nie wiedziala, że szpitale potrafią dodatkowo tak utrudnić zycie matki! To jest juz skandaliczne! Oni automatycznie powinni zapewnić matce i dziecku pobyt - przecież pobierają z Naszych miesięcznych wydatków na "zdrowie" i tak nie mało kasy! Idę dzisiaj na badania a w czwartek do gina! Przy okazji zapiszę się do lekarza z tym gardłem bo płuca mnie już bolą od kaszlu a i pewnie dzieciątko niespokojne co się dzieje ze mną!
Wczoraj byliśmy rodzinnie z teściami i moją mama w kuchni chińskiej w A-Dongu mmmm ładnie sobie pojadłam pyszności :..)) aż uciecha dla podniebienia to była....... PO tym wszystkim wyglądowaliśmy w kawiarni na lodach ale porcje były tak wielkie, że na całe szczęście Ja niczego nie zmawawiałam a buszowałam w deserach rodziny, która i tak wszystkiego nie zjadła :))
Znikam pod prysznic a potem do poradni! fuuuj trzeba nadstawić żyłę :((
Lady jedynym ulatwieniem ze strony CZDz jakie znalazlam jest przepustka calodobowa dla matek karmiacych, cale szczescie ze jeszcze tu nie ustalaja godzin...
mam nadzieje ze wyniczki wyjda ci wzorowe no i pamietaj pogadaj z ginkiem o swoim stanie psychicznym moze cos doradzi... ja to mowie ze z moim to moglabym spotykac sie codziennie bo dziala na mnie jak psychoterapeuta
To tak jak mój gin na mnie Ania i tak cały dzień będziesz z maluszkiem bo tego Ci nie zabronią a wyobraź sobie to że muszą zapewnić łóżko każdej matce której dziecko jest w centrum nie mają na to warunków i środków, sama słyszysz co się ostatniow tych szpitalach dzieje! Może to okrutne co piszę ale ja zawsze staram się zobaczyć drugą stronę medalu. Gdybys potrzebowała przenocować 1 czy 2 noce to nie ma problemu możesz walić jak w dym!
Magg ja nie mowie o zapewnianiu miejsca za darmo, tylko cena jaka oni proponuja dla mnie to rozboj w bialy dzien!! zwlaszcza ze to jest za pokoj 3osobowy a 300m dalej kwatera prywatna za 40zl oferuje ci jedynke... ja rozumiem ze oni maja problemy finansowe etc ale moim zdaniem 20zl za takie warunki to byloby akurat. ja nie wymagam luksusow i 5 gwiazdek ale trzeba spojrzec tez na to ze jesli przyjdzie nam byc w CZD przypuscmy 6tygodni to da nam to piekna sume 1800zl a tyle to ja dostane macierzynskiego za 2 miesiace. oczywiscie nie obejdzie sie i na miejscu bez "zalatwiania" wiec teraz musimy zaczac mocno odkladac kazdy grosz bo moze byc ciezko
Jesssuuuu to faktycznie jak dla mnie wręcz niemoralne!! Jak oni tak mogą!! Jestem zbulwersowana AniuM i podzielam Twoje zdanie, teraz to ja muszę się doinformować jak sprawa wygląda w ICZMP w Łodzi, hmmmmm szok!!!
Poskarżę się trochę, co? Miesiąc temu wróciłam do pracy, bo miałam mega wyrzuty sumienia,że ktoś musi za mnie odwalac robotę. Teraz zaczął się u nas generalny remont - wymiana podłóg giipsowanie ścian i co? I sama zostałam! Okazało się, że nagle wszystkie trzy moje kolezanki są chore! Pomijając to,ze nie zawsze czuję się najlepiej a muszę pracowac za 4 osoby ,to jeszcze doszło mi porządkowanie tysiąca segregatorów po remoncie..... Smutno mi.
