Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    Coś w tym jest. Dla mnie absurdalne jest to, ze przy dwójce lepiej się organizuje niż jak jeden był. Z jednym to i nie miałam czasu zjeść, a teraz i praca i dom I ćwiczenia i czas spędzany z chłopcami. Jakoś łatwiej to wszystko przychodZi.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    Libra1610: mój wniosek po prostu taki, że my - kobiety XXI wieku jestesmy bardzo wygodne i boimy się zaburzyc tej naszej wygody.


    Oj tam, oj tam. Ja tam się cieszę, że żyję w czasach, w których wiem, jak uniknąć posiadania gromadki dzieci rok po roku. Tak, jestem wygodna :devil: I lubię to. Mam swoją dwójkę, kiedyś myślałam, że będę chciała więcej dzieci, ale już teraz wiem, że nie bardzo. Nie chce mi się już wracać do pieluch i nie chce mi się już zaburzać mojej wygody. Wolno mi? Wolno. :wink:

    Treść doklejona: 21.04.15 11:45
    I tak jeszcze od siebie - ja znam osoby ze starszych pokoleń, które moim zdaniem dzieci mieć nie powinny nigdy. Miały, bo w czasach ich młodości nie było ani sposobu na uniknięcie ciąż, ani społecznego przyzwolenia na to. Ale jestem pewna, że gdyby teraz były młode, to ich wybory byłyby inne.
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    Hmmm, dla mnie pierwsze hardcorowe były trzy tygodnie, ale nie ze względu na same dzieci a połogowe atrakcje, które skutecznie "umilają" czas każdej kobiecie :P
    Dla mnie po obu lipcowych porodach to było coś o czym naprawdę chcę zapomnieć...mieszkamy na poddaszu, wysokie temperatury, obfite krwawienie, mleczne wiecznie mokre piersi i przyklejona do nich Liwcia :devil: nigdy więcej ! Bo Dziewczyny od początku były sobą zafascynowane, zazdrości ze strony Nadii nie było, a że Liwcia przez pierwsze dwa miesiące głównie spała i jadła, miałam względny luz (no za wyjątkiem kilku razy, kiedy jedna chciała kupę na wc i moją obecność, a druga własnie robiła kupę do łóżka tej pierwszej, hahahahahah ). No i ona spokojna jest więc nawet jak spać dużo przestała to i tak wiecznie czymś "zajęta". Kolek też nie było u obu, więc jakoś nam się "upiekło". Jest różnie, tak jak napisałą Fragilek, jak dzieci oba niemówiące, to też więcej pracy, dodatkowo temperamenty, no wiele czynników.

    Ja tak tylko dodam, że dobrze kombinujecie z tymi odpieluchowaniami. Ja też sobie uwidziałam :P I Nadia w dzień wyszła z pieluch jak miała jakieś 1,5 roku - zdarzały się wpadki wiadomo, ale nie musiałam jej przewijać ani Liwci jednocześnie i to był duży oddech. Tak sobie myślę, że jeśli Wasi mężowie jeszcze regularnie nie usypiają starszaków, to niech zaczną to robić, próbować chociaż :wink: Żeby potem mama, ktora usypia noworodka, miała spokojniejsze usypianie, żeby to jakoś podzielić :)

    I nam też jakoś łatwiej z dwójką :shocked: paradoksalnie.... człowiek lepiej jest zorganizowany, na zakupach, u lekarza, dentysty - no super jest :) ja się z dwójką sama od dawna bujam to tu, to tam i naprawdę jest ok :) Nie ma się co bać :) a nawet jak się trafią bardziej "wymagające" egzemplarze to tak jak pisze Hydro, ten pierwszy szalony czas szybko mija, po pół roku już jest super - serio serio, rodzeństwo zaczyna COŚ ze sobą robić :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    Ja się właśnie biore za odpieluchowanie, bo się zebrać nie mogłam i ciągle wymówki, że aa po przeprowadzce sie za to wezme, jak bedzie ciepło, jeszcze mam czas itp itd. No wiec jesteśmy już na nowym mieszkaniu z ogrodem, jest ciepło i coraz mniej czasu do sierpnia!
    Z usypianiem też masakra, bo sie Majka dziera, jak ja mezu chce uspić 'nie ty, mama!', w nocy jak sie obudzi, jak akurat jestem w wc to woła 'mamo chodz tutaj', a czasem jak ja eM probuje uspokajac to jest 'mama otula'. Z tym mama otula to jest tak, ze jak jej smutno, jest spiaca czy sie uderzy to tylko ja moge przytulac i nikt inny. Ani tata, ani babcia, ani nawet ukochany dziadek.
    No ale jakoś to bedzie. W razie czego bede ją usypiać z Alą podpiętą do cyca:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    No właśnie ja tez się tego usypiania i w ogóle utulania boję - bo dla Martynki tylko mamunia i nikt inny na świecie...
    I w ogóle mam takie dylematy teraz - tylko się nie smiać :wink: - czy na siłę teraz "przyzwyczajać" do tatusia (ona kocha tatusia i wszystko jest OK, ale ona jest mamin cycek i koniec) i wtedy jest rozpacz, błagalne patrzenie i szukanie mnie i przybieganie we łzach , czy dac jej siebie jeszcze póki mogę, bo to nasze w sumie ostatnie momenty takie TYLKO nasze.....
    Nie ukrywam, ze serce mi mówi o drugim rozwiązaniu (i sama mam taką potrzebę żeby ją jeszcze wytulic póki mogę), rozsądek o pierwszym....
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 21st 2015 zmieniony
     permalink
    Ula a wiesz jak było u nas ?
    Od momentu, kiedy poszłam urodzić Huga i nie było mnie trzy dni, a potem wróciłam i chcąc nie chcąc musiałam się poświęcać wiszącemu na piersi noworodkowi to co się stało ?
    Moja od zawsze mega mamusiowa, turbo combo mamusiowa rzekłabym, Nina nagle miłością ogromną pokochała tatusia :shocked:
    Nawet się dziewczynom czasami pod wykresem żalę, bo kiedy np wchodzę [uśpiwszy już wieczorem Huga] do Ninki pokoju, w którym z tatusiem się bawią to słyszę "idź mamusiu do salonu, ja chcę z tatusiem"...... :sad:
    Także tak się to jakoś naturalnie stało. Ninka sama pępowinę przecięła i teraz tatuś jest czasami numer 1, no bo wiadomo że ja jej ciut mniej czasu poświęcać mogę z uwagi na Huga.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    No właśnie - powiem szczerze - że nie raz już wczytywałam się jak to było u Was - bo przecież one podobne - i tak trochę na to liczę :wink: !
    Teraz t jest taka BIGLOVE Martynki do Gabryni, że mi się to nigdy w pale nie mieściło, ze takie niespełna 3 letnie dziecko tak może to sobie jakos wyobrażać i układac w główce - całowanie i głaskanie brzucha to nic, ale jest czytanie książeczek, pokazywanie i tłumaczenie co to za zabawka i do czego służy, wołanie mnie już w tej chwili wygląda tylko tak "Mamusiu choć do mnie z Gabrysią" itp. itd...... dla mnie szok w kratkę...
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    Ulcia ja bym nic na siłę nie robiła, szkoda jej łez, Twoich nerwów. Na teraz bym spróbowała usypiać wspólnie :):):) Taki stan przejściowy, tłumaczyć na spokojnie, że za jakiś czas, gdy będzie siorka, mama też będzie musiała trochę wieczorem z nią posiedzieć. Bo wiesz, może też tak być, że nie zawsze to będzie sztywny podział. Mi się nieraz zdarza usypiać obie Córy jednocześnie :) bo Liwcia wcześniej zasypia, a jak Nadia chce to idę do niej. Czasem musi zaczekać, ale wie że przyjdę, wiec czeka. Niech małż zacznie też Martynkę wieczorem kąpać, przebierać i razem ją usypiajcie, żeby go tak powoli wdrażać. Wcale nie musi to oznaczać, że tylko on już na zawsze bedzie Martynię usypiał. Chodzi o to by mógł to zrobić kiedyś albo chociaż potowarzyszyć jej aż Ty uśpisz młodszą siostrę :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 21st 2015 zmieniony
     permalink
    A widzisz TEO, poczekalas 3 lata i Ninka poszla do ptzedszkola i dopiero zaczela przynosic choroby:wink: (to jeden z minusow Frag, ktory Cie przelonywal:wink: Moj tez od wrzesnia do przedszkola i pewnie zacznie sie szpital w domu, ale...drugi to juz prawie dwulatek bedzie, a takie dziecko jednak z reguly lepiej znosi chorobska niz noworodek.
    Ja usypiam ich po kolei, gdy jestem sama. Najpierw maly zasypia przy cycu, a duzy w tym czasie ma te swoje pol godziny na bajki, a pozniej usypiam duzego. W godzine mam ich dwoch uspanych:wink:
    Gdy byl maz to w tym samym czasie usypialismy ja malego. On duzego:wink:ale jak PENNY pisze, nie byla to rzadna regula.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 21st 2015 zmieniony
     permalink
    Frances: Ninka poszla do ptzedszkola i dopiero zaczela przynosic choroby:wink:


