U mnie narazie pogodan nie nastraja pozytywnie, ale może się poprawi. Dzisiaj zamierzm umyć okna u Oliwki i w kuchni, właśnie zmieniam pościel to i pranie trzeba nastawić i inne pranka z wyjazdu, no i troszkę ogarnąć domek trzeba, także dzień wypełniony po brzegi, pewnie znowu mi czasu zabraknie. Na obiadek dzisiaj mam ochotę na rybkę to i na zakupki z Oliwką pójdziemy!
ciacho - kochana podziwiam cię i tak jesteś silna, wytrzymala itd. Ja też miałabym dość! Trzymaj się i może faktycznie pediatra coś ci poradzi........?!
CIACHO ,ja tez od roku nie przespalam calej nocy ,bo VEVE co 3 godz cyca chce,ale ja nie jestem zmeczona,bo w dzien spie z VEVE , szkoda ze nie dajesz rady pospac w dzien z PIetruszka...
CIACHO sun mojej sasiedki ,obcnie jest doroslym piekarzem,od 9 miesiaca w ogòle nie spal w nocy ,az do 3 roku zycia,sasiadka byla z nim u ròznych lekarzy i nic ,no szopka jak mi to opowiadala...
Wczoraj spędziłam dzień z Adrianą i Julką - wyszłyśmy po 15 dopiero z domku i pojechałyśmy po moją mamę a potem do lasu poszaleć :)) Niestety mój M nie chciał jechać bo powiedział, że jak po 11 nie wyszliśmy to on o 15 nie ma ochoty ( o 11 było dopiero śniadanie a potem jakoś Julka spała a jak wstała to się ubrałyśmy a on powiedział w nerwach, że nigdzie nie jedzie poza tym nie ma ochoty mnie oglądać :(( - nie wiem co mu znowu się stało ale mam tego dość )
Ciacho może będę monotematyczna ale ja też miałam ten problem z budzeniem się tosi 2-3 razy w nocy od kiedy nauczyła się sama zasypiać przesypia mi całe noce i w dzień też zasypia sama! Ciach wiem co czujesz bo ja też miałam dość!! Lady ni cicho bo nas nie ma hihihihi
w łasnie nie bardzo chce kombinowac z tymi lekami tutaj,kolezanka co tu jest ma na kryzysowe sytuacje dla swojego dwulatka syrop ziołowy Melisal taki bez recepty-chyba raz spróbuje od niej zobaczymy czy pomoze najgorsze jest to ze on w tej nocy jest taki wesoły ze ja nie mam sił sie złoscic na niego i co no siedze z nim i czekam az mu sie zachce spac. w kazdym razie dwa dni temu (chyba zapomniałam wam napisac)wybił mu sie piaty zabek górna dwójka i to jakos bezobjawowo było:/
dzisiaj musiałam stracic kase na smoczka bo moje dziecie raczyło swój wywalic-50 koron za 2 szt Nuka troche duzo ale co zrobic-kupiłam
Magg właśnie weszłam do domku od niej :) Moja mama przyszła do Weroniki wiec mogłam jechać :)
Antosia ma się świetnie - przybrała pięknie bo 40g jej stan jest bardzo dobry. Dziś ma wolne od badań ale jutro ma USG główki i brzuszka i ogólne badania. Nadal dostaje 30% tlenu i zdaniem pani ordynator nie ma potrzeby już jej go zabierać. Myślę że jak jutro będą ok badania to w końcu zdejmą całkiem tlen :) Ogólnie jest baaaaaaaaardzo dobrze !!
ja wiem że przed nami jeszcze dłuuuuga droga ale naprawdę jestem szczęśliwa i się bardzo bardzo cieszę... Kolejny krok w dobrym kierunku :) Oby teraz Malutek przybierał na wadze i nic się nie przypałętało!!
wrocilismy niedawno po maratonie warszawskim. Gabrysine uszka maja sie dobrze jednak dostala steryd do zaleczenia stanu zapalnego na odcinku gardlo-nos. mam nadzieje ze zadziala i nie przerodzi sie to w jakas infekcje. zakupy kijowe bo nic mi sie nie podowalo i nawet jak chcialam wydac kase to nie bylo na co na szczescie poprawilismy sobie nastroj odwiedzajac Harpijke :))
UWAGA chwale sie :) Ale nie najmłodszym ale najstarszym dzieckiem :) Dziś u Ani w szkole był "wystep" w którym brała udział, ale tak naprawdę to była wielka pompa... Internetowa gazeta tak to opisała:
Wzruszającym, głębokim i budującym na duchu spektaklem oddała cześć niepodległej od 90 lat Polsce społeczność Szkoły Podstawowej nr 8. Zgromadzona publiczność biła brawo na stojąco uczniom i nauczycielom, którzy – zamiast siedzieć wśród widzów – sami wzięli udział w przedstawieniu „Drogi do wolności”. Kto idąc na akademię niepodległościową z okazji wczorajszego święta narodowego spodziewał się szkolnej sztampy, bardzo miło został zaskoczony. Pokazano widowisko godne profesjonalnej sceny: z multimediami, świetną muzyką, a przede wszystkim epizodami ilustrującymi drogę, jaką Polska przebyła od roku 1918 do czasów współczesnych. W spektaklu zagrali zarówno uczniowie jak i nauczyciele. Ci ostatni, ubrani w kostiumy z biało-czerwonymi opaskami, zaintonowali na początek Rotę na głosy i a capella. Później – niczym chór w greckiej tragedii – nadawali tło wydarzeniom, które rozgrywały się na scenie. A była nią praktycznie cała sala gimnastyczna „ósemki”. Dziewczęta i chłopcy w harcerskich mundurach odbyli podróż