my planow nie mamy i nie sadze zebysmy jakies mieli ale Gabrysia juz ma. jakis czas temu oswiadczyla ze zabiera Krzysia i idzie z nim do dziadkow nocowac a my mamy bal :) cokolwiek miala na mysli :)
Co mi tam... Teraz mam 18, więc 19 to nie jest zły wiek :P
A tak powaznie- to zupełnie nie mam problemu z tym,ze mam 32 lata. bardzo lubię swój wiek. Jestem zdecydowanie spokojniejsza wewnetrznie niz wtedy, gdy miałam dwadziescia kilka. No i mam inne priorytety. I szczesliwsza jestem :D
Aniu masz wspaniałą córę :) Moja Ania chce iść na impreze z harcerzami - jeszcze nie wiem cz się zgadzam na nią ale wiem ze coś się szykuje My z racji tego że będzie Wielki Olbrzym będziemy w domku ale może kolega jak rok temu wpadnie a jak nie to posiedzimy z dziećmi, zjemy kolacyjkę i spijemy szampana - pikolo :P Ja jakoś nie lubię Sylwestra nie z racji tego że kolejny rok do przodu ale jakoś tak nie przepadam za nim. A na imprezę ogólnie poszłabym nawet i dziś, tylko że siedzieć i patrzeć jk inni sie bawią nie mam ochoty :/
hihih ja sylwestra w Norwegii spedze w tym roku pewnie bedziemy sami bo wszyscy powracaja do domu na ten czas swiateczny.ale mys obie we trójke juz cos wymyslimy,
dziewczyny ja znów nie spie od 1.30 mam tak totalnie dosyc własnego dziecka ze nie wiem juz co robic.dlaczego on sie tak wierci i budzi ja nie rozumiem napewno nie sjest głodny ani osikany no naprawde nic mi do głowy juz nie przychodzi chyba ze znów te zeby-nie wiem dałam mu nurofen bo co chwile ryczy.zastanawiam sie czy to jest powód zeby sie wybrac jutro do pediatry bo w sumie co mam jej powiedziec? albo inaczej-wiem co ona mi powie-ze musze to przezyc poprostu i juz.a ja juz nie mam siły przezywac tego tygodniami.dziecko ma 11 mcy a nie przespało jeszcze ani jednej nocki w całosci tylko zawsze sa jakies cyrki.jestem taka zła na cała ta sytuacje i naprawde o ile by to sie zdarzyło kilka razy to jeszcze ale nie ciągle.nie wiem co robic,co robie źle... obawiam sie ze po takich jazdach jakie on mi robi moja prokreacja sie na nim zakonczy bo macierzynstwo mnie przerasta widocznie.śpijciedobrze dziewczyny bo ja cos czuje ze mi nie bedzie to dzisiaj dane wogóle
dziec odprawiony do przedszkola, drugi sie kokosi w wyrku bo nie wie czy wstac juz czy pospac a ja od 6 rano kraze. wyjatkowo jakos spac nie moglam
Ciacho wspolczuje CI tych Piotrusiowych pobudek. fakt ze to moga isc kolejne zeby ale moze to dlatego ze on spi razem z toba? u nas jak Krzys czasami sie przebudzil i zostawal w naszym lozku to zawsze krecil sie strasznie i co chwila pobudka by;a
Witajcie na kawie. Gabiol ubrana, Anka śpi a Kuba szaleje z Weroni. Rozmawiałam z moją matką i ma przyjść do dzieci bym mogła z And iść spokojnie na USG - ciekawe czy przyjdzie :/ Jakoś ciężko mi w to uwierzyć no ale "może"
Ciacho wiem co czujesz Jakub tez długo nie dawał spac w nocy a co do ze nastepne dziecie by cie wykończyło to moze byc znowu totalnie inne dziecko. Wiem po sobie Hubcio wczoraj jak zasnął o 18 to wstał dzis o 7. W szoku jestem, a zeby to spało spokojnie to nie czasami popłakal przez sen, pogadał te swoje"tia" i w takich pozach spał ze mnie by chyba wszystko bolało, ale ja nauczyłam sie go w nocy nie ruszać i spi tak jak mu wygodnie. Ciacho jeszcze troszke Pietruszka zacznie chodzić to zobaczysz szybciej sie zmęczy. A moze skorzystaj z tej książki co miała Magg, jej Tosia tez nie sypiała a teraz śpi w nocy(ale tez zaczeła po roku). Idę po kawkę, młody do nocnika z grubsza sprawą a za oknem taka pogoda, że szkoda mówić.