    E no jedną dopiero przyniosła :wink: A do końca to w sumie też nie wiem, czy wtedy Huga Nina zaraziła czy Mateo, który również zasmarkany chodził :wink:
    I upierać się będę tak czy siak, że dzieci rok po roku to nie dla mnie i nie ma takiej opcji w ogole :smile:
    Bo nawet jeśli te choroby to minus, to jak dla mnie jedyny. Oprócz w/w ja dostrzegam same plus większej różnicy wieku :wink:


    PENNY: Niech małż zacznie też Martynkę wieczorem kąpać, przebierać i razem ją usypiajcie, żeby go tak powoli wdrażać.


    U nas te próby nie przechodziły, nie było szans żeby ją Mateo sam po kąpieli ubrał czy usypiał.
    Darła się o mnie dopóty, dopóki nie przyszłam.
    A w dniu, kiedy urodziłam Huga i mnie po prostu nie było to bez problemu dała się tacie oporządzić :shocked:

    Dzieci są na prawdę dużo mądrzejsze, niż nam się wydaje.

    Ula ciekawa jestem zatem jak u Was będzie.
    I z tą Martynki miłością, kiedy się siostra pojawi :wink:
    Bo Ninka Hugiem w brzuchu zafascynowana była podobnie.
    A już Hug wyciągnięty na zewnątrz ją interesuje średnio na jeża.
    Tzn kocha go, wiadomiks. Od czasu do czasu podejdzie, da buziaka, coś powie, ale są to doprawdy mikroskopijne oznaki zainteresowania.
    Większość czasu traktuje go raczej jak powietrze.
    Może się to zmieni jak Hug stanie się bardziej mobilny, bo odkąd zaczął gaworzyć i śmiać się na głos to jakby ją coś ruszyło w jego stronę :wink:
    --
    •  
      CommentAuthormkd
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    Kurde a ja nie wspominam zle tego ze mialam dwojke w pieluchach, no moze pod katem finansowym to slabo zwlaszcza jak do tego dochodzily jeszcze dwa rodzaje mm, dobrze ze wszystko co zle tak szybko ulatuje i zostaja tylko dobre wspomnienia .

    Treść doklejona: 21.04.15 16:00
    No i wiadomo ze przy malej roznicy kazdy miesiac ma jednak znaczenie bo zupeknie inaczej jest ze starszym 14 mc a 18mc. Bo u nas fel zaczal chodzic gdy wrocilam z franiem do domu czyli w zasadzie mialam dwojke do noszenia. No i wszystko ma znaczenie bo inny wysileknjak w pologu trzeba nosic e dzieci na 4 pietro a inacsej w domu.
    A jeszcze inna kwestia to temperamenty dzieci ich jedzenie czy kolki...
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    TEORKA: Ula ciekawa jestem zatem jak u Was będzie.I z tą Martynki miłością, kiedy się siostra pojawi Bo Ninka Hugiem w brzuchu zafascynowana była podobnie.A już Hug wyciągnięty na zewnątrz ją interesuje średnio na jeża

    Ja mysle, że będzie podobnie ;-) Oby tylko dzikiej zazdrości nie było - to dla mnie będzie sukces ;)
    Teraz deklaruje, ze ona będzie Gabi przewijała, smarowała kremikiem, ale kupę to mama ogarnie - ot taki podział obowiązków na wstępie :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    mkd: a ja nie wspominam zle tego ze mialam dwojke w pieluchach


    Eee, ja też nie, tylko był problem jak obaj w tym samym czasie się skupkali i było pytanie "rany boskie, który pierwszy?". Zawsze ten, który bardziej śmierdział ;)))

    My mieliśmy chyba pół roku taki hardcore przez kolki Gugisia, wspominam to jako koszmar nad koszmarami. Gdyby kolek nie było pewnie byłoby lepiej.

