Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    Dodam jeszcze tylko, że niekoniecznie musi być hardcore na początku. U nas jest 2l i 2m róznicy, a drugi synek od początku był małym budda, wiec pierwsze miesiące to sielanka. Do 6 miesiąca życia płakał łącznie 40min, z tego 20 jednorazowo w samochodzie. Zdecydowanie trudniej było z pierwszym (miał bóle brzucha i strzelał w nas kupami:cool:) niz z dwójką. Zobaczymy jak będzie teraz :bigsmile: Myślę, że to jednak w dużej mierze zależy od tego jaki egzemplarz nam się trafi.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    Igni, jak ja sie patrze na moja przyjaciolke z trojka rok po roku to u niej przy trojce jest spokojniej nawet niz przy dwojce, a ona sie taka "zen" wydaje ;)))) Troche jej tego zazdroszcze ;)Takze tego Ci zycze :)
    --
  1.  permalink
    Zgadzam się z Frag- dla mnie też kompletnie nie liczyło się/nie liczy czy rodzeństwo będzie służyło pomocą. I jakoś pamiętam jak koledzy, którzy właśnie byli przez rodziców mocno angażowani do pomocy przy rodzeństwie mocno na to narzekali i odbijało się to potem na ich relacji.
    Więc pewno dlatego dwójka rok po roku tak mnie nie "bolała" :wink:
    I w sumie jakbym miała powiedzieć, czy wtedy był większy hardcore czy teraz, to nie wiem. W obu przypadkach potrzebowaliśmy kilku tygodni, zeby oswoić się z nową rzeczywistością i wpaść w rutynę. I wtedy i teraz- bywają lepsze i gorsze dni.

    I zgadzam się w 100%, że różnica różnicą, ale
    igni: jednak w dużej mierze zależy od tego jaki egzemplarz nam się trafi.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 22nd 2015 zmieniony
     permalink
    _Fragile_: Eee, ale ze niby to plus? Dla nas moze, ale dla dziecka nie bardzo chyba?


    Eeeee, ale że niby minus ? :tongue:
    No błagam Cię, Frag :wink:
    Poza tym wszystkie plusy i minusy, które wcześniej wymieniałyście były raczej w kontekście Was, matek.
    A nie dziecka.
    Bo nawet argument za pt, że się razem bawią Fran podsumowała, że ma teraz relaks i odpoczynek.
    Więc przez swój pryzmat oceniała, nie dzieci.

    Oraz jak dziecko jest chętne, chce pomagać i mu to sprawia frajdę to niby w czym problem ? :tongue:
    Nie mówię o zmuszaniu, wykorzystywaniu na siłę etc.
    Natomiast takie dzieci na etapie przedszkolnym to raczej pomagać lubią, lubią czuć się potrzebne, ważne itp.
    Przynajmniej moja tak ma.
    I mój bratanek także [między nim a siostrą są 4 lata różnicy].

    A nawet gdyby mi moja Ninka nie pomagała w w/w to przynajmniej nie przeszkadza.
    Nie lezie do kuchni, kiedy ja mam podpiętego ssaka i nie wymyśla, coby tam zbroić.
    Nie wspina się po krześle na stół czekając, czy mama dobiegnie z noworodkiem przy cycu i złapie.
    Nie ucieka na ulicę, kiedy mama prowadzi wózek z młodszym.

    Nie mówię teraz o Tobie, ani o Fran.
    Tak tylko zarzucam obserwacje z terenu. I z tego, co mi koleżanki na placu zabaw opowiadają.

    Z resztą mam teraz doskonałe odniesienie. Na plac zabaw przychodzi mama z miesięcznym maleństwem w wózku i na oko 1,5 roczną Zuzią.
    Tzn przychodziła. Była dokładnie dwa razy, ale kiedy za drugim razem Zuza jej z placu zabaw uciekła a ona siedziała na ławce i karmiłą piersią tą młodszą córeczkę, która się tak rozdarła że o rany boskie, to ten.
    Dobrze, że jej jakaś babeczka za Zuzią pobiegła i przyprowadziła.
    Natomiast więcej jej z dwójką na spacerze nie widziałam.

    I wiem, że da się to ogarnąć jakoś. Że może to wyjątkowo drastyczny przykład :tongue:
    Ale jednak trudniej na spacerze opanować niesłuchającego się [z natury] 1,5 roczniaka, który nie do końca kuma bazę co znaczy "nie idź tam sama, bo jeżdżą auta, poczekaj, wróć do mamy" niż takiego 3-3.5 latka który nie ucieka, bo po prostu już z takich akcji wyrósł :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeApr 22nd 2015 zmieniony
     permalink
    Ja przeszłam przez fazy- "chcę zaraz następne" przez "nie chcę już więcej dzieci " do "chyba staję się gotowa do posiadania kolejnego" :wink:
    Może i te pół roku szybko mija, ale mnie jakoś taka wizja życia nie pociągała. Widać jestem z tych leniwych :wink: Teraz już odpoczęłam od tych problemów niemowlęcych, od pieluch, ząbkowania i ryków z nieznanego powodu (teraz chociaż powie o co jej biega :tongue: ). I tęskno mi się robi do maleństwa- tak, tęskno, nie odbieram tego jako "wpakowanie się w pieluchy od nowa" :wink: W końcu nie mamy dzieci dlatego, że tak wypada i trzeba zrobić wszystko, żeby jak najszybciej ten obowiązek mieć z głowy ;) Także, jeśli mi się w ciągu paru miesięcy nie odmieni i zdrowie pozwoli.... :wink:
    I kolejny plus jest taki, że w ciąży z Basią końcówkę miałam zagrożoną i z nakazem leżenia, więc gdyby sytuacja się powtarzała, to nie będę musiała narażać malucha biegając za Baśką, bo pójdzie do przedszkola.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 22nd 2015 zmieniony
     permalink
    A mnie się jeszcze przypomniało...
    Wiecie co też nami [mną] kierowało ?
    To, że chciałam się jak najdłużej Nince poświęcić tak na 100 %.
    Być tylko dla niej przez cały czas.

