Hoguś to nie znaczy, że bliźniaki musiałby być darciuchy :D
Kładę maluchy :P

ja to nawet chce zeby było po 19 juz

Izunia pewnie że tak:D tylko wiesz jak ma sie naście lat t ma się takie wielkie wyobrażania o dorosłym zyciu, co to sie będzie robiło, co by się chciało a potem rzeczywistoś weryfikuje, mój pierwszy dzieć należał do totalnych darciuchów, krzykaczy nie śpiący więc stwierdziłam że dobrze że jest tylko jeden bo jak bym miała takie stereo to nie wiem czy by mnie nie zamknęli gdzieś w kaftaniku :P
Jak juz zyczenia godzinowe to ja poproszę 18 wtedy mój juz w domu a Hubcio jest jego cieniem i ja mam luz:D

A ja nie znosze zimy. Nie znoszę kozaków, sniegu, zimnego wiatru i ciepłej kapoty. Wrrrrrrrrrrrr........... Chce juz klapki

ja tam lubię zimę... ale taką, jaka była parę dni temu...
mróz, biały puch na ziemi... aż szczypie w nos...

a nie taką chlapę, jaka zaczyna się robić :///

oj, NR nie martw się. Mój R. też załamany.

we wtorek by kończył jazdy, ale instruktor poradził, żeby wziął dodatkowe.

ponoć ciągle przejeżdżał podwójną ciągłą, bo nie widział jej w śniegu...

A z pór roku też wole te cieplejsze a jeszcze teraz jak jest młody to tylko czekam wiosny i lata bo wtedy mogę cały dzień na podwórku spędzić a teraz w domu to już mi czasami inwencji na zabawy brak

Talka, instruktor poradził, żeby wziął dodatkowe czy stwierdził, że musi? Ja wiem, że jeśli coś mi się drastycznie nie poprawi, to nie mam co myśleć o zakończeniu kursu na 30 godzinach.
Hoga, mnie dzisiaj przez kilka rond przeciągnął i chyba nie będę fanką tego rodzaju skrzyżowań.

NovemberRain: Talka, instruktor poradził, żeby wziął dodatkowe czy stwierdził, że musi? Ja wiem, że jeśli coś mi się drastycznie nie poprawi, to nie mam co myśleć o zakończeniu kursu na 30 godzinach.

z tego co wiem, to mu to poradził, bo stwierdził, że jakby teraz skończył, to raczej nie zda...

Skorpionko- ja niestety nie wiem.

50zł to dużo? Mi się wydaje,że to umiarkowana cena.....

właśnie spędziłam 80 minut na rowerku :) dałam radę zrobić 15 km.

mało. :(

no tak. oczywiście.

e tam, mi to zwisa, bo jego mama za to płaci :)

Dzień do dupy pod każdym względem :/
Byłam z Tosia u pediatry - zapalenie oskrzeli :/ Kurde tylko leciutki kaszelek i minimalny katar :/ na wstepie przepraszałam pediatrę ze zawracam głowę bo pewnie panikuję... Instynkt ?

Jestem sierotą zupełną :/ o 10,24 zmarła moja mama. Jutro po 10 ma być sekcja zwłok... widziałam ją zanim zabrali do prosektorium... dociera teraz do mnie to wszystko

AND222S: Jestem sierotą zupełną :/ o 10,24 zmarła moja mama. Jutro po 10 ma być sekcja zwłok

Jeju.. AND :(((

AND - przykro mi i ściskam się cieplutko, trzymaj się.

Co sie stało jeśli moge zapytać???

Brutalna prawda jest taka że ona była alkoholiczką Teraz miała przerwę w piciu ponad 3 tyg a 3 dni temu znów zaczęli pić :/ Dziś o 6 rano jeszcze była u niej impreza... co sie stało nie wiadomo - może zadławiła się czymś bo leżała na brzuchu, może jej facet niechcący ją przydusił a może wóda którą pili była trefna i organizm nie wytrzymał :( nie wiem... mam nadzieję że sekcja coś wykaże
Mój brat ją "znalazł" na łóżku ... zadzwonił po pogotowie reanimowali mamę ponad pół godz bezskutecznie ... wciaż słyszę jego zapłakany głos - Aga przyjedź...
Na Wigilii była taka szczęśliwa... miała zacząć jakąś tam pracę, coś tam jej się udało pozałatwiać... miała jakieś plany coś chciała zrobić ze sobą... Przecież to młoda kobieta - 48lat ...
ehh nie wiem co ze sobą zrobić :( jutro sekcja w poniedziałek dopiero muszę iść do prokuratury po dokumenty i zgodę na pochówek... muszę w coś ją ubrać ...
Jej facet wylądował na wytrzeźwiałce :( chciał podciąć sobie żyły i wieszać się ... brat jest u mnie, zostanie na noc....

Nałogi niszczą ludzi a żeby z nimi zerwać to silnej woli i motywacji trzeba mieć ogrom, mojego żona brat jest alkoholikiem kilka lat temu po pijanemu zasnął zimą niedaleko domu gdyby kolega nie szedł tamtędy to pewnie by zamarzł, czasami zastanawiamy sie z moim ile jeszcze lat pożyje ,teraz ma 37 lat.
And szkoda że znowu zaczęła, pewnie gdyby dała radę była by zupełnie odmienioną osobą...trzymaj się

And- bardzo mi przykro......Trzymaj się jakoś

czary mary i wiosna dla agi jest

Dzięki dziewczyny ... rozkleiłam się... zadzwoniłam do znajomego ks ile się daje "ofiary" w takiej sprawie - msza i pogrzeb no i zaczeliśmy rozmawiać i się rozryczałam...
Myśl o dniu babci i prezencie od dzieci... moją mamę bardzo cieszyły te prezenciki przechowywała wszystko nawet 2kreski (rysunek dla babci od 2latka...) Chyba do mnie dociera to co się stało...
Wiedziałam że wcześniej czy później tak będzie że tam się coś stanie... ale to za szybko... nie teraz ;(

Magg: wieczorem chyba coś chlapnę w ten głupi dziób taka jestem przybita....

wypiłabym piwo ale nie wiem co na to Antosia tym bardziej teraz :(

And cholernie mi przykro ... nie wiem jak Cię pocieszyć ...
Mój tato też jest alkoholikiem, leczył się, jednak czasem "nie wytrzyma" i pije ... mimo, że jestem daleko od nich to przeżywam to strasznie, tym bardziej, że ma już swój wiek (57) i przyjmuje leki - ehh ... Podziwiam też moją mamę, że wytrzymywała z nim 33 lata i jak sama mówi, nie wyobraża sobie życia bez niego ...
Co do Małej - chłopcy również dostawali Biofuroksym, tak więc zastrzyk powinien zrobić swoje - zdrowia.
Przytulam.

And, mi też bardzo przykro:((

Magg ja mam ten sam problem co ty!!!Musze isc do pracy bo brakuje pieniedzy, ale tak strasznie ciezko mi zostawic Bartka!!!Ja sobie tego nie wyobrazam!!!Narazie szukam pracy ale ciezko cos znalesc!!!

Marta trzymam kciuki żebyś znalazła ta prace ,żeby była lekka i przyjemna.Kurcze tez bym gdzies poszła ale M mowi ,że nie...

DZIEN DOBRY milej soboty...