Ja mam całą listę dziergalniczą, i powinnam (i chcę) to skończyć do połowy maja albo szybciej: - mam sweterek, któremu trzeba zrobić rękawy
- szalik dla męża ma pół metra, powinien mieć jeszcze metr lub 1,5... - mam testować taki sweterek:
- no i dziecku chcę zrobić narzutkę do I Komunii. Pytanie mam do Was- zwykły rozpinany sweterek, czy raczej bolerko? Jak sweter to może taki:
Mam też do uszycia kilka czapek z dresu, do kilku muszę doszyć aplikacje.
Z racji tego, że się nam najpewniej w listopadzie rodzina powiększy, powoli myślę, co dla tego maleństwa mogę zrobić... :) I szydełkiem i drutami i na maszynie... :)
Moje pierwsze szydełkowe dzieła. Do spudniczki z gatkami musze ćoś dorobić, w sensie ozdobe plus opaska. Kocyk wyszedl mały... Al e na początek może być:)
Super! Dziękuję bardzo! Ja też z filmików robię. Nauczyłam się od takiego gościa (tak, tak, facet szydełkuje!) TheMagikArt :) I z anglojęzycznych filmików też korzystam - co nie zrozumiem, to zobaczę
-- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg5ticwifh.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Orientujecie się może z jakiej dresówki (tzn. O jakiej garmaturze) najlepiej uszyć czapkę i komin dla dziecka? (Ma być dwustronna więc pojedyncza warstwa nie może być za gruba) Będę zamawiać materiał z www.dresowka.pl więc jak któraś z Was miała do czynienia z ich materiałami to niech da znać co się nada :) (niby mają dzianinę na czapki ale hmm coś mi ona po zdjęciach nie leży za bardzo)
A ja donosze, ze robie ten kardigan z Drops Paris. Juz wiem co mialyscie na mysli piszac, ze bawelna jest trudna. Prulam juz 4 razy az znalazlam dobry sposob - sciagacz na drutach 4, dżersej na 5. Robe oversize, bez wzoru, dopoki nie dojde do rekawow, wtedy bede sie musiala czyms podeprzeć.
Cisza na wątku, a chciałam zapytac jaką polecacie maszynę do szycia. Jestem na FB w grupie Warsawa Szyje. Ale pytanie w tak szerokim gronie kończy sie tym, ze sie dostaje za dużo odpowiedzi. 4 lata temu kupiłam sobie taniego Łucznika. Nie dośc, ze obsługa w Łuczniku kijowa, przysłali nie ten model, ktory zamówiłam, to okazał sie naprawde dziadostwem. No rozumiem, ze za 300zl to szału nie bedzie, ale plastik i okropnie chodzi, siermiężnie, cieżko. W końcu zaczął nie podawać nitki mam go juz dośc. Polecicie cos solidnego do 1 tysiaka?
Ale chyba juz ich ńie ma w Lidlu, bo ie widuje. A cos więcej o nim? Głośno chodzi? Płynnie? Jest stabilny? Nie jest plastikowy? Bo to wszystko niestety cechy go cholernego Łucznika mojego.:/ . chce cos porządnej firmy. Wole dac więcej i kiedys komus podarować, niż wyrzucić kasę jak na Łucznika. Oblukalam, ze ELNA ma super recenzje i ścieg overlokowy. Jakby oraz była zainteresowana, to info tu: ELNA 320, ELNA 240 explore.
one sa w Lidlu "akcjami" niedługo znowu mają być ja nie mam, ale szwagierka ma i jest baaaardzo zadowolona, pięknie płynnie chodzi, i zewsząd słyszę że jest super.
Magdalena: A cos więcej o nim? Głośno chodzi? Płynnie? Jest stabilny? Nie jest plastikowy?
Ja mam i jestem bardzo zadowolona. Jest cichy, ma dużo ściegów, fajne wyposażenie, łatwą obsługę - mi niczego więcej na tym etapie do szczęścia nie potrzeba Polecam
ja nie wiem jak maszyny silvercrest, ale ja tej firmy w lidlu kupiłam wyciskarke do owoców i przy drugiej pomarańczy się zepsuła, bo silnik nie dał rady. Wymienilismy na nową i to samo. Już wiem, że nic tej firmy nie kupie
Silvercasty z Lidla sa podobno bardzo dobre. Dużo dziewczyn poleca :) planuję kupić overlock'a. ja mam starego singera :) po przeglądzie i wymianie łożysk śmiga jak szalony :) nie wymieniłabym na inną.