    Jest takie piękne zdanie, że jak się pojawia kolejne dziecko to "miłość się mnoży, a nie dzieli".
    Piękne i prawdziwe.
    Miłość tak, ale czas niekoniecznie. Czasu automatycznie się mniej robi.

    I jeśli się ma kogoś do pomocy to jest super, fajnie.
    Np dziadków którzy wezmą starszaka na spacer, bo z jakiegoś powodu mama z młodszym nie mogą.
    Męża wracającego o 15 i mogącego się zająć jednym z dwójki.
    Wtedy to pierwsze dziecko mało traci.
    Ale jak ktoś jest całymi dniami samiusieńki no to już inna historia.
    A jako, że ja zawsze sama jestem to uważam, że dla Ninki [i mojego zdrowia psychicznego :tongue: ] lepiej że Hug pojawił się teraz, a nie 2 lata temu.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    Ale naskrobalyscie! No nie dam rady wszystkiego przeczytac, bo my dzis znowu caly dzien na dworze i teraz juz padam. Tylko sprostowanie. To co wypisywalam w punktach to moja subiektywna ocena przewagi dzieci juz chodzacycj, kumajacych nad nowordokami, niemowletami. Nie tak jak chyba TEO zrozumiala, ze ja wymienuam w punktach dlaczego rok po roku lepiej. W tej kwestii zgadzam sie generalnie z Frag, wiec nie powielam. No i to tez bylo by bardzo subiektywna ocena wszak wiekszej roznicy wieku mic nie bede:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    TEORKA: Poza tym wszystkie plusy i minusy, które wcześniej wymieniałyście były raczej w kontekście Was, matek.A nie dziecka.


    Tak, ale nasze plusy chyba dziecka nie angażują?

    W każdym razie, chyba chodziło o pokazanie plusów i minusów MAŁEJ różnicy, a nie licytacje, że większa jest lepsza od małej ;)

    TEORKA: Miłość tak, ale czas niekoniecznie. Czasu automatycznie się mniej robi.


    Nie robi się go mniej, jest go dokładnie tyle samo. Tylko poświęcasz uwagę dwójce na raz, a nie jednemu. Bajkę da się czytać dwójce na raz, bawić z dwójką na raz, ba, nawet karmić dwójkę na raz ;)

    A plus jest ogromny, bo dziecko ma kompana do zabawy na miejscu, w domu. I nie słyszę codziennie jak jest chory "maaama, ja chcę do Mikusia, ja chcę do Marcinka, ja chcę do ...".
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    _Fragile_: W każdym razie, chyba chodziło o pokazanie plusów i minusów MAŁEJ różnicy, a nie licytacje, że większa jest lepsza od małej ;)


    O to to! Przyznam, że mnie też zdziwiło to zaangażowanie Teo w wątek, krucjata jakaś czy coś :tongue:

    _Fragile_: Tylko poświęcasz uwagę dwójce na raz, a nie jednemu. Bajkę da się czytać dwójce na raz, bawić z dwójką na raz, ba, nawet karmić dwójkę na raz ;)

    A plus jest ogromny, bo dziecko ma kompana do zabawy na miejscu, w domu. I nie słyszę codziennie jak jest chory "maaama, ja chcę do Mikusia, ja chcę do Marcinka, ja chcę do ...".


    Pod tym się podpisuję. Mam porównanie, jak to jest, gdy jest tylko jedno dziecko w domu, gdy Hania jest w przedszkolu - Natalia wymaga wtedy znaaaaacznie więcej mojej uwagi, niż gdy są obie w domu. Jak są razem, to ja już nie muszę się z nimi bawić tak aktywnie, często nawet nie muszę młodszej w czymś tam pomagać, bo starsza to robi - nie, nie na moje polecenie, tylko sama z siebie. Potrafią i 3 godziny razem w swoim pokoju się bawić nie potrzebując mnie wcale. I nie jest to sytuacja, w której starsze dziecko z braku wyboru musi zająć się samo sobą, bo mama akurat zajmuje się niemowlakiem, tylko ich własna wola.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    _hydro_: Jak są razem, to ja już nie muszę się z nimi bawić tak aktywnie


