u nas w ogole jakas plaga rozwodow ostatnio. nasz przyjaciel sie wlasnie rozwodzi a wczesniej 2kolezanki po 3latach i paru dobrych znajomych, wiekszosc tak do 5lat po slubie byla... czasami mysle ze ludzie sa za wygodni i chyba im sie walczyc nie chce o malzenstwo... przykre zwlaszcza jesli dotyczy bliskich Ci osob... pal go szesc jak jeszcze dzieci nie ma, gorzej jak sa
Na dodatek jest tak anty nastawiona do mężczyzn, ze jak jej powiedziałam, ze jestem zakochana, to mi powiedziała, ze mam uważać, bo na pewno coś będzie nie tak prędzej, czy później i mam się niepotrzebnie nie angażować...
jakbym tego naszego przyjaciela slyszala... chlopak twierdzi ze nawet sobie nie pouzywa bo ma zasady i nie sypia z laskami na zasadzie zwodzenia na manowce... nasza wspolna bardzo dobra kolezanke namawia za to do spisania intercyzy w sensie ze na wszelki wyapdek jakby ja partner w jajo zrobil
talka, nie tyle odciąga, co czarnowidzi, wydaje jej się, że każdy facet to świnia... mam nadzieję, ze za jakis czas zmieni zdanie, ale szczerze mówiac po tych numerach jakie jej mężuś wykręcał, to nawet się jej nie dziwię....
Talka no niestety w jego przypadku intercyza bylaby swietnym rozwiazanie. chlopak stracil dziesiat tysiecy bo przez 3lata malzenstwa kasa ktora wniosl z okresu kawalerskiego musiala ulec podzieleniu
Talka, długo by wymieniać, o wierności to "biedak" nie ma pojęcia, nie mówiąc już o odpowiedzialności; nie był w ogóle dojrzały do małżeństwa, ale moja siostra tez była winna, przed ślubem kryła wszystkie jego niedojrzałe zachowania przed nami, żebyśmy nie daj Boże jej tego pomysłu nie wyperswadowali, ślub był piękny,a już 2 miesiące później pierwszy poważny kryzys, siostra próbowała to naprawić, ale szwagier tylko obiecywał, a nic nie zmieniał w swoim postępowaniu, chwilkę było dobrze, za chwilę od nowa akcje różne i tak w kółko, siostra w depresję wpadła, schudła (zawsze była szczupła, więc w tamtym okresie niemal jak szkielet wyglądała); moi rodzice sa bardzo wierzący, wiec początkowo nawet do głowy nikomu rozwód nie przyszedł, ale w końcu nawet oni stwierdzili, ze taka huśtawka nie ma sensu na dłuższa metę, tyle, dobrze, ze oni dzieci nie mają, a moja siostra jest dośc pzrebojowa, pracę sobie lepszą znalazła i teraz jest w sumie w lepszej sytuacji finansowej hniż była, więc sama się spokojnie utrzymuje, tyle, ze zaufanie do mężczyzn całkowicie straciła, bo to była taka szalona miłośc, on pomimo tych wszystkich numerów długo był dla niej ósmym cudem świata, dlatego szans na poprawę dostawał milion, bo cały czas wierzyła,z ę lepiej będzie. mam nadzieje, ze teraz jakoś odetchnie, pozna kogoś fajnego i ułoży sobie zycie, ale ją jakoś ciągnie do emocjonalnych popaprańców niestety...
Talka tam wchodzila wielokrotnosc tej sumy. a sytuacje typowe hmmm 1 z malzenstw rozeszlo sie przez "znajomych" ona sie szwedala ze swoimi on ze swoimi i ciagle mieli do siebie pretensje po czym stwierdzili ze roznica pogladow i zainteresowan jest za duza i ze slub byl pomylka - rozwod dostali dzien po 4ej rocznicy slubu aaa no i tylko jedno z kilku rozpadlo sie przez zdrade i co ciekawe nie faceta a kobiety
Odnośnie maszyn do chleba .. ja nie polecam - Owszem super i miło jak nie musisz stać robić i pilnować ale dzieki cudownej dziurze po mieszadle ciężko sie chleb kroi i się rozwala, poza tym jest wysoki - ponad 30cm. Z formy na 1 mieszadło (Mulinex) z dołu tak naprawdę tylko jakieś 6-8 kromek nadaje się do normalnego krojenia a reszta jest mniej apetyczna wizualnie (dziura po mieszadle) Maszyna jest fajna do zagniatania i wyrastania ciasta a potem ja przekładam w keksówki no i niestety cały cykl mieszania wyrastania pieczenia jest mocno prądożerny wiec dla osób bez tych 2 taryf nie za bardzo opłacalne
moja koleżanka była z tym chłopakiem 5 lat przed ślubem i 3 lata po ślubie. też dawała mu szanse. ale u niej to akurat czysta "głupota". bo ciągle wierzyła, że się zmieni i nagle zajmie się nią, a nie kumplami... myślała,ze jak sie urodzi Ada to coś się zmieni, ale nic to nie "dało".
w końcu moja kumpela pisała mgr i prosiła błażeja, żeby się zajął córcią, to on, że do kumpli musi wyjść... ona ciągle płakała.. no i teraz się rozwodzą...
talka, wiesz, teraz już jest lepiej, siostra już od kilku miesięcy sama mieszka, ostatnio złożyła pozew o rozwód i teraz czekamy co będzie dalej; jest nawet nadzieja na unieważnienie ślubu kościelnego, bo znajomy ksiądz uważa, ze taka niedojrzałość do małżeństwa to powód do unieważnienia, ale dla mojej siostry wiara nigdy nie była istotna więc póki co o tym nie myśli.
