Witajcie! Ja dziś będę przysypiać chyba cały dzień, bo dziecię jakoś często głodniało w nocy, a przed 5 chyba już było wyspane Nigdy to jej się nie zdarzało. Na szczęście szybko jej wybiłam z głowy wczesnoporanne zabawy i po półgodzinie poszłyśmy spać. Teraz sytuacja wygląda tak, że ona jest wyspana w najlepsze, a ja czuję się jakbym wcale nie spała :) Może kawa mnie uratuje :) Życzę miłej soboty
bry dzisiaj mega ciezka noc, syn przylazl do nas o 2giej i jeszcze sobie wymyslil ze nie bedzie spal miedzy nami tylko z brzegu i co i rusz go lapalam zeby nie zlecial - na wersalce 120cm we troje to troche ciasnawo..
z tym prasowaniem to u nas by nie przeszlo poprasowanie na zas. mamy malo miejsca w szafach (a wlasciwie malo szaf i polek) wiec wszystko jest mega mocno wcisniete ze nawet jak uprasowane by bylo to i tak sie wyjmie pogniecione.
czesc... wczoraj padlam na pysk...obudzilam sie o 3 nad ranem na kanapie w salonie....patrze a na drugiej kanapie spi Połówek hehe...krasnoludki jak zwykle mnie olaly ale to pewnie dlatego zebym miala co robic i jak przetrwac ten dzien....:) jeszcze tylko 2 DNI
ja prasuje wlasnie dlatego ze mam malo miejsca gdzie ciuchy pochowac...jeszcze nie dorobilismy sie wszystkich mebli a uprasowane ciuchy jak dla mnie mniej miejsca zajmuja....:) zreszta tez lubie rano wstac i nie martwic sie prasowaniem (o dziwo bo zazwyczaj robie wszystko na ostatnia chwile)...na szczescie ostatnio udalo mi sie uporac z ogromna gora szmat....takze teraz juz to robie na biezaco....
a no pewnie ze dzielnie...i coraz pewniej sie czuje...potrafi juz "chodzic" na wyprostowanych rekach....unoszac na nich caly ciezar...i ciala i gipsu...malo tego...chyba bedzie kiedys gral w kosza...non stop wrzuca mi pilke do pralki, ja wyciagam on wrzuca i tak na okraglo...robi karuzele obracajac sie wokol wlasnej osi...i jak tylko usiade na podlodze to momentalnie sie na mnie wspina.... ja zaczynam byc lekko wystraszona...boje sie jego reakcji w poniedzialek...no i juz zupelnie nie pamietam jak to jest miec dziecko bez gipsu...na dzien dzisiejszy mam juz wszystko opanowane...podnoszenie, przewijanie i cala reszte...pewnie nieraz sie zapomne i bede chciala zlapac za ten kijek... ale strasznie cieszy mnie fakt, ze nareszcie bede mogla dziecia wykapac...:) w ogole od poniedzialku wszystko bedzie inaczej...:) niech juz bedzie poniedzialek
Fajne te majtki, mogłyby się sprawdzić na spacerze. Macie juz z podobnymi jakieś doświadczenia? Patrycja powodzenia, będzie dobrze, szybko na pewno się oby dwoje oswoicie z nową, ale przecież lepszą, sytuacją ;)
Hmmm to pewnie zalezy w jakim celu. Ja bym i tak ich używała tylko na wyjścia. Gdyby miała zamówić to parę/max 2. A z 2 strony, stówka to tylko 2 paczki pieluch...