    Oj tak... Ja powiem wiecej, ze jak chlopcy sie razem bawia (teraz maja swoj pokoj) to ja jestem wypraszana "mamo, bo ja sie z blatem bawie, a tloche nam przeszkadzasz" ;) Troche to fajne, bo jestem w stanie spokojnie zrobic posilek, wejsc na forum ;))) Albo sie po prostu przygladac jak razem ukladaja klocki czy jezdza pociagami...
    .
    A szczerze Wam powiem, ze nie myslalam, ze roczniak juz bedzie sie potrafil tak ladnie bawic ze starszakiem. Krasnal jak byl sam to w tym wieku kompletnie nie mial interakcji z innymi dziecmi (majac roczek), a maly i zabawkami sie wymienia ze starszakiem, podglada jak ten po parkingu jezdzi i nasladuje go. Fajnie to obserwowac, zupelnie inaczej jest z drugim smykiem.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    _Fragile_: jak chlopcy sie razem bawia (teraz maja swoj pokoj) to ja jestem wypraszana "mamo, bo ja sie z blatem bawie, a tloche nam przeszkadzasz" ;)


    Hahahaha, to tak jak u nas :smile: "Mamo, nie wchodź, my tu pracujemy nad taką jedną tajemnicą!!!" :wink: Itp.

    Aż normalnie mi dzisiaj zaświtała w głowie myśl, że skoro one tak sobie świetnie radzą ze sobą, to może jednak jakieś trzecie by dało radę w miarę bezboleśnie teraz mieć? :devil::devil::wink::wink::wink:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    Szalona :crazy: Ja zamierzam odpieluchowac Gugosa i never again ;)
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    Ty hydro mozesz miec, Ty lubisz noworodki:devil:
    Taaa, drugie dziecko zupelnie inaczej. Tez myslalam, ze etap wspolbych zabaw przyjdzie pozniej. Wiecie co moi wczoraj zrobili? (Bo teraz jeszcze spia:boogie:) Uczymy mlodszego, ze siku i kupe robi sie do toalety:wink:a ze on teraz taki piesek na kazde zawolanie Kuby. No to Kuba sika i wola "choc Misiek! Zobacz i ucz sie!" Misiek biegnie malo nog nie polamie (bo go idol zycia wzywa). Skupienie milion, nachyla sie, by lepiej widziec...i strymuenuem moczu po glowie!:shamed: a jak chichotal!
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    _Fragile_: Nie robi się go mniej, jest go dokładnie tyle samo.


    To była przenośnia, Frag.....
    Mniej się go nie robi, ale też się on nie mnoży na dwoje, tak jak w przypadku miłości :wink:
    Bo np kiedy teraz wychodzimy na spacery ubieranie zajmuje mi dwa razy tyle czasu, co przy samej Nince.
    Tak samo kąpanie na przykład [oczywiście kiedy jestem sama, a najczęściej tak właśnie jest].

    Natomiast to nic akurat wspólnego z wiekiem dzieci nie ma, bo u Fran mała różnica a też przecież kąpie synów po kolei, więc dwa razy dłużej.


    I ja nie przeprowadzam żadnej krucjaty Hydro, spokojnie :tongue:
    A "zaangażowałam się", żeby pokazać drugą stronę medalu.
    Skoro Frag i Fran przedstawiły plusy posiadania dzieci rok po roku, ja przedstawiłam plusy większej różnicy.
    Ot co.
    Myślę, że chyba warto poznać różne zdania, skoro ktoś np rozważa kiedy mieć drugie dziecko.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    Frances, padlam!
    .
    U nas z kolei jest faza na "naucze dziecko mowic". I dialog:
    E: Powiedz mama
    O: maama
    E: ladnie, a powiedz tata
    O: daaaada
    E: nie dada, tata sie mowi. A powiedz Elyk
    O: kakakakakakaka! (ze strasznym zacieszem i piszczeniem)
    E: nie kaka! nie kaka! ja nie jestem kaka, jestem Elyk (nazwisko), sam jestes kaka!
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    Teo, kapie ich razem. Usypiam po kolei:wink:. Ale to tez nie problem, bo starszak ma w tym czasie te swoje dory, umi zumi i gupiki;) co to sie za te bajki ze skory daje obedrzec, wiec mama mu nie potrzebna.Bo to jest troche tak, ze przy rok po roky jest mocno hardcorowo przez pierwsze pol roku. Potem sie przejasnia. Przy wiekszej roznicy jest mniej hardcorowo za to przez dluzszy okres czasu (bo najpuerw jedno potem drugie:wink:) glownie -wg mnie oczywiscie- ze najtrudniejszy jest okres noworodek/niemowle. Co kto woli:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    Frances: Ty hydro mozesz miec, Ty lubisz noworodki:devil:


    Noworodki szybko przestają być noworodkami :devil:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    To ja i kapie i usypiam razem, bo i tak chodza spac o tej samej porze.
    Teo, ale z tym czasem to niezaleznie od roznicy miedzy dziecmi tak jest. Po prostu dwojka to nie jedno. Edit, widze, ze to samo napisalas. Chociaz ja twierdze, ze dla mnie paradoksalnie tego czasu jest teraz wiecej niz przy jednym. I to jeszcze z praca na dodatek...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    _Fragile_: Teo, ale z tym czasem to niezaleznie od roznicy miedzy dziecmi tak jest.