    Ale i tak wiedząc, co wiem teraz to jakbym miała mieć trzecie to też w takim odstępie, nie większym.
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    Dziewczyny, nie zapominajcie przy tym wszystkim o mężu, bo może czuć się odsunięty.
    Ja zrobiłam ten błąd i jestem teraz samotną matką. :(
    --
  1.  permalink
    U nas tata zrobi wszystko przy dziecku... jak mamusi nie ma :devil:. Inaczej to tylko mama i mama..
    --
    •  
      CommentAuthorOsinek
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    <strong>Fragile</strong> - piękny, piękny opis. Szczególnie z tą miłością braterską...

    pierwsze 6 miesięcy... mam nadzieję, jakoś przetrwać....

    <strong>kolonialka</strong> ja mam mega wątpliwości... i irracjonalne przekonanie, ze ludzie będą mnie na ulicy wytykać, że mam takie małe dziecię i już w ciąży... mam mega dużo wątpliwości mimo, ze o taki cud walczyłam 3 lata. I ciąża naturalna jest naszym spełnieniem marzeń. Ale staram się tak nie myśleć. Po prostu trzeba się cieszyć :)

    Te pieluchy też mnie przerażają...

    <strong>Libra1610</strong> dzisiaj na spacerze na moje żale koleżanka mnie spytał "a przypomnij sobie ile osób w Twojej klasie miało rodzeństwo klasę niżej i wyżej?" I faktycznie. Książki po sobie mieliśmy, ubrania, zabawki itp. Kiedyś się o tym nie myślało... Posiadanie dziecka rok po roku było praktyczne :)

    U nas już wdrożyliśmy podział obowiązków taki, żebym ja mogła się zająć maluszkiem po narodzinach. Wychodzi nam to nieźle, ale Tatuś ogólnie dużo pomaga, dużo się zajmuje Adasiem. Dzięki bliskości rodziny zawsze też znajdziemy chwilę dla siebie. Liczę, ze suma sumarum nie będzie tak źle :)

    Byle przetrwać pierwsze 6 misięcy :wink:

    .... hehehe przypomnijcie mi moje słowa jak urodzę :P
    --
  2.  permalink
    Ja znam taka Panią co ma 2 synów 1 ze stycznia a 2 z grudnia tego samego roku i też mówi że to jest najlepsze co ją w życiu spotkało.
    •  
      CommentAuthorOsinek
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    Dla mnie największym plusem jest przede wszystkim to, ze się chowają fajnie razem. Ale druga rzecz to właśnie fakt, ze odchowam do 3 lat pójdą do przedszkola i ja mogę pomyśleć co ze sobą zrobić zawodowo :) A tak to jedno odchowam a tu trzeba by może o drugim już pomyśleć i dalej nici z własnych planów zawodowych :) Moja mam nas rodziła co 2 roku, trójkę i tak jej prawie 10 lat zleciało z życia, a że późno zaczęła to już nigdy nie zrealizowała własnych planów.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    Ja od zawsze chcialam miec roznice wieku miedzy dziecmi max 2 lata, ale teraz czaaem nachodza mnie watpliwosci, czy oby dobrze zrobilismy... dac rade to damy, bo czemy mamy nie dac. Ale zebysmy sie przy tym nie zaorali na smierc. Maks tez poki co jest zafascynowany Aleksem. Co wiecej, oddal mu juz swoj samochod, powiedzial ze to dla Alka. Nakreca pozytywne i przydtawia do brzucha, mowiac ze to dla Alka. Oczywiscie caluje, przytula itp. Ale najdziwniejsze bylo dla mnie to, ze jaka wymienial czlonkow naszej rodziny to sam z siebie wymienil Aleksa. I dodal nasze nazwisko.
    ale to na razie, poki Akeks w brzuchu.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorkolonialka
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    Teorko z tego co nie raz piszesz to Twoje dziecko jest mega spokojnym aniołkiem, a mój synek jest aktywnym ruchowo chłopcem, który lubi stawiać mi wyzwania ?!
    Z usypianiem chyba nie będzie problemów, bo już teraz tylko mąż kąpie i usypia.
    Co do poprzednich pokoleń . . . kiedyś kobieta zajmowała się domem i dziećmi, a teraz domem, dzieci,praca, hobby i najlepiej zajęcia fitness. Pewnie same kładziemy sobie taką poprzeczką. Prawda jest też taka, że przyszłość jest mniej stabilna, kiedyś człowiek w jednym zakładzie przepracował do emerytury a teraz praca jest niestabilna,a wizja nie spłacania kredytu straszy.
    Myślę, że to wszytsko sprawia, że mamy tyle dylematów.
    -- [url
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    Ja powiem szczzerze, ze gdybysmy mieli sie dopiero teraz decydowac na druvie dziecko to na 100% starszak bylby jedynakiem. Nawet zima o tym z mezem rozmawialusmy. Juz sam sie obierze, zalatwi, umyje, powie co chce to inna bajka. Jestem za wygodna i drugi raz by mi sie nie chcialo w to wlazic. Jeszcze jak w zeszlym roku hezdzilam podwojnym wozkiem to sobie myslalam, ze przy malej roznicy wieku odczuwa sie to jakby "1,5 dziecka"a nie "2". W sensie-spacerki z wozkiem razem odbebnione. Ja mialam nawet takie zdjeciw jak obu na raz zmieniam pueluchy:wink: ale to bardzie dla smiechu. Mnie nie stresowaly smrody:wink: zabawki wspolne. No i przede wszystkim to, ze juz teraz sie rewelacyjnie razem bawia. Ganiaja z pila. Pol godz temu byly zapasy. Az do nich podeszlam, bo balam sie, ze starszak zdusi malego, ale nie - maly chichral jak glupi. Lubi byc troszke poddyszany:shocked: no i te slodjie caluski i "hej Misiu!" Jak maluch wstaje i wspolne laskotki...no moglabym liste pisac. Poczatki byly cuezkie. Dalej bywa cuezko, ale. Teraz to bardziej z tego powodu, ze sa tacy zywiolowi. Serio, nie zaluje:bigsmile: nawet jak mnie wkurzaja:devil:
    --
    • CommentAuthortamaja
    • CommentTimeApr 21st 2015 zmieniony
     permalink
    A mi sie wydaje ze z odpieluchowywaniem to czasem lepiej zaczekac,
    moj sam zreszygnowal z pieluch jakos na 2 miesiace zanim urodzilam,ale jak wolal to musial JUZ!:)
    wiec musialam leciec z malym przy piersi albo przewinietym w polowie;) a z pielucha to przynajmniej mozna zdecydowac kiedy chce sie ja zmienic;)

    Ja od poczatku obu na raz usypiam,siadam w fotelu z malym przy piersi na poduszce(zeby miec rece wolne),a starszy obok w lozku,najpierw czytam mu ksiazke a potem glaszcze:)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    Frances: Jestem za wygodna i drugi raz by mi sie nie chcialo w to wlazic.


