To u mnie nie było żadnych problemów z zajściem w ciąże. Staraliśmy się kilka miesięcy i tak naprawdę zaszłam nawet nie wiem kiedy:) Problemy były od początku z utrzymaniem ciąży. Krwawienie na początku 8tyg i tak do końca rozwiązanie w pierwszym dniu 37tyg ciąży. A teraz nie mogę zajść i tyle podejść w tym jedno poronienie. Jeszcze terz okazało się ,że mąż jest cukrzykiem . Przyjmuje leki i insulinę. Gin mówi,że to nie szkodzi ważne by utrzymać metabolizm. Cukier mu skacze raz 130 a raz 180 i nie raz 240.Nie wiem czy to nie zabija plemników.

Treść doklejona: 12.10.15 09:07
doszukuje sie wszystkiego.

Treść doklejona: 12.10.15 09:09
też *
sorki za rażący błąd ortograficzny

Treść doklejona: 12.10.15 09:15
Ja nie wiem czy bym chciala in vitro. Teraz mi sie wydaje, ze jak tak sie nie uda, to damy sobie spokoj...
takajedna 34 mój mąż zaczął ostatnio ten temat. Jak nam się nie uda tak to spróbujemy invitro. Tak naprawdę ja ngidy o tym nie myślałam ba nie interesowałam się. Nie dopuszczałam do głowy takiej opcji. Jest to wszystko dla mnie" czarna magia". muszę poczytać co i jak i gdzie się udać. Nie dziwię się bożenie1b2 że jest tak zdeterminowana.Chyba obie jedziemy na tym samym wózku chodzi odnośnie wieku...

Dokladnie, nasz najwiekszy wrog to czas. Sam lekarz mi powiedzial na pierwszym spotkaniu; ze moze to byc w najblizszej przyszlosci i tez nie ma co dlugo sie nad tym zastanawiac. Póki co mamy sprobowac z lekami przez 3 cykle. To juz jeden za mna. Boje sie przeokropnie

Treść doklejona: 12.10.15 22:24
Jeszcze mam nadzieje ze nie jest za pozno i zdazymy

Treść doklejona: 12.10.15 22:25
Kazda z nas

Treść doklejona: 12.10.15 22:26
Jeszcze tydzien czekania.... dlugo tydzien i wszystko sie wyjasni

Nie dotyczy mnie chwilowo ten wątek ale czytając Kamba79 muszę bo sie uduszę...

Wiecie, czasami zastanawiam sie po co niektórzy sa ginekologami, skoro podstawowych badań hormonów nie zlecają jakby to było nie wiadomo co...
Gdy starałam sie o syna miałam wrażenie, ze sama dyktuje lekarzowi co chce sprawdzić/zrobić. Przez moj upór i drążenie wystawiał skierowania na wskazane przez mnie badania. Pewnie udzieliłby mi pomocy gdybym zgłosiła sie juz odpłatnie do kliniki leczenia niepłodności... Na koniec podsumował, ze tak to jest jak w tym wieku (wtedy 34-35 lat) zabieram sie za dzieci i moze słabo juz u mnie z rezerwa jajnikowa. Miesiąc pózniej wykazał zdziwienie potwierdzając ciąże. Gdy byłam w ciąży i przyjechałam do niego po pomoc bo zwijałam sie z bólu brzucha to "nie miał czasu". Na szczescie okazało sie, ze w tym samym centrum pracował moj dawny ginekolog i to on pomógł mimo oblężenia pacjentek, a pózniej poprowadził moja ciąże. Za co będę mu wdzięczna do końca życia.

Teraz zwykły ginekolog jest chyba tylko od badania "na fotelu" i przepisania tabletek. Tyle moich koleżanek chodzących do rożnych lekarzy wyladowalo w szpitalach z poważnymi problemami z jajnikami, które nie były zauważone w rutynowych kontrolach ginekologicznych... "dzień dobry, 150-200 zł..następna prosze!"

Trzymam za Was kciuki kobietki, jesteście straaaasznie dzielne... nie poddawajcie sie w dążeniu do tego celu, nawet kosztem zmiany lekarzy.

Kamba czemu bez szans? ze przyjmowalas w zlym dniu cyklu te tabletki clo?

ostatnio pytalam moja lekarke o to czy rzeczywiscie jest tak, ze clo mozna brac jakis tylko czas. To ona na to, ze nie ma takich ograniczen tylko, ze jak widac, ze nie ma efektow po clo, to powinno sie przejsc na zastrzyki...
u mnie tak bylo jeden, ze moze dwa cykle je bralam i od razu zmienila na zastrzyki. Chociaz te zastrzyki to szalu nie robia...

ja nie biore przeciez clo tylko musze robic sobie zastrzyki Gonal dopoki nie wychoduje sie odpowiedniej wielkosci pecherzyk.