    Rany, toż napisałam to wyżej :tongue::wink:
    edit. widzę, że zauważyłaś :smile:

    _Fragile_: dla mnie paradoksalnie tego czasu jest teraz wiecej niz przy jednym


    No ja się lepiej potrafię zorganizować mnie się zdaję.
    Jak jestem sama z dwójką to do 11 mam posprzątane, poprane i ugotowane.
    A jak byłam tylko z Niną to niekoniecznie tak szybko wyrobiona byłam.
    Ciekawe jak to jest :wink:


    Frances: ze najtrudniejszy jest okres noworodek/niemowle


    Ale to też chyba zależy od wielu czynników.
    Bo ja przy Hugu nie odczuwam żadnego hardkoru. Mimo, ze mam jeszcze Ninę.
    Dużo bardziej byłam zmęczona [macierzyństwem i w ogóle] kiedy Ninka była maleńka.
    Bo i kolki, i całodzienne darcie papy, i ciągłe noszenie etc.
    A Hug to dziecko widmo.
    I zero problemów, serio.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    No i wlasnie to Ci pisalam w punktach kozo! Dlaczego wg mnie noworodki i niemowleta sa bardziej problemowe niz takie dzieci po roczku juz. Mimo, ze moj mlodszy tez nie jest problemowy to jednak te osznie fotelikow, nocne karmienie cycem i te inne ktore wymienialam w punktach sprawiaja, ze wg mnie okres nuemiwlecy jeat trudnuejszy fizycznie, bo np trzwba nosic dziecko jak chcesz sie gdzies przetransportowac i te inne. Nie chce dublowac.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 23.04.15 10:04</span>
    A Ty wiesz Frag, ze moj maly cos tam zaczyna gadac. Poza "mama,tata" jest jeszcze "pies, lis, dzik,papuga". Na Kube mowi Gangan (to od galgan oczywiscie) no i od kilku dni jak chce sniadanie to wola "jajka!". Zna tez dzwiekonasladowcze typu "hau hau czy bim bam". Takze jest przegosc:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    Frances: ze wg mnie okres nuemiwlecy jeat trudnuejszy fizycznie


    No a wg mnie wszystko zależy od tego, jakie dziecko się trafi :wink:
    Jak się trafia takie, jak Hug to okres niemowlęcy jest bajką.
    Bo ja przy nim na prawdę nic nie robię, oprócz dawania cycka i zmieniania pieluchy.
    Ale to znowu nie jest nic męczącego czy trudnego. Fizycznie.
    Jeśli się trafia takie, jak Gugi od Frag albo taki, jak Nina [w sensie kolkowce wymagające noszenia] to jest hardcore, masz rację.

    Ale to samo się tyczy starszaków.
    Jak Ci się trafi mega turbo combo zbuntowany dwulatek, którego z każdego spaceru musisz do domu nieść pod pachy, wlec po chodniku za nogi [ :tongue: ] etc no to też łatwo nie jest :wink:


    Frances: bo np trzwba nosic dziecko jak chcesz sie gdzies przetransportowac i te inne


    No ok, ale chyba nie powiesz mi, że Twój młodszy jest w stanie wszystko już na nogach ogarnąć i że Ty też go nie musisz nosić ? :wink:
    Jak tak, to szacun.
    Moja Nina w jego wieku ledwo chodziła dopiero, więc tak czy siak wszędzie się ją nosiło.
    Zresztą ona długo lubiła ze spaceru na rękach wracać, mimo że niemowlakiem już nie była :devil:
    Bo miała już prawie dwa latka.
    No i gdybym wtedy miała mieć jeszcze małe jakieś drugie to było by mi strasznie ciężko.
    Bo w jednej ręce fotelik z niemowlakiem, na biodrze dwuletnia Ninka i dzięki część, kręgosłup w beton.

    No, ale to znowu zależy jakie dziecko i zaraz dojdę do wniosku, że nie tyle znaczenie ma różnica wieku co fakt, jakie są dzieci :tongue:
    A biorąc pod uwagę fakt, że nie przewidzisz co Ci się drugie urodzi, jakie będzie etc to lepiej [moim zdaniem] dać sobie ten margines bezpieczeństwa w postaci większej różnicy wieku :wink:
    Ale to oczywiście tylko moje zdanie jest :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeApr 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    TEORKA: No a wg mnie wszystko zależy od tego, jakie dziecko się trafi
    Jak się trafia takie, jak Hug to okres niemowlęcy jest bajką.

    Asia ale Frances nie o to chodziło :P Ja mam też Liwcię hiper turbo spokojną, no przekochana jest, samozajmującą, ale ale... Sama się do fotelika z jedzeniem nie posadzi, sama się z niego nie wytarabani, potem sama się nie umyje oraz nie ubierze, nie przebierze, nie umyje zębów, sama nie wykąpie i nie ubierze do spania, nie zejdzie/wejdzie po schodach i nie wiem czego jeszcze sama nie potrafi. Bo Frances nie chodziło o to, czy dziecko jest spokojne czy nie - tak mi się wydaje przynajmniej :P tylko o to, że każdy noworodek czy niemowlak jest jakby w stu procentach zależny od dorosłego w wielu sytuacjach. Bo tak po prostu jest :) Że te wszystkie rzeczy po prostu zajmują czas. A to, że dziecko podczas tych wszystkich czynności jest do tego spokojne czy płaczące to swoją drogą - tak ja to zrozumiałam.