    No bo właśnie zależy co kto rozumie pod pojęciem wygody :wink:
    Dla mnie właśnie Twoja sytuacja była mega niewygodna, bo musiałaś zmieniać pieluchy jednocześnie u dwójki, karmić oboje jednocześnie, ubierać itp itd
    Ja odchowałam sobie jedną Ninkę i w czasie, kiedy ona sama jadła, korzystała z toalety etc to ja dopiero urodziłam drugie.
    W międzyczasie zdążyłam sobie jeszcze "odpocząć" od tych obowiązków matczynych, bo Ninka w sumie od 2-go roku się zrobiła mocno samodzielna, wyszła z pieluch itp a ja dopiero za ponad rok zostałam mamą po raz drugi.
    I to dla mnie była właśnie wygoda.
    Użeranie się z dwójką maluchów robiących w pieluchy, niejedzących, nieumiejących się ubrać to właśnie horror i ręce pełne roboty. Bo razy dwa.
    I w życiu bym się tak nie chciała mordować, więc podziwiam Was dziewczyny.

    A ciężko jest na pewno i nie mówcie, że nie bo przeca forum czytam co nie :wink:
    Myślę, że ja odkąd mam Huga nie narzekałam ani w 1/1000000 tak jak Ty, czy Frag czasami narzekałyście :smile:
    W sensie nie że Was teraz obrażam czy coś, no nie. Ale wiesz o co kaman ?
    Że ile razy pisałyście, że jeden bunt a drugi przy cycku. Jeden kolki a drugi nie mówił tylko jojczał i pokazywał rękami i nie wiadomo było o co kaman. Albo stał pod drzwiami i wył, że chce na spacer a się nie dało, bo mały na cycku albo darł się przez kolki. Że starszy tłukł młodszego i nie słuchał, że nie wolno.
    U nas takich sytuacji nie było.
    I pewnie nie będzie.

    Oczywiście duże znaczenie ma tu charakter dziecka, to od razu mówię że wiem.
    ALE JEDNAK uważam, że wiek też ma ogromne znaczenie, bo trzylatkowi na prawde więcej rzeczy idzie wytłumaczyć.

    Frag no sama powiedz :devil:
    Często piszesz, że Krasnal teraz, a Krasnal pół roku temu to kosmiczna przepaść.
    I nie chodzi mi wcale o to, że mówić zaczął.
    Ale ogólnie co nie.
    Ze starszym dzieckiem można wiele rzeczy fajnie obgadać. A taki roczniak, półtoraroczniak no to wiadomo.
    I mimo, że moja Ninka przegrzeczna, to jednak nie wyobrażam sobie mieć maleńkiego Huga, kiedy ona miała 14-15 mscy, zaczęła chodzić i glebała o panele średnio raz dziennie tak, że krew z wargi leciała.
    A ile razy jej potylicę uratowałam łapiąc ją w ostatniej chwili.
    Gdybym to miała robić z HUgiem przy cycku to pewnie bym dała radę, ale miałabym dość i trochę oraz byłabym bankowo sfrustrowana.
    Tak myślę.

    A w ogóle to możemy sobie gdybać, ale ja już kiedyś pisałam, że nie wiem jak to mieć dzieci rok po roku a Wy nie wiecie, jak jest mieć dzieci z większą różnicą wieku, no więc to takie gdybanie tylko :tongue:
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    Frances my mamy takie same myśli tylko o trzecim. Po dwóch miesiącach chorób tej zimy mieliśmy dosyć i dobrze, że Basia była już w drodze bo nie wiem, czy byśmy się zdecydowali. A tak w 100% popieram dziewczyny. Małej różnicy wieku tak się nie odczuwa.Teraz to picie, jedzenie, zabawy, kąpiele- wszystko razem i z głowy. Mam tylko nadzieję, ze Basia będzie spać jak chłopaki i że obejdzie się bez kolek.
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 21st 2015 zmieniony
     permalink
    Niemniej jednak nasi sie juz ze soba bawia i teraz to my odpoczywamy:fingersear: a Ninka jeszcze conajmniej rok poczeka na kompana. A w to ze sie nigdy buc nie beda to nie uwierze. Rodzenstwo szturchnie sie od czasu do czasu:wink: no zycie no. Wiadomo, ze.nie teraz jak Hug jest malenki, ale jak zacznie chodzic, zabierac Nince zabawmi to nie qierze, ze odruchowo go nie odepchnie, albo on jej. To taka milosc rodzenstwa:wink: ktora matki o zawal przyprawia:wink:
    A z tymi chorobami...no przeciez sama z miesoac temu pisalas, ze tak jak Ci Ninka malo chorowala tak Hug juz bidajze trzy razy...to sporo jednak.
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    U nas tez wspólna zabawa jest super. Raz jak Janek wrócił z przedszkola i Krzysia nie było od razu wolał mnie żebym się z nim bawila ano godzinie stwierdził, że tęskni za bratem:bigsmile:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 21st 2015 zmieniony
     permalink
    Frances: Niemniej jednak nasi sie juz ze soba bawia i teraz to my odpoczywamy:fingersear:


    A wiesz jaki ja mam czilałt ? :tooth:
    Ninka się od dawna sama bawi, większość dnia jest w przedszkolu, a Hug leży cały dzień na wersalce, albo na macie, albo w bujaczku więc ten.
    A Ty jednak swoje przeszłaś, więc ja jestem o to doświadczenie uboższa :tooth:

    A co do chorowania Huga to tak, pisałam że miał już drugi katar ale tak po prawdzie to nie wiem czy to katar czy ja mu po prostu zalegającego mleka nie wyciągałam cały czas z gardła :shamed:
    Bo odkąd przestałam wyciągać to jest lepiej, aczkolwiek od czasu do czasu znowu charczy. I przestaje.
    Więc tak po prawdzie to on raz był chory na te oskrzela.