Agus to zbieraj sie na zwolnienie!!! przy kolejnej wizycie lekarskiej bierz L4 i bez zadnych skrupułów nawet!!! a co do kolezanek to ciekawe ile w tej ich chorobie prawdy czy po prostu lenistwo i niechec do sprzatania wzielo gore
Aniu- nie cierpię swojego charakteru przez to, że zawsze mam skrupuły. Nie lubię wykorzystywac nikogo, tym bardziej,że pracy jest naprawdę dużo. Do lekarza idę w czwartek, no ale zwolnienia nie wezmę... NIe mogę przecież zamknac wydziału na patyk... Jakos dam radę, tylko mimo całej sympatii do koleżanek , przykro mi gdy ludzie widzą wyłącznie czubek własnego nosa.....
Aga ja tez wracalam do szkoly w tej ciazy i zaciskalam zeby a szlam (przy rwie kulszowej) ale teraz mimo ze wiem ze dzieciaki za mna teskna (sla mi maile co jest nie tylko mega urocze ale i budujace) i ze w szkole maja problemy ze znalezieniem zastepstwa to sie do niej nie kwapie. Nie chce sie stresowac bo to nie jest tego warte. Pamietaj NIKT nie doceni tego ze sie poswiecasz ani NIKT ci za to nie podziekuje... uwierz mi bo wielokrotnie sie o tym przekonalam min chodzac do szkoly chora na angine ktora przeziebilam i pozniej z lozka przez 2 tyg nie wstawalalam bo mi na stawy padlo i musialam przejsc kuracje sterydami!!!) nikt nie pomyslal ze to przez to ze bylo na nie za duzo zlozone obowiazkow ani ze wyslali mnie chora na rajd z uczniami... takze pamietaj najwazniejsza teraz jestes ty i maluszek. reszta to tylko dodatki
Dokładnie! U mnie też chodzilam do pracy mimo choroby przez trzy lata nie byłam na zwolnieniu gdy powaliło mnie we wrześniu żadna z koleżanek nie zadzwoniła, nie zapytała jak się czuję- o szefowej nie wspomnę- to jeszcze jak wróciłam dowiedziałam się że mi się pracować po wakacjach nie chciało i jako jedyna nie dostałam podwyżki! Dlatego jak dowiedziałam się że jestwm w ciąży już bez skrupułów poszłam na zwonienie bo wiem że nie warto ryzykować nie dla pracy!!!
aga - ROBOTA NIE GOłOTA NIE UCIEKNIE! Koleżanki chyba wcale się nie przejmują tym, że jesteś w ciązy! Gdyby były feer choroba nie choroba przyszłyby pomagać! Zbyt wiele ryzykujesz! Dla kruszynki którą nosisz pod serduszkiem warto wiele zrobić i jeszcze wiecej :))
Aniu byłam dzisiaj w H&M bylo strasznie dużo ciuszków o rozmiarze 40 - z początku nie mogłam się połapać o co chodzi ale potem zaskoczyłam, że to do wcześniaków! śliczniutkie były, różne body, śpiochy czy też kompleciki :))
Lady moze i w H&M sa ale po pierwsze sklep w warszawie wiec zakupy ewentualnie przy okazji wizyt u lekarza a wtedy to nie koniecznie moge miec na takowe nastroj, a po drugie - tamtejsze ceny nie sa na nasza kieszen.
Piekne slonko zaglada przez okno wiec moze w spacery z mala wyruszymy dzisiaj, oczywiscie dopiero jak sie bajeczki skoncza bo by mi nie darowala hehehe. Urlopowalam ja na ten miesiac z przedszkola to przynajmniej sama w domu nie bede siedziala... CHociaz troche mam ostatnimi czasy lenia wiec bedzie mi sie ciezko wygrzebac no ale czas rozruszac kosci
Aniu ceny były dość korzystne w porównaniu do innych sklepów na pasażach! Za tego typu ciuszki w normalnym sklepie prawie tyle samo można zapłacić co w H&M Co prawda nic nie kupiłam bo wcześniej smyka nawiedziłam :(( ale jeszcze tam powrócę :))
Zabieram się za mycie okien dzisiaj i mam nadzieję, że 3 uda mi sie skończyć!