    I ja też sobie chwalę taką różnicę wieku jaka jest między dziewczynami. Co więcej, dla mnie mogłaby być jeszcze mniejsza :devil: Bo ja już od dłuższego czasu mam luz, właściwie odkąd Liwka skończyła te pół roku to jest bajka. Bo one siedzą sobie we dwie i pełnia szczęścia :) I nawet jeśli by pierwsze pół roku było hardcorem, chociaż nie było :P to i tak bym taką różnicę chciała mieć właśnie. Bo to jest tylko pół roku, a potem poezja :D Ja gdybym miała się teraz dopiero decydować na drugie dziecko, to pewnie bym nie zdecydowała - z lenistwa :devil: nie chciałabym już chyba wracać do tego wszystko, mając przed nosem tak ogarnięte i samodzielne dziecko jakim jest Nadia :> chociaż kto wie...

    I u nas też są wspólne kąpiele, myjemy dziewczyny jednocześnie w brodziku, czasem jedna po drugiej, zależy jak tam wyjdzie. Nie zabiera nam to więcej czasu niż przy samej Nadii, jest o niebo lepiej - bo weselej :P
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    No Teo, ale mi Teo chodzi o rzzezy nie zwiazane z usposobinien niemowlecia tj. Noszenie fotelikow, noszenie dziwcka gdy chcsz sie przemuescic itp. Moj maly swietnie chodzi i biega i nie musze go juz nosic nawet po schodach. Podnosze np do hustawki a tak to nawet do cycka bierze mnie do parteru:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    Ja wiem o co chodziło Fran, przynajmniej się mi wydaje, że wiem :wink:
    Ale Penny tego, co napisałaś poniżej:

    PENNY: Sama się do fotelika z jedzeniem nie posadzi, sama się z niego nie wytarabani, potem sama się nie umyje oraz nie ubierze, nie przebierze, nie umyje zębów, sama nie wykąpie i nie ubierze do spania


    nie zrobi też Francesowy Dominik.
    No chyba, że potrafi to szacun i respekt :wink: :tooth:

    Więc cały czas nie rozumiem o co kaman, bo przecież przy każdym dziecku trzeba te rzeczy robić.
    Przy każdym do pewnego momentu.

    Różnica jest taka, że ja robiłam te rzeczy najpierw TYLKO przy Nince, a teraz TYLKO przy Hugu.
    A Fran, Frag i inne mamy mające dzieci z mniejszą różnicą wieku muszą przez jakiś okres robić te rzeczy PODWÓJNIE.

    Dlatego ja nie wiem czemu ten argument ma być na plus ?
    I świadczyć o - niby - przewadze roczniaka nad niemowlakiem ?
    Rozumiecie co chcę przekazać ? :wink:
    --
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    to z innej beczki.... przerwę trochę wam tę dyskusję :wink:

    jak rozstawić w aucie foteliki? dla dwójki tzn noworodek w nosidełku tyłem i 3latek w foteliku siedzącym?

    ja bym chciała siedzieć koło Janka, ale wtedy Julka z przodu?? nie bardzo mi to jakoś pasuje...
    mały z przodu ja z Julką z tyłu?? też nie..
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    Anula, a czemu nie dwójka z tyłu?

    Treść doklejona: 23.04.15 12:16
    TEO, Ale robisz to wszystko krócej tylko razy dwa. A dla mnie taka opcja jest po prostu wygodniejsza.
    --
    • CommentAuthorSmuga
    • CommentTimeApr 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    Czy ja też się załapuję na kategorię "rok po roku" jeśli różnica wynosi 20 m-cy?
    Muszę przyznać, że mimo, że w perspektywie będę miała odchowanych i razem bawiących się synów, to teraz jest hardcore jeszcze. Mały ma 2 m-ce i jest to model darciuszka i rączkowca.Pocieszam się, że w nocy przynajmniej jakoś śpi z max dwiema pobudkami. Ale to branie na ręce dobija - jeszcze rano jako-tako poleży sam, a od popołudnia noszę już słodkie 6kg non stop, nawet do kibla. Czego ja nie potrafię już jedną ręką zrobić.... w tym łapać starszaka gdy spada z czegoś.