    Frances: zabierac Nince zabawmi to nie qierze, ze odruchowo go nie odepchnie


    A o tym to dam Ci znać w odpowiednim czasie, ale znając Ninkę jestem skłonna dać sobie uciąć obie ręce, że mu nic nie zrobi :wink:
    To jest dziecko o gołębim sercu i skoro obcym maluchom ustępuje, wszystko oddaje, nie popycha etc to czemu do brata miałaby inaczej :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 22nd 2015 zmieniony
     permalink
    TEORKA: A ciężko jest na pewno i nie mówcie, że nie bo przeca forum czytam co nie Myślę, że ja odkąd mam Huga nie narzekałam ani w 1/1000000 tak jak Ty, czy Frag czasami narzekałyście


    No to ja mówię, że pierwsze pół roku jest hardcorowe. U nas to było pół, bo Gugi miał potworne kolki. Może gdyby nie one to byłyby 3 miesiące hardcoru, tak jak moja przyjaciółka, mama trzech synków rok po roku mi mówiła - że za każdym razem są ciężkie 3 miesiące, a potem jest spokój i błogostan.

    Wiesz Teo, Tobie się akurat trafiły mega spokojne dzieci to i narzekać nie masz na co ;)) Chociaż ja tam na te moje torpedy też nie mam co teraz. Natomiast początek jest ciężki przy dwójce "atomówek" - trzymasz jednego na cycku, widzisz jak drugi zaczyna się wspinać po drzewku kota i zamierza stamtąd skakać. Pół biedy jak jesteście w jednym pokoju, bo można zareagować, ale w dwóch innych jest ciężko ;))

    W każdym razie tak jak mówię - nie zamieniłabym się i jakbym miała podjąć decyzję o trzecim dziecku to byłaby taka sama różnica jak między chłopcami.

    Ale wiesz Teo jak to jest - każda wiewiórka swój ogonek chwali, ja nie byłam w Twojej sytuacji to nie wiem jakie są plusy takiej, a Ty nie byłaś w mojej, także nie znasz "naszych" plusów.

    Frances: nasi sie juz ze soba bawia i teraz to my odpoczywamy a Ninka jeszcze conajmniej rok poczeka na kompana


    O to to, to też jest jeden z plusów. Tak jak mówię - zabawki te same, bo i przedział wiekowy podobny, nie musiałam nawet nic segregować.

    Frances: powiem szczzerze, ze gdybysmy mieli sie dopiero teraz decydowac na druvie dziecko to na 100% starszak bylby jedynakiem


    My tak samo. Z meżem gadaliśmy jak pod koniec drugiej ciąży byłam (Krasnal miał 1,5 roku), że nie zdecydowalibyśmy się już na drugie w tym momencie. Za wygodnie się zrobiło. Tak jak teraz, chłopcy się ze sobą bawią, mnie odganiają, co najwyżej Gugi jeszcze przyjdzie się potulić do piersi, ale zaraz leci do brata. Także my już mamy z głowy i nie jest to "rozwleczone" w czasie na czym nam zależało. Żeby mieć dwójkę kumatych ludzików w jak najkrótszym czasie ;))
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    Frances: Niemniej jednak nasi sie juz ze soba bawia i teraz to my odpoczywamy:fingersear:


    Ooo tak :bigsmile: W weekend pojechaliśmy do znajomych, moje młode od razu zakumplowały się z ich synem (5 letnim) i przez cały pobyt bawili się razem w jego pokoju. Przychodzili do nas, jak byli głodni, a Natala jeszcze żeby jej pomóc wdrapać się na kibelek (bo starszaki z toalety korzystały całkowicie samodzielnie). Mówię wam, to jest dopiero luuuuuz. Taka nagroda za te pierwsze pół roku, kiedy to chciałam oknem skakać 5 razy na dobę :devil: A jak dodać do tego, że pierworodnej całkowicie przeszły niedawne rozterki związane z posiadaniem rodzeństwa (no wiecie, te teksty, że siostry nie kocha i nie chce) i teraz miłość siostrzana jest w pełnym rozkwicie, to w ogóle żyć nie umierać. I chyba dlatego tak bardzo, bardzo, bardzo nie chce mi się już kolejnych dzieci.
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    hehe ja staję murem za TEO:D
    ja strasznie odpoczęłam i złapałam powiewu wolności po ukończeniu 2 lat Milci:)
    nie było pieluch od dawna nie było butli ani smoczka, sama umiała się sobą zająć
    a teraz tak jak pisze TEO większość dnia Mila jest w przedszkolu Wiki to aniołek leżący na narożniku
    puzzlach pankowych w bujaczku nie lubi noszenia nawet płakać nie umie za bardzo:rolling:
    tak jak wczoraj pisałam na maluchach normalnie się nudziłam bo miała dzień spania...
    Milka jest takim małym jęczycielem dlatego starania były przekładane ona mnie mocno absorbowała i jak miała bym w tym czasie mieć maluszka
    było by mi poprostu bardzo ale to bardzo ciężko
    -
    a i np. wasz plus że nie wchodzicie w pieluchy itd drugi raz do mnie nie przemawia
    ja się Wiki cieszę dużo bardziej niż Milką wiem że to mija i napawam się takim maleństwem jak gąbka
    cieszy mnie wręcz szykowanie mleka zmienianie pieluch ba nawet wstawanie nocne!!
    pewnie 80% zasługi jest Wiki bo jak wcześniej pisałam jest aniołkiem
    ale świadomość że to ostatnie nasze maleństwo że ten czas tak szybko mija...
    no po prostu całkiem inne emocje jak przy pierwszym dziecku a nie miała bym jak się tym wszystkim cieszyć jak by mi tu 18 miesięczna Milka chodziła i jojcała jojcała itd
    -
    a co do dzieci mamusiowych to u nas jak u Teo szpital sam zrobił swoje
    a że u nas zdarzył się dwa razy bo wcześniej na jakieś 3tyg przed narodzinami leżałam z nerką
    drugi raz przy porodzie i Milka miło mnie zaskoczyła przestawiła się na tatusia strasznie
    co się im bardzo przydało:heartsabove::heartsabove:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    Ja też twierdzę, że jakbym miała możliwość wybierać jeszcze raz, to jednak Natalia byłaby przynajmniej o rok młodsza :wink: Ale to co mam teraz mnie bardzo cieszy i może jednak warto było się pomęczyć :wink: Poza tym, większa różnica wieku wcale nie gwarantowałaby nam mniejszych problemów. Jak sobie np. pomyślę, jak Hania chorowała w pierwszym roku przedszkola, to się bardzo cieszę, że nie mieliśmy wtedy na stanie noworodka. Także w każdym wieku są jakieś plusy i minusy.
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    Ja mam dokładnie jak Teo:) nie wyobrażam sobie siebie z maluchami rok po roku. Jestem panikarą i po prostu to nie byłoby dla mnie i dla wszystkich wokół dobre..zwłaszcza dla dzieci. Gdy mam za dużo na głowie do zrobienia na raz to po prostu głupieję ;) i pewnie przy podwójnym płaczu, podwójnym zachciankom, jednoczesnym prasowaniu i gotowaniu w tym momencie rzuciłabym wszystkim i wyszłabym z domu:cool: po za tym tak naprawdę dopiero odkąd młody skończył 20 miesięcy mamy w domu sielankę.
    Jestem w stanie dużo zrobić, w domu mamy pewien schemat zadań. Zdarzają się dni (ostatnio nawet co drugi) kiedy w domu posprzątane, obiad ugotowany, wszystko ogólnie zrobione, młody sam się bawi i ja nie wiem co mam z sobą zrobić..wtedy myslę, że przydałoby się drugie dla zabicia czasu i nudy :) no ale na razie plany planami ale Dominik jeśli ten o góry da, nie będzie jedynakiem, choćby różnica miała być spora.
    I też chylę Wam czoła mamy roczniaków, bo dla mnie pierwsze 4 miesiące życia młodego to był hardcore i gdyby jeszcze w domu latał mi zgłodniały przygód roczniak to chyba bym się pochlastała i już wyobrażam sobie siebie z wywaloną cycką karmiącą na raty młodszego, a w między czasie latałabym za drugim, które być może też bym jeszcze karmiła (?) młodego odstawiłam jak miał 17 miesięcy