Wczoraj byłam w zabrzu w sklepie z firanami hmmmm i zaraz po remoncie dam sobie poszyć troszkę rozmaitości na moje okienka :)) Sypialnia postanowione, ze zielone kolory DULUXA - mniej więcej już wybrane :)) W domku mam dużo pasków testowych więc i miałam czas na poprzyglądanie się i pokomponowanie! Nie wiem w jakisch odcieniach przedpokój ale to się wymyśli coś :))
OK robota nie gołota nie ucieknie ale sama się nie zrobi :))
Lady matko czy ty mieszkasz przy jakiejs zwirowni ze non stop okna myjesz??? podziwiam bo ja osobiscie tego nie znosze robic a wyglada na to ze ty co miesiac szmata w lapke i okienka... u nas myje sie 3 razy w roku
a co do cennika - ja nie porownuje cen pasazowych bo one nie sa na nasz portfel. jesli idzie o ceny to wiadomo punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.
corcia wczoraj wybrala sobie kolorek do pokoju - pomaranczowy (latekstowa NOBILES nr 17 - dyniowa jesien) tak jak sobie wymarzyla (szczegol ze w duzym pokoju mamy pomaranczowe meble dywan zaslony hehhe) na podloge planuje jaskrawozielony dywanik jej kupic no i na sciany jakeis zielone mocne elementy zeby troche stlumic kolor
ooo ładny kolorek wybrała :)) pokażę ci przy okazji od mojej córy kolor - nazwa nie określona :))
Aniu na śląsku kochana mieszkam - po deszczach to zabójstwo jest bo sa strasznie ochlapane syfem :(( Ja też nie znoszę mycia okien i dobija mnie to, że muszę tak często. Firanki gługie do parapetu mam tylko w gościnnym a tak to tylko w sypialni jakaś ozdoba na oknie a raczej na karniszu i w kuchni tak samo :))
Lady no u nas byl deszcz ale tylko w sobote i to przelotny. moze faktycznie u was na slasku sprawa wayglada znacznie gorzej. ja bym sie chyba zachlastała gdyby mi przyszlo myc okna z taka czestotliwoscia jak u ciebie zwlaszcza ze my na kazdym oknie mamy zaluzje no i firany...
Aniu na śląsku jest to sprawa przechlapana. Niestety kurz udziela się i to mocno ale ważne, że kopalnie i huty już tak nie kopcą jak parę lat temu! Na mazurach ciotka moja dwa razy do roku chyba okna myje i zawsze sie z nas śmieje :)) No cóż coś za coś...... :(( tylko co? za co?
Nie mogę się już doczekać remontu mieszkanka bo ściany też są strasznie brudne buuu aż niemiło się na nie patrzy! 3 lata bez malowania to za dużo!
Jedyne co będzie mnie jeszcze długo gnębiło to moja kuchnia! Nie wiem kiedy będę miała nową :(( jest wstrętna - stare szafki oklejone tapetą, która odchodzi, zamiast kafli to na starych naklejona tapeta, która po ostatnim udrożnianiu rur przez M została brutalnie zdrapana - obraz nędzy i rozpaczy - dalej lepiej nie wymieniam bo już mi ciśnienie skacze :(( Piekarnik po teściowej, którego w środku nigdy nie przetarła szmatą wygląda jak po 4 wojnie światowej łomatkooooooooooo gorzej niż po wojnie w mojej kuchni!
wrocilysmy z mala ze spacerku, poltorej godziny podryptania na swiezym powietrzu w pieknym sloncu i az sie inaczej patrzy na zycie. Oczywiscie zostalam wyciagnieta do cukierni a tam.... malo jezyk mi w tylek nie uciekl jak zobaczylam ... BEZY :D przed ciaza takich rzeczy nie jadalam a tu dzisiaj normalnie kosmos, do domu dotarlysmy a ja pierwsze co zrobilam to rzucilam sie na torbe z cukierni i wrabalam wlasnie pol mega kruchem przeswiezej i przeslodkiej bezy... pol butli mineralnej juz wyrabalam i ciaaaaaaaaagle mnie suszy
HAHAH a Ja właśnie skończyłam sprzątać i padam a pysk ale słoneczko sił dodaje :)) Idę zjeść bigosik Potem w końcu prysznic i jadę po ciocię na dworzec
mam jeszcze bajaderke ale jakos mi nie podchodzi bo rumem zbytnio pachnie :D alez mam dzisiaj zarty dzien, normalnie jakbym odkurzacz w sobie wlaczyla!!!!
