Lady no u nas i powietrze czyste bo w miescie nie ma zadnego przemyslu i kranowa smaczna. Warszawiacy to sie smieja ze nie ma lepszej kranowki niz u nas. Jesli idzie o latajace topole to akurat ta wata nie uczula tylko to co dla oka niewidzialne..moja alergia jest koszmarna pylki traw i drzew, zboza, ziolka i chwasty, plus caly asortyment chemikaliow. ja nawet mam pokarmowa na brzoskwinie czy inne owoce z syropu :( dzisiaj w aptece to ja nawet dylemat mialam z zelem ze swietlika bo wszystkie byly z jakimis zielskami ale na szczescie babka wyszperala jeden czysty bez dodatkow. dla mnie wiosna i lato to koszmar. od 4 roku zycia lecze sie na alergie i dupa... niestety mala tez od pewnego czasu ma dziwny katar i pokasluje mimo ze gardlo czyste, coz na jesieni zrobimy jej tesciory prywatnie chcoiaz ciagle mam nadzieje ze u niej bedzie ok.
skarbel latwo mowic. mala kicha i prycha i nocami sie meczy, ja wiem jak to jest bo od dziecinstwa walcze z tym cholerstwem. niestety tego nie zrozumie osoba ktora sie z alergia wziewna nie boryka. przy tym angina to pikus, uwierz mi na slowo!!!
Pamiętam jak moja córa miała wieczne problemy gardłowie, wiecznie kichała psikała i zawalone gardło miała a w ostateczności nawet na uszy był moment, że nie słyszała. Lekarze nie mogli dojść co jej jest! Podejrzewali tylko alergię i tylko te słowa słyszałam. Dostałam skierowanie na testy, który wyszły dobrze na szczęście. W końcu dorwał ją tylko jeden jedyny lekarz, który spojrzał w gardło i stwierdził bez zawahania - migdałek 3 do usunięcia! Od tamtej chwili gdy poddaliśmy go usunięciu mamy zdrowe dziecko!
Cholernie się cieszę, że to nic alergicznego bo wiem jak się męczą ludzię z alergią.... nic przyjemnego....
Lady u nas przerabialismy wersje 3migdalka. mala jest nawet na zabieg zapisana tyle ze ten nasz migdalek to nie jest przerosniety. Zreszta katar ma typowy jak mamusia, do tego lzawienie oczu. Identyczne objawy :( mam tylko nadzieje ze u niej to bedzie taka krotka sezonowka jak u meza a nie tak jak ja ze od maja do wrzesnia... po diable sie mecze i mimo ze inhalator nie do konca jest w ciazy wskazany to juz sie na niego zdecydowalam bo dusznosci byly bardziej niebezpieczne
Moja alergia odzywa się na szczęscie tylko na przełomie kwietnia i maja-brzoza :/ w tym roku mi odpuściła na szczście i objawy były znikome :)
Ja dzisiaj zaszalałm stwierdziłam że jeżeli młoda siedzi sobie dzielnie w brzuszku to ja zjem to czego pużniej nie będe już mogła jeść i była fasolka po betońsku mniam, mniam i rolada z truskawkami uuuuuuuuuuumniam - ciekawe co jutro wymyślę
Magg no to mieszanka pioronujaca. Ja fasoli ani grochu nie znosze wiec tu akurat sie nie przejmuje no ale uwielbiam smazone ziemniaczki i zsiadle mleko a jak sie Krzys urodzi to koniec z takimi rarytasami... na razie opycham sie truskawkami ile sie da, szkoda tylko ze czeresni u nas nie ma bo chcoaiz kilka bym sobie zjadla
Jeju Ja to fasoli i grochu nie ruszam bo i tak mam brzucho wielgaśne więc jak bym przyłożyłam taką mieszanką jak Ty Magg to po pierwsze brzuch by pękał a po drugie mąż by mi kazał spać oddzielnie :)) hi hi hi
kfiatuszek no widzisz jak je wzięło na pisanie! Nadrabiają przed narodzinami bo potem nie wiadomo kiedy będą miały czas :)) no Ja na szczęście i nieszczęscie jeszcze mam trochę czasu do rozwiązania :)) więc piszę na spokojnie :))
no ja tylko do niedzieli jestem. pozniej licze ze jakies dobre dusze podesla mi smsy kto sie oprozsypywal i kiedy bo o powrocie w polowie lipca to sobie na razie marze.