    :wink:
    Także szacunek:)
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    Caro_line: Gdy mam za dużo na głowie do zrobienia na raz to po prostu głupieję


    Aaa, widzisz, moze tu jest pies pogrzebany, mnie to mobilizuje bardzo. Z naszej strony decyzja byla po prostu podyktowana wygoda i tym, zeby chlopcy mieli jak najmniejsza "przepasc" miedzy soba. Ale ja z tych szalonych co chcialaby blizniaki, gdyby nie wizja komplikacji ciazowych ;)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    _Fragile_: Ale wiesz Teo jak to jest - każda wiewiórka swój ogonek chwali, ja nie byłam w Twojej sytuacji to nie wiem jakie są plusy takiej, a Ty nie byłaś w mojej, także nie znasz "naszych" plusów.


    No dlatego też o tym napisałam :wink:
    Ja nie wiem jak to jest mieć dziecko rok po roku, Wy nie wiecie jak to jest mieć dłuższą przerwę.
    Więc możemy się tu przerzucać argumentami, przekonywać, "oooooooooooooować" swoje "kompanki losu" tzn Ty Fran, Fran Ciebie, ja Kasię, Kasia mnie etc.
    Ale i tak to będzie tylko teoretyzowanie :wink:
    Ważne, że każda z nas jest zadowolona i czuje, że wybór jakiego dokonała był jedyny i słuszny :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    True, true, ale zaczelo sie od postu kolezanki, ktora prosila, zeby podac plusy i minusy MALEJ roznicy, takze chyba teraz ma wystarczajaco duzo info, zeby sie zorientowac ;)
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    Teo, piszesz ze my ma forum narzekamy. No ja osobiscie pisze tylko gdy mam problem. Wiem, ze dziewczyny cis tam podpowiedza zawsze. A tak to co mam pisac, ze jest idylla, ze wczprsj caly dzien siedzialam sobie z dzieciakami na placu zabaw, pilam kawke z kolezanka, a chlopaki sie rewelacyjnie bawili i dzieki temu mam czysto w domu:devil:
    Druga rzecz to te choroby nieszzesne...ja TEO nie pije do Ciebie, bo jak swiat szeroki dzieci w zlobkach i przedszkolach chorowaly i chorowac beda. No taki jest nasz uklad immunologiczny, ale blagam nie pisz ze Ninka tylko jedno chorobako przyniosla z przedszkola, bo bacznie obserwowalam ta sytuacje po ospie u Was (troche liczac, ze nie bedzoe tak zle i u nas bo mpj tez zahartowany), ale sama pisalas, ze juz masz dosc, ze ciagle cos. Pierwszy miesiac Huga to przeciez stale albo gile (i bkagam Cie zielone gile to nie od mleka tylko typowo przedszkolne), albo kaszel, albo jakies jelitoeki.
    Trzecia sprawa tp dla mnie pracochlonne/stresujace jest samo posiadanie noworodka /niemowlecia, wiec nie o taki luz jak piszesz mi chodzi. Zaraz wytlumacze tylko wrzuce tego posta bo z tel pisze

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 22.04.15 09:55</span>
    1. Niemowlaki sa slodkie, ale jednak wole kumate dzieci, ktore chodza, pokaza, powiedza o co im chodzi.
    2. Chorowanie niemowlat jet zdecydowanie bardzuej stresujace. Moj Dominik mial 7 mcy gdy mial katara i pamietam jak sprawdzalam czy oddych czy nie gorzej (no sama Teo wiesz jaki koszmarny jest pobyt z dzieckiem w szpiralu), starsze dziecko jednak lepiej to znosi. Przypuszcalnie, gdyby teraz mieli gile to bym wycierala i tyle:wink:
    3. Nosidelko-fotelik to byl moj dramat. Ja jestem chuchro i nosznie tego badziewia z dzoeckiem to dla mnie byl dramat. Teraz ida sami, sami wskakuja do fotelikiw, zapinam i jade.
    4. Wyprawa z niemowleciem dla mnie byla koszmarem, bo moj np niebawidzil jezdzic samochodem. Teraz gdy siedza razem z tylu, tancza sobie jest git majonez.
    5. Zabueranie tych wszystkich rzeczy dla niemowlecia -pieluszki, sliniaczki, sloiczki, buteleczki, smoczki (tu pisze ogolenue, bo moj bezsmoczkowy i niebutelkowy), podgrzewacze, mm. Teraz biore dwa kubusie waterry i jak cos to zatrzymuje sie na pizze.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    Frances, siostro, podpisuje sie pod kazdym jednym slowem.