Ania no ubaw po pachy beza z kremem a potem kaszanka jesteś niemożliwa! ja ostatnio wpadłam do cukierni j kupiłam tartę z truskawkami 3/4 sama zjadłam Więc rozumiem Cię doskonale! buźki
eee no ja bajaderke jeszcze probowalam skonsumowac ale w obawie przed kiblolandia po gryzie zaprzestalam.. a tak w ogole najbardziej na swiecie to ja mam ochote na lody... sorbety z GRYCOS mniaaaaaaam
qrka mniam :D szkoda ze ja nigdzie nie mam po drodze cukierni :P to nic ze moj małzonek pracuje na cukierni ;) ale oni tam nic ciekawego nie robia tylko paczki drozdzowki i siakies ciasta drozdzowe :P ile tego mozna jesc :D
a tak wogole to słoneczko swieci owszem ładnie ale nie mam jak z niego kozystac .. co sama mam isc na spacer?? i gdzie jeszcze bym miala niby isc ??:P ehhh nie ma z kim isc na spacer :P jedyne to se moge popatrzec z okna :D
ja tez po drodze nie mam i caaaaale szczescie :) wyspacerowalysmy sie na okolo centrum i mala sobie przypomniala ze niedaleko jest cukiernia a tam rurki ktore ona ubostwia no i o zgrozo dalam sie namowic :d portfel ucierpial bo od sztuki 1,50 trzeba zaplacic no i dupsko tez zostalo obciazone
Eeee tam ja wczoraj dwie rurki z kremem wciągnęłam bo do jednej to nawet nie podchodzę co se będę smaka robić! Dziewczyny co jak co ale teraz to możemy sobie trochę pofolgować....
Aniu na co jak na co ale na jedzienie nie żałuj :))
a Ja dzisiaj padam na "pysk" mam dość roboty.... własnie wróciłam do domku. Byłam odebrać z dwoerca PKS ciocię, obwiozłam po mieście jednym, drugim, zawiozłam do mojej mamy, pojechałam do firmy męża, ciutkę pogadałam, potem do sklepu z córą i padam... W sklepie kupiłam sobie zapas serków, sereczków :)) mniam mniam :)) Zdążyłam zjeść już dwa hi hi hi i robię przymiarkę do trzeciego :)) ale w drodze do kuchni mijam winogronka rodzynkowe więc się zapycham!
Lady co to sa winogronka rodzynkowe???? my w neidziele kupilismy pyszne winogrona ale niestety sklep za daleko od domu wiec po kolejna porcje sie nie wybralam, zreszta ja juz nie moge sie doczekac kiedy warzywka i owocki zaczna taniec bo jak na razie to ceny sa koszmarnie wysokie
a to takowych u nas nie widziawszy... baby nie robcie mi ochoty na winogrona tylko was prosze... raz ze w okolicy nie ma w zadnym sklepie i musialabym Gabryche wyciagnac na meeeeeeeega dlugi spacer a dwa one sa cholernie drogie jeszcze ja dzisiaj dalam czadu doslownie i w przenosni. durna krowa jestem bo sie zapomnialam i wypilam jogurt (jeeeej jak ja kocham jogurty) no i przez ostatnie poltorej godzinny kibelkuje... no cooooz przynajmniej nie bede narzekala na zaparcia
Aniu winogronka rodzynkowe nie dość, że bez pestek to jeszcze takie słodziutkie są, że szkoda gadać i takie, że skórka nie przeszkadza w nich :))
hahahhaa bobo widzisz a takie to dobre było i szybko cię przegoniło :))
Warzywa drogie to fakt ale Ja bez nich mojego życia nie widzę... Mięso tak może nie istnaieć jak warzywa i owoce! Po wczorajszym obżarstwie winogronami i serkami do dzisiaj jestem zapchana! :))
Jestem padnięta! bylam z córą na sklepach i mam dość :(( chciała sobie kupić buty i troszkę mnie to kosztowało chodzenia :(( a w rezultacie zero zakupu
