Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    oj roda Ja kocham słoneczko ale teraz z tym ciężarkiem słodkim jaki noszę jest ciężko :((

    Na termometrze u mnie jest już 32 stopnie a słoneczko jeszcze nie grzeje na termometr .... Dzisiaj się rozpływam z ciepłoty :(( pocę się jak lokomotywa i też tak sapię :))

    Aguś doczekasz się i Ty swojej ciąży ale musisz mocno wierzyć :) a jak nie to Ja za Ciebie mogę :))
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    a tak na wesoło to zobaczcie jak obecnie wygląda moje miejsce czatowania z wami :)) Pokój w trakcie organizacji i brak biurka zmuszają mnie do takich warunków tzn nie zmuszają ale chcąc klikać z Wami nie mam innego wyjścia :))
    Tyłek mój cierpi najbardziej ale za to brzusio na tym stołeczku mogę spokojnie włożyć pomiędzy nogi he he he

    null
    • CommentAuthoraga976
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    I niech tak zostanie - lokalizacja super - obok lóżeczka
    --
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    Aga dzięki ale nie w takim wydaniu! Poza tym nie wiem jak to będzie jak sie dziecko urodzi i czy sekretarzyk jaki chcę nabyć będzie gabarytowo pasował na szerokość bo tuż za plecami mam parapet odstający .... no i bieliźniarka hmmm musiałaby być za moimi plecami tuż przy łóżku... ach jakoś wsio mi nie pasuje :((
    •  
      CommentAuthorIzunia
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    Dronka to sobie miejsce znalazłaś - fajniusie hihihihihi musisz sexi wyglądać na tym różowym krzesełku :wink:
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    Izunia babolku a wiesz jak dupsko boli jak dłużej siedzę he he he na razie nie mogę sobie dopasować biurka a chciałabym w IKEA kupować razem z bieliźniarką bo na raty niestety jestem skazana :((
    •  
      CommentAuthorMagg
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    wiem Aga że się nie śmiejesz :kissing: tak sobie pokrzyczałam hihihihi
    LAdy no wiem jak to jest mnie młody też trochę drażni tym swoim nadmiarem energi a ja nie mogę nadążyc za nim i zła jestem na siebie a potem chce mi się wyć bo się łapię na tym że krzyczę bez sensu a dlatego też bym chciała by te hormony już przestały szaleć!

    Idę pod prysznic i do gina ciekawe co powie....
    --
    •  
      CommentAuthorIzunia
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    Magg no to niech ginek powie, że Tosia już niedługo zobaczy swoją mamusię - czekam na wieści co u Ciebie :wink:
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    no Ja bym się śmiała jakby się okazało, że w poczekalni do Ginka MAGG dostałaby skurczy he he he


    Magg a Nasze kobiece hormonki ciężko jest przywołać do porządku :))
    •  
      CommentAuthorMagg
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    Stres fartuchowy że niby? Tylko ja tak nie mam.... muszę się nakręcić :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    Magg Ja też nie mam stresa "fartuchowego" ale wiesz jak to bywa!
    Tosia powinna się dzisiaj pchać na świat to pewnie w poniedziałek byłaby z mamusią w domku :)) Uparciuszek z niej kochany :))

