U mnie bada zimno ble i pochmurnie. Itka wstała o 7 zjadła mleko i spała do tej pory, przed chwilką coś marudziła ale teraz jest cisa więc nawet nie zaglądam do 2 pokoju. Mam ochotę wleźć pod kołdrę i nie wyłazić :/
Magg ja wyjmuję od około 3 m-cy ... tylko jak śpi są wkładane bo wyleciała przez dziurę moja wiercipupa. Z wchodzeniem i wychodzeniem radzi sobie świetnie, umie sama wyjąć szczeble ale ostatnio jakoś tego nie robi. Nie chcę jej podnosić ... a że reaguje na właź do łóżka to wykorzystujemy to :)
Magg u mnie też się teraz wypogodziło, ale my na antybiotyku więc chyba nam nie wolno spacerować - dobrze mówię dzieciaczyny, jak to jest ? :P A odnośnie szczebelków łóżeczkowych to my z jakieś 2 m-ce wyciągamy, ale na noc również są na swoim miejscu - bo u mnie też wiercipięty no i na bank by wypadły jak by ich nie było. And jesteś przemęczona kobieto - kuruj się !
No Izunia jak na anybiotyku to na razie jeszcze nie wychodźcie ... ściskam Was mocno... gadzina właśnie zasnęła jak to przyjemnośc jak ona tak sama zasupia... ja wiem że się powtarzam ale dla mnie to nowość przy niej bo z Frankiem to tak było od początku...
Moje dziecie się wyspało i walczy i wojuje :/ kanapka nakarmiła zwierzynę - sprawiedliwie kotkowi wędlinkę a psu chlebek z masłem :P Gdyby nie deszcz wyszłabym z nia na chwilkę pomęczyć nogi ale nie chce mi się moknąć :/ po 3 pójdę po Gabi
Izuń ja prawie cały czas odpoczywam ... a w przerwach wstawiam pralkę, szykuję jakieś papu, lekko ogarniam chałupkę, palę w piecu, biegam za Isiulką i setki innych rzeczy w ramach niezastania się mięśni :P tylko mój małż jakoś nie widzi tego i wmawia mi ze ja nic nie robię :/
Magg już wycałowane :D U mnie też sukces - chłopaki już drugi raz zasnęły mi bez smoka ! :D Ciekawe czy się upomną o niego ... And chłopy takie są - moje też się zdaje, że nic nie robię :P
Wczoraj w ramach protestu bo ostatni coś się opuścil w pomocach domowych nic nie powiedziałam tylko sama umylam wanne i wstawiłam zmywarkę ciekawe czy dzisiaj pierwszy wypali do sprzątania....
A teściowa zabrała syna, żebyśmy z mężem coś z firmą porobili, żebym pospała też no i w niedzielę wyjeżdża do sanatorium na 3 tygodnie, więc wnuka nie będzie przez ten czas widzieć. Będziemy tęsknić za babcią, oj będziemy.
Magg koszula bombowa napewno bedzie zadowolony:)))) NR rozumiem babcia chciała sie na maksa nacieszyc wnuczkiem byłam w przychodni ale Pani doktor sie spózniała wiec juz odpusciłam dzisiaj bo Pietruszka juz miał maślane oczy
Magg - koszulka super. Ale się będzie działo! Hihihihihihihi!!!!!!
Dzisiaj sobie za duzo tutaj nie pogadałam z wami, ale tyle roboty było, że tylko pod wykresikami troszkę byłam! A teraz to juz czas do domku i na 18 mam aerobik, coby porozbijać wtorkowe zakwasy. A tak pozatym to mój M dzwonił i mówił, że dzisiaj to po szklance wina pijemy i idziemy spać, bo ostatnio cos nie dosypiamy i strasznie zmeczeni chodzimy, a do tego wkur..... i wymeczeni pracą!!!!!
