Wszystko sobie dokładnie w notesiku notuję i biorę się za siebie, będe wiedziała jakie pytania zadać lekarzowi jak pójdę ze ściągawką. Dziękuje Bardzo

No z metforminą prawie schudłam 10 kg, a ostatnio też przybrałam, na wadzę jakoś dużo nie, ale objętościowo widzę, że trzeba się pozbyć brzucha, więc od tego tygodnia jestem na diecie i codziennie kręce hula z wypustkami 40-50 minut, na chwilę obecną już mnie brzuch nie boli. A ja biorę 3x 1 tabl 500 mg.

Ja tez mam PCOS. Testosteron mam w normie, ale za to LH i FSH juz nie. No i pelno tych pecherzykow na jajnikach :/ , odwieczny problem z cyklami ( 60,70 dni ) i brak owulacji.
Tez bralam metformine 3x1, ale nie schudlam nic a nic. Moze dawka za slaba byla? Nie wiem.
Na poczatku bralam clo, ale nie dzialalo to na mnie, raz owulka byla, raz nie. Teraz jestem po nieudanym in vitro.
*******
Przy PCOS szczegolnie wazna jest dobra dieta i duzo duzo ruchu. Mi tych dwoch rzeczy zabraklo w ostatnim czasie, czego efektem byl znaczny przyrost wagi.

No wlasnie ja nigdy tej oponki nie mialam, ani nawet nadwagi. Tylko w ostatnim roku mi przybylo tu i owdzie, z racji braku ruchu i wiecznego objadania sie smieciowym jedzeniem.
Nie mam stwierdzonej insulinoopornosci, lekarka dala mi ta metformina na zasadzie, nie zaszkodzi , a moze pomoc.
Lecze sie od 2011 roku.

Ja zażywam ją po dużych posiłkach, czyli śniadanie, obiad i kolacja, po kolacji już nic nie jem. Co do spadania wagi to ja owszem leciałam, ale pod warunkiem, że byłam na diecie i ćwiczyłam. W tej chwili ważę 63 kg i chciałabym zejść do 60 kg. BMI mam dobre.
A co do antyków to ja leczyłam się u 3 lekarzy i niestety żaden mi nie zlecał badań w kierunku krzepliwości krwi, ale powiem tak: mam kuzynkę, która badania miała robione i było wszystko wporządku, do czasu aż się rozchorowała, więc tak naprawdę badania nie dają 100% pewności. Jak to mówiła moja lekarka antyki zaleczają, ale nie leczą, bo jak odstawisz to dalej nie masz @, a metformina daję na to szansę. Może po tym co mnie spotkało jestem może troszeczkę za ostra na temat tabletek.
A co do rezerwy to dlatego pewnie się mówi, że kobiety z PCO mają zmniejszoną szansę na ciąże po 25 roku życia.

[quote=jagodalg84][/quote]
Masz 100% racji! Wiecie, najbardziej przykre jest to, że lekarze teraz antyki przepisują właśnie bez badań i mam wrażenie, że jakoś tak traktują jako panaceum na wszystko...Nie mówię oczywiście, że wszyscy... dla mnie pigułki długi czas były po prostu super metodą antykoncepcji, ale fakt jest taki, że zwróciłam się do gina jako bardzo młoda dziewczyna z problemem nieregularnych miesiączek i od razu dostałam tabletki... Żadnych badań nie było Po odstawieniu wszystkie problemy wróciły, mam tylko nadzieję, że uda mi się w miarę szybko zajść w ciążę, bo najbardziej się obawiam właśnie tego, że się może nie udać, choć jeszcze teoretycznie powodów do paniki nie ma

Cześć dziewczyny :)
Mogę dołączyć? Niedawno lekarz zdiagnozował u mnie PCO, po 6 miesięcy bezskutecznych starań. Teraz walczę o swoją fasolkę w brzuchu. Mam insulinooporność, więc jestem na diecie o niskim IG.

Hej dziewczyny, nie przeleciałam jeszcze wszystkich stron wiec pewnie się powtórzę z tym pytaniem. Jak to jest z tym pcos? czy naprawdę koniecznie muszę być na lekach do czasu aż będę chciała zajść w ciążę? W tej chwili nie planuje tego jedynie zaczęłam je brać ze względu na bóle. Pytam bo niektórzy lekarze uważają, że można leki brać raz na jakiś czas po to by uregulować cykl, a teraz usłyszałam inną odpowiedz,w dodatku powiedziano mi, że badania hormonalne są zbędne bo wszystkiemu winna jest przysadka... i tego typu badania i tak nic nie zmienią.