    Magg tak czy siak będzie dobrze i w razie czego nie bój się tylko oddychaj głęboko :))
    Ja to chyba zapomnę ze stresu oddychać :)) tak się boję ale ciiiii
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    z drugiej zaś strony wolę siłami natury niż CC! Ania pisała, ze woli 3 razy rodzić normalnie niż jedną cesarkę.......
    •  
      CommentAuthorIzunia
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    Dronka dla mnie nie było "co się woli" tylko co było NAJLEPSZE dla moich dzieci - i nikt mnie nie pytał czy chcę urodzić SN czy poprzez CC.
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    Izunia Ty tak - rozumię!!! ale Ja to wiesz jeśli nie muszę mieć CC to wolę nie mieć!!!
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    wiecie co jestem w szoooooku u mnie jest godzina 17:22 a na termometrze w słońcu widzę 40 stopni i nie mogłam uwierzyć gdyby nie to, że mam aż dwa ..... sauna :(( no i dodam, że słońce na termometry świecić zaczęło dopiero od godziny 16
    •  
      CommentAuthorrooda
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    u mnie 10 stopni i wlasnie jest burza...
    --
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    rooda gdzie Ty mieszkasz??
    •  
      CommentAuthorrooda
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    Derby, UK :)
    --
    • CommentAuthorewaroby
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    kobity ja zyje za granica i tu sa takie same problemy jak w Polsce,zli i dobrzy ludzie...no pogoda i zarcie to jest lepsze na pewno,swieze owocw i warzywa i ryby caly rok,dobrze ze tylko 1,5 godz samolotem i bilety lotnicze juz tanie to zawsze mozge wpasc do mamy na kapuche,bigos ,czy golabki...
    •  
      CommentAuthorMagg
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    Witajcie moje drogie !!!
    Faktycznie Tosia jest uparta ale to bardziej mój organizm - wszystko pozamykane, szyja długa nie skróciła sie nawet centymetr doktorek wyrokuje że do terminu pochodzę a potem położy mnie na oddział od razu ze względu na kg utyte :)) i strach przed zatruciem ciążowym no i zapewne skończy się wywołaniem więc teraz bez stresu czekam jeszcze te 10 dni i niech już będzie to cc!! Ja pierwszą miałam cesarkę i teraz też się nie obrażę :)
    Pozdrowienia, buziaki dzięki za słowa otuchy ale musicie mnie jeszcze w tym stanie poznosić :winkkiss:
    --
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    Magg poznosimy ale z drugiej strony to nie wiem czy dobrze czy źle ale życzę ci porodu siłami natury :))
    No i przynajmniej mi będzie raźniej jak tu jeszcze będziesz hi hi hi i ciutkę poczekasz na mnie :))

    ewaroby każdy kraj ma swoje plusy i minusy :)) ale z drugiej strony gdziekolwiek by się nie było to wszędzie dobrze ale w domu najlepiej :)
    •  
      CommentAuthorMagg
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    Powiem Ci Lady że nie tyle boję się porodu siłami natury co wagi małej... syn ważył 4310 i 59cm i boję się że ona może być jeszcze większa i mnie porozrywa to mnie przeraża :cry:
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    Magg to ci faktycznie "maleństwo" :)
    Wcześniej sie napisałam i buu bo grzmotlo i mi prąd wyłączyło. Była u mnie burza z gradem i jakimś oberwaniem chmury - ściana wody i pół werandy przez uchylony lufcik mi zalało wrrr 6 km dalej suchuteńko :D Powietrze niewiele sie zmieniło i mi jest strasznie duszno i gorąco i mam dość.
    Miałam mieć w tym tyg łóżeczko i byłabym spokojniejsza gdyby stało i czekało - nie mam nie wiem kiedy będę miała :(
    Leczę doła jedzeniem - jak nie lody to truskawki albo inne podjadanie, ale nie jadłam dziś obiadu. Poszłam po dzieci do przedszkola i brakło mi czasu na gotowanie - a na poważnie nie miałam ochoty i sił a mój M powiedział ze nie jest głodny.

    mam dziś podły humor i pomimo że wyżaliłam się przyjaciółce dalej jest mi źle i niedobrze i chce mi się płakać. Nie lubię siebie takiej
    --
  1.  permalink
    magg- a ile malutka wazyła podczas ostatniego USG?
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    Magg no to ładniusie wielgaśne masz dzieci :) ale zobaczysz jak będzie i z pewnością będzie dobrze :))

    And a Ja dzisiaj na obiadek miałam chińszczyznę i posmakował mi sos z łowicza do chińskich mmm pychotka - polecam!!

    And kobieto damy radę jeszcze troszkę nam zostało - zobacz na suwaczku!
    Ja ostatnio codziennie mój wisielczy nastrój zabijam podjadaniem no i waga to widzi :)) no i obiadków też mi się gotować nie chce bo ogólnie to bym się połozyła i zasnęła na najbliższe tygodnie! Stopy mnie dzisiaj bolą a weszłam tylko do jednego sklepu po prezent dla Cioci i wróciłam z M do domku...