drozdzowka i masa owocow podzialaly - na wadze +1.5kg (od poczatku ciazy) ale przynajmniej jakis postep jest. Codziennie staram sie jesc teraz rybe (losos lub dorsz ale tylko wedzone bo innych nie tkne) no i nabial mimo ze po nim mam rewolucje. Z warzyw to ostatnio tylko marchewka bo ogorki i pomidory kompletnie nie maja smaku a po lisciu salaty u cioci podciagnietym spuchly mi usta czyli zbyt sypana. W ogole nie wiem jak wy ale ja w ciazy strasznie zle znosze wselkie konserwanty i m.in. dlatego nie moge jesc zadnej wedliny. Jedyne co mi podeszlo kanapkowe to 'pasztet z pieca' z firmy Sokolow ale to tez tylko przez kilka dni bylo ok tak sobie mysle ze chyba kupie jakas ladna szynke i sobie zamarynuje i upieke bo ilez mozna jesc chleb z maslem i dzemem :)
Aniu świetnie, że powolutku i Twój organizm się regeneruje :)) U mnie na razie 7 na plusie :)) ciekawe co lekarz mi dzisiaj powie podczas wizyty! Mięsko u mnie teraz nie przejdzie fuuuj - czuję się źle po nim tzn boli mnie żołądek i mdli mnie! Dla mnie raj to pomidory, ogórek zielony i serki, fantasia malinowa w szczególnosci mniam mniam, jabłuszka, winogrony, mango :)) rano dodatkowo kawusia z miodem :)) Czekam na truskawki - jesio już mi cieknie ślinka :))
Lady mango i avocado naleza do takich mega tuczacych wiec ostroznie z iloscia. Podobnie z winogronkami tez trzeba uwazac bo maja duzo cukru a wiadomo zadna z nas sie nie chce problemow dodatkowych cukrzycowych doczlapac. Truskawki juz u nas widzialam ale takie jak ja to mowie dmuchane, poza tym w ciazy radza uwazac z truskawkami bo sa mocno sypane a u ciazowek latwiej o alergie. No chyba ze bedziesz miala od kogos znajomego takie w miare pewne. Jesli idzie o regeneracje mojego organizmu to powtarzajac za moim ginem 'jem dla malca nie dla siebie' wagowo odtylam wiec teraz juz tylko zdrowe jedzonko. Wizyta u mojego ginka dopiero 29marca. na razie czekam niespokojnie na poniedzialek i kolejna wizyte (stresujaca) w warszawie
Aniu bądź teraz dobrej myśli dla maleństwa! Wszystko będzie lepiej niż się tego spodziewasz :))
Z owocami to masz rację! dlatego wszystko w normach :)) Truskawki jadłam te wielgaśne z marketu i odziwo po raz pierwszy były tak słodkie i soczyste jak nigdy do tej pory! Zazwyczaj te zachodnie to takie dmuchane jak piszesz a te - dziwnie dobre :))
Niestety nie mam pewnego źródła co do owoców sezonowych - na śląsku mieszkam :)) Jak na mazury jadę to tam kupuję jak mam okazję owoce - nie to co w sklepie :))
ja mam nadzieje i wierze ze bedzie dobrze, staram sie zeby malenstwu bylo w brzuniu dobrze i mam nadzieje ze moje stresiki go az tak bardzo nie dotykaja... w sumie w ciagu dnia nie jest zle ale wieczory i noce sa jednak dla mnie za dlugie... postanwoilam ze jesli w przyszly weekend uda mi sie zalatwic z wykladowcami ze bede zaliczala oddzielnie i nie bede musiala brac dziekanki to usiade i napisze prace magisterska tak zeby jeszcze przed porodem miec juz wszystko z glowy.
u mnie wczesniej jakos bylo latwiej, teraz za duzo chyba biore rzeczy do serca... zbyt latwo mi sprawic przykrosc i stanowczo za czesto placze... miejmy nadzieje ze maluszek w mamusie z humorkami nie pojdzie