Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
mój wniosek po prostu taki, że my - kobiety XXI wieku jestesmy bardzo wygodne i boimy się zaburzyc tej naszej wygody.
I lubię to. Mam swoją dwójkę, kiedyś myślałam, że będę chciała więcej dzieci, ale już teraz wiem, że nie bardzo. Nie chce mi się już wracać do pieluch i nie chce mi się już zaburzać mojej wygody. Wolno mi? Wolno. 
nigdy więcej ! Bo Dziewczyny od początku były sobą zafascynowane, zazdrości ze strony Nadii nie było, a że Liwcia przez pierwsze dwa miesiące głównie spała i jadła, miałam względny luz (no za wyjątkiem kilku razy, kiedy jedna chciała kupę na wc i moją obecność, a druga własnie robiła kupę do łóżka tej pierwszej, hahahahahah ). No i ona spokojna jest więc nawet jak spać dużo przestała to i tak wiecznie czymś "zajęta". Kolek też nie było u obu, więc jakoś nam się "upiekło". Jest różnie, tak jak napisałą Fragilek, jak dzieci oba niemówiące, to też więcej pracy, dodatkowo temperamenty, no wiele czynników.
Żeby potem mama, ktora usypia noworodka, miała spokojniejsze usypianie, żeby to jakoś podzielić :)
paradoksalnie.... człowiek lepiej jest zorganizowany, na zakupach, u lekarza, dentysty - no super jest :) ja się z dwójką sama od dawna bujam to tu, to tam i naprawdę jest ok :) Nie ma się co bać :) a nawet jak się trafią bardziej "wymagające" egzemplarze to tak jak pisze Hydro, ten pierwszy szalony czas szybko mija, po pół roku już jest super - serio serio, rodzeństwo zaczyna COŚ ze sobą robić :)

- czy na siłę teraz "przyzwyczajać" do tatusia (ona kocha tatusia i wszystko jest OK, ale ona jest mamin cycek i koniec) i wtedy jest rozpacz, błagalne patrzenie i szukanie mnie i przybieganie we łzach , czy dac jej siebie jeszcze póki mogę, bo to nasze w sumie ostatnie momenty takie TYLKO nasze.....

!

(to jeden z minusow Frag, ktory Cie przelonywal
Moj tez od wrzesnia do przedszkola i pewnie zacznie sie szpital w domu, ale...drugi to juz prawie dwulatek bedzie, a takie dziecko jednak z reguly lepiej znosi chorobska niz noworodek.
ale jak PENNY pisze, nie byla to rzadna regula.
Ninka poszla do ptzedszkola i dopiero zaczela przynosic choroby
A do końca to w sumie też nie wiem, czy wtedy Huga Nina zaraziła czy Mateo, który również zasmarkany chodził 


Niech małż zacznie też Martynkę wieczorem kąpać, przebierać i razem ją usypiajcie, żeby go tak powoli wdrażać.


Ula ciekawa jestem zatem jak u Was będzie.I z tą Martynki miłością, kiedy się siostra pojawi Bo Ninka Hugiem w brzuchu zafascynowana była podobnie.A już Hug wyciągnięty na zewnątrz ją interesuje średnio na jeża
a ja nie wspominam zle tego ze mialam dwojke w pieluchach
. Inaczej to tylko mama i mama..


ale to bardzie dla smiechu. Mnie nie stresowaly smrody
zabawki wspolne. No i przede wszystkim to, ze juz teraz sie rewelacyjnie razem bawia. Ganiaja z pila. Pol godz temu byly zapasy. Az do nich podeszlam, bo balam sie, ze starszak zdusi malego, ale nie - maly chichral jak glupi. Lubi byc troszke poddyszany
no i te slodjie caluski i "hej Misiu!" Jak maluch wstaje i wspolne laskotki...no moglabym liste pisac. Poczatki byly cuezkie. Dalej bywa cuezko, ale. Teraz to bardziej z tego powodu, ze sa tacy zywiolowi. Serio, nie zaluje
nawet jak mnie wkurzaja
Jestem za wygodna i drugi raz by mi sie nie chcialo w to wlazic.




