Amazonko i to jaki... zwlaszcza ze palil jakies najtansze smrody kupowane na rynku u ruskich a na dodatek burak jeden jak szedl z tym papierochem to go wyrzucal po drodze. troche trawlo przekonywanie sasiadow zebysmy wspolnie sie zbutowali ale wiekszosc mnie poparla i po prostu kazdy zaczal go "nagabywac" a ja wydrukowalam apel o nie palenie na klatce schodowej i rozwiesilam na kazdym pietrze i polpietrze
Oj widać weekendzik My o 20 wróciliśmy z podwórka młody ledwo zjadł i padł. And no z niektórymi się nie da trzeba w mocniejsze tony uderzyć bo inaczej się nie da a czy to starsi czy młodsi to juz mniej ważne, po każdej stronie spotkasz inteligentnych inaczej
Wróciłam... boże mam dość na długo zakupów. Dzisiaj Ada wyciągnęła mnie po taką samą bluzeczkę co wczoraj sobie kupiłam na szczęście nie czarną ale fioletową! Po 19 z M poszliśmy na koncert ale sama kicha była śląskie przyśpiewki, których nie lubię buuuu
Napaliłam się z koleżanką dzisiaj na festiwal brazylijski - najpierw miał być bazarek latino, a później pochód karnawałowy... No i obie się rozczarowałyśmy. Bazarek okazał się kilkoma straganikami na krzyż, gdzie oferowano towary za horrendalne ceny - np. festiwalowa koszulka - zwykły t-shirt - 30 zł !! A pochód... Cóż. Nie wiem, czego się spodziewałam. Przeszło sobie parę dziewczyn, najpewniej w 95% Polek, część z nich ruszała się co najmniej niemrawo... Nie da się brazylijskiego ducha przenieść na Nowy Świat, nie gdy dziewczyny od samby są w kabaretkach...
mam dzisiaj dzien ryczacy M wylatuje dzisiaj a właściwie za chwile wyjeżdża na lotnisko-jakos mi źle ze tym razem nie ja go zawoze.Żal mi dziecka mojego chociaz nieswiadome jest i chyba ja mu najbardziej do szczęścia potrzebna jestem a jednak...ee tam znów do 18 października sami mussze wybyć gdzieś z domu dzisiaj bo zwariuje,te pierwsze dni po jego wyjeździe sa najgorsze
witajcie! Ja już po kawusi, wyszykowana i czekam aż Oliwka wstanie - idziemy do Kościółka! Ciacho - nie martw się - szybko minie! Kurcze ale podziwiam cię, ja bym chyba nie dała rady na taką odległość, teraz muszę wytrzymać do piątku bez M i już niemogę! Miłej niedzieli!
a moja Julka znowu dała nam w nocy popalić... i nie tylko ona
Młodzi sąsiedzi z bloku urządzili sobie na klatce na dworze imprezę ( godzina 24 i do 2 w nocy ich słuchałam )... dwa razy ściągałam do nich policję wrrr Myślałam, że ich zwiną na izbę wytrzeźwień bo nieźle mieli w czubie a oni ich tylko spisali i pojechali. Oczywiście młodzi dalej sobie pozwalali.... dobrze, że potem zasnęłam i nie słyszałam!
Oj Ciacho napewno Ci ciężko ... Przytulam - 3mam kciuki, aby czas do października zleciał i już pojedziesz z Pietruszką do M - buźki Kochana - płacz czasem faktycznie pomaga, jeśli ma Ci to pomóc znieść rozstanie to pewnie - ja bym też płakała ! Przytul Piotrusia do siebie i już uśmiech powróci na twarzy :D
mój M śpi... a Ja siedzę ... Julka mnie wkurza dzisiaj.... i taka niedziela... na 14:45 jadę na pływalnię z nią więc może jej przejdą złe nastroje. Znowu wróciła do tego, że chce być noszona na rękach co jest zasługą babci wrrrrrrrrr
Lady ale u mnie na bloku jest kamera zainstalowana bo to nie pierwszy raz taki incydent się zażył ... Policja ma ich na "oku" ! Więc za tel nie było sensu łapać :P
Ciacho zrob sobie kalendarz z papieru toaletowego albo z centymetra i odliczaj dni do wyjazdu. nim sie obejrzysz a ten czas minie i bedziecie razem z mezem :) 3mam kciuki zeby rozstanie nie bylo trudne a Piotrus bez wiekszych lez przestawil sie na bycie tylko z toba
Lady - ooo to troche sie zrelaxujesz na basenie :) ciekawe jak Julce pojdzie dzisaij nurkowanie :)
Izunia - kicha z ta dyskoteka. u nas na osiedlu jedynie sasiedzi moga pograsowac bo do najbnlizszego klubu jest spory kawalek. a moze jakis protest i pismo do spoldzielni??