wehikułem czasu: rozdawali niepodległościowe ulotki, wcielili się w obrońców Polski we wrześniu 1938 roku, w powstańców warszawskich. Wysłuchali songu wolności „Janek Wiśniewski padł”, który był hymnem strajkujących stoczniowców w sierpniu 1980 roku. Na ekranie pojawił się gen. Wojciech Jaruzelski ogłaszający 13 grudnia 1981 roku stan wojenny. W końcu – młodzi aktorzy – przy dźwiękach pieśni Jacka Kaczmarskiego „A mury runą”, rozebrali zasieki, które odgradzały cześć sali od widzów. Uwagę widzów przykuła scenografia: wyszczególnione ważne dla Polski lata: rozbiory, powstania narodowe, wojny, strajki aż w końcu rok 1989. To wtedy dokonała się transformacja ustrojowa, która bramę do wolności otworzyła. Każdy epizod z historii był ilustrowany filmem oraz komentarzem narratora i muzyką w nowoczesnych rytmach. Sztukę, dość przewrotnie, zakończył hymn państwowy wyśpiewany w pełnej wersji przez wszystkich zgromadzonych. Śpiewał prezydent Jeleniej Góry Marek Obrębalski, wiceprzewodnicząca rady miejskiej Anna Ragiel, radna Grażyna Rehlis, kombatanci (wyjątkowo licznie przyszli na spektakl) oraz wszyscy zaproszeni goście. Marek Obrębalski podziękował za sztukę. Podkreślił, że ważną cząstką patriotyzmu, którego lekcję dostali wszyscy od autorów przedstawienia, jest także miłość do małej ojczyzny. Dziękował także płk. rezerwy Michał Sumisławski, 84-letni weteran, którego niektórzy mieli okazję już poznać w minioną niedzielę podczas wieczoru niepodległościowego zorganizowanego przez stowarzyszenie Młodzi Konserwatyści i PiS. Jak powiedziała Marzena Hryniewicka, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 8, w spektakl zaangażowali się bardzo wszyscy w placówce. Przedstawienie dwa razy dziś do południa obejrzeli uczniowie „ósemki”. Wielkie brawa dla nauczycielskiego zespół „Accolada” pod dyrekcją Anny Szewczyk i wszystkich, którzy pokazali dzisiejszego wieczoru patriotyczną klasę. Po przedstawieniu wykonawcy zaprosili widzów na tradycyjną wojskową grochówkę.
Jemma śpiewali różne pieśni patriotyczne głównie z zespołem. Dzieciaki tak jak opisano biegali, krzyczeli i w ogóle to trzeba było widzieć :) Może potem na jelonce będą zdjęcia to dam linka. Rozkleiło mnie to troszkę... szczególnie jak kombatanci śpiewali Hymn... ich postawa i łzy w oczach... Garbaci staruszkowie stali na baczność jak struny z pełną godnością śpiewali i w ogóle...
Napewno... ich młodość, ich życie... iluż z nich było takimi harcerzykami i w ogóle :/ Emocje na twarzach tych ludzi ehhh miałam kluchę w gardle i nie tylko ja. To co szkoła zrobiła ten wystep to naprawdę była wielka rzecz, nie tylko dlatego ze to debiut
Ania dopiero teraz doczytałam ... Super, że Gabrysia i jej uszka miewają się świetnie, oby faktycznie żadna infekcja się nie wdała - no i luzik do lutego :P
And podwojnie się ciesze i ze z Tosią coraz lepiej i że Ania daje Wam taki powód do dumy Aniu super ze Gabi z uszkami ok, a infekcja niech idzie sobie precz. A jak Ty się czujesz?
a Myszorko... co ja bede marudzic... powiem tylko ze dalej kustykam. dzisiaj ratowalam sie ketanolem. zaraz bede noge smarowala smierdziuchem na "romantyzm" i oby do jutra...
ja mam ochote na piwo w ramach pocieszenia nieudanych zakupow ale nieopatrznie najpierw sie prochem nafaszerowalam
Izunia lubisz likiery? pamietam jak mialam dola giganta to podciagalam baileysa i advocat a pozniej bazylio z sokiem pomaranczowym :D normalnie az maz sie bal ze mu w alkoholizm wpadne :P
Ja marudzić dzis nie bedę choć powodów wiele by sie znalazło :) Od rana mam miłe niespodzianki - moja mama zadzwoniła mnie opierdzielić że po nią nie zadzwoniłam no i czy ma przyjść Przyszła a ja spokojnie mogłam wyjść na miasto i do dziecia. U Antosi super wiadomości. Potem to przedstawienie - które wcale mi nie było na rękę ale cieszę sie ze tam byłam... wieczorna wizyta w szpitalu i karmienie Tosieńki i na dobranoc też miły prezencik :) Więc właściwie dzień udany i to baaaardzo. Udaje mi sie rano po nocy ściagnąć ponad 180ml mleczka w dzień ściągam co 2,5 godz po ponad 70 i wieczorem u Tosi ściągam około 100ml - narazie powód do radości i oby tak dalej :)
haha Aniu mi maż wczoraj wyjął piwo z barku - kupiłam je 3.11 bo miałam na nie chęć ale nie zdążyłam wypić i tak stoi samotne :P Ale teraz postoi aż kolega go nie wypije hihihi ale nie powiem mam ochotę na coś mocnego i to bardzo :/
And gratulacje dla Ani Twojej ... harcerstwo było kiedyś moim życiem... do dzisiaj mile wspominam ten dział życia mojego a widok młodych w mundurkach jest suuuper ...