    Mam jeden patent, niedawno wynaleziony. Gdy zależy mi, aby starszy chwilowo był ciszej i nie budził młodszego, to daję mu szczoteczkę do zębów z odrobinką smacznej pasty i to mu japkę zatyka, trochę a la smoczek.
    Drugi patent. Zapraszam do nas ludzi do domu ile się da. W sensie - co drugi dzień ktoś mnie odwiedza. Nie dość, że nie czuję się jakby świat o mnie zapomniał, a ja się męczę ;-), to zyskuję pomoc - ktoś mi np. te słodkie 6kg chwilę potrzyma, a ja wypiję herbatę.
    Trzeci patent. Niestety trochę słodko-gorzki. Gdy nie daję rady ich uśpić jednocześnie, to rozbieram malutkiego i przykrywam kocem (aby czuł się swobodnie i nie darł), starszego usypiam solo w innym pokoju. Jeśli młodszy zacznie się drzeć, emituję starszemu do ucha dźwięk traktorka (we własnym autorskim wydaniu) i jakoś dajemy radę się uśpić do końca.
    Czwarty patent. Ponieważ starszy jest super-piechurem, chodzę z nimi często na spacery, duży za rękę, mały w chuście. Gdy Mały ma dzień darciucha maksymalnego, to jest to również chwila wytchnienia dla uszu.
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    _Fragile_: a czemu nie dwójka z tyłu?


    a ja gdzie? zmieszczę się? i 4 godz nad morze wytrzymam?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    AA, jak dluga podroz to moze byc ciezko z maluszkiem...
    .
    Smuga, bo Twoje dziecie jeszcze malutkie. Tak jak wszystkie piszemy - pol roku jest hardcore. Ale potem to bajka sie robi :)
    .
    A ktoras tutaj slusznie zauwazyla (przepraszam, ale nie pamietam kto to pisal), zeby tatusiow angazowac na rowni. Frances to w ogole czapki z glow, bo przez wieksza czesc roku to chyba sama bylas? Ale jak "tatowie" nie wyjezdzaja to delegowac, delegowac, delegowac ;))))
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    _Fragile_: Ale robisz to wszystko krócej tylko razy dwa. A dla mnie taka opcja jest po prostu wygodniejsza.


    Ano więc właśnie znowu dochodzimy do konsensusu, co dla kogo wygodniejsze :wink:
    Ty wolałaś podwójnie te czynności wykonywać i luz, co nie.
    Ja tam jednak wolałam pojedynczo. I też luz :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    No wlasnie wydaje mi sie, ze to o to sie rozbija ;)))
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    ANULA u nas się najlepiej sprawdza opcja ja z małym z tyłu, a Ninka z przodu.
    Próbowaliśmy oba foteliki z tyłu i ja z nimi, ale dostawałam klaustrofobii, więc nie polecam.
    Zwłaszcza na długie trasy.

    Jak jeżdżę z nimi sama, drugim autem to znowu mały z przodu [wyłączam poduszki], a Ninka z tyłu.
    --
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    _Fragile_: jak dluga podroz to moze byc ciezko z maluszkiem...


    no właśnie...:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    _Fragile_: No wlasnie wydaje mi sie, ze to o to sie rozbija ;)))


    Ile się człowiek musi nagadać, żeby się dogadać :wink:

    Jak mi jeszcze Fran łopatologicznie wyjaśni tą przewagę roczniaka nad niemowlakiem [skoro w obu przypadkach trzeba ich myć, ubierać, rozbierać, wsadzać/wysadzać do......tu wstaw odpowiednie] to będę już wszystko wiedziała :tongue::wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    U mnie dzieciaki od początku jeżdżą same z tyłu a my z przodu
    --
    •  
      CommentAuthoranula36
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    TEORKA: ja z małym z tyłu, a Ninka z przodu.


    no a ta Ninka/Julka z przodu to tak bezpiecznie jest?? no własnie ta opcja była mi najbliższa... tylko to dziecko z przodu jakoś mi tak dziwnie...

    TEORKA: sama, drugim autem to znowu mały z przodu [wyłączam poduszki], a Ninka z tyłu.


    jak sama to też bym tak zrobiła

    Treść doklejona: 23.04.15 12:36
    sardynka85: same z tyłu a my z przodu


    kurde no ale taki niemowlaczek sam z tyłu... wolałabym widzieć, czy śpi, czy się nie zakrztusił itp, czy generalnie wszystko u niego ok
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    anula36: no a ta Ninka/Julka z przodu to tak bezpiecznie jest??


    No fotelik jest przodem, więc poduszki są włączone w razie gdyby.....tfu tfu tfu.
    Nie wiem czy to bezpieczne bardziej czy mniej, niż jazda z tyłu.
    No ale nie mieściliśmy się we troje, więc nie było innego wyjścia.
    Ninka powiem Ci przeszczęśliwa, że tyle widzi i jest koło tatusia i w ogóle. Ważna taka :smile:


    Tzn było jeszcze takie wyjście, jak Sardynka mówi ale ja jestem z tych, co muszą widzieć dziecko i mieć je "pod ręką" gdyby się zakrztusiło, zachłysnęło etc.
    Mówię oczywiście o maleńkim dziecku :wink:
    O widzę, że Ty tak samo.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    TEORKA: No fotelik jest przodem, więc poduszki są włączone w razie gdyby.....tfu tfu tfu.


    Teo, nie można jeździć z włączonymi poduszkami, gdy sadzasz z przodu 3-letnie dziecko. Ono jest za małe, poduszki są przystosowane do dorosłych. To nie jest bezpieczne.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    _hydro_: nie można jeździć z włączonymi poduszkami, gdy sadzasz z przodu 3-letnie dziecko


    No coś Ty ?! :sad:
    A ja byłam przekonana, że z przodu przy włączonych poduszkach nie wolno tylko fotelika tyłem montowanego.
    A przodem można.
    Przynajmniej tak mi kiedyś dziewczyny pisały, kiedy pytałam.