    And damy radę...
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJun 15th 2007
     permalink
    Biedroneczko my nie mamy innego wyjścia jak dać radę ... Tak czasu coraz mniej zostaje i z radością patrzę na zmieniające się cyferki na suwaczku... tylko ponad miesiąc - szybko zleci. Tylko ze czasami przychodzi moment kiedy człowiek ma dosyć... ja miałam taki wczoraj, Całą ciążę starałam się być silną, wczoraj pokonało mnie coś innego. Wypłakałąm się, potem długo w nocy rozmawiałam z M...powiedzmy że mi przeszło.
    Zaraz wezmę się za sprzątanie saloniku i werandy, mąż zajmie się resztą, może choć trochę się rozładuję. Powolutku coś tam zrobię, a potem pójdę spać...
    --
    • CommentAuthorHoga
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    Jak was tak czytam, to powoli próbuje pomyśleć i powiedzmy przygotować mojego połówka co go bedzie z mojej strony czekać, już teraz od początku ciąży jestem okropna, wszystko mnie drażni, wkurza, nigdy sie nie kłuciliśmy a ostatnio to normalnie burza u nas przeleciała, potem wszystko na spokojnie przeanalizowaliśmy i wciąż jest super, mój połówek stwierdził ze jeszcze "nie był w ciąży" że przy kolejnej bedzie wiedział z czym to sie je :bigsmile: a ja na to to ile on zamierza mieć dzieci, bo tak jedno mamy duże bo z mojego poprzedniego małżeństwa teraz to malutkie a on mi na to ze może być jeszcze jedno, jak pisałyście że mężowie dużo pracują, mój do tej pory pracował mniej, zmienił jednak pracę i tera za dużo lepszą kasę pracuje ale za to dłużej, bynajmniej bedzie tak przynajmniej do końca lata. NIe byłam przygotowana na tak długie rozłąki i jak kiedys nie przeszkadzało mi ze gdzieś z kumplami po pracy poszli na piwo tak teraz wieczorem to ja mam świeczki w oczach jak długo go nie ma. Sama też ze znajomymi często wychodziłam a ta ciąża poprzestawiała moje hormony totalnie i nawet mnie one dobijają. Na szczęście po ostatniej burzy mój misiek zrozumiał co sie ze mną dzieje i wie że to przejdzie, dodatkowo wie że jeszcze troszke i dojdzie do tego lęk przed porodem, przy Jakubie nie było wesoło bo pomimo bóli z krzyża ja tam nie wiele pamietam , jedyne to co powtarzał mi ordynator , kiedy dziecku ustaje akcja serca do cc jest już za późno to wtedy sie o sobie nie myśli tylko o tym aby maleństwo jednak urodziło sie żywe.Tak samo dumam w co ubrac maleństwo na wyjście, jak rodziłam latem to wiedziałam teraz bedzie jesień, czy zdąże wszystko kupić, jak z karmieniem i tysiąc innych pytań... Ale na takie mysli mam czas, rozmawiałam już zmoim ginem na ten temat, powiedziałam o moich obawach, każdy poród jest inny i moze ten bedzie zupełnie inny niż pierwszy. W moim przypadku bedzie na pewno bo mam przy sobie osobę, która pomimo moich humorków wspiera mnie choc czasami musze powiedziec o co dokładnie mi chodzi, wie że jestem osobą która kiedyś dostała niezłego kopa od zycia i próbuje mi to wynagrodzić po stokroć. Dacie radę dziewczyny, finisz najgorszy, jeszcze przy tej pogodzie która mamy teraz wszystko dodatkowo nas przytłacza, jakby było mało zycie tez płata figle i wystawia na próby.
    Dzis misiek znowu w pracy , Jakub juz poleciał na podwórko a ja znowu sama i te ciągłe myśli jak to bedzie, jak nadejdzie ten czas, tylko mały szkrab sie kręcąc w brzusiu nie pozwala na zbyt długie dumanie.
    Ale sie rozpisałam ale to jest tak jak sie nie prześpi nocy, najpierw nie mogłam zasnąć a jak mi sie udało to za oknem ok godziny 3 nad ranem miałam normalnie akcje jak z "W 11" policja jakiegoś złodzieja złapała i u sąsiadki w ogródku akurat, zakuli w kajdanki i wywieźli, ale rano sie wsciekała ze jakis zbój jej kwiatki połamał. Będę musiała jej opowiedziec co sie stało to może sie uspokoi. Miłego dzionka, teraz zmykam na rynek po owoce bo mały głód sie powoli wkrada a jakos chleb czy coś innego mi nie podchodzi.
    --
  2.  permalink
    Dziewczyny- a może czasem warto pomyslec o tym z innej strony? Zobaczcie- wszyscy w okół o nas dbają, dogadzają nam, pomagają...Możemy sobie ponarzekac do woli i nikt nie ma o to pretensji... Możemy poczuc się jak księzniczki, nie?
    Mi takie nastawienie bardzo ułatwia czekanie
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    Aga1976 u mnie jest inaczej. Czuje się bardzo podle że wszyscy w okół mnie skaczą, że mąż robi prawie wszystko a ja nie mam sił. Owszem to jest budujące, że wiem że mogę na niego liczyć itd ale szlak mnie trafia jak nie mam sił zrobić obiadu i leżę a on robi obiadki, sprząta, zajmuje się dziećmi, przynosi mi picie i jedzenie do łóżka a ja jeszcze jakieś humorki na nim wyładowuję. Nie lubię siebie takiej a z 2 str pomimo że niechcę warczeć na niego to mam jakieś fochy i potem jest mi jeszcze bardziej źle niż było:sad:
    --
    • CommentAuthorHoga
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    Aga niby dobre podejście, ale tak jak pisze And człowiek ma poczucie że jest niewdzięczny, tylko ja znalazłam sposób , mówie zarówno synowi jak i połówce dlaczego sie wsciekam, co tak na prawde powoduje tą złośc aby nie czuli sie osaczeni, choc i tak czasami az im jest przykro ze tak na nich fuczę, a mnie tym samym jeszcze gorzej bo sama nie wiem skąd sie to bierze. Więc staram sie im to potem wynagrodzic, ja mam o tyle dobrze ze jeszcze nie jestem az tak daleko w ciąży i choć czasami padam na pyszczek, przez pogodę i ten wieczny katar i zatoki, to jednak jestem dośc aktywna i w kuchni szrżuje, praca w kuchni mnie uspokaja, popieke , pogotuje a potem gonie chłopaków do jedzenia. Mam nadzieję że to minie szybciutko, teraz wakacje póki mogę spędze je aktywnie z synem nad wodą( musze strój sobie kupić z jakąś chustą żebym mogła z nim popływać) potem mały pojedzie z dziadkami a w sierpniu ja do rodziców, pospotykam sie ze znajomymi i jakoś zleci. Mam dośc tej mojej astmy która teraz sie nasiliła, alergii i pogody ale przeciez nic na to nie poradzę i musze jakoś dać radę. A o koncówce na razie staram sie nie myslec bo wtedy jestem na prawdę nieznośna i nalezy mi sie prawdziwy klaps na dupsko:bigsmile:
    --
  3.  permalink
    Pewnie poprostu kazda z nas ma inne odczucia, bo zwyczajnie wszystkie róznimy sie od siebie...
    Może jest mi poprostu łatwiej, bo nieźle znoszę swój stan i nie mam większych wahań nastrojów. Ja chyba poprostu.... lubię być w ciązy:-))
    • CommentAuthorHoga
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    Aga ja tez lubie ale przechodze tą zupełnie inaczej niz pierwsza , przy Jakubie nawt nie wiedziałam ze można sie źle czuć mieć aż takie huśtawki nastrojów, przy starszym nie miałam mdłości nudności, zatkanych zatok, astma nie dawała znac o sobie , dopiero 9 miesiąc kiedy byłam gruba , nogi miałam spuchniete jak balony to juz zaczełam odczuwac a tak mogłam wiecznie w biegu być. A teraz juz wymioty, nudności dość długo sie utrzymujace swoje zrobiły, w przyszłym tygodniu idę do lekarza z tymi zatokami bo jak długo można oddychac ustami, w dzień spoko a w nocy raczej można zapomniec o spaniu. Musze przyznac ze teraz to i tak lepiej sie czuję niż dotychczas, jak zrobie porzadek z zatokami i pozbede sie w związku z tym chronicznego bólu głowy to myśle ze i moje nastawienie ulegnie zmianie. Ja od 4 miesięcy musze mieć cieniutkie podpaski bo przez kichanie po 20 razy pod rząd zwieracze nie wytrzymują i nie raz mi cos poleci. Dobra dośc użalania sie nad soba, lece pod prysznic i inhalacje zrobic na nochala a potem można poleżec i cos poczytać :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    oj kobiety Ja dzisiaj miałam tak zarwaną nockę jak nigdy do tej pory! Myślałam, że jak położę się o 24 to zasnę, gdyż czułam się zmęczona. Niestety M spał a Ja? kręciłam się z boczku na boczek no i myślałam, że wszystkie stawy u rąk i nóg mi powykręca! Potem doszły jeszcze problemy z oddychaniem i notoryczne odwiedzanie WC.
    Wstałam, poszłam do gościnnego, puściłam sobie jakiś film erotyczny hi hi hi był dość ciekawy :)) no i po godzinie patrzenia postanowiłam wrócić do łóżka. Wróciłam ale co z tego, chyba przespałam godzinkę do 2:30 czy jakoś tak a potem znowu siusiu do WC i do 4 wegetacja :(( Latarnie już za oknem pogaszono a Ja w łóżku się nadal kręcę! W końcu się udało zasnąć i przed 7 rano do WC! Położyłam się jeszcze aby podrzemać i tak do 10 drzemałam, znowu WC i znowu drzemałam do 11:30.
    Moja dzidzia chyba mi uciska nieźle na przeponę bo mam problemy z oddychaniem! Czuję się jak ryba wyciągnięta z wody , która łapie powietrze...

