Dronka ja ją też uwielbiam w mundurze :) Czy harcerstwo to cały jej świat (?) chyba w jakimś sensie tak i dopóki daje jej to masę radości to i ja się cieszę :)
Aga, no jakoś ostatnio nie umiem się na forum odnaleźć, ale czytam regularnie. Poza tym, jak Cyryl jest aktywny, to ciężko mi usiąść do kompa, a jak nie jest - to zanim nadrobię inne rzeczy, których nie mogę robić jak nie śpi, to on już się budzi....
Samochód - częściowo wybrany, to znaczy wiemy jaka marka i wiemy od kogo. Mąż planował, że jutro byśmy pojechali, ale nie wiem, czy bank nam do jutra da pieniądze. Pewnie nie.
Idę, bo już mi dziecko wyciągnęło dżem z lodówki i drożdże, to chyba znaczy, że trzeba go zająć czymś.
Weronitka sie bawi inie w głowie jej spanie. Ja mobilizuję się by ogarnąć mieszkanie - tylko że dzis nie mam na to sił i chęci :/ Jestem nie wyspana i zła i nawet worki od odkurzacza pochowały się przede mną (a może wyszły?) :/
A czy ja powiedziałam, że mnie się nie podoba? Zacytowałam mojego ojca. Ja się oswoiłam z myślą o multipli, nawet siedziałam w jednej i z bliska nie jest taka straszna. Dlaczego multipla? bo to jeden z nielicznych samochodów, które mają fabrycznie montowany gaz ziemny i nas na nie stać.
Trzymam kciuki NR zeby szarlotka wyszła:). ja dzisiaj 3 kawałki zjadłam szarlotki, szef miał wczoraj urodziny i jeszcze zostało dzisiaj trochę, na dodatek śmietanę p[rzyniósł do tej szarlotki....
NR a na gazie ,duzo taniej sie jezdzi???? bo tu tak,moja siostr w PL chce kupic samochòd i ja jej doradzam na gaz a ona twierdzi ,ze teraz to juz na jedno wychodzi ,gaz czy inne paliwo...
CNG to koło 16 -18 zł za 100 km - tzn multiplą, bo to takie ekonomiczne autko w sumie. Tylko gdzieś poza większymi miastami to ciężko uświadczyć stację cng. Ewa, a siostrze pewnie chodziło o lpg - nie wiem, nie znam się, czy to wychodzi tak samo, ale chyba nie. Mąż mężowej kuzynki jeździ na lpg i mówi, że benzyną przy jego samochodzie by się nie opłacało (seat ibiza)
NR gratulacje nowego autka -opic koniecznie ! stawiasz dzisiaj?:) ja tez bym chciała juz nowe tzn inne ale M mówi ze nie ,ze narazie póki nie mamy domu musze poczekac.Poczekam a potem sobie wybiore jakas ekstra fure(w miare naszych mozliwosci ofkors)
nocka znów dupiata echh przerwa miedzy 3.30 a 5 a potem spanko do 8. dzisiaj jeden z moich wspólokatorów ma urodziny i juz czuje te zapaszki bo jego żona juz walczy w kuchni
Hej babeczki Mój alpinista jest pod okiem brata więc wreszcie nadrobiłam i mam chwilkę. Izunia mi się też nic nie chce wczoraj dałąm rade do południa z młodym iść na spacer ale po jego drzemce juz nie. Dzisiaj choc lenia ciąg dalszy to jednak poszłam ale po mleko wysłałam średniego faceta. Zreszta pomysłowośc Hubcia mnie powoli wykańcza, jak przedtem mogłam go zostawić samego w pokoju czy kuchni tak teraz non stop na oku go muszę mieć wczoraj mi wszedł na taboret i ściagnął z okna miske Saby ja mokra a on nie mniej ale usmiech jak ta lala, wiadro z woda wylane, z fotela na fotelik do karmienia a z niego na biurko i tak cały czas, tyle spokoju jak spi i jak jest na dworze(na razie bynajmniej).Poza tym mam troszke kłopotów ze starszym i powoli wysiadam.
JEK mina dzien kolezanki?? u nas nic ,nowego,ale spac mi sie chce,VEVE padla w drodze do domu w aucie i teraz spi,jutro mam szczepienie a teraz pije herbatke z cytrynka...
No proszę niby nic wam się nie chce (większości) a ja miałam jednak troszke do nadrobienie! Ale udało się i już jestem za lampka czerwonego winka. Oliwka usypia, a mój M poszedła na trening - wróci za godzinkę więc mam troszkę czasu!
no ja właśnie siedzę przed monitorem i popijam... wodę mineralną. Swoją drogą muszę pogadać z sąsiadem czy ma chęć zrobić mi wodne zapasy :P Jestem głodna ale stwierdziłam ze w tym dom nie ma nic do jedzenia czym rozbawiłam męża bo robiłam dzis zakupy pod siebie - tzn co mogę jeść... tylko że ja nie umiem jeść co mogę, ja umiem jeść to co lubię :/ i cierpię wielkie katusze dzisiaj bo oni się objadają czekoladą i ciastem a ja buuu