    Rany, no to musimy wyłączyć zatem.

    A btw jakie są zasady jeśli chodzi o jazdę na podkładce ?
    Chodzi o wiek, wzrost, czy po prostu fakt żeby pas nie przechodził przez szyję tylko na ramieniu ?
    Wiecie może ?
    [NIE, NINY NIE PRZESADZAM, Z CIEKAWOŚCI PYTAM :tongue::wink:]
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    Anula, można kupić takie lusterka montowane na zagłówek, dzięki któremu kierowca widzi dziecko w swoim lusterku wstecznym. Ja mam takie BeSafe i sobie chwalę :) a wcześniej to na światłach robiłam zdjęcia komórką, żeby sprawdzić czy śpi :cool:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    TEORKA: No coś Ty ?! :sad:
    A ja byłam przekonana, że z przodu przy włączonych poduszkach nie wolno tylko fotelika tyłem montowanego.
    A przodem można.
    Przynajmniej tak mi kiedyś dziewczyny pisały, kiedy pytałam.

    Rany, no to musimy wyłączyć zatem.


    Ja też tak myślałam. No ale na chłopski rozum nawet - dorosły ma wzrost powyżej 150 cm przeważnie i jego ta poduszka walnie tam, gdzie powinna, a dziecko 100 cm wzrostu? :sad: Fakt, że przy foteliku montowanym tyłem jest to dużo bardziej niebezpieczne, ale i przy takim przodem nie jest dobrze. Tak czy siak, najbezpieczniej jest wozić dzieci z tyłu.

    Tak teraz patrzę, że nawet w instrukcji do Maxi Cosi Rodi, w którym jeździ starsza (15-36 kg zdaje się) jest napisane, że w przypadku używania na przednim siedzeniu wyłączyć poduszkę powietrzną, a jeśli to niemożliwe, to odsunąć fotel pasażera maksymalnie do tyłu.

    Treść doklejona: 23.04.15 12:58
    Tutaj cytat z fotelik.info:

    26. Czy przednie poduszki powietrzne są bezpieczne?
    Tak, ale tylko dla dorosłych pasażerów powyżej 150 cm wzrostu, używających pasów bezpieczeństwa.

    Kategorycznie nie wolno montować fotelika dla niemowląt 0-13 kg tyłem do kierunku ruchu na przednim siedzeniu pasażera, wyposażonym w aktywną przednią poduszkę powietrzną. Uderzenie poduszki, która otwiera się z prędkością 250-300 km/h, w tył fotelika grozi wstrząsem mózgu i śmiercią dziecka. Uderzenie to można porównać z uderzeniem kijem bejsbolowym przez zawodowego gracza.

    Dzieciom w większości fotelików 9-18 montowanych przodem grozi to połamaniem nóżek i urazami powiązanymi. W fotelikach 15-36 o "klasycznej" konstrukcji przy fotelu pasażera odsuniętym do tyłu problem ten występuje rzadziej, ale wymaga on indywidualnej oceny dla danego fotelika i konkretnego samochodu.

    Z uwagi na niebezpieczeństwo coraz więcej producentów fotelików odradza montowanie na przednich siedzeniach samochodów jakichkolwiek fotelików w jakikolwiek sposób.
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    Ja mam właśnie lusterko be safe na środkowym zagłówku, więc widzę co się z Gajką dzieje jak jadę...zresztą u nas obydwa foteliki na izofix (tzn Gajkowy na bazie i szczerze nawet nie wiem jak go zapiąć prawidłowo pasami) więc nigdy nie kombinowałam z wożeniem dzieciaków z przodu ;)
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    Teo, wchpdzo sam do fotelita samochodowego i do karmienia (ma stolik i krzeseljo), je sam, pije sam ze zwyklego kubka lub zwyklych butelek, mowi co chce albo pokazuje, zaczyna sie sam ubierac np buty czy kalosze, bluze. Drigie dziecko wszystko szybciej lapie od tego starszego. Wspomnisz moje slowa. Ja tez nie wierzylam:wink: sorki nie czytam calej dyskusji bo z placi zabaw nadaje:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    A z ciekawości zapytam - jak same jedziecie z dzieckiem w samochodzie to sadzacie dziecko z tylu? Pytam bo ja od początku jak prowadziłam to Martynke miałam koło siebie - czyli z przodu i nawet mi nie przyszło do głowy, ze to zle...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    Ul_cia: jak same jedziecie z dzieckiem w samochodzie to sadzacie dziecko z tylu?