Witam z kawą wtorkowo! Ciacho - kurcze współczuję ci tych pobudek. Kochana czy twój syn śpi z toba, bo jesli tak to czas na spanie we własnym łóżeczku. Przetrzymaj jego płacz kilka dni,a Piotruś nauczy się spać sam. Wtedy aż tak nie będziesz zwracała uwagi na jego wiercenie itd. Tylko mi nie mów, że ty nie masz serca tak postępować - połozyć go do łóżeczka i słuchać tego strasznego płaczu. Przecież i tak słuchasz jego płaczu, bo on pewnie jest zmęczony jak budzi się o takiej godzinie. Niestety ciacho przyszedł na niego czas, bo inaczej ty sie wykończysz, Piotruś ma juz prawie rok, a ty ciagle niewyspana i nerwowa!
O Skorpi śniadanko super tylko ja jajko oddam komuś ale babeczka wygląda zarąbiście i chętnie bym coś takiego zjadła. Jakub w domu teraz bawi sie z młodym a mama sie leni, ale zaraz trzeba będzie się za obiad zabrać
And trzymaj się, na pewno wszystko będzie dobrze :)
Ooo, takiej domowej szarlotki to ja z chęcią. Jak już kupimy samochód i odważę się zrobić prawo jazdy, to chyba się normalnie wproszę na tę szarlotkę jeśli nieopatrznie na forum wspomnisz...
Ania choć u mnie ostatnio po dostawie od sąsiada jabłek i wszystko z nimi było to taka domowa mniam...u nas chłopaki jeszcze ciepłą jedli z bitą smietaną.
wczoraj R z Gabrysia tez sie do takiej goracej dorwali. nawet z blachy nie mozna jej bylo wyjac wiec sepy lyzeczkami wyzerali :) ja mam przepisy na 2 rozne szarlotki - jedna jablka surowe tarte z bialkiem, druga jablka prozone wiec skoro zapasy owocow sa wiec bede piekla i dzielila. na wynos i rodzice i ciocia i psiapsiola juz dostali :)
Cześć dziewczyny ! U nas noc ok, nie mogę narzekać - spacery chłopakom służą bo śpią dobrze. Nam również zdarzają się po mruknięcia w nocy, jednak pogłaskanie po głowie czy policzku załatwia sprawę.
Ciacho kurcze szkoda mi Ciebie kobieto ... Wyobrażam sobie jaka musisz być wykończona tym bardziej, że jesteś sama z tym wszystkim. Wiesz ja nie mam nic przeciwko temu, że maluchy dosypiają nad ranem z mamą tym bardziej jak są na piersi, ale dlaczego Piotruś nie śpi w łóżeczku ? Ja od samego początku walczyłam o to aby moje kidsy spały w swoim łóżeczku baaa nawet pokoju. Wszyscy mnie straszyli, że będę ciekała z pokoju do pokoju, że to nie przejdzie ... Powiedziałam sobie trudno, muszę spróbować. Na początku było nam ciężko, też maluchy płakały - ale z czasem się przyzwyczaili - najtrudniej mi było jak M miał służbę - wszystko było na mojej głowie ... Dlatego kochana podziwiam Cię, bo ja nie wyspana jestem do niczego - wiadomo, że czasem noce bywają różne, ale na dłuższą metę to wykańczające ... Jeśli chodzi o lekarza, może warto zaczerpnąć opinii pediatry co może być przyczyną nocnych zabaw Piotrusia. Ściskam Cię babo - jesteś dzielna ! :D