Aniu no to może w tym czasie i Ja się wysypię z ciążą :)) zanim oczywiście Ty wrócisz.... Z drugiej strony kto wie bo może szybciej będizesz w domku albo tylko na weekend zawitasz do rodzinki i do Gabi :))
Lady nie bede przyjezdzala do domu. nie chce wrocic bez Krzysia bo serce by mi peklo ze on zostal tam sam mimo ze wiem ze bedzie mial swietna opieke. Na OIOMie w CZDz dzieciaki maja kazdy oddzielnia opiekunke. pani ktora sie zajmuje tylko danym dzieckiem i tylko na nie ma oko wiec troszjke spokojniejsza jestem. Poza tym predzej M przywiezie Gabrysie zeby zobaczyla braciszka, niech go tylko od rurek poodpinaja. Poza tym moj tata i babcia sa bardzo chorzy i oni nie wiedza ze z Krzysiem sa jakies problemy, nie wiedza ze bedzie mial operacje ani nic z tych rzeczy, wcisnelismy im wersje ze to moje wyniki beznadziejne i ze ginek zalatwil warszawe bo tam bezpieczniej wiec w takiej sytuacji w ogole nie ma mowy o moim powrocie bez malego. Jak bedzie trzeba to sie tam przeprowadze bo wiem ze sa i sytuacje kiedy dzieciaczki leza po 4miesiace... dla Krzysia wszystko, za bardzo wyczekanym i wykochanym szkrabem juz jest...
Aniu rozumię Cię ale Gabi tez będzie tęskniła za Tobą i to bardzo zważywszy na jej wiek!
Może jeden weekendzik spędzisz z rodzinką w domku.... zawsze to jest inna atmosfera! Zresztą kto wie co będzie jak już będziesz po CC... miejmy nadzieję, ze będzie lepiej niz się tego można było spodziewać i że Krzyś szybciutko będzie wracał do siebie no i w domku będziecie szybciej niż się tego spodziewasz....
Dobra Ja znikam z neta na jakiś czas i jadę do sephory po tusz do rzęs no i zerknę sobie przy okazji do smyka.... chociaż po przedwczorajszym wypadzie to mi się go odechciało i po tym jak ceny widziałam...........
Lady maz przywiezie Gabrysie do nas i tyle. Zeby nie mala to pewnie bysmy obydwoje tam byli. Po prostu ja juz taka jestem ze bodajze na podlodze czy na krzesle ale nie wracam bez malego i nie wazne ile to potrwa. Zreszta jej bym nie wytlumaczyla czemu wrocilam bez brata, podobnie jak babci i tacie, to by bylo zbyt trudne dla nas wszystkich. A jesli idzie o powroty to jest 5dni na OIOM przeznaczone, pozniej kolejny tydzien minimum odzywianie pozajelitowe i dopiero pozniej uczenie dziecka jedzenia od 2ml zaczynajac i czekajac i monitorujac jelitka. dopiero po kolejnych 7-10dniach sa w stanie stwierdzic o ich droznosci i dopiero jak maluch zacznie cycac i sie nromalnie zalatwiac plus przybierac na wadze mozna tu mowic o wypisaniu. srednia ok 4tygodnie jest przy tej wadzie i tak dosc optymistyczna. wszystko zalezy od tego ktora metode operacji beda musieli wybrac i jak sie Maly szybko pozbiera.
Aniu to trzeba mieć tylko nadzieję, że co do wyboru metody operacyjnej będzie ta najkorzystniejsza dla Krzysia i Ciebie... i że dzieciaczek szybko będzie się regenerował!!!