Moja koleżanka z pracy też się rozchodzi z mężem ... pierwsze dziecko (córeczkę) miała będąc panną a teraz jest ponoć z drugim w ciąży, ale mąż też nie jest ojcem ... STRASZNE!
a propos dzieci - u nas w szkole byla matka ktora miala 4 dzieci i kazde o innym nazwisku. pewnie gdyby mnie uczniowie nie uswiadomili ze to rodzenstwo to bym sie nie kapnela. dwoje z jednego roku nawet i w jednej klasie a o 2 rozncyh nazwiskach i pozniej co rok to prorok. kobieta wygladala na dosc ogarnieta a nie jakas meliniare ale pozory myla
Wiecie co dziewczyny, ja mam takie wrażenie, że teraz ludzie często mniej poważnie podchodzą do związków małżeńskich i łatwiej im przychodzą rozstania, nie walczą o związki...
Sheh no wlasnie to samo napisalam pare postow temu. mysle ze ludzie jednak mniejsze znaczenei przykladaja do zwiazkow, latwo przyszlo latwo pojdzie.. chociaz jesli ma sie miec meza drania to lepiej w cholere go rzucic. z pracy w szkole czasami idzie sporo zaobserwowac - byly i kobiety, matki uczniow, ktore nawet najgorszego lobuza nie zostawia na zasadzie "ty mnie bij ja cie kocham". takie na sile trwanie w zwiazku bo "co ludzie powiedza" tez nie jest rozwiazenim
Byłam w sobotę w Krakowie, i przy okazji szukałam rękawiczek na siłownię, no i jestem ugotowana, "S" jest na mnie za małe, a damskie rękawiczki tylko na allegro widziałam, nie chce kupować w ciemno, bo nie wiem jak te rozmiary wyjdą, no i dzisiaj mam ręce takie, jakbym z łopatą przez weekend zasuwała - odciski mi sie porobiły od sztangi ehh:(
No Ania wiesz, ja już tam nosa w ich sprawy wolę nie wtykać - bo im bardziej brniesz w gówno tym mocniej śmierdzi! She a ja ostatnio zakupiłam rękawiczki właśnie na Allegro - jestem zadowolona bardzo - rozmiar s :P Yyy - ale ja mam małe rączki - obrączka ślubna rozmiar (!) 8 haha
O kurcze dziwczyny ale miałam nadrabiania. Ale juz jestem. Dla niewtajemniczonych, córa mi sie rozchorowała i jestem na L4 do końca tygodnia - narazie. Teraz mała śpi, a ja was nadrabiam - ponad 100 postów!
Widzę, że macie takie odczucia jak ja. Też mam wrażenie, że rozwodów coraz więcej i, że to łatwiej teraz ludziom przychodzi niż kiedyś Kurcze ostatnio nawet mój kuzyn sie rozwiódł, a drugi nawt nie zdażył wziąć ślubu - dziecko sie urodziło i teraz trwa walka!
cześc dziewczyny W moim otoczeniu tez sporo rozwodów. Znaczna cześć przez nieudane zycie sexualne- a tym samym frustracje na innych polach Iwa- dużo zdrówka dla Oliwki
Z moich znajomych nikt sie jeszcze nie rozwodził. Ale jakoś nie traktuję tego w kategoriach "to straszne". To pewnie przykre dla będących w związku ale czasem inaczej sie nie da. Nie potępiałabym tak pochopnie też zdradzających kobiet, czy kobiet, które mają dzieci z różnych związków, różnie w życiu bywa i różme są powody pewnych życiowych decyzji.
Jemma ja nie potępiam, to bardzo bliska mi osoba. Ale wiem, że robi ten sam błąd co przed ślubem. Dużo jej pomogłam w życiu, to ona się ode mnie "odcina". A to, że w życiu różnie bywa to wiem, mam w rodzinie rozwodników i wiem, że życie pisze różne scenariusze ... Zbytnio emocjonalnie podchodziłam do tej sprawy i osoby - a nie jest to w moim zwyczaju, po prostu NIGDY się nie wtrącam. btw - sama mam wiele za uszami i grzechów na sumieniu ... jednak dla mnie rodzina jest najważniejsza od kiedy ją posiadam (w znaczeniu mąż i dzieci).
Talka no to troche sie w życiu juz tego"chleba" najadłas rozumiem Cie-ja tez no a co do rozwodów w swojej rodzinie mam przypadek rozwiedzionego małzenstwa(mamy siostra) z powodu zdrady Jego i teraz żyja znów razem jakos sie dogadali ,mieszkaja ale sa po rozwodzie-ja sie smieje ze teraz ze soba chodza.Lubie ich i ich 14 letnia córke dobrze ze sie zeszli ja teraz sobie tak mysle ze gdyby mi M rzucił pozew o rozwód to chyba bym sie załamała psychicznie :(ale my z M twierdzimy ze to byłaby naprawde ostatnia rzecz jaka bysmy zrobili w razie problemów Iwa zdrówka dla Oliwki!!!