Witam.
Ja używam Pearly od ponad 4 lat, czyli od początku mojej przygody z samoobserwacją. Powiem szczerze, że na początku był bardzo pomocny, gdyż nie miałam wówczas bladego pojęcia o żadnych metodach NPR, a szukałam czegoś co pozwoli mi "odkładać" nie ingerując we własny organizm.
Nadal doceniam, że go mam, gdyż pomiary wykonuje bardzo szybko i je zapamiętuje. Dzięki temu mogę mierzyć temperaturę prawie przez sen :) Mierzę zawsze o 6h00, nawet w weekendy, bo wiem, że nie wytrąca mnie to ze snu i po pomiarze mogę spać dalej.
Nie zaobserwowałam też nigdy jakiś "dziwnych" pomiarów, więc myślę, że jest precyzyjny, jeżeli oczywiście pomiary wykonuje się zawsze w tym samym miejscu pod językiem.
Wadą jest tylko to, że gdy wyczerpuje się bateria nie można jej wymienić osobiście, tylko należy wysłać urządzenie do dystrybutora (całkowity koszt 30zł). Natomiast przy wymianie baterii zgrywają dane ze wszystkich cykli, które później odsyłają w postaci wykresów i statystyk zbiorczych, co akurat jest fajne. U mnie bateria wyczerpała się po ponad 3 latach.
Od prawie dwóch lat staramy się z mężem o maleństwo (narazie bezskutecznie), ale dzięki temu zgłębiłam moją wiedzę o różnych metodach, także o innych wskaźnikach płodności i dziś mogę powiedzieć, że sama analizuję moje cykle. Zdarza się, że Pearly wskazywał owulację, a ja się z tym nie do końca zgadzałam...
Myślę, że dobry termometr i minimalna wiedza całkowicie wystarczają - "komputer pokładowy" wcale nie jest koniczny :)

akuku da się wymienić baterię, nie jest to jednorazówka bynajmniej, ale żeś mnie zaskoczyła i wszystkiego się na infolinii dowiedziałam ufffffffffff

mam pytanie czy w aptece mozna kupic taki termometr co pokazuje 2 miejsca po przecinku i jaka jest tego cena

Sabi jasne, że dostaniesz, ja mierzę zwykłym Microlife, około 13 zl z aptece :)

Nie masz instrukcji? Niemiecka jest w sieci w PDFie, tam piszą, żeby przytrzymać przycisk startowy aż do pojawienia się DAY NEW 01, a potem naciskać przycisk mierzenia do pojawienia się CY na ekranie.

W wersji polskiej nie ma wpadek typu śluz płodowy?

Taki bajer przydałby się na podróż, gdy nie ma jak zabrać płachty z wykresem.

Ja mam babycompa,uzywalam przed ciaza,teraz ze wzgledu na czeste wstawanie do dziecka nie moge uzywac:( Jednak w cyklu w ktorym zaszlam w ciaze nie wystapila miesieczka i komputer pokazal mozliwa ciaze,termin porodu i ze bedzie dziewczynka. Ku mojemu zdziwieniu (bo jednak traktowalam to z przymruzeniem oka) w 20 tygodniu dowiedzialam sie ze bedzie dziewczynka:) Teraz jak moja coreczka zacznie lepiej spac zamierzam wrocic do saoobserwacji babycompem a w przyszlosci moze uda sie zaplanowac chlopca

Dziewczyny mam problem z tym mikroskopem owulacyjny DONNA. Otoz przez dwa cykle pokazywal ladnie paprotki a teraz nic nie widac same kropeczki....Nie wiem co moze byc przyczyna...?Oprocz mnie jeszcze jedna z forumowiczek ma taki sam problem. Czy w tak krotkim czasie mogl sie uszkodzic w jakis sposob...?

RóżaŻabczyńska: RoxyEwa, u mnie nie działał od początku stosowania!

Kurcze...Co jest z tym....?Najgorsze jest to,ze wyrzucilam opakowanie i nie moge upomniec sie zgwarancja...

Dziewczyny,czy która z was używała może testera płodności Afrodyta? http://www.tester-owulacyjny-afrodyta.pl/jak-uzywac-testeru-owulacyjnego-afrodyta
Podobno działa na takiej samej zasadzie do Donna tylko chyba jest młodszy i innego producenta.
Pytam bo zastanawiam się nad zakupem.

Widzę, że sporo o Cyclotescie było mówione :) Używam i polecam :) najpierw używałam przy staraniu o dziecko, teraz jako antykoncepcję. Jakoś się przekonałam do tego :)

Sorry, źle się wyraziłam...chodzi mi o to, że jest fajnym pomocnikiem przy naturalnej metodzie zapobiegania ciąży - metoda objawowo-termiczna. W dni płodne po prostu się nie kochamy :) Nie chcę brać tabletek, taką mam jakoś dziwną mentalność :)

Dziwną dla niektórych, bo z tego co zauważyłam sporo kobiet stosujących niby npr i tak kocha się w dni płodne tylko stosuje dodatkowe zabezpieczenie. Jak na XXI wiek dla wielu niezrozumiałe jest to jak można nie brać tabletek czy stosować prezerwatyw. Od wielu osób usłyszałam, ze jestem dziwna, po tym jak powiedziałam o metodach naturalnych

Teraz zobaczyłam ten wpis o Afrodycie. Jak się zjawisz koleżanko, to powiem, że moja znajoma stosuje, pokazywała mi jak działa i rzeczywiście fajna sprawa. Jakbym nie miała cyclotestu to chyba bym kupiła

I dużo droższy :) Oprócz tego zaczęłam obserwować swoje ciało i idzie mi co raz lepiej :) Pomaga :) Ale nie powiem, takie "wspomagacze" ułatwiają sprawe

BillingsMentor program na Windows do zapisywania obserwacji i nauki interpretacji według Billingsa.
Najnowsze wydanie amerykańskie podręcznika do metody jest z 2011 r.

