niedlugo wybieram sie do brata i bratowej, niedawno urodzila im sie corcia. doradzcie jaki kupic, ciekawy i niedrogi, a przede wszystkim przydatny prezrent.?
TEORKA: ale Tami ona chce chyba dla mamy coś kupić a nie dla Maluszka
Aaaaaaa, o to chodzi. Ciężko trafić z odpowiednim prezentem. To może brata podpytaj, może będzie wiedział? Ja bym chciała dostać bukiet kwiatów, ale ja to mam bzika :) Bo na pewno nie żaden ciuch, biżuterię, perfumy czy pierdółkę na półkę.
Właściwie to raczej obojętne nie? Czy dla mamy, czy dla taty, czy dla dziecka to najlepiej spytać się zainteresowanych. Jeśli dla dziecka - mogę pisać tylko co nam sprawiało radość:) - oczywiście pampersy i każdy ciuszek, tego nigdy za wiele. Zresztą liczy się gest i pamięć, nie? :)
Teo - chodziło mi, że obojętnie dla kogo ma być ten prezent to i tak warto się podpytać. A mnie się bardzo podoba, że ktoś pomyśli o mamie. W końcu to ona najcięższą pracę wykonała i pewnie nadal wykonuje:)
Jak odwiedzałam córeczkę mojego kuzyna to kupiłam małej kocyk, bo moja mama mówi,że kocyk zawsze się przyda. Do tego była dołączona czapeczka i łapki w tym samym kolorze.
Oczywiście miło jest dostawać rzeczy dla dziecka, ale... kobieta nie przestaje być osobą kiedy jest w ciąży. I mi było dziwnie kiedy na moje urodziny w lipcu dostałam... ubranka dla dziecka. Myślę, że po narodzinach malucha, kiedy ktoś przychodzi w odwiedziny i przynosi coś dla dziecka miło by było gdyby mamusia dostała coś dla siebie. Choćby ptasie mleczko ;))
a ja bym chciała dostać talon na wizytę w salonie kosmetycznym. Po ciąży skóra, włosy,paznokcie padają. A kilkugodzinne wyjście z domu na pewno każdej mamie się przyda.
Inny pomysł to zafundowanie serii jakiś masaży relaksacyjnych lub nawet może wyjazd do SPA - a dziecko może niech facet się zaopiekuje? Na samą myśl o wyjeździe do jakiegoś spa można się rozmarzyć.
dziekuje za super duzy odzew, pomoglyscie mi w wyborze i nei wiem jak wam sie odwdziecze ;) postawilam tradycyjnie na pampersy i udalo mi sie znalezc tansza chuste do noszenia z zaffiro i tez sie skusilam bo to byl fajny pomysl dzieki
Hej dziewuszki trochę odświeżę temat... Moja dobra koleżanka w połowie lipca rodzi i ja już sie zastanawiam co by kupić pytałam jej ale ona jak zawsze a "przestań" Ogólnie to ona już ma synka i tak sie zastanawiam czy nie było by to miłe jak bym kupiła coś dla niej dla maluszka i starszego synka... wydaje mi sie że tak chyba było by ok. w sumie ze starszym synkiem nie mam problemu bo wiem jakie zabawki lubi, dla mamy też problemu nie mam bo już kupiłam serie 3 masaży relaksujących połączonych z chińskim masażem bańkami antycellulitowy, akurat miałam kupon promocyjny i mnie to dużo nie kosztowało a na wykorzystanie ma 6 miesiecy. tatą sie zajmie mój M.