Biorę leki anty konkretnie daylette, brałam je pół roku temu i teraz ma do nich wrócić bo usg ponoć marnie wyszło no i faktycznie okazuje się że nie ma od jakiegoś owulacji tylko ostaje bólu brzucha, miednicy a cykl sie wydłuża. kiedyś endokrynolog robił mi w wieku 18 lat badania bo również były problemy a dziś jak się spytałam swojego ginekologa z pytaniem czy mam robić tokowe, bo może potrzebne, powiedział że nie (by może dlatego, że powiedziałam że nie planuje ciąży).
Nie mam w tej chwili partnera i gdy usłyszałam że mam się szprycować do zajścia w ciąże wydało mi sie to bezsensowne bo przecież to może być za dwa trzy lata, albo w ogóle.

Hej dziewczyny, podam wyniki badań, pomoże ktoś w ich interpretacji? Jestem zielona
Oto one:
FSH- 4,26 mlU/ml
faza folikularna- 2,5-10,2
faza owulacyjna- 3,4-33,4
faza lutealna- 1,5-9,1
ciąża- <0,3
po menopauzie- 23,0-116,3

LH- 1,94 mlU/ml
faza folikularna- 1,9-12,5
faza owulacyjna- 8,7-76,3
faza lutealna- 1,5-9
ciąża <0,1-1,5
po menopauzie- 15,9-54
antykoncepcja- 07-5,6
Z góry dziękuję, wydaje mi się, że najważniejsze jest to ,że stosunek 4,26 FSH do 1,94 LH jest nie zbliżony do 1 czy to oznacza pcos?

Nie no chwileczkę. Ale Ty masz LH/FSH = 0,46 a to w ogóle nie wskazuje na PCOS. Przy PCOS LH > FSH. Twoje wyniki wskazują bardziej na niewydolność przysadki. A jaką masz prolaktynę? Bo rozumiem, że te badania były robione ok 3dc.

Moze zasiegnij porady innego lekarza,chodzisz prywatnie czy na kase chorych?

poli91: [/quote][quote=poli91]

Dieta i Inofolic.

Treść doklejona: 08.04.14 20:16

dzinks003: Hej dziewczyny, nie przeleciałam jeszcze wszystkich stron wiec pewnie się powtórzę z tym pytaniem. Jak to jest z tym pcos? czy naprawdę koniecznie muszę być na lekach do czasu aż będę chciała zajść w ciążę? W tej chwili nie planuje tego jedynie zaczęłam je brać ze względu na bóle. Pytam bo niektórzy lekarze uważają, że można leki brać raz na jakiś czas po to by uregulować cykl, a teraz usłyszałam inną odpowiedz,w dodatku powiedziano mi, że badania hormonalne są zbędne bo wszystkiemu winna jest przysadka... i tego typu badania i tak nic nie zmienią.

U mnie lekarz zrobił badanie USG i hormony aby potwierdzić dignozę.

Treść doklejona: 08.04.14 20:18

Loanka: Myślę o zmianie lekarza, nie jestem zadowolona z tego, o wszystko trzeba się go prosić.

Zmień, komfort leczenia się u dobrego specjalisty, zdecydowanie polepsza samopoczucie.

A mi zawsze mówiono, że są jakby dwa sposoby "leczenia" PCOs. Pierwszy to anty- szybko wycisza jajniki, a drugi to długoterminowe przyjmowanie metforminy. W tym drugim przypadku po dłuższym czasie cykle też mogą się ładnie wyrównać, więc wcale nie trzeba się "truć". Trzeba natomiast coś zrobić, bo Pandora ma rację.

Metformine polecam. Jej branie właśnie jak piszę Ania może powodować przywróceniem @, a potem owulacji, tylko na to czasami trzeba czasu, nawet rok do półtora. A jak masz problemy z wagą to będzie idealna.

