Ja dzis mam w nosie wszystko i powiedziałam mężowi żeby mnie nawet nie tykał bo będę warczała i gryzła - bidulek skacze koło mnie i co chwilkę słyszę - a może kawy? herbatki? kanapeczkę? a moze coś ci kupić .... idę się zamknąć do ostatniego pokoju włączę muzykę na ful i siądę z książką ...
Miałam jechać sobie do Urzędu ale stwierdziłam że w autobusie nie wytrzymam bo jest gorąco i te "zapachy" ...
Co jakiś czas twardnieje mi coś brzuszek dzisiaj ... aż nie wiem co o tym myśleć, pewnie za dobrze by mi było gdyby to już dzis mnie ruszyło wrrr dlatego nawet się nie cieszę i czekam co dalej będzie.
Znikam na jakieś 2-3 godzinki podelektować się muzyką (może uda mi sie przysnać na chwilkę bo jestem jakaś niedorobiona dzisiaj)
And :) moja córa w kwietniu skończyła 12 lat :))) idzie do 6 klasy:) szczerze to myslałam że jej jeszcze nie dopadnie ta małpa ale już w jej klasie dziewczynki zaczeły dostawac no i na nią też wiadc już czas przyszedł .....
Ehh czy wcześnie to ja już nie wiem ... ja miałam 10 a moja córa 9 ... i bidulka się męczy już od roku -i tradycyjnie na połowie wyjazdów czy innych ważnych wydarzeń ma @ :(
tak naprawde to dziewczyny takie młode czekają na pierwsza@ bo inne kolezanki juz maja i wydaja sie takie dorosłe...dopiero później przychodzi okres taki ze najchętniej by sie jej pozbyły bo przeszkadza akurat w najwazniejszychmomentach np na wycieczce ,na wakacjach ,na imprezie.Nastepnie jest tak że jak rozpoczyna sie współżycie i nie chce sie miec dzieci to czka sie na @ jak na przyjaciela z daleka,najwazniejsze zeby była ,niewazene tam czy bedze bolał brzuch czy co , ma byc bo to oznacza brak wpadki.No a póżniej jak juz sie zaczynaja starania o dzidzie znów jest złość żal i rozczarowanie gdy przychodzi.Ale ona (@) z nami kobietami ma....hahaha
Ciasteczko masz rację :) po prostu punkt widzenia zależy od pkt siedzenia :D
A ja dzisiaj chyba wyjdę na chwilkę i poczłapię po dzieci do przedszkola, właśnie się nad tym zastanawiam, ale obiecałam im lody i może pójdziemy właśnie na takie pucha lodziki do "lokalu" będą mieli radochę...
moja córa w tym roku ma 13 a z @ już męczy się od roku jak nie ciutkę więcej :(( jakoś sobie daje radą ale najgorsze jest dla niej to, że gra w ręczną no i jak ją dopada to ma przewalone :((
Kobiety a tak ogólnie wróciłam z dworu wrrr 3 godziny poza domem wystarczą w taki upał! W dowodowym szybciutko załatwiłam bo poszłam sobie bez kolejki a kobieta mnie bez problemu obsłużyła :))
Ja pierwszą @ też dostałam szybciutko bo w wieku 11 lat, przekichane tak szybko. Powinnam iść do sklepu ale ten upał jest okropny. Małego wysłałam z moimi rodzicami na północny zachód Polski i mam luzik ale cos by sie do jedzenia przydało a ja mam lenia
zibi a kociołek się super udał! Siedział nad paleniskiem godzinę i 15 minut :)) a pieczareczki nie zepsuły smaku na szczęście no i dodałam na boki kociołka poza kapustą ząbki czosnku mmm pychotka to było :))
skarbel ja w te upały nawet nie wychodze nogi powoli mi zaczynaja puchnąć. Klapki na nogach a i tak mi ciasno. Cieszę sie że jestem na zwolnieniu a z wypłata to wręcz rewelacja za niepełny miesiąc czerwiec nieźle wyszłam teraz czekam jaki będe miec ten miesiąc a powinien byc jeszcze lepszy a do tego jeszcze ostatnia premia kwartalna która mi sie nalezy a mój kiero powiedział ze da mi najwyższa jaka bedzie mógł, dla mnie moze byc tradycyjnie 100% a to juz 1500 złotych na rękę
Ale narobiłyście smaka tymi garami!!! A powiedzcie mi czy można je wstawić w ognisko czy jaczej muszą sie pichcic na ruszcie? U mnie w momencie kiedy stwierdziłam że jest mi wszystko jedno czy ponoszę Tosię jeszcze tydzień czy nie zaczęły się skurcze ...hihihihi...