Ale moim problemem jest to że nie mam pojecia co kupić maluszkowi który przyjdzie na świat. Może też dlatego że gdy robiła pierwszy test ciązowy juz było postanowione że bede chrzestną i na każde zakupy związane z maluszkiem jeździłyśmy razem i wydaje mi sie że ma naprawde wszystko..... zastanawiam sie nad jakąś matą interaktywną ale chyba wolała bym cos co jej sie teraz przyda.... Troszke sie rozpisałam ale mam nadzieje że mi pomożecie! :) buśka
chciałabym mieć taką koleżankę co mi po porodzie [ moim w sensie ] funduje masaże i inne bajery albo np plastykę brzucha o ! szkoda, że takiej koleżanki nie posiadam
a odpowiadając na pytanie - my ostatnio szliśmy do znajomych synka nowonarodzonego obejrzeć i sto razy pytaliśmy co potrzebują, jakie pieluchy używają [ja uważam, że szkoda wydawać pieniądze na jakieś misie i inne srisie, które potem kurzem zarastają bo zanim się dziecko misiami bawić będzie to trochę potrwa] no i oni w zaparte, że nic nie chcą bla bla bla więc żeby nie kupić czegoś, co się nie przyda [złe pieluchy na przykład] kupiliśmy bon podarunkowy do Rossmana na 150 zł i sobie sami pójdą i kupią albo kosmetyki dla małego albo coś co będzie im potrzebne w danej chwili
a też takiego misia widziałam jak byłam ostatnio w sklepie nawet mój M sie na niego napalił hehe ale właśnie sie obawiam pieluch które okażą sie poprostu złe dla małego.... bo nawet sama kupiła po małej paczce kilka rodzai pieluch aby sprawdzać które sie nadają bo z pierwszym dzieckiem u niej różnie bywało.. Teorka ja po prostu miałam kupon rabatowy 50% i zapłaciłam tylko 80e (mieszkam w Holandii) naprawde była okazja a wiem jakiego ona ma fioła na punkcie cellulitu i już mówi jak to ona nie bedzie walczyć aby to co sie pojawiło szybko zniknęło :D a z tym bonem też tak myślałam bo u mnie tez jest sklep ala rossman gdzie jest wszelka chemia i dział dziecięcy i dużo pierdołek:) i mimo że wiem że ma body dla małego to tak mi sie wydaje że tego nigdy nie za duzo ale szczerze nie wiem jak narazie mój status jest starająca sie :)
jak ma dużo body to ja bym kolejnego nie kupowała bo dzieć pewnie we wszystkich i tak nie przechodzi ja wiem po sobie - mieliśmy ciuszków milion srylion i zanim wszystkie z szuflady powyciągałam to sie okazywało, ze za małe
Terorka - Ty uważaj z tym rymowaniem na "sry" :D... rozmowa z życia z użyciem tego rymowania... - A Ania to kto? - Przyjaciólka domu.. - taa..Chyba sromu :)
Ja tort z pieluch robilam sama:). Moze nie byl taki profesjonalny jak z aukcji, ale mialam przynajmniej frajde jak to robilam. W torcie oprocz pieluch jednorazowych byly takze terowe, body dl.rekaw, polspiochy i gazeta dla mamy:).
Ja też zawsze jak ide do świeżo upieczonych rodziców i Maluszka to zawsze coś kupuje dla mamy - ostatnio zainwestowałam w tort pieluszkowy (ale potraktowałam to jako prezent dla Małej ) a dla mamy kupiłam jakies kosmetyki z Yves Rocher - płyn do kąpieli i balsam do ciała, bo stwierdziłam, że teraz na siebie to ona pewnie czasu i głowy sama nie ma
Dla Maleństwa najlepiej coś, co na pewno się przyda - kocyk, komplet kolorowej pościeli (tylko trzeba wiedzieć jak duże jest łózeczko), ładny ręcznik z kapturkiem, rożek, może jakieś ciuszki,ale nie na wyrost. Dobrym pomysłem są też ładne flanelowe pieluszki, takie kolorowe z obrazkami. To się użyje na pewno, jak nie do podłożenia pod główkę, to do przykrycia w cieplejsze dni, lub do wycierania, jako pieluchy na pupkę też można dawać. Nie wiem, jaki jest rząd wartości prezentu, który chcesz kupić. Mata edukacyjna - fajna rzecz, jeszcze lepszy kojec lub leżaczek-bujaczek, ale póki Maleństwo jest bardzo małe, takie rzeczy zalegają w domu i często nie ma ich gdzie upchnąć.