Poczatek miesiaczki liczy sie od krwawienia a nie plamienia

acha jeszcze co bym chciala dodac nt. moich zastrzykow Gonal; to ja je dostalam, bo u mnie pecherzyki albo za wolno rosly albo w ogole ciezko bylo cos z tego wylapac. Teraz tez bylam w srode to mial w 7.dniu podawania zastrzyku (czyli teoretycznie jakby 10. dzien cyklu, ale ja teraz tak nie licze, bo @ nie mialam) tylko 12mm. Mam przyjsc dopiero w poniedzialek znowu, zastanawiam sie czy lekarka nie pomyslala, ze ten pecherzyk i tak sie cofnie, ze trzeba czekac na inny.
Bozena i Kamba u was chyba jest inny problem, bo pecherzyki wam ladnie rosna u Kamby to byly chyba nawet dwie sztuki, u mnie nigdy tak nie bylo.

ja tez odrozniam, bo ok. 15 sie zaczyna i do wieczora sie rozkreca.

Tak wlasnie pamietalam, ze mialas dwa. Ja jak ostatnio mialam 23mm to sie wtedy udalo.

Sama az jestem ciekawa co moze byc powodem u ciebie, skoro juz wyhodujesz te pecherzyki, ale mimo wszytsko jakos "nie zaiskrzy".
Bo u mnie nim cos sie wyhoduje to trwa i trwa i trwa...:/

Chciala bym zrobic bete ale szczerze mowiac to musze po czekac jeszcze 2 dni I test zrobic. Ja chodze teraz do prywatnej kliniki a oni nie maja labolatprium. Musze wytrzymac. Ale nie czuje sie inacze, to chyba czeka mnie nastepny cykl z clo, mam takie przeczucie.

Treść doklejona: 17.10.15 23:08
Chyba nic sie nie stanie jak nie zrobie tego badania beta?

Dziewczyny, co Wy z tym zastrzykiem? ;) Nie od niego się liczy czas tylko od potwierdzonej owulacji. Poza tym sikańce oszukańce ;)

Mi też gin mówił 14 dni mogę zrobić test a jeżeli nie zajdę @ powinnam dostać w 15dniu po zastrzyku. Takajedna a jak u ciebie z występowaniem @ po pregnylu ?

A u mnie to bez jakichkolwiek objawów. Nic! Ten cykl jakoś bezobjawowo z pregnylem. W zeszłym cyklu brzuch bolał, jajniki dziwnie rwały, piersi bolały a tu cisza....

Bozena a rownoczesnie bedziesz tez probowala nadal z clo?
mozesz przeciez chyba jeszcze w tym cyklu cos dzialac?

Hej dziewczyny. Mam nadzieje że niedługo dołączę do grona staraczek i do tego wątku. Powiedzcie mi czy nadal jest taki problem z kupieniem pregnylu w aptekach. Pamiętam że przy pierwszych starankach za każdym razem miałam do zrobienia maraton po aptekach i w większości mi mówili że już sie nie sprowadza tego i mają tyle co gdzieś w magazynach poznajdują, Jak nie znalazłam to pozostawał ovitrelle - a różnica w cenie spora.

Dziewczyny, przy ivf to raczej dostaniecie zastrzyki z gonadotropiną a nie duże dawki clo. Chyba, że gdzieś za granicą stosują takie praktyki ;) W PL leci np. gonal, menopur, puregon.
Sony85, już nie ma problemu z pregnylem :)

Kamba79, ale o co pytasz w związku z rezerwą jajnikową? Badanie pokaże jaka jest Twoja rezerwa. Są normy i tyle. To, że po stymulacji masz mało pęcherzyków nie znaczy, że masz niską rezerwą. Ja po clostilbegycie też hodowałam po dwa, góra 3 pęcherzyki a wynik AMH 2,3 czyli w moim wieku rewelacja :) Aż się lekarz dziwił. Poczekaj na wynik i się nie nakręcaj. Stres jaki sobie fundujesz badając wszystko tak drobiazgowo nie służy poczęciu, niestety :(

Można zamiast AMH zrobić FSH. Mniej dokładne ale też dające pewien ogląd. Robi się 2-3 dc.
Przy naturalnych staraniach niewskazane jest hodowanie więcej niż 2-3 pęcherzyków, bo to zwiększa szansę na ciąże mnogą. Większa ilość pęcherzyków jest wskazana przy stymulacji do in vitro.

takajedna mam ten sam bó o którym piszesz.
Nie nakręcam się jutro ewentualnie w sobotę będą wyniki. Wszystko prywatnie robione skasowali mnie ładnie tylko 210zł!