Ja schudłam po metformaxie ale też zmieniłam dietę dodatkowo ale brałam z półtora roku tabletki.... Podejrzewam że naprawdę trzeba brać regularnie i minimum rok

poli9 miesiąc na metforminie to jest stanowczo za mało, żeby w ogóle myśleć o dobrych efektach. Nawet do 6 tyg organizm się "przyzwyczaja" do leku (stąd mogą wystąpić różne skutki uboczne, głównie jelitowe). Czasami lekarz zwiększa dawkę lub zapisuje metforminę o przedłużonym uwalnianiu.

A co do samego PCOs- nie taki diabeł straszny. Na prawdę. Dowód nr.1 ma prawie dwa lata- cykl bez clo i wspomagaczy. Dowód nr.2- urodzi się w październiku, cykl książkowy, z owulką książkową i tylko dwoma sercami w okresie okołoowulacyjnym. A mówili mi, że nawet invitro mi nie pomoże, więc ten...

Annie128 co ty opowiadasz:)no to super ja jestem teraz ciekawa kiedy dostane okres bo odstawilam luteine i jestem na samym glucophage.Jezeli chodzi o jelita to ja juz na to nie mam sily nie dosc,ze zaparcia to jeszcze zapalenie pecherza nic tylko gadam jak jakas staruszka:)hehe. A wy dziewuszki jjecie kolacje.caly vzas o tej samej porze?ile posilkow dzienne?

Pandora1: to są lekarze i dadzą radę :)

To ja na swoim przykładzie z czystym sumieniem mogę napisać, że jeśli chodzi o lekarzy to zanim trafiłam na tego jedynego od 10 innych usłyszałam między innymi:

"No Pani to by może i zaszła jakimś cudem, ale donosić Pani nie donosi"- to słyszałam chyba z milion razy, że NIE DONOSZĘ ZA CHINY LUDOWE.
"Cóż poradzić, natura tak chciała, że Pani dzieci nie będzie miała" (POETA)
"No tylko InVitro, ale i tak szanse są niewielkie, ale zapraszam do kliniki..."
"Możemy ten łańcuszek (o torbielach) wyciąć, ale one i tak wrócą"

dlatego uważam, że jeśli już szukać lekarza to tylko takiego, który jest przede wszystkim człowiekiem, z sercem we właściwym miejscu. Od swojej dr na pierwszym spotkaniu usłyszałam:

"No dobrze, to bierzemy się do roboty i majstrujemy dziecko"

poli91 o diecie warto porozmawiać z dietetykiem. Pomoże, dobierze, wesprze.

poli91: A dlugo sie staralas o dziecko?

W maju 2011 miałam operację po której zielone światło dostałam od września. Wrzesień-Październik to cykle z clo- bezowocne. W listopadowym porzuciłam clo, zmajstrowaliśmy Juliana.

poli91: ja tez niby jestem u specjalisty

No właśnie problem polega na tym, że ja bym mojej dr wybitnym specjalistą nie nazwała. Ot, lekarz, który po prostu PCOs się nie bał. Z resztą ona mówiła, że 90% kobiet z torbielami jest po prostu PCOish a nie tam żadne PCOs i że kobiety często są jakby "naddiagnozowane" z tym syndromem.

annie128: że 90% kobiet z torbielami jest po prostu PCOish a nie tam żadne PCOs i że kobiety często są jakby "naddiagnozowane" z tym syndromem

Dokładnie tak jest. Modna diagnoza po prostu. Nie wiadomo co, a są torbiele - sru PCOS.

A z lekarzami niestety tak jest. Ale jak już się znajdzie dobrego to nawet silne PCOS nie jest tragedią i wcześniej czy później się udaje.

Annie to jak miałaś owu bez stymulacji to znaczy, że PCO nie jest tak silne. Ja nigdy nie miałam samoistnej owulacji.

Witam,

ja mam pełnobrazowe pcos - 3 ciąże biochemiczne.
Obecnie suplementuję co się da - ;) jestem pod diagnozie w szpitalu klinicznym w Katowicach, po diagnozie u prof. Jerzak, pod opieką kliniki.
Dla mnie cudem jest inofolic - naprawdę polecam.

Trzymam za Was wszystkie kciuki !

maxiula widzę, że masz taką samą mutację co ja. A w jakiej pozycji, bo są dwie pozycję tej mutacji C677T - przy niej może być wysoka homocysteina i stosuję się sumplementacje kwasy foliowego w postaci metylowej - bo ta mutacja ma uszkodzoną przemianę kwasu foliowego w aktywną postać. A bierzesz acard w trakcie starań? Bo mi się wydaję, że winą tych ciąż biochemicznych nie jest PCO, tylko ta mutacja.

