Myslałam,że możesz sciągnąc w domu... Domyslam się,że jak idziesz do szpitala to mąż zostaje z dziećmi- no ale w sumie fajnie by było jakby i Tosia go poznała, nie ? ;)
jak juz pisałam to takowe posiadam ale jak załoze powiedzmy kurtke i spodenki to stopki beda marznac ??;) a pozatym chce kupic bo mi sie podobaja :P no coz odrobina szalenstwa nie zaszkodzi ;)
Baaaaardzo ... był u niej ostatnio chyba 2 tyg temu a tak zostają mu fotki :( Nie mam z kim zostawić Weroniki - moja Matka nawaliła niestety i czekam aż dojdzie do siebie :/ Mój brat "nie ma czasu" a teściów nie ma jeszcze kilka dni :( no niestety wiec Tatuś nacieszy się już dzieckiem w domku... choć pewnie i mi by było lepiej i raźniej z nim
Głupotą dla mnie jest to że mogę tylko ściągać na oddziale :( byłabym szczęśliwa mogąc ściagać w domu i wożąc i kto wie jakby wyglądała ta moja laktacja wówczas :( teraz ściągam tyle o ile by jak najwiecej jej ściągnąć w szpitalu ... Jeszcze kilka dni - wytrzymamy!! już bliżej niż dalej
przepisy :/ Żeby mleko mogło być zjedzone przez dziecia ma być ściągane na oddziale, jak bym przywiozła z domu (leżąc na położnictwie z położnictwa) zostałoby wylane :/ To co ściągam w domu albo spija Weronika albo mrożę (zależy od ilości)
dziewczyny jestem padnieta miałam dzis miłe popołudnie M mi sypnał kasa i pojechałam do centrum.kupiłam dla siebie dla Piotrusia i dla M nawet i wszystko z przecen i straciłam połowe kasy:) kurcze jeszcze nigdy nie przywiozłam do domu kasy z zakupów.szalenstwa nie było ale kazdy po jednej rzeczy ma:_ no Pietruszka ma 3
Idę spać a właściwie poleżeć z książką - moze w końcu ja przeczytam :/ Spierdzieliło mi się żelazko wrrrrrr mam w domu 2 a żadnym nie idzie prasować - jedno grzeje tak że aż parzy w rękę a 2 nie grzeje prawie wcale :/ chyba Mikołaj musi i do mnie przyjść :/
Przepisy beznadziejne :/ Ja bym przemycała i tyle- przeciez nie doisz się chyba przy tych pielęgniarkach??? To bezsens dokarmiać dziecko mieszakną jak matka ma swoje mleko
Ciacho- zazdroszczę... Ja w ogóle nie mam weny zakupowej...Foty dawaj :P
dotarłam i ja ale zaraz spadam spać bony super że są bo przynajmniej na cześć prezentów pójdzie.a tak poza tym to muszę zacząć sprzątać a tak mi się nie chce.
*AGA* myślałam o tym by przemycać bo fakt nie pilnują mnie cały czas, ale problem byłby gdybym (jak czasami robię) od razu dawała małej ściągnięte - wtedy przelewam w ich butelkę. To mleko by było za zimne :/ Przemęczymy się jeszcze tych kilka dni - już niedługo :)
Ciacho specjalnie dla Ciebie jak będziesz wracać do domku:
Nuda w samolocie ... W celu rozproszenia nudy podczas długiego lotu 1. Wyjmujemy laptopa z torby i kładziemy na kolanach; 2. Powoli i spokojnie otwieramy go; 3. Włączamy; 4. Upewniamy sie, ze osoba obok nas patrzy na ekran; 5. Włączamy Internet Explorer; 6. Zamykamy oczy, wznosimy głowę ku niebu i poruszamy bezgłośnie wargami; 7. Bierzemy głęboki wdech i klikamy na następujący LINK
tyle ze w samolotach chyba nie ma netu co? nie wiem jak teraz bo juz 8 lat nie latalam ale kiedys nie mozna bylo korzystac z laptopow bo wszelkie tego typu urzadzenia moga zaklocac prace maszynerii
ale mam dzisiaj dupowaty nastroj. anwet na spacer mi sie isc nie chce i pewnie gdyby nie to ze trzab Gabrysie odebrac to z domu bym sie nie ruszyla... nie usmiecha mi sie siedziec caly weekend na szkoleniu i jeszcze niedzielny egzamin mnie przeraza
WRÓCIŁAM…. OJ START W ROZMOWIE BYŁ brrr WOLĘ NIE MYŚLEĆ.
PONIEDZIAŁEK 7 RANO – RECEPCJA SERWISU… UMOWA DO CZERWCA. 31 MARCA WERYFIKACJA MOJEJ OSOBY POD KĄTEM POCZYNAŃ I W TYM CZASIE CZY SIĘ NADAJĘ I CZY BĘDĘ DALEJ TAM PRACOWAŁA CZY TEŻ NIE! PŁACA BĘDZIE WZRASTAŁA ADEKWATNIE DO ZATRUDNIENIA! ALE JEST CIEKAWIE – BARDZO :))
DZIĘKUJĘ ZA TRZYMANIE KCIUKÓW I DZIĘKUJE ZA WSPIERANIE :) OPŁACAŁO SIĘ :))
Boże, jaki mam dzisiaj straszny dzień. Dziecko tak mi dopiekło,że dopiero niedawno przestałam myśleć o samobójstwie, jakkolwiek nadal walczę z chęcią płaczu...
Kasia ale suuuuper :swinging: ciesze sie ze marzenia zaczynasz realizowac powolutku. no to od poniedzialku znikniesz nam z forum w ciagu dnia ale wieczorem bedzie relacja, obiecujesz??
NR to chyba jakis dzien bo Krzys mnie tez doprowadzal rano do szalu, az nie mialam ochoty do niego sie odzywac i wlaczylam mu bajke a on jak na zlosc bajek nie lubi pomoglo wyjscie na ponad 2godz na spacer. polowa wozkeim reszta na nogach, zmeczony padl i mam spokoj :)