Osobiście dostawałam prezenty od mojej przyjaciółki, ale zawsze były dla mnie, nie dla Maleństw. Miło z jej strony, ale akurat ja, jako świeżo upieczona mama, wolałam coś dla dzidziusia. Nawet żal mi było, że tyle niepotrzebnie kasy wydała, a dla dzidzi by się przydało...
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
Ja proponuję dla mamy coś innego. Bierzesz ze sobą półprodukty, robisz mamie obiad, zajmujesz się dzieckiem podczas gdy mama bierze prysznic. Uwierz mi, będzie Ci bardziej wdzięczna niż za cały kosz kosmetyków, tym bardziej, że dzieci karmione piersią nie lubią, gdy mama zbyt mocno czymś obcym pachnie.
noo już w sumie zorientowałam sie co kupie maluszkowi:) zwróciłam uwage że Mamcia nie kupiła leżaczka bujaczka i ja już kupiłam i w ramach prezentu już jej dałam dla malego aby nie wpadła na pomysł że kupi hehe... a jak bede szła jak mały sie niebawem urodzi to dam prezenciki dla mamy starszego synka a małemu jakaś interaktywną niedrogą zabawkę:) ale bardzo mocno wam dziękuje za pomoc :) i za tak fajny odzew z waszej strony:)
do Fiufiu: to już mam obcykane:) tata sie zobowiązał że w czasie gdy mama bedzie miała masażyk on zostanie z dzieckiem a ja starszego zabiore:) i sam powiedział że jeszcze ją do fryzjera wyśle coby sie dobrze czuła hehe
a ja zwykle mam prezent tylko dla maluszka i jest to tradycyjnie zestaw: płyn do kąpieli dla niemowląt, oliwka, chusteczki nawilżane i sudocrem, dodaje jeszcze malusie skarpeteczki, uważam, że takich kosmetyków nigdy nie za wiele.
a wg mnie płyn do kąpieli , oliwka i chusteczki to zbędne rzeczy dla noworodka :) I uważam,że im mniej chemii na skórze tym lepiej, wiec ten zestaw to dla mnie trochę niewypał( sorry Andzia )
zgadzam się z Chilii - takie prezenty są niezbyt trafione bo nie wiesz czego przyszła mama będzie używała do pielęgnacji jeśli w ogóle czegoś będzie gdybyś przyszła z w/w rzeczami do mnie to ja oprócz sudocremu - w nagłych wypadkach - nie miałabym żadnego pożytku z Twoich prezentów
Ja jeszcze w szpitalu (a potem w domu) dostalam duzo kwiatow (taki tu jest zwyczaj). Rozne: bukiety, pojedyncze, w doniczce. Oczywiscie ten najpiekniejszy byl od swiezo upieczonego tatusia
prezent był zawsze poprzedzony "wywiadem" z mamusią i jakoś zawsze trafiłam w gust.To , co stosują owe mamy, to już nie moja sprawa, ważne, że były zadowolone i że się przydało.Nie spotkałam się z sytuacją, żeby któraś nie używała oliwki czy chusteczek,a jeśli nie dla malucha to mama zawsze może sobie skorzystać.A tak w ogóle to powiedzcie mi czym pielęgnuje się niemowlęta?
Andzia1508: A tak w ogóle to powiedzcie mi czym pielęgnuje się niemowlęta?
zależy od preferencji ja np samą czystą wodą i gazikami a w kąpieli wodą i mydłem ale tylko do miejsc strategicznych niczym nie smaruję, nie natłuszczam itp
no ale skoro wcześniej mam pytałaś to luz, na pewno będą z prezentu zadowolone
Ja tak jak Teo - woda + waciki albo gaziki. Kąpiel - woda, bo nasze jeszcze nie łażące po kątach ;) Nie smaruję, chyba że ma odparzenia to linomag, ale sporadycznie.
