kryzys nie kryzys Agnieszko ale jak sie dostaje kase konkretnego dnia i czeka na nia jak na zbawienie zeby rachunek zaplacic to nie jest fajne... ostatnie zakupy juz na kredytowa robilismy bo mops sie spoznia
oczywiscie ze nie kiedys to przynajmniej informacje przysylali kiedy kasa na konto bedzie szla (wg grafiku w zaleznosci na jaka litere sie ma nazwisko) a teraz "niespodzianka" i miesiac temu i teraz... nie lubimy ruszac kredytowki ale jesc za cos kupic trzeba
o zakwas zapytac mozesz w piekarni. czasami za free jakis sloiczke dzemowy dadza :) ten chleb jest pycha tylko na moj gust mega kaloryczny i jednak posmak specyficzny, chleb pszenny tez pieklam w blaszkach i ten znikal jednak chetniej, teraz pieke chlebek otrebowy bo taki mam w mojej diecie ale ten to juz zjadam sama bo innym nie smakuje
Aniu wiem że gopsy czy mopsy same dostają kasę z opóźnieniem. teraz z wszystkim jest problem, nigdzie nie ma kasy nawet w takich instytucjach - paranoja
A tak powaznie - to w tym roku nie robię zadnej imprezy- nie mam weny. Chcociaz pewnie wpadną jacyś znajomi- może pizzę zamówię ? :)No i nie ukrywam,że liczę na inwencję małża- moze mnie zaskoczy? ;)
Ania hmmm ze ja nie pomyslalam ze mozna o ten zakwas w piekarni popytac...pieklabym sobie chlebek w domu....mmmmm...koniecznie musze z babcia pogadac...ona ma taka "swoja" piekarnie gdzie na bank da sie to zalatwic...juz sie nie moge doczekac...chociaz ostatnio udalo mi sie znalesc pyszny chlebek slonecznikowy i sojowy...po blisko 4 latach tutaj nareszcie znalazlam normalne pieczywo heh...
Aga no to mam nadzieje ze małż Cię nie zawiedzie...:)
zaliczylismy spacer i myslalam ze zoabcze dobra wiadomosc ze woda bedzie wczesniej czy cus a tam zmienili ogloszenie ze nie do 16 a do 19tej!!! i tak caly tydzien! zrobilam za duze zakupy i nie dalam przytargac jakiejs taniej wody w 5l baniaku wiec na razie mycie rak po spacerze w cisowiance... niestety z falami sedesu tez juz splywala... chyba pogonie R do biedronki zeby kupil z 2 baniaki bo nawet jak wieczorem dadza wode to nie bedzie sie nadawala do spozycia a tylko do splukiwania sedesu nalapie w wiadra
dobrze ze przytargalam zywca niegazowanego to chociaz na czym mleko Krzysiowi mialam zrobic. cisowianka do gotowania sie przeciez nie nadaje... a swoja droga debile sobie wymyslili - wakacje a oni na tydzien remonta wszczynają - w ogole 8-19 to dla mnie jakies durne pory
pelny obaid jednak bedzie bo kolezanka poratowala mnie baniakiem kranowy swoja droga to myslalam ze cale osiedle wody nie ma a to tylko moj blok. no nic na jutro sie zabezpiecze we wszystkie gary i wiadra :D
Skorpio ja pieke w zwyklych metalowych blaszkach, nie mam ani maszyny do pieczenia ani zadnych silikonowych czy koszykow. smarowalam blaszki oliwa, posypywalam np otrebami lub mixem ziarem albo zwyczajnie maka
A ja juz po fryzjerze - zaszalalam (chyba z okazji mojej zeszłotygodniowej 30) i ściełam włosy na krótko. Krótka grzywka po skosie, tył króciutki i całość mocno ścieniowana. Balejaz bedzie po urlopie
no dobra woda na tyle ciepla ze prysznic mozna wziac ale na posiedzenie w pianie nie ma szans. wiadra miski i gary na wszelki wypadek juz nalapane wiec jutro mi niestraszne :)
w sumie wpadlam zobaczyc czy Aga swietuje realnie czy moze wirtualnie ale skoro sie impreza nie rozkreca to chyba sie udam pobawic we fryzjera :)
moj maz sie ze mnie nabija ze z moim szczesciem to dzisiaj wody nie nalapalam to nie bylo a jak wszystkie naczynia w domu wykorzystalam to jutro pewnie bedzie... ojjj chyba by sie panom hydraulikom dostalo niezle jakby taki numer odwineli :P
Ewa a jak ogolnie ta praca w pralni? bardzo ciezko? mi to sie zawsze wydaje ze w tych pralniach chemicznych to przeokrutnie smierdzi. ja nawet jak ide oddac kurtke czy marynarke to szybko dyla daje bo nie wyrabiam zapachowo
No dobra Aga chyba zabalowała i sie nie pojawi - lampka winka juz na mnie czeka i zmykam do łóżeczka laski do zaklikania jutro na porannej kawusi - juz z pracy