Dobra to brykam do sklepu bo córa gotowa już jest więc mogę jechać! Jak Ja się cieszę, że bez problemu mogę się przemieszczać samochodem no i sklepy mam pod nosem :))
hmm co by tu pisac :))zaczeło sie nagle i niespodziewanie:)mezus wrocił z pracy ja sie zwlokłam z łozka i poszłam na chfilke do niego do pokoju bo on sobie siedział przy komputerze :) posiedziałam chwile powiedziałam mu o ofercie z biedronki i poszłam do łozka dalej spac :) i sobie leze i leze i nagle cos mnie zalało...ja wiedzialam ze to wody bo co by to innego :) duzo tego dosc było ... poszłam do lazienki sama nie wiem po co :) wyszlam z niej i zobaczylam M sie mnie pyta co mi sie stało no i mu opowiedzialam .. nie wiedzielismy co robic ... w koncu chcac nie chcac to bylo za wczesnie :) no nic wzielismy torbe choc nie bylo tam wszytskiego i pojechalismy :) przyjeli mnie pozniej usg a pozniej badanko :)oj ile mi jeszcze tych wod poleciało az nie starczyło tego pojemniczka co zawsze jest pod krzesłem tym .. lekarz pyta sie mnie czy sa jakies skurcze ja mowie ze w sumie to nie a on bo to dziwne bo juz rozwarcie na 8 palcow :) no to jak mnie na te całe smieszne łozko polozyli to sie zaczeły skurcze no i jakos sie potoczyło :) w ksiazecce pisze mi ze pierwszy okres trwał 1h a drugi 1h45min dla mnie to dziwne bo mnie to zleciało jak poł godziny :)) fakt bolało ale wiedzialam ze im bardziej sie postaram tym szybciej urodze :) w koncupołozna podciagneła mi koszule do gory i połozyła mi moją kruszynke na brzuszku :) był cały upackany ale taki sliczniutki :) pamietam tylko ze powiedziałam "jak on ma sliczny mały nosek" :) to było cudowne :))
kfiatuszku no to świetnie, że ci to tak sprawnie poszło! Łezki się kręcą w oku jak się czyta o takich miłych porodach :)) ach kobieto masz to już za sobą :)) a teraz całe życie wychowawcze cię czeka :))
Aniu chyba każda z Nas chciałaby mieć taki szybciutki poród :)) Ja to się panicznie boję oddychania i zapowietrzenia się wrrrr bo mam do tego skłonności.... Nawet jak się zdenerwuję to czasami nie moge tchu złapać i czasami mdleję :((
Wszytsko naturalnie :)od samego poczatku wiedziałam ze chce bez znieczulenia:) mnie troche nie wychodziło przy skurczu łapanie powietrza zeby przec ale polozne mi pomogły :) no i oczywiscie nie obyło sie bez tekstu do M : "To wszytsko twoja wina " ale to bylo na poczatku jak nie bolało tak mocno i tylko dla zartu ;)) M był cudowny przy kazdym wiekszym skurczu szeptał ze mnie kocha i odrazu sie lepiej robiło :))
kfiatuszek --- podobno nawet po szkole rodzenia dziewczyny mają problem ze złapaniem oddechu i dlatego położne pomagają.... Dobrze, że wytrzymałaś jego szepty bo Ja to nie wiem czy bym go nie opierdzieliła, że zawraca mi jeszcze głowę gadką w chwili kiedy Ja się skupiam hi hi hi :)) Tak czy siak mój M będzie biedny ma porodówce o ile da radę wytrzymać.... A co do oddechów to tak jak powiedziałam boję się nie tyle, że sobie radę nie dam ale z tym, że tak jak w nerwach zapowietrzam sie tak tutaj mnie zapowietrzy.... Chyba delikatnie zapytam o to mojego ginka!