Magg ten gar postaw na ognisku na 2 cegłówkach ( tylko troche oddalonych od siebie) tak żeby w srodku był przepływ powietrza albo nie które gary mają takie już nóżki zrobione i wtedy na sam ogien wstawiasz:)))) smacznego :)))
A ja @ dostałam jak miałam 13 lat .....byłam w 7 klasie
Karetki tak często jeżdzą że idzie oszalec ....to chyba sercowcy od temperatury albo ciężarówki na finiszu...hihihi
Byłam w przedszkolu po dzieci - zaskoczone maluszki jak nie wiem co :) Wróciłam do domu i buuu - ani brzusio nie twardnieje ani skurczy nie ma tylko jakiś tyłeczek, plecki i kolanka (chyba) czuję po całym brzuszku jak się turlają. Ugotowana jestem na miękko - 47st w pół słońcu w cieniu 35 blisko - masakra jak nie wiem co i powoli mam dosyć tego skwaru. Wyprałam (odświerzyłam) dziś 1 firankę i miałam nawet zamiar wieszać ale już mi przeszło - czekam do jutra
he he he u mnie pierwszy raz @ pojawiła się na wycieczce do oświęcimia a raczej w drodze powrotnej! to chyba 8 klasa - nie pamiętam dokładnie kiedy się jeździło :))
Poleżałam sobie ciutkę z brzuchem pełnym od arbuza i mam dość :(( ledwo co oddycham - taka zachłanna byłam! W nocy za to będzie mnie pewnie pędzić siusiu :)) ale co tam ważne, że dobry był i zimny hi hi hi !
Magg u mnie to taka huśtawka podejścia do rozwiązania! Raz bym chciała aby to już było za mną ale z drugiej strony jak przechodziłam tyle czasu to te parę dni mnie nie zbawi :)) lajcik na maksa :))
Wyszłam w ten upał w nadziei, że może jakieś skurczki mnie dopadną ale nic - czuję się świetnie - nic nie boli i nic mnie nie bierze :)) Pewnie z zaskoczenia wszystko przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie!
Wieczorkiem zobaczę bo może uda mi się to wypiorę i powieszę firany w gościnnym :)) niestety więcej firan nie mam hi hi hi no może poza sypialnią tylko taką ozdobną :)) And co tam u Ciebie słuchać w popołudnie ?;))
tak się zastanawiam czy ten przypływ u mnie sił i to, że na taki upał potrafię wyjść i po 3 godzinach wrócić nie jest spowodowany tym, że od kilku dni jem żelazo - przepisane przez gina z powodu złych wyników krwi tzn hemoglobina u mnie wynosiła 10,1 g/ul czyli poniżej normy wrrr! Na sam koniec taka zmiana musiała wystąpić jak ciągle wsio było ok! Mam nadzieję, że to nie wpłynie źle na dzidziusia!
alez mielismy udany dzionek, najpierw wizyta mojej ukochanej cioteczki pozniej prawie 3godzinny spacerek. Jak ja kocham slonce i takie ciepelko... w prawdzie jest w cieniu 35stopni ale co tam... maly w cieniu a ja buziaka do slonca wystawialam takze zlapalam ciut hormonow szczescia i od razu lepszy humorek. a jeszcza jak juz w koncu wrocilismy to odwiedzila mnie kumpela ze studiow na ploty wiec pelnia szczescia :) fakt ze ostaecznie obiad na szybkiego robilam i maz dostal spaghetti z pulpecikami ale jakos mu to chyba nie przeszkadza bo lezy wlasnie zadowolony do gory brzuchem :) wlasciwie to obydwaj moi mezczyzni leza do gory brzuchem wiec ja chyba do nich tez dolacze :D
Aniu no pozazdrościć Ci mogę teraz! Ja siedzę w papierkach i wypełniam co mogę wypełnić :)) Chociaż siedzę to bolą mnie stopy od opuchnięcia - ale to niemiłe uczucie :((
Ciężarówki jak się czujecie ??? Właśnie wybieram się na spacerek z M a raczej jedziemy nad wodę troszkę nogi zamoczyć :)) muszę się troszkę rozruszać chociaż nie wierzę w to, że ruszy u mnie akcja porodowa hi hi hi To żelazo jakie spożywam teraz coś mi poweru dodaje :))
a my po kolejnej 2godzinnej marszrucie jestesmy. moj maz nie lubi upalow a ja sie w takiej temperaturze czuje jak ryba w wodzie. No i w koncu moge Krzysia w same rampersiki ubierac :)
Lady u mnie zelazo dzialalo odwrotnie, wymiotowalam po nim i czulam sie jak zwloki wiec ostatecznie mi nie podawali.