dziewcyzny m,oze to glupie pytanie ale w czym trzymacie wedline w lodowce?? ja z reguly trzymalam w papierze sniadaniowym ale kolezanka twierdzila ze duzo lepiej sie sprawdzaja pojemniki takie plastikowe... no i postanowilam ta sama szynke przekroic na 2 czesci. jeden wlozylam do pojemnika a drugi zostawilam w papierze. po 2dniach ta z pojemnika byla hmmm juz taka niefajna i niesmaczna a ta z papieru byla jedynie ciut suchsza. w papierze wedlina nigdy mi nie zachodzila nalotem ani nie robila sie sliska a teraz ta z pudeleczka byla taka hmm nieprzyjemna juz w dotyku.... moze wy macie jakis dobry sposob na utrzymanie swiezosci wedliny kupnej dluzej niz 2-3dni?
ja nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłam wędlinę ;) ale wiesz, kiedyś ktoś mi coś wmawiał o jakiś pojemnikach, że to w nich niby z wędliny konserwanty wychodzą i dlatego robi się taka "dziwna", chociaż dla mnie to mocno naciągana teoria ;)
Aneczko ja najczęściej kupuję na bieżąco ale i tak trzymam przewiniętą papierem śniadaniowym w otwartym pojemniku Ogólnie w lodówce mam kilka pojemników ale nie zamykam ich, służą mi bardziej jako możliwość utrzymania ładu i porządku niż pojemniki do przechowywania żywności
Dowiedziałam sie właśnie że w szkole dzieci panuje jelitówka :/
A co tu dziś tak cicho - wszystkie śpią ? :D Ania ja też w papierze śniadaniowym i nie robię zapasów - czyli również kupowana jest na bieżąco. Chłopcy zasnęli i widać już dużą poprawę - cieszę się bardzo :D
U mnie wędlina lezy w tym w czym przyniose ją ze sklepu- czyli róznie- raz w papierze, raz w folii sniadaniowej. Mam pojemniek, ale przekładac mi się nie chce ;P Kupuje max na 2 dni
Powiem Wam,że jak załatwię wszystkie papierzyska dotyczące pozwolen na budowę to chyba się upiję z radości. Osłabiają mnie te wszystkie Urzędy :/
Izunia- ja w myslach sobie przeklinam ;) Najgorzej wkurza mnie korupcja, która kwitnie i o której nawet się nie próbuje mówić szeptem... Żeby cokolwiek popchnac trzeba zapłacic popychaczowi z góry ustalona stawkę... W przeciwnym razie np przyłączenie prądu za 2 lata
A jak tam Twoje robaki? Antybiotyk pewnie działa to i dupska im odżyły, nie?
Aga wiem, że "popychacz" zgarnia swoją pulę ... Przykre to, ale prawdziwe niestety :I No przyznam, że jest duża poprawa no i ku mojej wielkiej radości Szymon się rozchodził na całego - teraz mam dwóch dreptaczy, ale fajowo wyglądają jak idą razem do swojego pokoju - gęsiego, albo koło siebie :P
Ja uwielbiałam patrzeć jak bliźniaczki mojej przyjaciółki w wieku ok 18 mies tanczyły razem w kółko do piosenki" Ta Dorotka, ta maluśka tancowała do koluśka" Widok był nieziemski :)
Moja tez tancerka. Jak tylko usłyszy muzyke to ręce w górę i daje ognia ;) Do tego porządnicka aż nadto Kilka razy dziennie wyjmuje z komody czyste ubrania i wkłada mi do pralki I maniaczka butowa- dziś podczas wizyty w obuwniczym zakamuflowała pod kurtką pantofel lakierowany, rozmiar 39 , sztuk jedna. Chyba najbardziej zdzirowaty, jaki był w sklepie
Nowy nabytek zauwazyłam dopiero pod naszym domem, więc miałyśmy spacer powrotny
No nie - ale masz agentkę w domu hahahaaa Aga a moje łobuzy to zaczynają po prostu mnie i M zadziwiać - wczoraj uśmialiśmy się do łez - chłopcy bawili się w kuchni i nagle takie śmiechy więc zaglądamy tam a oni otworzyli piekarnik [ja nie używam go bo jest na gaz] i Filip ten trzpiot usiadł sobie na tych drzwiczkach i tak się do siebie chichrali :DDD
Witajcie na kawie Dopiero zbliża się 8 a ja już jestem zmęczona :/ rano to cała przeprawa ich wyszykować, wrrrrr ręce i nogi opadają. Ale już poszli wszyscy więc jestem sama z Itką która jeszcze leżakuje i może zaśnie :)
Ja też mówię Dzień Dobry w ten piekny , słoneczny poranek piatkowy!