A ja jak synek był noworodkiem to oilatum wlewałam do wanny i tym myłam całe ciałko... Pupy niczym nie smarowałam, bo położna powiedziała, że dopóki nie ma odparzenia to nie ma sensu nakładać kremu, bo pieluszki tracą chłonność i zamiast suche są natłuszczone i mocz nie wnika w nie ;)... I nigdy maluszek się nie odparzył ;)...
Jedynie smarowałam mu pitolka i pupę jak był producentem smółki, bo z natłuszczonego dobrze schodziło :P..
Teraz tez do kąpieli dolewam oilatum lub inny płyn do kąpieli, ale też myję mydełkiem, bo teraz bobas raczkuje, chodzi, dotyka... Jednym słowem brudzi się :P Trzeba więc porządnie umyć hihihihih Potem smaruję ciałko nivea sos (bo Dawidek od raczkowania ma szorstkie kolanka)... A no i włoski myję szamponem dla dzieci.
Ja jesli chodzi o prezent dla mamy to na baby shower otrzymalam zestaw kosmetykow do kapieli i powiem wam ze bardzo milo mi sie zrobilo ze ktos pomyslal o mamusi:) no i mietowe czekoladki,mniam a dla maluszka, zalezy jaki budzet, jak maly to bodziaki kaftanik, skarpetunie albo rajstopki zawsze sie przydadza.
Mnie strasznie wkurzalo jak kazdy na prezent przynosil mi ciuszki dla dziecka :( Mialam ich pelno w rozmiarze 3-12 m-cy. Troche bylo mi przykro, ze nie moge corci ubierac w ciuchy takie jakie mi sie podobaja, bo bez sensu bylo ich dokupywanie majac juz cala sterte. Jakis taki brak wyobrazni to dla mnie. Jest przeciez wiele bardzo fajnych rzeczy, ktore mozna podarowac mlodym rodzicom. Ostatnio szwagierce urodzila sie corka, kupilam jej album Anne Geddes "MOJE PIERWSZE PIĘĆ LAT WSPOMNIENIA DZIECIŃSTWA" ktore na dodatek bylo w pieknym pudelku z szufladka gdzie mozna bylo wlozyc rzeczy, ktore chcielibysmy zachowac na pamiatke. Sama chcialabym taki prezent :)
Zgadzam się z tymi albumami. To naprawdę świetny prezent, a są one teraz tak ładne, gustowne i dobrze wykonane, że będę stanowić wspaniałą pamiątkę na naprawdę długie lata.
Ja zajmuję się trochę robieniem albumów i muszę przyznać, że ostatnio jest duże zainteresowanie takimi albumami na pierwszy rok życia dziecka, gdzie wkleja się fotki z pierwszego dnia w domu, z pierwszego spaceru, oraz zdjęcia z każdego miesiąca życia od narodzin do roczku :-) Tyle, że nie w przypadku narodzin ludzie interesują się takimi albumami, co raczej przy okazji chrztu lub roczku ;-) A ja teraz planuję dla mojego chrześniaka zrobić taki album na każdy rok życia, wkleja się po jednym zdjęciu z każdych urodzin, od roczku do 18-nastki :D Tylko zajęć wciąż za dużo i nie mam kiedy się za to zabrać :( Ale wydaje mi się to fajnym prezentem także dla świeżo upieczonej mamy, rodzice lubią chyba gromadzić wspomnienia o swoich pociechach, bo przecież dzieci tak szybko rosną i tak szybko wszystko się zmienia.
tylko dobrze spytać jednak, bo potem będą mieli rodzice 10 przepięknych albumów "mój pierwszy rok życia" chociaż pomysł fajny i nie do końca zgadzam się, że ciuszki zawsze się przydadzą, bo pięćdziesiąty piąty kaftanik, to hmm...