Przyszłam po kląć - Kurwa mać jeszcze sie nie "rozsypałam" a juz mnie maż uziemił z dzieckiem w domu !! Nie mam jak iść po Kubę do szkoły bo mój ślubny zabrał klucze od mieszkania i piwnicy :/ o której wróci nie wiadomo bo jeszcze musi iść na badania a póki co pracuje :/ Miałam spacerówkę na górze to coś mnie podkusiło by małż ją zniósł do piwnicy wrrr Weronika śpi aż żal mi ja budzić poza tym nie doniosę jej do szkoły i z powrotem :( nawet jak połowę drogi mi przejdzie to po prostu wiem że nie dam rady wrrr Ania ma dziś lekcje do 15 a na 16 jest umówiona :/ do dupy wrrrr
And a nie możecie mieć każdy swoich kluczy od mieszkania czy tez piwnicy czy też innych pomieszczeń? to już z tego co się orientuję kiedyś powtórzyło... tzn teraz się powtórzyło!
Dronka od mieszkania są 3 komplety od piwnicy 2. 1od domu ma Ania w teorii 1 mam ja i 1 mąż a że on najczęściej chodzi do piwnicy przy swoich ma piwniczne. Moje domowe znikły (Ania wczoraj nimi otwierała drzwi i raczej mi nie oddała bo inaczej by były na szafce lub w kieszeni u mnie w płaszczu) a piwniczne Anka posiała w wakacje :/ Dlaczego w teorii 1 komplet mam ja - on najczęściej sobie leży a ja nie noszę bo zawsze albo idę z małżem albo ktoś jest w domu :/ Ania zerwie sie z kółka i przyprowadzi Kubę a on z nią po prostu będzie czekał :/ albo pójdzie na świetlice niestety innego wyjścia dziś nie widzę :/ Tylko mam nadzieję że do 15.30 on wróci by odebrać Gabio z przedszkola
A co do smutku - chyba bardziej jestem zmęczona i zła niż smutna :/ zwykła prosta rzecz a rozwala wszystko wrrr Do tego wsadziłam gdzieś nr tel dla mnie bardzo ważny i oczywiście nie moge go znaleźć i tu wściekłam się na samą siebię bo po kij go przepisać do notesu wrrr karteczka lepsza :/
ja mam mała nadzieje ze M wróci dzisiaj normalnie o 15 a nie jak zapowiadał o 19 dziecko tych Polaków co z nami mieszkaja sie rozchorowało i kaszle juz łądne 3 dni wiec ida z nim(w końcu!) do lekarza dzisiaj ,mały ma 2 lata i juz dała mu drosetux i nic a jest podobno po chorobie wiec pewnie niedoleczony.Izoluje Pietruszke wiec czesto na dwór smigam ale no od niektórych rzeczy nie uciekne dlatego ciesze sie ze w koncu ida do lekarza małemu ulzy a i nas nie rozłoży.a ze pracuja chłopaki razem to pewnie razem przyjada
dziewcyzny czy ktoras z was ma w domu aktualne wydanie KLUB DLA CIEBIE? jesli tak to mialabym maly romansik o sprawdzenie czegos bo online nie moge znalezc. dzieki z gory!!