Ania ja tu mieszkam dopiero rok - ale podejrzewam, że sąsiedzi [w większości emeryci] już interweniowali w tej sprawie i chyba ta kamera to ich pomysł.
dzieki dziewczyny ale same wiecie-ciężko.I nie chodzi mi wcale o opieke nad Pietruszkiem bo to jest pryszcz.było mi tak zal jak M dawał mu buźki a on wyciagał do niego rece...o to mi najbardziej chodzi! wiem ze mały juz sie bawi juz zapomniał pewnie ale ja pamietam i nawet jak M zadzwonił to nie mogłam z nim gadac poprostu.Pewnie za kilkka dni bedzie juz ok ale dzisiaj naprawde źle.Jest coraz gorzej,bardzo źle znosze te rozstania.Czas powinien leciec jak glupi a ja zajme myśli przygotowaniem do wyjazdu we trójke. Iwa widzisz jak jest tydzien bez M ciezko a co dopiero 6 tygodni.Ty masz wokół siebie samych życzliwych ludzi to tez jest inaczej Powiem Wam ze marzenia naprawde dużo kosztuja nie tylko jesli chodzi o pieniadze. no nic pozostaje nam odliczanie do powrotu taty
Ciacho bo dostaniesz w doope - proszę wziąć się w garść ! Jak Ci ciężko jedynie mogę sobie wyobrazić - jesteś dzielna kobieto - bo ja nie zgodziłabym się na takie rozstania nawet kosztem marzeń i budowy domu ! Chylę czoła :D
Ciacho dlatego uwazam ze dobrze ze podjeliscie decyzje ze dolecisz do meza. dla mnie taka rozlaka bylaby nie do przyjecia nawet kozstem kasy. no chyba ze by nam na chleb brakowalo to wtedy moze i bym to wziela pod uwage.
Izunia ja tez nie jestem przeciwniczka imprezowania ale z glowa i kulturalnego. jak sasiad robi imprezke bez krzykow i tupania to ok ale jak mi zaczynaja rzeczy z polek spadac w lazience i sufit drzy to juz przegiecie
Ania zobaczymy co się dzisiaj będzie działo. Skoki Julce w miarę wychodzą ale z tym nurkowaniem narzuconym się pogorszyło... Dzisiaj ma być zanurzenie jej pod wodę na raz... dwa dni pod rząd było na dwa... czyli ran unisienie i zanurzenie do szyi drugi raz podniesienie i zanurzenie pod wodę! Dzisiaj też przy skokach będę ją wyciągała spod wody a nie znad wody... Ona bardzo lubi iść sobie po takiej piankowej macie i z niej wlatywać do wody... jednak w większości bez zanurzenia!
my mieszkamy na wynajmowanym i na dodatek z jednym domu ze szwagrem i jego rodzina.Jest ciezko wiadomo jak to zazwyczaj siee z kims mieszka.Chcemy jak najszybciej zbudowac ten dom zeby isc na swoje a do tego potrzebujemy pieniedzy-na poczatek mamy a poxniej i tak bysmy musieli wziasc kredyt.Nie wyobrazam sobie spłacac kredyt z pensji M która miał w PL.Bysmy jedli chyba piasek i kamienie faktycznie.Musze sie tak poswiecic niestety zeby miec w zamian swoje miejsce.A M widac ze uwielbia swoja prace czuje sie tam jak ryba w wodzie-nie słyszałam nigdy zeby narzekał.NO dobra dosyc żalenia na dzis ide wyprowstowac kłaki bo jak sie PIotrus obudzi pojedziemy do kuzynki na chwile.
a ja czekam na skypie na M...samolot wyladował chwile po 19 wiec pewnie niedługo bedzie ehhh Dzisiaj byłam na placu zabaw i spotkałam szwagra z dzieckiem.Ucieszyłam sie bo wział PIotrusia i poszedł z nim na karuzele i na huśtawke.Mały sie cieszył.Fajnie
najciekawszy jest opis: Narzędzie to zostało wymyślone przez australijskich Aborygenów, którzy wykorzystywali je do relaksacji oraz seksualnej stymulacji.
tak siedze i kombinuje, nawet meza na pomoc wezwalam i... za chiny nie moge wpasc z ta stymulacja... no chyba ze przez masaz glowy idzie takowa osiagnac :D
czesc z rana,co tak cicho chyba śpicie jeszcze ja juz miałam pobudke o 5.15 ale co sie dziwic dziecko spało od 19 i teraz znów poszło wiec ide sie do niego przyłączyc
Cześć babeczki ja miałam wczoraj dzień lenistwa żon się od rana do wieczora młodym zajmował, rano na spacerku na plac zabaw potem młody w obiad padł i od 12:30 pospał do 15 i znowu poszli na spacer. A ja spałam chyba pół dnia Ciacho współczuję rozłąki dla mnie ciężko na sam urlop było pojechać jeszcze dzień czy dwa spoko a potem już mnie dół łapał.Ale trzeba jakoś przetrwać żebyście mieli swój kąt bo ty z tą rodzinką to wcale lekko nie masz, jeszcze troszkę i z mężem będziesz. A Hubcio jak padł wczoraj przed 20 to dziś wstał o 7 już drugi dzień z rzędu ale jak się tak nalata to oada, wczoraj w obiad zasnął nam w trakcie obiadu, między jedną łyżeczką a drugą
Niestety czas wrócić do pracy, kawusia już wypita, teraz telefonik do Oliwki i trzeba się zabrać do roboty!
Wczoraj ciężki dzień, bo pierwszy bez M i Oliwka co chwilkę wołała tata, tata, tata! Pozatym nabiła sobie pierwszego prawdziwego guza, przydzwoniła z rozpędu w ścianę. Pozatym już w sobotę zrobiła 2 kupki (zawsze tylko jedną) i to takie luźniejsze, a wczoraj znowu 2 takie bardzo rzadkie (rozwolnienie. Nie ma gorączki, ani nawet podwyższonej temperatury, dobrze sie czuje, nie marudzi także chyba nic ją nie boli. Zobaczymy dzisiaj jak będzie!
Hoga u mnie odwrotnie jest-jak mały sie na olacu zmeczy to spac nie może-my musimy miec bardzo spokojne popołudnia
moge spac ale cos mi sie nie chce chyba padne popołudniowo:) mam zamiar pojechac do sklepu jaksie Pietruszka obudzi i kupic sobie jakis fajny dres do latania wkoło domu