Ja mam silvercresta i uważam, że to maszyna za czterysta złotych, ale jakości takiej jak maszyny za około osiemset złotych. Początkowo chciałam jakąś za około tysiąc i po dłuuuuuuiigich analizach, próbnym szyciu w sklepie byłam prawie zdecydowana na taką janome, wtedy były ciut tańsze i wcale nie żałuję, że jej nie mam
Ja mam silvercresta kupionego w grudniu za 330 i jest super. Po moim starym luczniku to normalnie mercedes :) Ale podobno overlocka nie polecają. Mam wrażenie ze cos przed wakacjami jeszcze je rzucają.
Ja mam to dziadostwo teraz. tzn sorki, może Tobie Doti dobrze chodzi. Ale ja wcale nie szyłam jakoś dużo, a się schrxzanił. próbowałam przyszyć rzep do rolety i coś się popsuło, chyba w chwytaczu. Hałasuje jak kowal w sezonie i najpierw supełkował nić dolną, a jak wyczyściłam i naoliwiłam maszynę, to przestał w ogóle podawac dolną nić. ogólnie od poczatku miałam wrażenie szajsu - lekka, latała po stole i była bardzo głośna. A pedał chodził mało płynnie (trudno go regulować). Moja mama jest krawcowa i jak krótko po kupieniu siadła do tej maszyny, to mówia, że jest bardzo siermiężna. A mama w domu ma 30-letniego Łucnzika, więc myslę, że wie, co mówi. Dlatego się wkurzyłam i opchnęłam ją za darmo dziewczynie brata. Niech sobie naprawi ten chwytacz i uzywa, a ja chce już sobie kupić maszyne, która mi posłuży lata, będzie cicha, niezawodna, z dobrym serwisem (w Łuczniku przez rok nie byli w stanie mi dobrej faktury przysłać... obsługa klienta żadna) i za 10 lat nadal będę mogła kupić do niej cześci. . No w kazdym razie jako że rodzice mi z okazji narodzin synka dali w prezencie "koperte" na coś dla siebie, to dołożyłam ją sobie do swojego budżetu i kupiłam sobie Elnę 340ex. O.
Ja mam Łucznika Zofię, bo miałam do wyboru- kupić maszynę tanią na raty w Saturnie, albo nie kupić wcale. Ogólnie to po zrozumieniu pewnych mechanizmów (moja pierwsza maszyna) szyje mi się na niej nawet nieźle, z tym że a) jest głośna b) ma mało ściegów c) jest bardzo głośna :P d) jest baaardzo zrywna- nie wiem jak możnaby na niej przyszywać aplikacje np. na czapki, bo jak już rusza to bardzo szybko i leeeeeci. Więc małe fragmenty to mogę ewentualnie zszyć, ale przyszyć jedno na drugie to sobie mogę ręcznie. Aaa, no i jak szyję, to czuję taki zapach rozgrzanego plastiku, to ze środka musi iść :)
To takie moje własne doświadczenia :) Nie mam natomiast problemu z szyciem dresówki pętelki, więc chyba tragedii wielkiej nie ma...
No właśnie, MrsCeeme, idealnie opisałaś Łucznika dzisiejszych czasów. Ale właśnie to takich prostych przeszyc, to zupełnie nie szkodzi. Natomiast ja właśnie sporo cięższych rzeczy chciałam szyć, zasłony, elementy dekoracji domu i właśnie przy tym juz wymięka. Jak Ci moge cos doradzić, to czesto czyść chwytacz i mechanizm nad igłą (pod obudowa) i naoliwiaj. Inaczej bedzie chodziła coraz głośniej i właśnie sie stanie to co u mnie, ze chwytacz sie zatarł i cos tam sie przestawiło. . W ogóle to wątek jakis niemrawy Moze sie podzielimy jakimiś fajnymi szyciowymi blogami? Albo fajnymi wykrojami? Ja sie zasadzam na tunikę z dresowki, cos w tym stylu (tylko ta jest dżinsowa, ale to 100% stylu, w jakim chodzę).
