A ja juz nie wyrabiam z moim starszym dzieckiem. Nie pozwala Hani wchodzic do swojego pokoju i wrzeszczy- "Stop pneumokokom". No i ona teraz mówi,że jest pneumokok
jesssu, mam kupę roboty a muszę wstać przd 5 a właściwie to chyba nie pojdę spać, jedziemy jutro do poznania z Hanią do ortopedy, wizyta na 9 a jeszcze musimy do przychodni skoczyć po skierownie..heh
Aga, ja widzę,że i syn porządnie "dowciapny":)hehe..ale wesoło musisz mieć;))) a kto u Was taki wesołek i gypsiasz?? skądś dzieci muszą to podłapywać;)
Aga, poważnego-ja wiem, heh..ogólne zamieszanie..ale kilka dni i minie..no mam nadzieję,albo wyląduję w psychiatryku..heh..wiesz min. skutki mieszkania na kupie;(
super;))) zazdraszczam takich pociech:)) moja też jajcara-zobaczymy co dalej będzie;)hehe..ale u mnie tata dowciapny to z dziadkiem się dobrali jak nie wiem:)) dziadek pokazuje głupoty a wnuczka raz dwa podłapuje i dziadek cieszy się jak dziecko:))
wiesz:) my z moimi rodzicami i siorką to normalnie "włoska" rodzinka;)heheh ..jak kłotnia to kto głośniej, szybciej więcej..ma to swoje wady i zalety:)
Ja wolę "szybkie " kłótkie, bo oczyszczają atmosfere. Nie znoszę "boczenia się " przez tydzień. Z rodzicami napewno łatwiej się mieszka- rodzicom wiele się wybacza :)
To prawda... Aż mi ciarki przechodzą na samą mysl o szkole, jesieni, krótkich dniach... Brrr..... Dzis kupiłam młodemu ksiazki. 4 stówy- koszmar jakiś !
Aga, bo ich powalilo z tymi ksiażkami, kiedyś można było kupić używane i było oki, a teraz ciągle coś zmieniają..a ceny książek z roku na rok coraz bardziej powalajace..
Beata- no widzisz- przyszłas wkurzona a teraz doszłas do wniosku,że z zasadzie macie wesoło :) Z tego co pamiętam macie się niedługo wyprowadzić, więc lepiej machnać ręką na niektóre sprawy.
no dlatego wkurwa leczę w samotnośći:))) albo na spacerze z psem..a po co atmosferę psuć;) i tak rano będzie oki:) a popołudniu następna kłótnia;))hehe
jutro mama lata z odkurzaczem i mopem a ze mnie nie ma to sama to przeleci to wieczorem na bank będzie kłotnia ze nikt jej nie pomaga i ble ble ble..heh jak w każdy piątek-najlepiej się katapultować;)))))
Cześć. Ja dziś w domu. Mam mały kłopot, bo opiekunka chce iśc do pracy i musimy znaleźć kogos na jej miejsce Poza tym to mam big brother-a w domu. Plac budowy za oknem w domu (nowe osiedle), plac budowy za oknem w biurze (nowe przedszkole) a teraz jeszcze to rusztowanie bo ocieplają budynek Nie mówiąc juz nic o odgłosach, bo przez te hałasy, to przesięgam, nerwicy można się nabawić.
to i ja dołączam się do dupnego stanu :/ Mam doła i w ogóle :/ Byłam u neurologa „naszego” Pani dr zwróciła uwagę że u Tosi jest nadal bardzo silny chwyt ten noworodkowy, mówi że jest nadal wzmożone napięcie głównie nóg i lewej str, że dziecko jest opóźnione 4-5 m-cy :/ Porażenia nie wykluczy bo się nie da w tym wieku może na następnej wizycie :/ Zmroziło mnie i zablokowało i nie byłam w stanie odezwać się:/ a ta nawet nie zajrzała w książeczkę bo może by widziała wpis dr Siejki i jakoś to skomentowała a tak to dupa :/ Chyba pójdę do jeszcze 3 neurologa tylko co jak on powie jeszcze coś innego?? Prochowicz (mgr rehabilitacji) jest zadowolony z postępów Antosi. dojdą nam ćwiczenia → siadanie i pełzanie raczkowanie