś jest "obcy" dla Piotrusia - nie dziwi mnie to, nie ma między nimi tej więzi która by była gdyby codziennie dziecko widziało czy tatę i czuło jego dotyk. Nastolatka czy po prostu starsze dziecko da się przekupić prezentami przywiezionymi ale maluszek jest "szczery" i będzie się uczył na nowo taty a tata jego -> nie umiem wytłumaczyć :/ Dodatkowo zbliża się pełnia a to ma też wpływ na człowieka i małego i dużego

spałam do 9 !! mąż stawał na głowie by mnie nie obudzili ale wcale nie jestem bardziej wyspana :/ Ciśnienie jest ble, pogoda ble, i wieczorem moja córcia będzie w domku (za szybko minęły te 2 tygodnie)Muszę naszykować jej łóżko i coś w ich pokoju porobić tylko że za bardzo nie chce mi się

ciacho w takim razie pomyśl, czy nie stać Cię na opiekunkę na pół etatu , a może zamieszkaj chwilowo z rodzicami?

Ciacho powiem Ci ze Mati tez mi taki cyrk zrobil wczoraj w sklepie, caly sie prezy i jest sztywny i nic nie dasz rady z tym zrobic. Nic tylko musialam go wziac i wyjac z wozka, M powiedzial ze juz nie jedzie z nim na zakupy, dal mu po tylku, po zas walił głową, ja go opitoliłam zeby tak nie robił.
wiem ze nie jest Ci lekko samej, ale Jemma ma rację może co drugi dzien ktos by przyszedl chocby na 3 godzinki do Pietruszki a Ty bys miala czas dla siebie.

A u mnie dzis byl sajgon pogodowy, lecialo nad ranem taki grad, ze zniszczyl wiele samochodów na osiedlu, szyby wybite, dachy i maski z wgnieceniami ze szok, grad wielkosci jajek lecial. Jak dobrze ze mam garaz uff.

mają charakterek chłopaki ;)

Hello !
Ciacho mogę powiedzieć, że w połowie Cię rozumiem, M czasem jest a czasem nie ma go różnie bywa, ale ja mam dwie takie PIETRUSZKI, które już po woli dreptają i wlezą wszędzie. Spacery i zakupy odpadają - sama jak jestem to jestem UZIEMIONA !!! Nie mam tu nikogo - moja jedyna pomocna dusza zaczęła pracować i już nie mogę jej tak fatygować ... Więc nie łam się, wszystko przeżyjesz i przeczekasz ten czas a potem już jak M wróci będzie inne życie czego życzę Ci z całego serducha.

M właśnie wyszedł na uroczystości - toć to jego święto dzisiaj - galowy mundur hmm wygląda cacy :P
Ja już spakowałam nas i jak wróci to zjemy i spadamy do rodziny - buziaki i miłego weekendowania do poniedziałku.

Myszorka aż muszę zadzwonić do mamy co u nich - bo to przecież niedaleko - pozdrawiam wszystkie :D

no i na dokładke dobili mnie tesciowie...
pojechałam do nich bo świeto a dawno nie byłam wiec co mi szkodziło
o zachwoaniu małego nie wspomne-uczepił sie mnie i koniec a na dodatek marudził cały czas,jak tesciowie goo sobie poogladali o stwierdzili zgodnie jak jeden maż ze to moja wina ze onn jest taki"mamusi synus" bo cały czas jak był malutki to koło niego byłam zamiast go zostawic samego i "by sobie lezał'
taaa jasne dziecko co ma kolki i wije sie zbólu miałam sobie ot tak zostawic,wiecie co wiem,że to sa ludzie innego pokolenia na dodatek maja 9 dzieci ale dzisiaj przeszli samch siebie.Do tego tesciu sie na mnie darł mały ryczał ja nie mogłam dojsc do głosu....eh postanowiłam ze nie pojade z M na pare dni tam w czasie jego urlopu-jak chce niech jedzie sam.Te wizyty nikomu nie przynosza nic dobrego

a ja laze po domu i usiluje nas spakowac. idzie mi to jak po grudzie bo nie mam koncepcji ani co zabrac ani ile tego. nad morze jak jechalismy to jakis mniejszy bagaz byl bo mielismy swiadomosc ze wszystko dokupimy a tam do najblizszego sklepu 8km lasem bedzie wiec i zarlo trzeba wziac i ubraniowo sie zabezpieczyc a pogode niestety mocno zmienna nadaja wiec trzeba wziac pod uwage kazda ewentualnosc zwlaszcza ze sis mowila ze wieczory sa zimne.

Ciasteczko - wierzę,ze ci mega cięzko. ale jeszcze trochę... Młody podrośnie i juz będzie lepiej- zobaczysz:)

lady- dzięki :) Tylko chyba bryła domu mi się srednio podoba :(