<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 10.04.14 18:22</span>
moya212 w sumie maxiula ma ładnie wy edytowane konto

<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 10.04.14 18:24</span>
W sumie ta mutacja nie zalicza się do trombofilii, ale czasem wymaga leków rozrzedzających.

<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 10.04.14 18:26</span>
http://forum.gazeta.pl/forum/w,243091,147437923,147437923,mutacja_MTHFR_to_NIE_jest_trombofilia_.html tu jest ciekawy wątek dotyczący tej mutacji.
Ja zażywam Femibion Natal 1 z kwasem foliowych i folianem wapnia

jagodalg84: Podobno samo PCO nie jest takie straszne, wcześniej czy później się udaję, gorsze są choroby autoimmunologiczne

Łojej, to u mnie pełen zestaw- choroba autoimmunologiczna również.

Pandora1: Annie to jak miałaś owu bez stymulacji to znaczy, że PCO nie jest tak silne. Ja nigdy nie miałam samoistnej owulacji.

Pandora, kiedyś, jeszcze na etapie starań rozmawiałam z moją lekarką na temat moich długaśnych cykli. Dla mnie to wówczas była czarna magia- fazy, srazy, obserwacja, sama nie wiedziałam czym to ugryźć, z której strony. Pierwszy cykl z monitoringiem, ale jeszcze bez żadnych leków był dla mnie szokiem, gdy okazało się, że pęcherzyk dominujący raczył dojrzeć w 27dc... Cykl trwał 48 dni. Fakt, że zdarzają się często bezowulacyjne cykle, ale wydłużenie poszczególnych faz w PCO też nie jest niczym niezwykłym, więc i owulka przychodzi z poślizgiem. W sumie nigdy nie zdąrzyłam zagłębić się rzetelnie w obserwacje, więc nie wiem ile jest w tym racji, ale mam plan, by nadrobić braki w wiedzy :)
Rozumiem, że zaszłaś w ciążę po stymulacji?

Powiem, powiem ;)

A więc u mnie było tak... pierwsza cb. była na zasadzie ... może się zdażyć. Po drugiej cb udaliśmy się do pani prof. Jerzak (specjalistka od innmunologi przy pcos). Profesor stwierdziła insulinooporność (wyniki były tragiczne ! ) - badanie insuliny na czczo, po 1, po 2 w obciążeniu glukozą 75
http://www.novum.com.pl/pl/nowy-pacjent/zespol-policystycznych-jajnikow/ - tuitaj macie rewelacyjny artykuł.
Tego samego dnia zostały zbadane przepływy w tętnicach macicznych - miałam zbyt dużą oporność.
Następnie dostałam leki : glokckophage, vit. e ( na poprawę przepływów), b12, b6, kwas foliowy 5mg, vitamine d, kwasy omega3d.
Na tym zestawie po miesiącu zrobiłam ponowne badanie insuliny i również były trgiczne - :( załamałam się - na czczo insulina wynosiła prawie 10 ! po obciązeniu nawet 173.,,, ale po miesiącu leków dostałam własną owulację ! i zaszłam w ciążę ... która skończyła się równie szybko jak się zaczęła.
Następnie przyszły wnniki mthfr więc dołączyliśmy acard. Następnie przeszłam laparoskopię i el kauteryzację. Doszedł inofolick. Od tej pory nie możemy zajść w ciążę ....

Ostatnio zrobiliśmy posiewy na ureoplazmę i mykoplazmę oraz zbadaliśmy amh. Mój mąż również wykona złożone badanie nasienia (chociaż 3 ciąże) .. z posiewem.
Na początku ciąży włączamy clexane, a w trakcie starań encorton.

Pod opieką nowego lekarza startujemy gdzieś w połowie maja.

Wnioski są takie - 14 kg mniej od ostatniego poronienia BMI 21. Ostatnie badania - wyniki rewelacyjne, Insulina na czczo 2.5 ! Testosteron w normie :)
Niechciane włoski jeszcze są ale w dużo mniejszym nasileniu. Owulacja może nie jak w zegarku ale jest :) samoistna.
Oczwiście pomiędzy była cała masa przeróżnych perypeti ale to byłby bardzo dłogi temat.

czekamy na bociana :)