dzieki dziewczyny za pocieszenia-wiecie jak juz sie człowiek przebudzi to jest juz lepiej to nie tak ze on cała noc spi ze mna.zasypia w duzym łózku sam tzn ja siedze gdzies tam niedaleko a on gada do siebie i zasypia-niestety w łózeczku zasnac nie chce bo ciagle wstaje.jak zasnie przekłądam go do łózeczka i spi spokojnie do ok 24 godziny.potem dopiero sie zaczyna-najpierw chodze do łózeczka jak miauczy ale nie czekam az an dobre sie rozpłacze czy rozbudzi,podaje smoczka czy tam pic.I zaazwyczaj musze go wziasc do siebie jak za duzo tam sie wierci bo poprostu on w tym łózeczku wstaje i sie rozbudza.a ja naprawe nie mam sily cała noc stac przy łózeczku wiec go biore do siebie i tak czy tak sie wierci ale ja moge przynajmniej lezec. wiem ze gdzies z tym spaniem zrobiłam bład-ale pamietam jak mu wyszły te dwie jedynki-spał lepiej! przeciez juz budził sie po 7 i przesypiał noc w miare spokojnie mam nadzieje ze to zęby i ze faktycznie niedługo minie...no ba! juz jak bedzie M to bedzie inaczej wiec do piatku dam rade a obiecał mi ze jak wróci to ta pierwsza nocke moge isc spac do innego pokoju SAMA
a z milszych rzeczy:) kolezanka moja jest w ciazy...będzie miała bliźnieta jest w 20 tc.dzisiaj idziemy do komisu razem poszperac cos fajnego.Ona jeszce nic nie ma a od stycznie pójdzie lezec do szpitala wiec chce sobie cos tak kupic z ubranek. ciesze sie strasznie ze beda u niej dzidzie chociaz ona jest jeszcze przerazona tym wszystkim.mam nadzieje ze cos kupimy fajnego
Ciacho wiesz teraz też była pełnia księżyca - moje brzdące źle sypiają wówczas ... ja sama jakoś wiercę się i w ogóle mi jakoś nie wygodnie ... Hmm widzę, że bliźnięta na czasie :D Moja kuzynka również zostanie dubeltową mamusią ! A wiesz już, co będzie miała ?
Siemanko kobiety z rana ! And daj znać koniecznie!! Izunia fajną masz rodzinkę dubeltową hihihi Ciacho może sam się jakoś ureguluje Ja zaraz idę na spacer, rano lunęlo ale teraz jest ładna pogoda ..
postanowili ze nie chca znać płci,ona chciała ale jej M nie bo mówi ze do końca bedzie miał nadzieje na dwóch chłopakó.Byłysmy juz na jednych zakupach ale kupowałysmy tylko kilka pajacyków tak na start.i brała takie uniwersalne kolorki zółte i zielone.Ona jest przerazona tym co bedzie potem bo jej M razem z moim pracuja w Norwegii wiec tez jest sama wiekszosc czasu.Oni bardzo chcieli bliźnieta miec bo mówi ze to bedzie jedna ciąza i dwoje dzieci i na tym niby chca zakończyc ale kto tam wie co bedzie dalej
kłaki juz umyłam i prostowac nie ma co bo na dworze oczywiscie zaraz zacznie padac.odstawiam auto na myjke full serwis wszytsko niech mi tam posprzataje te paluszki i biszkopty i ogólnie wszystko a ja w tym czasie bede w komisie.juz sie nie moge doczekac bo przyznam szczerze ze jeszcze nigdy nie byłam w takim sklepie a kolezanka mówiła ze bardzo fajne rzeczy zabawki itp rzeczy mozna znaleźć
wlasnie wrocilam ze spaceru i od pierwszych dohtorow. Spacerowo bylo na poczatku nawet w miare ladnie ale nagle tak przylalo ze szlysmy z Gabrysia jak dwie topielice, jedynie Krzysko ocalal bo mialam folie ze soba :)
Ania a widzisz u mnie jeszcze nie padało - obym sobie nie wykrakała :P And tu też Ci napiszę, że się cieszę z dobry wieści. A to było pierwsze USG Twojego M - chyba nie co ... pewnie strzeliłam głupotę tym pytaniem ;D
Izuń nie nie pierwsze :) Ale za każdym razem mocno to przeżywa :) i jestem za by każdy tatuś widział Bobasa zanim on się urodzi. Zarówno i Ania i And inaczej podchodzą do brzuszka jak widzieli Niunię "na żywo" Pani dr Ani pokazywała gdzie co Mała ma, Andi załapał się na USG 4d - niesamowite wrażenia jak dla nich i dla mnie też - każde USG jakoś ściska za serce A przy pierwszym USG mąż płakał :P