M nie wrócił o 15-dzisiaj zabiore mu jeden tel,bo mój mimo ze ma włączony roaming nie chce mi połaczen wykonywac,mozna dzwonic do mnie moge pisac a dzwonic nie! a na co mu dwa norweskie numery? zabiore mu dzisiaj jeden wrrrr bo nawet z nim kontaktu nie mam Ewa ja tez zaraz bede smazyc kotlety dla M jak tylko wróci ba! nawet sama jednego zjem
Jutro czeka mnie ciężki ranek :/ Małż idzie na 6 do pracy wiec ja muszę obudzić dzieci wyszykować ich do szkoły, ubrać Gabi i Weronikę i iść zaprowadzić Gabi do przedszkola z Weroniką :/ Jeszcze nie wiem jak ja to zrobię no ale będę musiała :/ Chciałabym by Ania mi pomogła wyjść z wózkiem no ale nie wiem czy to sie uda bo wówczas musiałabym być na 7,30 gotowa z dziewczynkami :/ Kurde jakiś plan działania muszę obmysleć
ja dzisiaj mialam kijowy dzien. na dodatek caly z dziecmi ktore na mnie sie uwziely doslownie i odstawialy mi cyrki ze myslalam ze z nimi usiade i bede wyla... na dodatek maz wrocil z pracy po 20tej wiec wsszystko bylo na mojej glowie... jedyna pociecha w tym ze w firmie zaszly zmiany i od jutra bedzie pracowal juz "tylko" do 17
Aga na jak długo nie wiem ale jest to zakład pracy chronionej więc mam nadzieję że na dłużej... nie wiem jak to wygląda z dofinansowaniem przez pefron, ale generalnie z tego co słyszałam ludzie tam pracują dłużej nie tylko 3miesiące czy pół roku - czyli czas dofinansowania. Wózek stoi w piwnicy ale i tak muszę go wyjąc po schodkach (chyba 10) jak idę sama to Weroni trzymam pod pachą wciągam wózek po tych schodkach pakuje Małą w niego i na zewnątrz mam 3 schodki to już z nią zjeżdżam. Mniej ciężko niż nosić ale i tak dla mnie ciężko :/ Nie ma za bardzo gdzie i jak go postawić bym nie musiała wciągać po tych schodkach. A nie zostawię dziecka na podwórku (nawet z Gabrysią) czy na korytarzu bo schody to jej fobia i mi na nie włazi :/ A o tyle co w całym budynku są drewniane te do piwnicy na podwórko i na parter są betonowe - więc ja mam czarne myśli od razu :/ Może Ania mi wyniesie go przed szkołą ale pewnie będzie marudzenie że klucz mi musi z powrotem przynieść :/ Kurdę poradzę sobie jakoś muszę!
Aga no to jesli maz ma grupe inwalidzka to moze sie utrzyma. u nas w miescie pracownicy np z lekkim stopniem niepelnosprawnosci sa wrecz poszukiwani i najbardziej przez pracodawcow cenieni. oby u was sie okazalo ze to tez juz cos na stale
Ania u nas generalnie też szukają "kuśtyków składaków połamańców" jak to ja z małżem nazywam takich jak on czyli inwalidów ale niestety nie z epilepsją :/ tej choroby pracodawcy bardzo się boją :/ Ale oby tym razem było inaczej! To "tylko" sprzątanie ale praca na cały etat i na papierach co ważne
And znam wiele osob z grupa i zaden nie jest kustykiem skladakiem ani polamancem takze i tacy sie zdarzaja :) sprzataniem sprzataniem ale grunt ze jest robota!!!
Aniu my jakoś już dawno zaczęliśmy tak mówić i jak tak mówimy to nie obraźliwie - przeciwnie :) Pewnie jutro po 5 rano mniej wesoło będę na to patrzeć bo mnie obudzi :/ po 7 bedę już kląć ale to nic - cieszę się że w ogóle cokolwiek jest. Nie wiem jak to jeszcze czasowo będzie ale może zdąży by odebrać Gabio z przedszkola. Musiała bedę sie ciut poprzestawiać i przeorganizować i tyle :) Przeraza mnie ciut że to teraz na końcówce ciąży bo czuję sie coraz mniej pewnie ale to nic - on o tym nie musi wiedzieć :)
Pytanie o Klub widziałam ale niestety nie posiadam
Dzięki za stronkę chociaż niestety się nie przydała, dane były z lutego a w październiku było szaleństwo w stopach procentowych :/ część inf. ściągnęłam z portalu money.pl (polecam - jest super) a częśc niestety musiałam wybrzebać ze stron banków centralnych.