    Czytając o Waszych nastrojach to tak jakbym czytała o sobie... wiele się od Was nie różnię. Najgorsze jest to, że może gdybym była sama bez rodzinki to bym się tak nie złościła. Niestety dobija mnie to, że oni muszą znosić moją osobą, która naprawdę jest ostatnio nieznośna. Wszystko mi przeszkadza o wszystko bym krzyczała i czasami tylko powstrzymuję się. Niestety nie potrafię dusić w sobie emocji więc po pewnym czasie i tak wybucham i zaczynam ryczeć... Potrafię 15 minut jak nie dłużej płakać a jednocześnie użalać się w ten sposób nad sobą. Czuję się ciężarem dla nich bo nawet tak jak AND nie mam ochoty gotować obiadów w kuchni czy też zajmować się zakupami. Wszystko na nich spycham i chociaż to robię świadomie to potem gryzę się z tą myślą, że tak nie powinnam tylko powinnam zebrać się w sobie i sobie radzić. Niestety nie mam siły...
    Moja aktywność ,na którą kiedyś narzekali teraz "poszła w las" !
    Chyba nie mamy wyjścia i musimy wytrwać do końca ciąży nawet w tym bojowym i płaczliwym nastawieniu! Wierzę, że Nasze dzieciątka wynagrodzą nam to swoim pierwszym płaczem i wszystko pójdzie w niepamięć :))
    Rodzinki Nasze choć skazane na Nasze podejście do życia i świata i samych siebie, z pewnością Nas rozumieją i wybaczają każdy Nasz foch!