Nocka super, wszyscy spali jak zabici tylko czemu tak krótko!???
Oliwka coraz lepiej , wczoraj to juz własciwie katarku widać i słychać juz nie było. Kropelki polecone przez AnięM teraz i ja polecam. Są rewelacyjne, ostatni etap kataru (gęsty glut) szybciutko został rozrzedzony i przeszło na dobre.
Pozatym chyba Oliwce bedą szły kolejne zabki, bo wczoraj tak dziwnie zaciskała zęby, aż zgrzytała i sie troszke denerwowała wkładając palce do buzi.
Apropo przechowywania wedlint to ja tradycyjnie w papierze, ale mama w pracy koleżankę, która trzyma w pojemnikach, ale Tupperware i cały tydzień w pracy w lodówce wędlinka jest super. Wogóle nawet sałatka cały tydzień sie trzyma. Już złożyłam u niej zamówienie na kilka rzeczy z tej firmy!
Witeczka Izunia to fajnie musi być tak podglądać młodzików. Ja poszłam spać wczoraj zaraz po 20 z młodym o 3 cos tam chwilkę po marudził i gdyby nie zona budzik to pewnie byśmy jeszcze spali a teraz najpierw śniadanie zjadłam a teraz kawka.
witajcie przedweekendowo ja juz w kursie dziela od 2 godzin. dzieci pospaly do 7.30 i teraz grasuja w duzym pokoju a ja na chwile klaplam. zrobilam porzadek w apteczce i znowu mam dylemat co do lekow. kurde u nas w zadnej aptece nie ma pojemnica na przeterminowane leki ehhh chyba zadzwonie zapytam czy przyjma bo boje sie ze w smietniku ktos wygrzebie a niektore to dosc silne prochy...
a propos wedliny - ja z reguly tez staram sie kupowac na dany dzien i na nastepny ale jak wpadam na pomysl plackow, sledzikow czy ziemniakow w plasterki to sila rzeczy wedlina zostaje a wtedy wolalabym zeby sie nie marnowala :)
Agi - rosnie ci mala shoplifterka w domu :) uwazaj bo to ponoc nalog i nawet gwiazdy maja z tym problem
Izunia uwazaj na drzwiczki od piekarnika. po tym jak w czasie pieczenia nam szyba wybuchla nie pozwalam sie dzieciom ani u nas ani w domu do nich zblizac
Aniu mój mąż bierze naprawdę silne i "specjalistyczne" leki i gdy zmieniał 1 na 2 zostało nam kilka opakowań -> dobre z datą ważności i wcale nie tanie były 2 wyjścia albo wywalić albo oddać - nikt ze znajomych ich nie brał więc zanieśliśmy do pani dr (jeszcze wtedy mąż się u niej leczył) i był problem by je wzięła... w końcu jakoś dała się przekonać by nawet w swoim prywatnym gabinecie dała jakiemuś pacjentowi wg niej mieliśmy je wrzucić w kibel :/ I tak też robimy z lekami typu relanium czy innymi ... swoją drogą przekichane mieć w domu takie tabletki w domu przy dzieciach i pomimo że są pod kluczem na wysokiej półce jak gdzieś przeczytam czy usłyszę że dzieć zjadł tabletki włącza mi sie panikator i mam czarne myśli że to któremuś z moich dzieci mogło tak odbić :/