    Dlatego ja teraz korzystam z zycia majac dwojke kumatych ludkow :))))))
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    6. Dziecko lezace to dla mnie nie jest luz, bo musze je nosic gy chce gdzies przejsc. Chodzace to juz wiadomo inna bajka.
    7. Z niemowlecie zadnego kontaktu prawie, nie mam pojecia jak sie z takim bawic. Teraz pokopiemy pilke, baby w piachu, albo nawet przyniesie i pokaze co i jak chce.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    Frances: Teo, piszesz ze my ma forum narzekamy.


    No i wiedziałam, że użyłam złego słowa i zaraz będzie obrona z atakiem połączona :tongue::wink:
    Przecież dodałam w tamtym zdaniu, że to nie ma obraźliwego wydźwięku etc. :wink::wink:

    Frances: bacznie obserwowalam ta sytuacje po ospie u Was.......................Pierwszy miesiac Huga to przeciez stale albo gile (i bkagam Cie zielone gile to nie od mleka tylko typowo przedszkolne), albo kaszel, albo jakies jelitoeki.


    No to chyba jednak nie obserwowałaś bacznie :wink:
    Bo Hug w pierwszym miesiącu był chory tylko raz, na zapalenie oskrzeli.
    Jelitówki w życiu nie miał [ja miałam i Ninka ale to akurat moja wina, bo ja ze szpitala przywlokłam], kaszlał tylko jeden dzień przy zap. oskrzeli a katar miał wtedy też jeden raz. Katar mogła mu sprzedać Nina [miała wtedy], Mateo [był chory] albo nawet ja sama [miałam wtedy zap. tchawicy i krtani oraz antybiotyk]. Ale załóżmy, że Ninka.
    Potem drugi raz miał katar, w wieku 5 tygodni kiedy złapał [tu już bankowo od Niny] infekcje wirusową.

    I na tym koniec Fran :wink:
    Od tamtej pory oba zdrowe, Hugowi potem raz jeszcze odciągałam, bo mi się zdawało że katar ale to było białe i gęste, więc sądzę że to mleko.

    Czyli reasumując raz miał zapalenie oskrzeli i raz katar.
    Fakt, to i tak sporo jak na 3,5 miesięczniaka, ale nie mów że pierwszy miesiąc życia był non stop chory, bo to nieprawda :smile:

    Poza tym zobacz jak było u Frag.
    Krasnal poszedł do żłobka i Gugi też przez niego się wychorował pierwsze miesiące.
    I co ? Dzieci rok po roku a i tak choróbska na tapecie.
    Więc to chyba nie jest argument żaden.
    Ważne jest to, co robi drugie dziecko kiedy pojawia się w domu kolejne.
    Bo gdybym ja Niny do pdkola nie posyłała wcale to pewnie Hug by nie chorował w ogóle.
    Tak mi się wydaje.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    No u nas zdecydowanie winowajca chorob byl zlobek, ale bylam lojalnie uprzedzana nawet przez nasza pediatrzyce. Dlatego Krasnal poszedl do zlobka jak Gugi mial 6 miesiecy dopiero. Pddiatra mi mowila, ze choroby sa zawsze jak w domu sa dzieci do lat 5, poniewaz male dziecko (czyli 1-5) jest nosicielem wszystkich zaraz ;))))
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    Oraz powoli przestaje rozumieć trochę zasadność Twoich argumentów :confused:
    Bo piszesz, że "Teraz ida sami, sami wskakuja do fotelikiw, zapinam i jade" no ale na litość ! Przecież od urodzenia tak nie było i też się nanosić musiałaś.
    Każda się nanosi nieważne czy ma dzieci rok po roku, czy pięć lat po sobie, albo dziesięć.
    Nie nosi tylko ta, co dzieci nie ma.
    Więc co to za argument na Twoją "korzyść" ?
    Podobnie jak to, ze chodzące to inna bajka, bo nie musisz nosić. Że pobawić się możesz a z niemowlęciem nie ma kontaktu etc etc

    Piszesz tak, jakby Twoje chłopaki nie były nigdy leżącymi, niekumatymi dzieciakami tylko od razu dostałaś takich, jacy są teraz :tongue:
    Jeśli chodzi o sprawy techniczno logistyczne mialaś dokładnie to samo co mam ja. A nawet śmiem twierdzić, że gorzej.
    Bo kiedy Ty targałaś fotelik z młodszym, niekumatym, leżącym noworodkiem to starszy, zaledwie półtoraroczniak nie szedł grzecznie obok Ciebie, nie wchodził Ci sam do samochodu i nie zapinał się sam w foteliku :tongue:
    Musiałaś to robić za niego, a ja nie muszę bo Nina wszystko robi sama.

    Więc ten.
    I miałyśmy się nie przepychać, ale kurcze no nielogiczność Twoich argumentów mnie sprowokowała :tongue::wink::wink::wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    Teo, ja pamietam ze czesto pisalas, ze chorzy, ze juz masz dosc, ze co ku*** jeszcze?!? No bylo tak. Dla mnie to duzo ze 5 tyg dziecko tydzien w szpitalu na zap oskrzeli i zaraz potem dwa razy katar. No przyznaj martwolas sie czy znowu nie wyladujesie w szpitalu...widze, ze teraz probujesz to moze wymazac z pamieci, tak jak widocznie my wymazujemy ciezkie poczatki z dziecmi rok po roku. Dobrze, ze tak to natura skonstruowala, ze sie zapomina ciezkie sprawy z dziecmi zwiazane.
    Do mojej listy dorzucilabym jeszcze.
    8. Kp co dwie godziny w nocy (moj dopierp po roku przestal sie tal czesto budzic) i wspomniane wyzej kolki. Nigdy nie wiesz na jakie dziecko trafisz
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    Frances: Dla mnie to duzo ze 5 tyg dziecko tydzien w szpitalu na zap oskrzeli i zaraz potem dwa razy katar.