    And nam w szczególności zostało już mało do końca ciąży więc jakoś musimy sobie dać radę....

    hoguś a Ciebie jak coś będziemy wspierać i dawać internetowe kopniaczki na podbudowanie w tych ostatnich tygodniach :))

    Aguś ciąża ciąży równa nie jest więc możemy Ci tylko pozazdrościć tego, że przechodzisz ją tak radośnie.

    Jeszcze jedno. Mojej pierwszej ciąży nawet nie pamiętam jak ją przechodziłam! Wiem jedno, że do końca byłam bardzo aktywna i dużo się ruszałam bez względu na to czy były takie upały jak obecnie czy też nie ( rodziłam 5 sierpnia ). Nie udzieliło mi się nawet moje 30 kilo i więcej nadwagi oraz bardzo mocne zatrzymanie wody w organizmie... ( takspokojną ciążę nadrabia moja córa - mniej spokojna :)) )
    Teraz po 13 latach jest zupełnie inaczej. Bez porównania!
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    Wiecie co i czasami czuję, że ze mnie wychodzi mój bagaż doświadczeń życiowych - tych negatywnych, gdzie jak byłam silna psychicznie teraz niestety jest inaczej! W życiu wiele złego przeszłam i dałam sobie radę chociaż ślad to w psychice zostawiło wielki ale ta ciąża może inaczej ale bardziej mnie teraz zmęczyła....