Przegląd najnowszych badań NPR z punktu widzenia zastosowania metody Billingsa dzisiaj Po badaniach WHO z 1980 r. pojawiły się następne, sama metoda również się zmienia i korzysta z nowych technologii. Ciekawa lektura.
Opisano wartość inetu w leczeniu, tj. stosowanie różnych programów inetowych przeznaczonych do monitorowania dolegliwości i zdrowia, w tym zastosowanie do NPR.

Ja właśnie dziś zamówiłam termometr microlife i książkę rotzera :)

Ofiarodawca wiedział, że interesujesz się NPR? Czy tak w ciemno wybrał ten prezent?

Dobrze trafiła z prezentem.

hejo!
chciałam sie zapytać o skuteczność mikroskopu owulacyjnego DONNA.Może ktoś używa alo używał tego mikroskopu i podzieli się zemną doświadczeniami.

magda19800: mi w tym cyklu mikroskop niestety nie pokazywał prawdy, śluz miałam piękny płodny a paprotek ani widu...

Jak to naukowo wytłumaczyć? Skoro nie było "paprotek", to może śluz wcale nie był płodny?
Brałaś tę opcję pod uwagę?

Można, tylko po co, jeśli lepszy efekt można osiągnąć dzięki termometrowi (microlife 16c2 za mniej niż 20 zł)

Macek, fajnie, że Tobie LC się sprawdza. Nie da się po prostu ukryć, że ma niższy index Pearla niż metody symptotermalne i że nie nadaje się dla każdej kobiety. Ja na przykład moją przygodę z NPR zaczęłam w ten sposób, że szukałam, właśnie z lenistwa jakiegoś urządzenia, już miałam nawet kupić Personę. I wtedy się okazało, że przy moich długich cyklach (powyżej 37 dni) wszelakie komputery nie mają sensu. No dobra, to pewnie muszę być chora, przecież cykle 37-42 dni to za długie i coś musi nie grać. Tu ukłon w stronę mojej pani ginekolog, która stwierdziła, że to wcale nie musi być choroba, ale moja uroda. Dla świętego spokoju kazał mi zbadać hormony. A ja równolegle zaczęłam mierzenie tutaj. No i dzięki temu wiedziałam, że moje wyniki są ok, bo mimo bodajże 21. dc wcale jeszcze nie jestem z fazie lutealnej. Dzięki temu portalowi dwukrotnie zaszłam z planowane ciąże i z powodzeniem odkładam. W tej chwili nie miałabym odwagi zawierzyć swoich danych jakiemukolwiek oprogramowaniu.

Cześć dziewczyny :)
Chciałam się z wami podzielić moim najnowszym odkryciem i zapytać czy któraś też juz używa. Chodzi o program do obserwowania płodności (na telefony z Androidem)

Nazywa się „OvuView” co prawda zanim zacznie wyznaczać tak jak trzeba 3 fazy cyklu to musi miec troszkę danych z poprzednich cykli ale dziala świetnie i jest bardzo restrykcyjny więc nie ma stresu, że coś bedzie nie tak.
Jest do wyboru wiele metod ktorymi ten program dysponuje (wymienie je - każda z nich jest w programie dokładnie opisana na jakiej zasadzie działa i co jest wymagane):

„Reguły 21/20 dni”
„Reguła pierwszych 4/5/6 dni”
„Metoda Doringa”
„Metoda Billingsa” (nie tylko śluz ale tez tempka)
„Metoda Rotzera”
„Metoda Konalda/Kippleya”
„Reguła C (ostrożna)”
„Reguła pięciu dni suchych”
„Reguła czterech wysokich temperatur”
„Reguła pięciu wysokich temperatur”
„Metoda Marshalla (PTC)”
„3 wysokie temperatury”
„Reguła ostatniego dnia suchego”
„Metoda dni standardowych”
„Kalendarzyk”
„Wynik testu owulacyjnego”
„Owulacja wyznaczona przez użytkownika”

Można włączyć wybrane metody żeby były aktywne i analizowały cykle, albo zostawić nawet wszystkie (choć ja proponuję wyłączyć "kalendarzyk"). Ja co prawda mam u siebie kategorię "odkładam" ale wydaje się, że program byłby świetny tez dla tych które chcą zajść w ciążę :)

Czy ktoś jeszcze może podzielić się swoimi doświadczeniami z tym programem?

------------------------------
Amazonko nie ma żadnych wpadek tłumaczeniowych :) wszystko jest jak trzeba nic nie pomieszali, tylko opisy poszczególnych metod nie są może najproście jak się da ale bez problemu da sie zroumieć :)

Tak...każda metoda jest opisana...jak wrócę z ostatniej "delegacji" to mogę tu wpisać :-) ale teraz lecę się pakować