A my własnie wrócilismy z Pizza Hut. Codziennie wymyslam sobie potrawy, których nie bedę mogła zjeśc w najbliższym czasie :) No ale i u nas piekielnie goraco. Zastanawiam się, czy nie wejsc pod szlauf w czasie podlewania ogródka;)
Aga... normalnie cie zaraz pogryze... nie pisz mi ja cie blagam o pizzy bo jak dzisiaj babe z kartonem mijalam na ulicy i zapach mi zalecial to malo sie nie zaslinilam po sam pas :D
hehehe..... No nieżla była kochana ta pizza....Puszyste ciasto i full dodatków... Ty sobie pomysl o bułeczkach pszennych i innych lekkostrawnych jedzonkach
W koncu musi być cos za coś... Ty juz masz swojego skarba przy sobie, a ja musze osłodzić sobie czekanie
Jestem 2in1 i spacer nie ruszył mnie wcale - mamy godz 21,30 a mi raz stwardniał brzuszek i tyle :( a tak liczyłam na to że spacerek przyspieszy a tu nic. Dzidzi robi mi na złość chyba po prostu :) Jutro rano mykam na USG zobaczymy co p dr powie Jest mi gorąco źle i niedobrze
ja w ramach pocieszenia dostalam od meza pol arbuza i kubelek lodow jablkowych typu sorbet :) tez sobie osladzam moje dietkowanie (i kolejny dzien zestawu bulka+maslo+pieczony indyk)
Aniu ale jakby się teraz urodził to od piątku byśmy byli w domku :) a tak co z tego że chłodniej jak w szpitalu - od niedzieli zaś wraca fala gorąca :D
Dobrze, że nie pizza nie rusza hi hi hi ale jak Ja przeżyję bez tych owoców, których nie wolno w ciąży jeść :))
Aniu dobrze jest codziennie sobie ugotować albo na indyczku albo na kurczaczku zupkę typu rosołek!
Zjadłam dzisiaj taką ilość arbuza zimnego z lodówki i tyle lodów, że myślała, że się nie ruszę z łóżka hi hi hi
Byliśmy z M na spacerku i też myślałam, że może od tego marszu brzuszek mi stwardnieje albo coś się ruszy a tu echoooooo nic - zero, cisza::(( jedynie ruszyło mi i poczułam jak siusiu mi się zachciało wrrr Jedynie co mi ruszyło to moją opuchliznę nóg hi hi hi niebawem zmienię nicka z Ladybird na Fiona :))
And matka natura potrafi być złośliwa :)) nie tylko dla Ciebie ale i dla mnie!
Aniu co do spadku temperatury: to jak spojrzycie na prognozę to na śląsku tak czy siak będzie ciepło a raczej zaduch będzie :(( Zazdroszczę więc tym innym rejonom polski :)
JEMMA nie gadaj bo noc przed Tobą i wszystko się może zdarzyć :)) Ja to nie liczę na tę noc ani na najbliższe!
Ogólnie muszę Wam powiedzieć, że cholernie boję się porodu - strach zaczyna mnie paraliżować wrrr boję się tego bólu jaki mnie na sam koniec czeka nim zobaczę moje dzieciątko!!!
Ehh tego zaduchu ja już też mam dosyć i aż wyć mi się chce - duszno, gorąco i źle :( Nie mogę sobie miejsca znaleźć - niezależnie jak siedzę czy leżę jest mi niewygodnie a maluszek ładuje mi się pod żebra albo gdzieś na boki.
Ja wiem co to znaczy i się nie boję bo będę mogła przytulić i wycałować to maleństwo nareszcie, a nie tylko głaskać po niewiadomych częściach ciałka :)
Jestem zmęczona jak nie wiem co :( i ciążą i skwarem i w ogóle ostatnimi dniami i tygodniami w moim życiu
Jemma ja się boje tego, że dzidziuś zrobi mnie w jajo i będzie na urodziny tatusia :) Tylko że ja już mam dosyć psychicznie tego niepokoju i strachu o nie... nie mam innego wyjścia jak czekać ale chciałabym już mieć to za sobą i przestać się bać
Wiem And, że musi ci być ciężko ale dzieciaczek dotrwał już do tej chwili; pamiętasz że nawet nie brałaś pod uwage donoszonej ciąży - a tu proszę , napewno ktoś nad nim czuwa ...
Jemma zabrzmi to może dziecinnie i naiwnie - ale wierzę w to, że starszy Braciszek czuwa nad tym maleństwem - tak samo jak nad całą naszą rodziną...
To, że dzidziulek będzie donoszony dopiero zaczyna do mnie docierać ... a właściwie jeszcze w to nie wierzę. Po tym wszystkim co mówili lekarze jakoś ciężko i trudno mi w to uwierzyć.
Dobranoc Kobitki, idę lulku o 7 znienawidzony budzik zadzwoni :) a ja jestem zmęczona dzisiaj - może ten spacer dzisiejszy choć tyle dobrego przyniesie, że lepiej mi się będzie spać i zasypiać.