Agus na dzien babci i dziadka wymyslamy a na dzien matki pozostajemy tradycjonalistami :) moja mama dostanie farbe do wlosow tak jak na wiele wczesniejszych okazji bo wiem ze na to jej zawsze kasy szkoda i lubie jak ma w zapasie :)
oooo konwalie hmmm też kocham te maleńki kwiatuszki i mąż mnie nimi w maju obsypuje!
Co do remontu to już dzisiaj 2 tydzień mija jak siedzę u mamy i tęsknię za swoim gniazdkiem! Cieszę się jednak bo sypialnia pomalowana, kuchania częściowo a dzisiaj będzie kończona i malowany przedpokój i pokój gościnny! Martwi mnie jednak to hmmm skąd Ja wezmę meble do kuchni bo stare wywaliłam no i nic nie mam :)) kupię regały drewniane - gospodarcze i wstawię :)) ważne, że jest świeżutko i czyściutko i pachnie świeżynką :)) Mąż drętwieje na samą myśl o zwożeniu tego wszystkiego co zostało wywiezione z mieszkania na czas tegoremontu - mogę powiedzieć, że prawie wszystko... Poza tym czeka mnie ciutkę dużo sprzątania w każdym bez wyjątku zakamarku :(( mam nadzieję, że mama mnie nie zostawi samą z tym wszystkim tylko pomoże!
Co do dnia kobiet - u mnie zostanie tradycyjnie na kwiatku ewentualnie jakimś drobiazgu ale co to jeszcze nie wiem do końca!
Hello DRONECZKA i MAGG !! Witajcie !! U nas wsio ok, Maluchy radzą sobie całkiem nie źle, oby tak dalej i oby nie złapała ich inna infekcja, gdyż takie BĄBLE nie mają żadnej odporności na bakterie !! A DZIDZIOLKI są ślicznusie - nie robiłam fotek, ze względu na te wszystkie "rureczki", które miały, ale teraz może ... Lady trzymaj się dzielnie Słonko !! Magg również, ważne aby dzidzia była jak najdłużej w brzusiu mamy, nie będziecie przechodzić tego cio ja !!
Zaraz normalnie sie chyba porycze... popoludnie takie ze tylko wyc do ksiezyca pozostalo, Mezul wrocil z pracy i oswiadczyl ze ma w warszawce 2 dniowe szkolenie 22/23 lub 24/25maja a wiadomo termin juz dla mnie dosc "newralgiczny" i troszke boje sie zostac w domu sama bez niego bo w razie czego to jak sie do stolicy dostac??? niby mam kuzyna z autem ale on ciagle w trasie i moze go nie byc pod reka a znajomi tez wszyscy pracujacy... ze szkolenia wykrecic sie nie moze bo on w firmie za te dzialke odpowiada i jako jedyny moze je przejsc :( jakby stresu bylo malo to pekla jakas rura pod zlewem i zalalo kuchnie, szafka w srodku cala mokra i dobrze ze zauwazylismy to nim wyszlismy z domu bo by pewnie do sasiadow przecieklo takze nieudane zakupy to przy dzisiejszym caloksztalcie to juz pikus.
Anula ja wiem jak się sypie to kilka rzeczy na raz! Mi w piątek wypłynęły sprawy ktore brat miał załatwić 6 lat temu i nie zrobił tego i jeszcze wszystkim nagadal że to moja wina... no szlak trafia człowieka i tak się zdenerwowałam że aż się popłakałam ze złości i bezsilności... a teraz mnie brzunio boli i o .... Jak to mówia z rana wszystko jakoś w jaśniejszych barwach widać więc "Jutro będzie lepiej..."
Biedrona pisala dalej walczy z remontem, cos tam robotnicy poprawiaja i jest mocno zmeczona tym wsyzstkim. a co do jej samopoczucia to cytuje "czuje sie w kratke w zaleznosci od pogody". najwazniejsze ze jeszcze dycha :) jak wroci to nas tu zdjeciami remontowymi zasypie i wyruszy na sklepikowe lowy dzieckowe ;)
a u mnie w sobote zaczał sie remoncik pokoiku :) chociaz w sumie to tylko malowanko ale zawsze remoncik ;) tak narazie wygladaja sciany pokoju :) (zdjecie nie oddaje takich kolorow jakie sa na zywo :)czyli bardziej zywych :))
!!
