Ja dobiero mówię bry Fiu moje gratulacje :) Jezu jaki skwar wczoraj nawet mi leki na astme nie pomagały bo ktoś zaebał chyba cały tlen z powietrza potem burza, popadało i było jeszcze gorzej, dzis już byłam rano w poradni psychologiczno pedagogicznej i jutro raz jeszcze do metodyczki od dysleksji i badanie słuchu musze zrobic Jakubowi bo jesli jest w porządku to znaczy że dyskletyk i dysgraf z niego na całego. A potem wreszcie mam wakacje
o Fiu fiu gratulacje ogromne! ja dzisiaj chodze w sukience najchetniej bym nawet majtek nie ubrała-dziewczyny my mamy saune na dworze mały spi sobie w kkoszulince i w pieluszce bo by mi sie ugotował,apetytu nie ma ale wazne ze pije duzo dzisiaj sie umówiłam z kolezanka na późne popołudnie wiec sie chyba nudzic nie bedziemy
U mnie właśnie oberwanie chmury jest. Juniorzy padli i też tylko pampersa mają i koszulę - straszna duchota! A w ogóle to chłopcy dziś uporczywie ściągali pampki, więc tylko nocniki na widoku położyłam - oczywiście były przymiarki i latanie na golasa :D
no u nas tez gorac niesamowity...mam tylko nadzieje ze utrzyma sie jak Minikowi sciagna pancerz...poki co oszczedzam na prądzie i proszku do prania...Dominik ubrany jest "tylko" w gips i pampersy sztuk 2...:/ koszulki nie zakladam bo i tak po chwili cala mokra...
Iza ja też A ja dzisiaj ostatni dzień w pracy i mam dużo roboty, a własnie padły systemy i jak nie naprawią to nie zroboie tego co powinnam wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Bry a my dziś znowu do poradni a potem znowu będziemy plażować nad jezioriem, wczoraj z nad jeziora wracaliśmy po 19 i w najwiekszy deszcz, bo taka fajna woda była ze zwlekaliśmy do ostatniej chwili z wyjściem :D
talka to i z neta mozesz w pracy korzystac??? i jak wrazenia??? czekam na relacje...:) ja tez chce gdzies poplywac...chyba wskocze do oczka wodnego w ogrodku...innej opcji poki co nie mam..:/ mamy jeden chlodniejszy dzien wiec wybywam na spacer...
czesc baby... upalow ciag dalszy....a razem z nimi mojego aresztu domowego...heh nastroj do bani...mialam wczoraj spiecie z Połówkiem....z obu stron padły słowa, które paść nie powinny...skonczyło sie na tym ze Połówek nocowal na kanapie w salonie...i poki co nie mam ochoty z nim gadac...:(
Pati znam ten ból..my z M sie tez czasem tak pokłócimy ze najchetniej jedno i drugie by trzasneło drzwiami ale nie mozna-jest mały tez mam czasem go udusic a ile sie czasem napłacze ! ale zawsze jakos sie prostuje-my raz nie gadalismy 3 dni i w koncu musiałam reke wyciagnac bo wyjezdzał a nie chchaiłam zebysmy sie zegnali w kłótni.Tak musiałam a nie chciałam ale wiedziałam ze on tego nie zrobi
u nas tez skwar niesamowity ja juz odliczam dni do powrotu ,dzisiaj tez wpłąciłam zaliczke na hotel w Karpaczu wiec na 100% jedziemy!