    No ja z chłopakami od urodzenia tak jeździłam, z jednym i drugim. O ile Krasnal był bezproblemowy i lubił jeździć tak z Olafem były problemy i darł się zawsze wniebogłosy w samochodzie. Ale miałam lusterko takie, żeby go widzieć po prostu.
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeApr 23rd 2015 zmieniony
     permalink
    Ja dzieci rok po roku nie mam, ale mam nianię, która ma własne dziecko 4 miesięca młodsze od mojej Gwiazdki. I powiem Wam, że nie wiem czy ja sama bym tak "system" (dwójkę takich szkrabów) ogarnęła, ale moja niania daje sobie świetnie radę. Po dwóch tygodniach razem, dziewczynki się zsynchronizowały [ że tak powiem :wink: ], razem śpią w dzień, uspiane są razem w jednym łóżku. Jedna zaśnie i druga zaraz za Nią zasypia. Jedna się budzi, to często gęsto jest tak, że ta druga nadal śpi, nic Jej nie ruszy, ale jest też tak, że jedna drugą budzi i siedzą i zagadują siebie :) Po swojemu oczywiście. Wiem, bo Iwona po tajniacku mi filmiki nagrywa z dziewczynkami. Jedzą razem. Dużo, bardzoooo dużo uczą się jedna od drugiej. Bawią się razem. I owszem szturchają siebie nazwajem też :) Ale nie żeby jakaś krzywda się działa jednej czy drugiej. No mogę tak wymieć przykłady, ale do czego zmierzam, że to naprawdę FAJNE patrzeć na dwójkę takich maluchów, jak razem układają sobie relacje i jak jedno drugie motywuje i uczy.
    Są też sytuacje, że ja zostaję z dziewczynkami, jak Ciocia chce wyskoczyć czy to do fryzjera czy do mechanika. I pamiętam, jak pierwszy raz byłam przerażona!!!! tak na serio! że co ja zrobię, jak zaczną obie płakać. Że co robić? co robić? :wink: I jak bardzo byłam pozytywnie zaskoczona, bo dziewczynki tak doskonale się bawiły, chowając się jedna przed drugą pod stołem i krzesłami w jadalni, że ja zdążyłam i obiad zrobić i kawkę wypić. A One jakby wcale mnie nie potrzebowały :D A jak jestem sama z moją Iskierką, to czasem jest ciężko, bo już sama nie wiem, co wymyślać, aby fajnie czas spędzać, aby Młoda zadowolona była. I córa jest dzieckiem, które same też się zabawi, ale ta wspólna zabawa i czas razem spędzony DLA MNIE jest wazny, bo odkąd wróciłam do pracy strasznie za Nią tęsknię i chcę się Nią nacieszyć jak wracam do domu :) Zwłaszcza, że jeszcze do drugi weekend spędzam na uczelni kończąc kolejne studia (ale to już ostatnie w moim zyciu - PRZYSIĘGAM) :wink:
    No i się rozpisłam, ale w sumie chciałam napisać, że ja sama chcę mieć róznicę wieku między dziecki ok.3 lat, ale też widzę teraz, jak dobrze dla dzieci jest, jak jest nie za dużo róznica wieku między nimi.
    To jest mój punkt widzenia, ale nie zapominajmy, że mnie nie dotyczy na stałe ogarnianie dwójki takich maluchów, więc moje zdanie to może takie nie za bardzo jest ważne :wink: Ale mimo wszystko chciałam się podzielić tym, jak moja Córcia zyskała na relacji z młodszą koleżanką.
    [dziękuję za uwagę] :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    O kurde u nas Felek tez z przodu jeździ przy wlaczonej poduszce. Ula my dopóki bylismy w czwórkę to chlopcy zawsze siedzieli z tylu teraz fel z przodu a ja z tylu bo zapinanie 3fotelikow z tylu to żadna przyjemność.
    --
    •  
      CommentAuthorgucio8
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    Ale się dyskusja wywiązała po moim poście, dużo cennych uwag. Z waszych wypowiedzi wynika, że każda różnica wieku ma swoje plusy i minusy. Nie wiem jak u was było ze staraniami, ale ja na dziecko czekałam rok, nie wiem ile poczekam na drugie. Może miesiąc, może 2 lata, więc nie ma co analizować plusów i minusów, tylko zdać się na los :)
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    ja obie dziewczyny wożę z tyłu..
    Milka zawsze tak jeździła Wiki też od początku oblega tyły
    a z przodu nikt nie da nam pewności że mimo wyłączenia poduszek one jednak podczas wypadku nie wystrzelą
    no i krzywda murowana
    i Milka i Wiki jazdy autem nie darzą miłością choć Wiki ciut spokojniejsza:D
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeApr 23rd 2015
     permalink
    U nas chłopaki tez razem z tyłu siedzą i najchętniej dołożę im tam jeszcze siostre:bigsmile:
    No i my też wszystko podwójnie od razu robimy, posiłki, zasypianie, mycie zębów, kampanie, czytanie itd. Więcej czasu to nie zajmuje niż z jednym. Oprócz tego zdecydowanie potwierdzam, że drugi maluch 'goni' starszaka. Mój Krzysio mając półtora roku ma fazę 'siam' i buty, czapke sam zaklada, ostatnio spodnie juz dal rade, zjada od dawna sam, talerz, miskę do kuchni odniesie, pieluche do kosza wyrzuci, siku na nocnik coraz częściej robi, no i gada jak najety, komunikuje potrzeby. Normalnie w szoku jestem, że młodsze rodzeństwo tak szybko chce robić to samo co starsze.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.