Kfiatuszku a Ty z dzieciątkiem Twoim dużo teraz wypoczywaj i świetnie, że znalazłaś czas aby tutaj zaklikać :)
mnie tylko denerwowało jak probował zwilzac mi usta namoczonym wacikiem :) wszytsko by było fajnie gdyby on go nie grzał tak w tych swoich rekach :) ja tu potrzebowałam ochłody a tem mi goracym wacikiem po twarzy :P
wypoczywam sobie :) wlasnie zjadlam sniadanie i usiadlam do kompa zeby nadrobic wszytsko :) ale zaraz zmykam troche posprzatac poki mały jeszcze spi :)
lewatywy nie miałam bo przyjechałam z rozwarciem na 8 i powiedzieli ze juz za pozno :)ale goliła mnie polozna :)przy mnie odpakowała nowiutka maszynke :) jedne szczescie :) a co do naciecia to nie wiem czy robia cały czas ale ja miałam choc i tak jeszcze dodatkowo mnie porozrywało :) mały zmasakrował mi szyjke po drodze :) ale juz nie boli :)
Lady ja tez mialam szybki porod, nie byl latwy ale jesli 19.30 odchodza wody (wlasciwie pecherz jest przebijany) i nie ma zadnych skurczybykow a o 23 ma sie maluszka na brzuszku to tez mozna mowic o expresie :) ja mimo wszsytko moj porod wspominam baaaardzo pozytywnie i zaluje ze teraz mi nie bedzie dane jeszcze raz tego przezyc. Jesli idzie o oddechy to grunt to wspolpracowac z polozna, jak sie jej zaufa i poslucha to bedzie wszystko ok :)
Kfiatuszku naprawdę pogratulować trzeźwości umysłu i opanowania
Byłam dzisiaj na KTG serduszko wali aż milo kochana kruszyna Doktorek mówi że przy moich obrzękach w takie upalne dni lepiej żebym już urodziła, dał mi lekarstewko na obrzęki. Coś mowil o jakimś masażu szyjki w poniedzialek jeżeli nie urodzę no zobaczymy
Magg to ty moze polataj po schodach, wykorzystaj meza i w ogole firany powies i podlogi pomyj tylko nie nastawiaj sie na masaz bo nie znam dziewcyzny ktora by nie powiedziala co o tym mysli poloznej ;)
wiecie co nogi mi do dupy dzisiaj wchodzą! Byłam z teściową zawieźć kotkę na sterylizację i miałyśmy 3 godziny czasu więc pojechałyśmy do IKEA.... matko 2,5 godziny marszu po sklepie wrrr mam dość, jestem padnięta, zajechana.
Może taka męczarnia pozwoli mi dzisiaj w nocy spać... bo tak to codziennie jak kładę się do lóżka to nie mogę zasnąć wcześniej jak o 2 lub nawet później! Nagle zaczyna mnie wszystkow kościach łamać wrrrrr jak starą babe :((
Nie wiem jak dzisiaj u Was ale u mnie straszny upał! Na razie w mieszkaniu mam chłodno bo okna mam na stronę zachodnią, popołudniu wpadnie odrobinę słoneczka ale i tak to będzie już te lekkie słoneczko :))
Jadę dzisiaj całą rodzinką na obiadek do resturacji hmmmmm ale się cieszę bo pewnie nic nie pojem ( za ciepło jak dla mnie ) ale za to zobaczę stajnię gdzie niedawno uczyłam się jeździć konno! Stęskniłam się bardzo za widokiem tych kochanych końskich mordek i pewnie będize mnie ciężko od nich oderwać :))
Jak tylko urodzę i będzie to możliwe wracam do jazd :)) nie odpuszczę :)) naukę będę kontynuowała bo naprawdę jest to coś pięknego....
Lady ja juz nie spie, zaraz musze sie szykowac do banku, porobię przelewy a potem kupić cos na te moje coraz wieksze brzusio lżejszego bo te długie portychny za ciepłe, potem zmykam z synem nad jeziorko a potem dopiero błogie lenistwo
hoga a mi jak na razie nic się nie chce! Muszę posprzątać w mieszkaniu, sama siebie ogarnąć a jakoś mam dzisiaj takie seksualne podejście, że szoook! Wędrówki nocne udzielają się zza dnia! Codziennie kilka razy w nocy wstaję do WC a rano jestem przez to nieprzytomna i np tak jak dzisiaj spać mi się nie chce....
Wypoczywaj póki możesz bo kto wie jak będzie dalej :)) zbieraj siłę na dalsze tygodnie ciązy :))
Wiem Lady póki szkrab w brzusiu malutki jest czas na wypoczynek, bo jak pamietam czasy z ciązy z Jakubem to jak brzuchol wielki młody kopał to juz po spaniu było ani w dzień ani w nocy, ok zbieram sie do banku a tak mi sie nie chce ale cóż dzis dzień opłat wiec nie ma ze boli
Mloda nie szla dzisiaj do przedszkola wiec udalo nam sie pospac do 9tej... ja dzisiaj w nocy pierwszy raz mialam bolesne ruchy naszej wiercidupki spac mi nie dal i glaskania sie widac dopominal bo jak poglaskalam to sie uspokoil, pewnie tez ma juz stresa A swoja droga to Gabrysia byla mega wiercaca i to jej zostalo do teraz no ale Krzys przebija ja na glowe, tak sie mieli caly czas ze czasami mam wrazenie ze mi brzuch odpadnie mam tylko nadzieje ze nie zostanie mu bycie takim kopaczem heheheh