    Tak bym chciała mieć już za sobą poród i widzieć moje dzieciątko, moją Julkę! Wiem, że muszę jej dać jeszcze troszkę czasu i nie poganiać jej do wyjścia ale ....
    Jestem już ciekawa tego jak będzie przebiegał mój poród w asyście mojego męża ( troszkę się boję bardziej jego reakcji na to wszystko co będzie mu dane przejść ) no i gdy Julka wyskoczy z mamusi to co powie lekarz? Czy jest zdrowa, czy wszystko jest z nią OK, czy będzie taka silna jak jej siostra Adriana etc....
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    Te dzisiejsze bóle reumatyczne to chyba na ten deszcz jaki właśnie u mnie za oknem pada :)) no i jest ochłodzenie mmmmm
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    Biedroneczko to nie tak ze mi się nie chce gotować czy coś robić - chcieć chcę ale nie mam sił :( Pokręcę sie troszkę po domku a potem łykam nospę bo mnie brzuchol boli i sie napina... nie postoję dłużej bo dziecko zaczyna mi uciskać na - no właśnie już sama nie wiem na co ale bolą mnie uda i prawie aż pochwa i całe "mymłono". nie wiem na ile mnie pani dr straszy na ile mówi prawdę, że dzidzi będzie wcześniej i że mam leżeć - jakoś nie chcę sprawdzać jej prawdomówności i leżę na maxa ...
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    Znalazłam takie coś dzisiaj ... :
    Tydzień 32
    Płuca potrafią się rozprężać i maja wystarczającą powierzchnię, by umożliwić przechodzenie tlenu do krwi po narodzinach. Nie ma jeszcze krążenia płucnego (choć wszystkie naczynia krwionośne czekają w gotowości), włączy się dopiero po porodzie.
    Dziecku jest ciasno, nie ma już prawie miejsca na podskoki i tańce. Teraz jego ruchy mogą być dla ciebie bolesne.
    Znów duży przyrost wagi – do 1800g. W ostatnich tygodniach ciąży waga dziecka rośnie tylko dzięki coraz grubszej tkance tłuszczowej. Dziecko mierzy 29cm (41cm z wyprostowanymi nogami). Tobie jest coraz ciężej – pojawiają się obrzęki, bóle pleców, mrowienia nóg. Do snu i odpoczynku układaj się na boku, z poduszką pod brzuchem i jednym kolanem.
    źródło:
    Rozwój dziecka

    Wg tego jeśli dobrze rozumiem płucka dziecka są już gotowe do pracy ...
    --
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    And od Izuni bliźniaki widzisz, że dały sobie radę więc w razie czego i Nasze dzidziolki sobie poradzą... And nastaw się pozytywnie.
    •  
      CommentAuthorrooda
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    jeny jak tak was czytam to przerazona jestm normalenie! ja z moimi zmiennymi nastrojami to wykoncze i siebie i mezyka...
    po kilku latach brania tabsow odzwyczailam sie zupelnie od jakichkolwiek wahan nastrojow, teraz uczac sie tego na nowo czasami ledwo daje rade a co dopiero w ciazy bedzie... :sad:

    nie martwcie sie babeczki! na pewno wszystko bedzie dobrze!
    --
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    Dronko wiem ze masz rację, ale mimo tego myślę o tym na ile ten Bobasek jest silny, na ile duży, na ile by dał sobie radę itd itp. Może dlatego, że jutro będzie rok jak urodził się i przestało bić serduszko Emanuela ... po prostu boję się ... Czy jest we mnie więcej optymizmu czy pesymizmu już sama nie wiem, wiem, że czasami mnie to przerasta, że przeliczyłam lekko swoje siły. Od roku ból i strach - wykończyło mnie to psychicznie i chyba nie do końca wyszłam z traumy... Co skurcz mi zapalają się wszystkie kontrolki i pojawia setka myśli. Pewnie będę spokojniejsza jak już będę tulić zdrowe i silne dzidzi w ramionach ...
    --
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    And zapewne jak będzie tulić swoje kolejne dziecko większość tych obaw minie!
    And braciszek EMANUEL pewnie teraz pilnuje swojej siostrzyczki i nie pozwoli aby jej się coś złego przytrafiło! Musisz uwierzyć bardzo mocno w siłę dzieciątka, które nosisz pod sercem!
    And musisz teraz przy końcówce zacząć myśleć pozytywnie i nie dać sie pokonać złym myślom! Wiara Nas umacnia i dodaje siły na pokonanie trudności - Twoja wiara jest teraz lekko zachwiana ale będzie dobrze o ile zaczniesz wprowadzać dobre myśli! Zrób to dla Twojej dzidzi :))
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    a Ja jestem zła na siebie samą bo mam tyle roboty w domku i coś staram się robić ale siły mi odchodzą wrrr! Tak bym chciała aby to wszystko się samo zrobiło ale wiem, że nie ma szans na to!
    Skąd brać siły??? Jak się zmobilizować???
    Ciągnie mnie w dole brzucha tak jakbym miała dostać @ a po nieprzespanej nocy jestem śpiąca, ręce mi opadają i głowa jest strasznie ciężka :cry::cry::cry::cry::cry::cry:

    Dobra koniec rozczulania idę sprzątać dalej:sad:
    •  
      CommentAuthorIzunia
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    Lady tylko mi się tam nie forsuj za bardzo - pamiętaj, że masz w brzusiu LOKATORKĘ - leniuchuj na max'a bo potem będzie latanko :wink:
    Eeee tam sprzątanko, moi chłopcy pozwalają mi na sprzątanie, pranie i prasowanie - a jest tego troszke hmmm ...
    •  
      CommentAuthorIzunia
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    And222s nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumię - ale czasem tak jest, że rodzą się wcześniaczki i nic na to nie możemy poradzić, bynajmniej w moim przypadku jak to powiedział lekarz nie było możliwym wpompowanie wód płodowych do macicy - czasem mam żal do siebie samej, że nie mogłam donosić synusiów dłużej - no ale cóż ... pewnie oszczędziłabym im tego wszystkiego co przeszły i pewnie co ich jeszcze czeka - a to wie tylko TEN NA GÓRZE !!
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJun 16th 2007 zmieniony
     permalink
    Izuniu nie wiem dlaczego panicznie się boję mieć wcześniaczka ... może za dużo się naczytałam o stanie zdrowia tych z "podwójną datą urodzenia" a może po prostu boję się że dziecko będzie za słabe, za małe ... nie wiem już sama ale przeraża mnie to lekko ... Wiem ze o wszystkim decyduje TEN NA GÓRZE ale po tym co było rok temu boję się Jego decyzji pomimo że każdego dnia żebrzę by dzidzi było jeszcze we mnie, by mi go nie zabierał i pozwolił mieć ...
    Nie raz słyszałam od starszych kobiet że to dzieci powinny chować rodziców a nie odwrotnie ... niestety dane mi było doświadczyc tego dlaczego tak mówiły ... nikomu tego nie życzę ...
    --
    •  
      CommentAuthorIzunia
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    And222s przykro mi, że masz takie doświadczenia ... wzruszyłam się :cry: mimo, że moje dzieci są już w domciu to czeka nas bez liku konsultacji w poradniach specjalistycznych i każdego dnia boję się o nie i dosłownie każdy ich płacz jest dla mnie raną w serduszku bo widziałam ile moje dzieciaczki już wycierpiały :cry: i nikt nie jest w stanie tego zrozumieć jak nie miał wcześniaczka i jakiej opieki taki dzieciaczek wymaga !! Wierzę, że będzie dobrze, ale strach nigdy mnie już nie opóści ... Pragnę im wynagrodzić to cierpienie MIŁOŚCIĄ i "Gwiazdką z nieba" !! Tak więc Słonko tak jak modlę się za moje dzieciaczki tak będe modliła się za Twoją Kruszynkę - będzie dobrze bo musi, choc czasem łapią nas dni smutku i obawy - takie jest życie !!
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    Izuniu wyściskaj Chłopaków bardzo od nas. Wiem co znaczy mieć wcześniaka, nie jako matka ale "opiekunka" i przyłatana mama. Jako nastolatka opiekowałam się takim dzieciaczkiem którego matka ćpała i piła. Dziecko zostawiła mojej mamie "na chwilkę", i tak mała Ania przyszła do mnie do domu jak miała niecałe 3 miesiące (chyba 3 dni po wyjściu ze szpitala) a poszła jak miała prawie 1,5roku - w tym czasie jej mama czasami sobie o niej przypominała, ale większość obowiązków przejęłam ja. i najeździłam się z nią i moją mamą, po klinikach, przychodniach specjalistach, Wrocławiach - obecnie Ania ma 12 lat mieszka w Niemczech bo została zabrana od nas do adopcji i w pełni normalnie funkcjonuje, jest zdrową i ładną pannicą ...