    Potem raz katar, czytaj że kozo co piszę ! :tongue::wink:
    I masz rację, martwiłam się wtedy że znowu do szpitala pojedziemy, nosiłam go przez tydzień non stop, żeby nie leżał i jeździłam z nim co 2-3 dni do osłuchania.
    Absolutnie się tego nie wypieram :wink:
    Ale nie wmawiaj mi, że on non stop kaszlał i miał jelitówkę, bo to wierutna bzdura :wink:

    Oraz zgadzam się, że to i tak dużo jak na takie maleństwo.
    Nie mówię, że nie.
    Ale tak jak wcześniej napisałam - różnica między dziećmi tu chyba nie ma znaczenia.
    Bardziej fakt, że starszak [starszy o rok, dwa, pięć, nieważne] siedzi w domu, czy jest w grupie narażonej na ciągłe infekcje, które to infekcje może do domu przynosić.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    Z t noszeniem w foteliku to byl argument dlaczego mamy luz teraz i o jaki luz mi chodzilo.
    Z przedszkolem tez pisalam, ze nie pije do Ciebie, ze tak si dzieje gdy dzueci sa w placowkach. Chodzilo mi o poczatek rozmowy kiedy to napusalas, zr minusy wymienione przez Frag (a to byl jeden z mich) Cie przekonuja:wink:
    Dobra spadam, bo czas na spacer z galganami:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    Aha, no i jak ja targalam nosidelko z maluchem a Kuba byl poltoraroczniakiem to mialam prawie calodobowo pania do pomocy, wiec dlatego tegp tal nie odebralm

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 22.04.15 10:35</span>
    Teo, ja nie zwracalam uwagi ktore kaszlalo, a ktore mialo jelitowke czy katar. Cjodzi mi o to, ze ogolenie bylo jakies wirusisko i tez swojstres mialas
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 22nd 2015 zmieniony
     permalink
    A powiedz mi jeszcze Fran, ale tak z ręką na sercu.

    Czy mogłaś swojego 1,5 rocznego Kubę poprosić, żeby usiadł przy bujaczku i pomachał maleńkiemu Dominikowi przez 10 minut grzechotką ?
    Mogłaś go poprosić, żeby poszedł do sypialni, otworzył trzecią szufladę w komodzie i przyniósł Ci zielone body z brązowym misiem ?
    Mogłaś go wysłać do kuchni po jednorazową reklamówkę, żeby w nią obesraną pieluchę zapakować ?
    Mogłaś poprosić, żeby skoczył do salonu po różowy krem z misiem ?
    Mogłaś go wysłać do sypialni żeby podał maleństwu w łóżeczku smoczka ? Włączył mu karuzelę [mamy na pilota] ?
    Mogłaś poprosić [leżąc na kanapie ze ssakiem przy cycku], żeby podał telefon leżący 2 metry dalej ?
    Mogłaś poprosić, żeby się sam z fotelika wypiął i wysiadł, bo Ty w tym czasie zajmiesz się wyciąganiem młodszego ?

    Śmiem twierdzić, że nie mogłaś.
    Bo nie czarujmy się, ale 1,5 roczne dziecko nie wie, która to jest trzecia szuflada, które to jest zielone body i nie wie co znaczy "posiedź i pomachaj grzechotką, ale nie odchodź dopóki mama nie wróci z kuchni".
    Śmiem twierdzić, że bałabyś się ich w jednym pokoju zostawić, coby Kuba Dominikowi tą grzechotką oczu nie wydłubał.
    Bałabyś się go wysłać do sypialni w obawie, że Ci na komodę wlezie i skoczy na główkę.
    Więc ten.

    Nie dziw się, że mnie Wasze argumenty nijak przekonać nie mogą, bo umiem sobie pewne rzeczy wyimaginować i jak je imaginuję, to aż mi słabo :wink:


    Frances: to mialam prawie calodobowo pania do pomocy


    Ano widzisz, to zupełnei zmienia postać rzeczy.
    Gdybym ja miała całodobowo kogoś do pomocy to bym nawet mogła bliźnięta rok po roku płodzić :devil:
    --
  3.  permalink
    No dobra-ja mam porównanie,bo mam i rok po roku i potem większa przerwa. I dla mnie bez sensu jest porównywanie co lepsze,co fajniejsze,bo wg mnie to jest tak różne,że porównać się nie da.
    Bo co jest fajniejsze? Kiedyś powiedziałabxm,że starsza dwójka-maja genialna relację,kochają się,chcą być razem,bawią się,pomagają sobie. Szybko stali się samodzielni,nie biją się,więc nie muszę stać nad nimi jak się bawią. Bajka.
    A potem pojawia się Janek. I niby wracam do tego,za czym wcale nie tęskniłam-pieluchy,nocne pobudki,itp. Ale też jest Krzyś,który codziennie powtarza mi,że dziękuje,że mu takiego kochanego Janka urodziłam,że dokładnie o takim marzył. Ewunia,która swoje ulubione zabawki oddaje Jankowi,bo chce mu prezent zrobić.
    Serio-nie wiem co fajniejsze;-)

    Treść doklejona: 22.04.15 10:49
    A co do chorób,to akurat zgodzę się z Teo-moje niechorujące dzieci dostały mega kataru w dzień mojego porodu. Ponad dwa tygodnie chorowali,ja się zaraziłam,mąż,a Janek jako jedyny nie dał się wirusowi.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    O i pojawił się głos CERI będący idealnym podsumowaniem dyskusji :wink:
    --
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    Dziewczęta, na pewno jestescie wspaniałymi matkami niezależnie od różnicy wieku miedzy dziećmi ...Czy padasz na twarz ( skaczesz przez okno- wstaw odpowiednie) czy jest lajtowo to i tak musisz dać radę. Jesteś przecież mama -czytaj:całym światem dla Twojego dziecka. O! :wink:

    Treść doklejona: 22.04.15 10:55
    Zreszta kto da radę jak nie my...
    :cool:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    TEORKA: Bo nie czarujmy się, ale 1,5 roczne dziecko nie wie, która to jest trzecia szuflada, które to jest zielone body i nie wie co znaczy "posiedź i pomachaj grzechotką, ale nie odchodź dopóki mama nie wróci z kuchni".


    Eee, ale ze niby to plus? Dla nas moze, ale dla dziecka nie bardzo chyba? Nie wiem, ja z kolei nie jestem fanka traktowania starszaka jako pomocy przy dziecku. Owszem, fajnie jak sam chce, ale to sie chyba rzadko zdarza? Ja wolalam ogarniac sama dwojke kompletnie niekumatych przez te pol roku, a potem laba taka jak teraz ;)

    Tak jak napisalam w pierwszym poscie, oprocz tego poczatkowego hardcore'u czy chorob nie chcialabym wiekszej roznicy. Przeszlam przez to raz, wiem, ze dla nas (mnie i meza) to byl strzal w dziesiatke i nie zmienilabym tego za zadne skarby swiata. Ot tak, po prostu.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.