Talka ze 100str :P Nie lubię książek z biblioteki bo po nich nie można pisać... a ja jakoś zawsze cos gdzie muszę nabazgrać podkreślić, przekreślić itd
Aniu oj chętnie wirtualnie sie schleję bo w rzeczywistości tylko wstrętne Karmi piję
a ja mam ochote na porzadna impreze z baletami do rana ale na razie takiej opcji nie ma bo nie byloby z kim dzieciow zostawic a i do rodzicow 4 razy dziennie ganiam... no ale niech tylko mama pozdrowieje to ide w tany
talka, zostawiłam go w biurze, próbowałam go obudzić ale si.e nie dało, sprawdziłam, czy ma klucze i zostawiłam go, zamknęłam drzwi, a po siłowni zadzwoniłam do jego żony, i zapytałam, czy już jest w domu, no i był:D
Ja też nie ma teraz możliwości wyrwać się gdzieś z M więc jesteśmy uziemieni na jakieś kilkanaście lat. Rozmawiałam z tatą i w żartach próbowałam "wymusić" trochę zainteresowania wnukiem i zapowiedziałam, że w sb jak będziemy to ja siedzę w kuchni a oni cały dzień zajmują się Maksiem ale tato stwierdził : "Dlaczego? Przecież byłem grzeczny" ...
Talka mi juz sie zminimalizowalo do 220 ale bez mojej korekty do druku hihihi po co mi pół str wolnej między rozdziałami? no i że bedę drukować podwójnie to liczę 100 kartek bedzie (a bo spis treści też mi odpada - po co on??) Tylko ze nie drukne ilustracji no ale mam je w kompie jakby co hihihi
Mi też się Cień Wiatru bardzo podobał, połknęłam go w jedną noc podczas wizyty u siostry, bo była to książka jej współlokatora, i nie moglam jej do domu zabrać.
Jemma dooobre. z uziemieniem na kilkanascie lat to moze tak zle nie bedzie. ja tam bym chciala zeby w PL funkcjonowala nianka na godziny. nawet jakies licealistki co za niewygorowana cene troche z dzieciakiem w sobote zostana. kolezanka raz miala wyjscie pracowe jakis tam bal i znalazla znajoma ktora za jedna noc ja 100zl skasowala, dla mnie troche duzo zwlaszcza ze jak kolezanka wrocila to babka w najlepsze spala a dziec grasowal po podlodze o 4 rano
Jakby mozna było na godziny to ja bym nie raz z mezem poszalała na baletach ale u nas jak juz ktos zechce wziasc Piotrusia to chce go u siebie a ja wole zeby on spał w swoim domu w swoim łóżeczku
A byłam dzisiaj na siłowni, nie dość że dużo wazę:(, to jeszcze kondycja sobie gdzieś poszła, po 15 minutach biegu czułam sie jakbym zaraz umrzeć miała
IWA odnośnie Twojego pytania czy tak zawsze było - TAK Olek raz w życiu tańczył ze mną a na chwilę obecną to i Ja nie tańczę w parach bo się wstydzę i boję pośmiewiska i jakoś tak wolę grzać dupsko!
KUPIŁAM OLAY hmmm ciekawe jaki będzie hmmmm zdałam się na Was laseczki!
Kasia, a czego ty się wstydziłaś???? A na ślubie nie tańczyliście???? Czy to był awłaśnie ten jeden raz??? A za narzeczeństwa, młodego małżeństwa, nie chodziliście na imprezki itd., kurcze jakoś ciężko mi sobie wyobraźić - coby nie tańczyć z mężem ?!
a my z M lubimy wywijac na parkiecie i nieskromnie powiem ,ze nam super wychodzi.Ja tez bym potanczyła a co...nawet na zmiane z Iwa jak dacie rure ihihihihi
She ja chyba też przeczytałam 4 tomy Harrego. A może 5. nie pamiętam już... A kod strasznie mi się podobał! i film też, ale to nigdy nie to samo co książka... teraz mam 2 podejście do "Pachnidła", chociaż nie wiem czy będzie udane... :( film się podobał bardzo.