    Musi być dobrze ... kiedyś musi napewno i wierzę że Bóg nie będzie takim sadystą by dotknąć po raz kolejny w miejsce które najbardziej boli i zranić w najbardziej dotkliwy sposób ...
    --
    •  
      CommentAuthorIzunia
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    And222s uściskam napewno :grouphug: ja również Ciebie ściskam i pomiziaj brzunio :hugging:
    •  
      CommentAuthorLadybird76
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    Hejka KOBIETY. Wróciłam z urodzinek cioci. Myślałam, że nie usiedzę godziny ale usiedziałam 6 godzin :)) Troszkę mi ten czas zleciał a ciocia się cieszyła tym, że jestem w ciąży i tym, że w ogóle będzie dzieciątko bez znaczenia na płeć! Pochwalę się, że dostałam również jak za dawnych młodych lat kasiorkę - 200 zł od niej :)) abym sobie kupiła coś dla siebie albo dla Juleczki!
    Kiedyś jak byłam panną zawsze jak do niej przyjezdzałam wciskała mi do ręki albo ona albo wujek pieniądze! Teraz też jakoś mi się przypomniały tamte czasy :) Chociaż przeszło to już na moją córę. Nie ukrywam, że to ludzie zamożni i taka kwota to u nich niewiele ale dla mnie to duuuużooooo :))

    aaa i najadłam się oliwek i czosnku w zalewie octowej mmm pychotka no i ciastek się najadłam bo od dawna za mną chodziły a dzisiaj miałam okazję :))
    Takie spokojne i wesołe dni w gronie rodziny mogłabym częściej spędzać ( czas przy okazji leci bardzo szybciutko co dla mnie teraz jest bardzo ale to bardzo ważne )... Człowiek powspominał stare dobre czasy, pośmiał się i jakoś dzisiaj było tak miło i sympatycznie :))

    AND Kochana Ja mam wrażenie, że Ciebie myśl o jutrzejszej dacie, cofając się wstecz - troszkę przytłoczyło.
    Będzie tym razem dobrze i urodzisz śliczne i zdrowe dzieciątko. Jak już pisałam EMANUELEK pilnuje swojej siostrzyczki i dba o jego mamę i nie pozwoli aby coś złego się stało..... Dasz radę tylko nastaw się pozytywnie dla Twojej dzidzi :))

    And BęDZIE DOBRZE...
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeJun 16th 2007
     permalink
    Ladybird76: AND Kochana Ja mam wrażenie, że Ciebie myśl o jutrzejszej dacie, cofając się wstecz - troszkę przytłoczyło.
    Będzie tym razem dobrze i urodzisz śliczne i zdrowe dzieciątko. Jak już pisałam EMANUELEK pilnuje swojej siostrzyczki i dba o jego mamę i nie pozwoli aby coś złego się stało..... Dasz radę tylko nastaw się pozytywnie dla Twojej dzidzi :))

    And BęDZIE DOBRZE...


    Biedroneczko ja już sama nie wiem co się ze mną dzieje. każdy 17 jest dla mnie przytłaczający dzisiejszy dzień szczególnie... z Emanuelem pochowałam część siebie i swojej siły, odeszła też część mnie - nie ma już tej tej silnej i zbuntowanej dziewczyny, która dążyła do celu bez łez i załamek... Która dawała sobie radę ze sobą w każdej sytuacji... Nie to nie jest poddanie się, ale już nie umiem walczyć ze strachem i bólem tak jak kiedyś... Traumatyczne przeżycia mają to do siebie, że wracają w najmniej oczekiwanym momencie... Wydawało mi się, że wiele rzeczy i spraw z mojego dzieciństwa zostało za mną, ze sprawa jest zamknieta i poukładana - myliłam się... Walka o siebie samą jaką stoczyłam wypompowała mnie i zmieniła nie tylko mój pkt widzenia na zycie ... zmieniła mnie całą...
    Zaraz się ubiorę i pójdę na cmentarz ... mój mąż nie chce bym szła więc będzie kolejna wymiana zdań... muszę iść - po prostu muszę!!!
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.