jemma- moja Hania kupczyła na nocnik odkad zaczęła siedzieć. Codziennie rano bez żadnego problemu. Od jakichś 2 miesięcy za chiny kupska do nocnika nie zrobi. Siku dosc często- nawet zdarza się jej nocnik przynieść. No ale do odpieluchowania jeszcze droga daleka. Poczekamy do wiosny
to sobie sami beda niebo przez ten teleskop ogladali :D a kolejke jak nie bedzie miala atestu to... tez niech puszczaja sobie w pokoju :D
ostatnio mielismy straaaaaszna batelie odnosnie broni palnej dla chlopcow. powiedzialam ze mi sie nie podoba opcja pistoletow strzelb itd wiec uslyszalam ze jak ja Krzysiowi nie kupie to oni mu sprezentuja. jak okreslilam swoje stanowisko i ze wywale albo schowam a nie dam to tesciowa sie nafukala. ze 3 dni do mnie nie dzwonila :P
Jemma ja czasami Krzysia sadzam ale tylko jak widze ze on ma nastroj i nic na sile rzecz jasna... siuski po nocy udaje sie zlapac ale w caigu dnia sporadycznie. chcoiaz dziecki temu ze mlody sika co raz rzadziej (na zasadzie raz a porzadnie) to i pieluch idzie zaoszczedzic :D
wiesz- mikroskop- teleskop - w sumie różnica niewielka ;)))
A co do pistoletów... Tez miałam kiedyś takie zdanie jak Ty. Nie chciałam ,żeby mlody bawił sie zabawkami militarnymi. Mimo tego,że raczej staraliśmy się mu oszczędzać widoku filmów itp to strzelał np z patyka. I jak zobaczyłam w oczach ten zachwyt na widok zabawkowego pistoletu... Rozumiesz- poległam. Teraz ma prawie 13 lat i nie przejawia zachowań agresywno- wojennych, więc nie tai diabeł straszny...
nie no moze i kupie ale nie 1.5rocnziakowi. niech chociaz do 4 urodzin jakos mi sie uchowa :P wg nich najlepiej byloby cos takiego od razu zapodac. poza tym ta kolejka to tez poroniony pomyslo biorac pod uwage nasz metraz. w docelowym przysiowym pokoju bedzie metr na metr wolnego miedzy lozkiem a meblami. w duzym pokoju jest dokladnie 1.5 na 2m luzu na srodku a i tak tam leza klocki, auto do odpychania stoi, jakies samochdziki sie przewracaja... no i jak tu jescze kolejke zmiescic???
no nic ide spac, jak zamowili to juz nic nie poredze :( uwielbiam takie trafione prezenty a jeszcze niedawno im mowilam ze planuje jeden - dw konkretne gwiazdkowe :((
uciekam do spania. moze maz a w ostatecznosci jakas lektura mnie pociesza
no dziewczynki moje dziecko przesxzło samego siebie,tak jak sie obudził o 00.30 tak juz nie zasnał ale ni epłacze tylko ciagle chce patrzec przez okno bo mamy łózko tak postawione chyba przemebluje jestem na niego zła i ogólnie
bry wtorkowo. u mnie prawdziwy listopad - wieje i pada a na termometrze 3stopnie brrrrr
Aga ja o tych zmianach to mysle... jeszcze 4 lata tylko i licze ze uda sie te myslenie wprowadzic w zycie :P
Fiu fajna ta deska - ma wyzszy przod niz w tych co u nas sprzedaja no ale przy talencie Krzysia to ja chyba parciem do przodu bym stawiac musiala zeby rozbryzgu nie bylo :D
Ciacho no to wyglada na to ze Piotrus jest szalenie ciekawy swiata :) a o ktorej on spac poszedl??
Witajcie na kawie Ja juz po śniadanku - zasłużyłam na chwilkę przyjemności i wracając z przedszkola kupiłam sobie bułkę jogurtową - mniaaaaaam Weronika poleżała od 8,30 ale nie zasneła i nie zaśnie narazie z tego co widzę :/ Ranek poszedł nam całkiem sprawnie i o 7,20 byliśmy gotowi do wyjścia. Ania wyniosła mi wózek, kawałek poszliśmy razem. Problem był w 4 schodkach do przedszkola (ten 1 jest wyższy i cieżko podnieść wózek do wjechania) ale już potem to luzik :)
Weroniczka zasnęła a ja zaś mam problem natury technicznej i wielki dylemat albo mnie już całkiem powaliło :/ Mam do powieszenia pranie ale na strychu i pomimo że wiem że sie nie obudzi a nawet jak zacznie płakać to ja będąc na strychu usłyszę ją to boję się ją zostawić sama... Zostawiacie tak same Dzieciaczki na "chwilkę" śpiące ? czy to tylko ja jestem tak powalona? do tej pory na palcach 1 ręki mogę wyliczyć ile razy zostawiłam samego albo z rodzeństwem Malucha w domu... (nie piszę tu o zostawianiu np teraz Anki z Weroni czy Gabi, ale o np Gabi z Weroni czy Kuby z Gabrielką samych) bo musiałam skoczyć np po chleb