!!
w nastepna sobote bedziemy na sciance rysowac kubusia i szablonowe wzorki :)
nie az takie pracochlonne :) robiłam to z moją szfagierką jakies 5 godzin :P troche przymałym pedzelkiem i namachalysmy sie ale efekt wyszedł super :D ten kolor zolty jest jak te emotki tutaj na forum :D o te :) na efekt koncowy to musze se chyba normalny aparat wziasc a nie takie badziewie z komorki :D
od wczoraj mieszkam i śpię w swoim LOżU :)) w końcu! od rana zabrałam sie z mamą do sprzątania bałaganu, czyszczenia, prania i jakoś to wszystko teraz wygląda ale jeszcze wiele dni upłynie zanim moje mieszkanie stanie na nogi tak jak stać powinno :))
Dziwię się jedynie skąd brałam siły na to wszystko aby tak latać ze szmatą i sprzątać ..... TEN NA GóRZE dał mi chyba wczoraj niezły power!
Wieczorkiem pojechałam jeszcze z mężem do IKEA i kupiliśmy meble do kuchni :)) teraz tylko wystarczy je poskładać i parę szafeczek powiesić na ścianie! Nie będzie to moja wmarzona na wymiar ale nowa i calutka :))
Jesio mam tyle do pisania, że nie wiem co pisać................. 3 tygodnie poza domem i prawie bez neta to bardzo duuuuużo :)) Mętlik w głowie....
Biedrona no to w koncu wrocilas do siwata zywych :) a swoja droga taki remoncik to niezly odwyk jesli idzie o net nie forsuj sie tam ze sprzataniem bo jeszcze z 9 tygodni przydaloby sie zebys pochodzila w 1 kawalku ;)
Aniu wczoraj to naprawdę sobie pozwoliłam ze sprzątaniem!Jak nakręcona biegałam ze szmatą, wieszałam pranie, firnaki, myłam okna, odkurzałam, myłam podłogi, ściany u córy w pokoju etc! Wieczorem co prawda padałam na pysk ze zmęczenia ale jeszcze z mężem jechaliśmy do IKEA po kuchenne meble no i wieczorem w domku nie wiem nawet kiedy zasnęłam :)) Jesio nie ma nic milszego niż nawet ciężki sen w swoim łóżku i w swoim mieszkaniu :)) w nocy co chwilę się budziłam i spać nie mogłam ale jestem jakaś wyspana o dziwo :)) Popołudniu będziemy skręcać szafki i może coś się już postawi... ale sie cieszę!
Dzidzia moja jest cierpliwa i znosi dzielnie moje wysoki! od czasu do czasu tak się rozpycha, że krzywą minę robię z bólu! Mam wrażenie, że mocno się zapiera i ścianę brzuszka mojego i muszę przyznać nie jest to nic miłego! Poza tym od jakiegoś czasu puchną mi ręce i prawa noga oraz mam cholernie dokuczliwą zgagę buuuuu to jest wstrętne :((
Dzisiaj jak tak zasiadłam do neta to przypomniało mi się, że niedawno tu zaczynałam swoje 28dni a teraz to już niebawem na porodówkę polecę :)) Cieszę się, że tu trafiłam bo naprawdę spotkałam tu wiele wspaniałych osóbek :)) mam nadzieję, że znajomości z nimi przetrwają :))
he he biedrona - pod warunkiem ze zostaniesz w necie i nie bedziesz fruwała - chociaz jak dzidzia sie urodzi zapewne mniej czasu bedziesz miala dla nas:)
Nio Lady prawie o tym samym pomyślałyśmy - ja nan necie też czuję się jak w jednej wspaniałej rodzince !! Płakałam z Wami i śmiałam się i dobre słowo na pocieszenie oraz zrozumienie też było !! Dziewczyny dzięki za to wsio !!