Ja zaczekam jeszcze na opinie- może któraś z dziewczyn miała takie... ja bym uzywała też w domu- najbardziej przerażają mnie zasikane kanapy i fotele :/
Nam sie jeszcze nie zdazyło, chociaż pewnie się zdaży. Trudno... Nie mamy nowego kompletu wypoczynkowego, bardzo mi nie żal ;) Fiufiu, jak samopoczucie? jest inaczej niż w 1 ciąży? :)
Aga mam nadzieje ze nasz lekarz przynajmniej pokaze mi jakies cwiczenia...jedno wiem napewno...od przyszlego tygodnia bedziemy chodzic na basen...:D nareszcie....w zeszlym roku nie moglismy ze wzgledu na szelki...zima to za bardzo balam sie ze sie maluch przeziebi...za to teraz sobie odbijemy...:)...wlasnie wrzucam filmik na youtuba...to dam Wam linka do Minikowej Karuzeli...:) JEMMA pewnie ze raz dwa sie odnajdziemy w nowej poniekad sytuacji...i nawet nie macie pojecia jak bardzo nie moge sie doczekac pierwszych Minikowych kroczkow...hehe smiesznie to pewnie bedzie wygladac...bo dzieciaczki w jego wieku to juz zazwyczaj same biegaja...a on bedzie sie dopiero uczyl...no i juz nie pognije sobie w lozku z rana...bede musiala miec oko na mlodego coby mi wszystkiego z polek nie posciagal....:) no i nareszcie nie bede wydawala majatku na pieluchy...wystarczy jedna...:)
Patrycja, możemy sobie tylko wyobrażać jak by nas to cieszyło, na szczęście. I faktycznie jeszcze trochę i pewnie będziesz miała dośc wszędobylskiego truptusia ;) I wcale tak dużo do nadrobienia nie ma, sa dzieciaki co dopiero w tym wieku uczą się chodzić ;)
Cześć Ewa. Jak w ITalii? Chociaż może lepiej nas nie dobijaj, bo tutaj pogoda jesienna :/ Pewnie miasto juz zawalone turystami, co? Odczuwasz okres wakacyjny po kieszeni? Droższe jest wszystko?
Hmm cena majteczek jak dla mnie powalająca :/ Chyba juz wolę zwykłe ceratowe i pieluchę tetrową. Ostatnio mój dzieć jest leniwy i ścieram podłogę po 2-3 razy dziennie. Na noc i do drzemki pielucha musi być no i niestety na spacer też. Ale generalnie zuzywamy 2 pampry na dobe więc i tak super
JEMMA,ja mieszkam nad morzem ,wiec za nic nie place,tzn lezaki itp ,bo chodze na dziko,pogoda dopisuje i jutro idziemy rano popluskac sie ,bo w tygodni pracujemy ,turystòw juz duzo i dobrze ,bo pracy nie brakuje ,nawet dzis dzwonila z knajpy zebym wieczorem przyszla ,bo pelno ludzi,ale odmòwilam ,bo chce spedzic czas z VEVE...wiesz gdzie jest euro to chyba wszedzie drogo....
nie wiec przeciwnie taniej,w hipermarketach oferty super,duzo polakòw robi zakupy i na kempingach nocuje,a tu jesc sie nie chce,pizza nie droga wiec jakos sie przezyje,na pewno nie jest taniej niz w PL, TU tez ceny sa ròzne ,ja mieszkam w FANO a kumpela w Rimini i ròznica jest duza...u mnie dziura wiec taniej...
Cos mi sie wydaje, że we Włoszech to z 10 lat temu to byłam w Rimini. Ale to juz było tak dawno ;) A twoja miejscowośc też jest typowo turystyczna? Bo może możesz polecic jakiś pewne noclego na wakacje? Może byśmy kiedyś rodziną skorzystali ;) A można np. wyjąć sobie gdzieś w okolicy willę? Bez polecenia bym chyba nie zaryzykowała a fajne wakacje takie nie objęte ramą "wycieczki"... . Aga, wiesz... tyle teraz pokoi to twojej dyspozycji będzie, to jeden może być cały różowy ;)
RIMINI jest super,duzo atrakcji ,ale tloczne u mnie dziura nie ma co robic ,tylko moczyc sie w morzu ,ale jak sie ma samochòd to mozna jezdzic,JEMMA nie znam ,ale moge popytac to nie problem,jakbys przyjechala samochodem to nocowac moglabys u mnie ,ja mieszkam 8 km od morza,pokòj mamy wolny ,lòzka polowe tez mamy,bez samochodu ciezko bo wiocha...
Ewa, na pewno bym sie w tym roku nie wybierała, ale w przyszłych latach chciałabym męża na taki wypad namówić. Dzięki za propozycje, ale na twoim miesjcu nie byłabym taka otwarta na znajomych z internetu. Wiesz... w życiu różnie bywa, lepiej nie zapraszac, bądź co bądź obcych, na teren swojego domu :) . Patrycja, młody to niezłej siły nabierze w rękach, dzieki tej "przygodzie" z gipsem :) . Aga, ja juz sie boję, tego pożerania kasy przez budowę :/ No ale jak nie traz to kiedy?