Mam cześć wyników zrobionych w 22dc

TSH 2.909 ulU/ml normy 0.300-4500
FT4 1.22ng/dl normy 0.89-1.76
Prolaktyna 22.69ng/ml normy 1.30-25
Toksoplazmoza IgG 209 IU/mL
od 4 ujemny
4-8 wątpliwy
od 8 dodatni
Toksoplazmoza IgM 0.53 Index
o.55wynik ujemny
0.55-0.65 wątpliwy
od 65 dodatni

CMV IgM 0,24 Index
od 0,7 wynik ujemny
0,7-0,9 wątpliwy
od 0.9 dodatni
CMV IgG 74 AU/mll od 4 ujemny
4-6 wątpiwy
od 6 dodatni
Ktoś może się wypowie czy sa dobre?
Obe ty jesteś w tym obeznana

DziękujęObe za interperetację moich wyników. Na Ciebie zawsze można liczyć.
Po pierwsze nie robiłam FT3.
Po drugie TSH martwi mnie poczytałam . I nie rozumiem a mianowicie wynik w normie ok. Ale jak się staram o dziecko to powinno być na jednym forum piszą poniżej 2 a na drugim 2,5.
Po trzecie czy Ecorton mógł wpłynąc na wyzszy wynik

Treść doklejona: 26.10.15 17:22
Mam zgłosić się do po @ w 12-13dc. Jak myślisz iść wcześniej by dał już leki na to TSH. Zapewne okres dostane ah jak ja dzisia k***** na tych lekarzy co mnie prowadzili daszerowali lekami a guzik się znają.

Treść doklejona: 26.10.15 17:23
Sorki za błędy ale z tel pisze :)pierwszy raz...

Treść doklejona: 26.10.15 17:25
Miałam toxo IgG 209

Nie leczę się. W laboratorium powiedzieli mi że mieszcze się w normach ale jeżeli się staram o dziecko to powinnam mieć poniżej 2. Dziewczyny kiedy zrobić można p/ciała anty TPO i anty TG.?

Ja poronilam w grudniu i może powód był taki,że TSH był wysoki!Nikt mi nie kazał takich badań robić tylko kasę brali za wizytę o ile można to nazwać wizytą. Zła jestem na siebie że do tego dopuscilam. Dziś mija 12dc po pregnylu brzuch już boli na @ tak więc na dniach dostane. Ostatni cykl miałam 26d

Kamba antyTPO i antyTG mozesz zrobic kiedy chcesz. TSH rzeczywiscie troche za wysokie. Najlepsze przy staraniach jest w okolicach 1. Nie przypuszczam natomiast zeby bylo przyczyna poronienia. Podobno dopiero powyzej 10 stanowi realne zagrozenie. Natomiast sama mam Hashimoto i mimo ze hormony uregulowane to jednak wydaje mi sie ze ma to duzy zwiazek z trudnosciami z zajsciem w ciaze:(.

Kamba nie musisz byc na czczo. Natomiast nie wiem czy leki zaburzaja. Clo i pregnyl raczej nie ale encorton to nie mam pojecia choc nie przypuszczam. Moze w labie zapytaj. Daj znac jak wyniki.

Kamba79, wiem, że masz toxo w klasie igG 209 i to są wysokie p/ciała. Dlatego robi się jeszcze badanie na awidność, zwłaszcza, że igM jest na górnej granicy normy. Może się okazać, że masz przebyte ale świeże zakażenie toxo.
Encorton jest sterydem i dlatego lepiej badanie TSH robić przed tabletką. Przeciwciała możesz badać w dowolnym momencie. I to ich obecność może mieć wpływ na kłopoty z zajściem w ciążę a nie poziom THS, który jest tylko skutkiem a nie przyczyną.
Do starań najlepiej mieć TSH w okolicy 1. Mój endo mówi, że 0,5-1,5 jest ok :) Zawsze takie miałam i dlatego nikt mnie nigdy dalej nie diagnozował, bo po co :( A na koniec się okazało, że mam hashimoto, przeciwciała pod nieboskłon a tarczycę w strzępach :(