Ja też się cieszę że mogę z Wami spędzać czas i że miałam przyjemnośc poznać Agę osobiście Teraz razem przeżyjemy narodziny naszych maluchów a potem kto wie może się gdzieś spotkamy w polowie drogi..... No może mi też się uda spotkać AnięM niebawem ..
Magg no ja tez mam nadzieje ze jeszcze sie zdolasz do nas przyturlac do szpitala :) najwyzej zostaniesz juz z nami hihihi. Ja sie czuje dzisiaj jak kaczka, jakos tak mi sie ciezko szlo i z lekka mnie zarzucalo po drodze do sklepu, jak na kaczke przystalo przy takiej pogodzie niezle sie utaplalam bo i adidaski przemokly i ciut dlugawe spodnie prawie po kolana mokre... no ale kaczy kuper trzeba czasami pomaczac w wodzie :D
Magg przez ten p**** strajk wizyta na Kasprzaka sie nie odbyla, IMiD strajkowal a ze poradnia wad czynna raz w tygodniu wizyta przelozona na 22go o ile oczywiscie do strajku generalnego nie dojdzie... jestesmy w zawieszeniu i to wielkim... w ostatecznosci 28 maja mam wizyte u dr. R i on wtedy ustali termin ostateczny cesarki na czenriakowskiej ale i tak IMiD bedziemy probowali zalatwiac
cholera jasna ztymi strajkami aż strach teraz rodzić! Chyba mi się akumulatory doładowały wreszcie wstałam i jakby mi ktos motorek dokręcił Uff bo juz zaczynałam sie bać mam wrażenie że powoli mała decyduje za mnie kiedy leżeć kiedy nie
Wczoraj poszłam spać po 1 w nocy bo z mężem szafki kuchenne składaliśmy i jakoś tak zleciało nam :)) Rano musiałam wstać bo na badania - morfologia i mocz szłam! Nastawiłam sobie komóreczkę na 6 a potem przestawiłam na 6:45 bno spać mi się cholernie chciało :P Niestety miałam rano wielki problem bo zapomniałam o pojemniczku na siuski i musiałam do 7:30 czekać aż maż mi dostarczy wrrrr mocno ściskałam kolana :))
Dalszy dzień spędziłam u mamy! trochę się u niej przespałam bo jakaś niedorobiona byłam. Kochana mamuśka zrobiła mi obiadek dla całej rodzinki - anioł kobieta :)) a teraz właśnie niedawno zawitałam do domku jakaś od pogody zakręcona i zmęczona i klikam do Was a przy okazji zastanawiam się nad malowaniem kalofyferów....
chyba dzisiaj czegoś dostanę! przy tym remoncie zaginął mi mój zeszyt a raczej kalendarz a w nim ulokowane na komodę 600 złociszy wrrr ale chodzę dzisiaj naładowana bo nawet nie mogę się cofnąć w pamięci gdzie go po raz ostatni widziałam... Ryczeć mi się chce ale na razie staram się nie wpadać w panikę tylko będę szukała dalej! Mam nadzieję, że w samochodzie jako w ostatnim miejscu się znajdzie bo jeśli nie to ...... to się chyba "upiję"
Magg tak właśnie przed chwileczką w nerwach szukałam gdzie tylko się da i znalazłam.... ryczę jak idiotka bo jeden malutki problem z głowy! Martwi mnie jednak brak ruchów dzieciątka mojego! Na wizycie poinformowałam o tym gina! Mam jutro przed 8 rano przyjechać do szpitala na KTG no i zobaczy czy mnie nie zostawi w szpitalu! Tak cholernie się boję i tak bardzo bym chciała aby maleństwo się odezwało w końcu i dało mi parę kopniaczków!
dzisiaj cały dzień zero ruchów! Gin zdziwion bo serduszko bije normalnie i na monitorku wsio ok ale brak ruchów jest pomimo tego niepokojący! Chce jutro z tego powodu mnie widzieć na szpitalu celem zrobienia KTG jak pisałam a jak coś będzie nie tak to mnie zostawi - tak powiedział!
trzymaj się i daj znać jutro , będziemy czekać, ważne że serduszko bije , może mała dziś taka śpiąca była , musi byc dobrze. Wszystkie tu trzymamy kciuki