a Ninka jeszcze conajmniej rok poczeka na kompana. A w to ze sie nigdy buc nie beda to nie uwierze. Rodzenstwo szturchnie sie od czasu do czasu
no zycie no. Wiadomo, ze.nie teraz jak Hug jest malenki, ale jak zacznie chodzic, zabierac Nince zabawmi to nie qierze, ze odruchowo go nie odepchnie, albo on jej. To taka milosc rodzenstwa
ktora matki o zawal przyprawia
Niemniej jednak nasi sie juz ze soba bawia i teraz to my odpoczywamy



zabierac Nince zabawmi to nie qierze, ze odruchowo go nie odepchnie

A ciężko jest na pewno i nie mówcie, że nie bo przeca forum czytam co nie Myślę, że ja odkąd mam Huga nie narzekałam ani w 1/1000000 tak jak Ty, czy Frag czasami narzekałyście
nasi sie juz ze soba bawia i teraz to my odpoczywamy a Ninka jeszcze conajmniej rok poczeka na kompana
powiem szczzerze, ze gdybysmy mieli sie dopiero teraz decydowac na druvie dziecko to na 100% starszak bylby jedynakiem
Niemniej jednak nasi sie juz ze soba bawia i teraz to my odpoczywamy
W weekend pojechaliśmy do znajomych, moje młode od razu zakumplowały się z ich synem (5 letnim) i przez cały pobyt bawili się razem w jego pokoju. Przychodzili do nas, jak byli głodni, a Natala jeszcze żeby jej pomóc wdrapać się na kibelek (bo starszaki z toalety korzystały całkowicie samodzielnie). Mówię wam, to jest dopiero luuuuuz. Taka nagroda za te pierwsze pół roku, kiedy to chciałam oknem skakać 5 razy na dobę
A jak dodać do tego, że pierworodnej całkowicie przeszły niedawne rozterki związane z posiadaniem rodzeństwa (no wiecie, te teksty, że siostry nie kocha i nie chce) i teraz miłość siostrzana jest w pełnym rozkwicie, to w ogóle żyć nie umierać. I chyba dlatego tak bardzo, bardzo, bardzo nie chce mi się już kolejnych dzieci.


Ale to co mam teraz mnie bardzo cieszy i może jednak warto było się pomęczyć
Poza tym, większa różnica wieku wcale nie gwarantowałaby nam mniejszych problemów. Jak sobie np. pomyślę, jak Hania chorowała w pierwszym roku przedszkola, to się bardzo cieszę, że nie mieliśmy wtedy na stanie noworodka. Także w każdym wieku są jakieś plusy i minusy.
po za tym tak naprawdę dopiero odkąd młody skończył 20 miesięcy mamy w domu sielankę. 
Gdy mam za dużo na głowie do zrobienia na raz to po prostu głupieję
Ale wiesz Teo jak to jest - każda wiewiórka swój ogonek chwali, ja nie byłam w Twojej sytuacji to nie wiem jakie są plusy takiej, a Ty nie byłaś w mojej, także nie znasz "naszych" plusów.




Teo, piszesz ze my ma forum narzekamy.




bacznie obserwowalam ta sytuacje po ospie u Was.......................Pierwszy miesiac Huga to przeciez stale albo gile (i bkagam Cie zielone gile to nie od mleka tylko typowo przedszkolne), albo kaszel, albo jakies jelitoeki.










Dla mnie to duzo ze 5 tyg dziecko tydzien w szpitalu na zap oskrzeli i zaraz potem dwa razy katar.






to mialam prawie calodobowo pania do pomocy

Bo nie czarujmy się, ale 1,5 roczne dziecko nie wie, która to jest trzecia szuflada, które to jest zielone body i nie wie co znaczy "posiedź i pomachaj grzechotką, ale nie odchodź dopóki mama nie wróci z kuchni".