Treść doklejona: 21.04.15 09:12 Fajne rzeczy szyje tez dziewczyna z Uszyjmimamo.pl. Ja zamierzam odwalić te sukienkę w kropelki. Widziałam taką dresowke.
O, fajna! Ale zrobilabym taki szerszy dekolt, bardziej w lódke, zeby nie byla tak zabudowana na gorze. I chyba ciensza dresowka mniej by sie na dole marszczyla. Co myslisz, Doti_p?
A ja uszyłam swojej córce spódnicę z kawałka tiulu i starego paska. Może jakaś piękna nie jest ale dla takiej baletnicy jak ona do tańczenia po domu w sam raz. Szyłam ręcznie bo maszyna została w pl.
Przyszła moja Elna. Jak ja odpaliłam to czułam sie tak, jakbym sie przesiadła z małego fiata do mercedesa. Fantastycznie chodzi, właściwie to sunie. Fajnym gadżetem jest obcinacz do nici oraz nawlekacz. A naprawde przydatna jest trzystopniową regulacja stopki. No wiec trzeba było maszynę ochrzcić, totez poczyniłam tunike dresowa oversize, z opcja do karmienia (suwak na dekolcie). Wyszła mi too much oversize , co widac na pierwszej focie. Na drugiej efekt juz po zwężeniu. Przy ściągaczu sie mocno i nieregularnie marszczy, bo chciałam taki efekt bombki. Nauczkę mam taka, ze przy wykroju sie nie kombinuje. Użyłam wykroju z burdy na zwykła sukienkę w kształcie "A", a potem kombinowalam a to z dołem, a to z dekoltem i przez to prułam kilka razy rożne szwy.
Treść doklejona: 29.04.15 22:50 A to jest sukienka, z której brałam wykrój. W zasadzie przydał mi sie tylko do pasa...
A ja z kolei zapisałam się na super kurs krawiectwa na bemowie. Co prawda dopiero byłam na pierwszych zajęciach, ale zapowiada się SUUUPER. Konkretna babka, chce nas nauczyć (i ponoć poprzednie grupy dały radę) nie tylko czytania wykrojów, ale też szycia ze wszystkiego dla każdego. Na razie było materiałoznawstwo, a za tydzień będziemy zdejmować miary z siebie i innych :) Super się zapowiada.
O, ekstra brzmi, DOTI. Podrzucilabys na Priv info? Chętnie bym poszła. Szkoda, ze nie wiedziałam wczesniej, jeździłbym najwyżej z Mikim, on jeszcze spi w kazdym miejscu. Ile trwa kurs, o której jest i ilu kosztuje? Nawet szukałam ostatnio czegos, ale godziny mi nie odpowiadały.
Treść doklejona: 30.04.15 08:20 A co na tym materiałoznawstwie Was uczyła? Kurcz to ważna działka. Trochę kasy juz wyrzuciłam przez to, ze złe dobrałam materiał. Jeszcze na czuja w sklepie to jaaaakos wybiorę, ale przez sieć, po nazwie i gramaturze, zdarzają sie wpadki. Teraz z dresowka.pl zamówiłam tkaninę tiszertową - super jakość, ale tak elastyczna, ze na tunikę bedzie wyglądać jak koszula nocna. . Najlepsze, ze moja mama jest krawcowa z wykształcenia, choc nie praktykującą od kilkunastu lat. Ale maszyny nigdy mi dotknąć nie dała.
Teraz są zapisy już na październik :) ArtBem (Ośrodek kultury bemowo), a zajęcia są przy Wrocławskiej. Wiadomo, że to materiałoznawstwo było w skrócie, bo to tylko 2h, ale dużo powiedziała, pokazała, mam 2 duże strony notatek, czyli coś pewnie z tego będzie. Dodatkowo daje nam materiały na maila, więc widać, że się kobitka napracowała. A cena też nie zabija, bo płaciłam 200zł za 12 razy 2h.
Dziewczyny, mam wielką prośbę o pomoc! Poszukuję materiału, który zwyczajowo nazywa się: DDRon. Niegdyś szyto z niego dresy sportowe (takie wiecie, za czasów NRD, śliskie, gęsty splot). Potrzebowałabym go do uszycia mężowi spodni do biegów na orientację (w terenie, bo są bardzo wytrzymałe), i ni cholery, nie mogę namierzyć tego materiału - przychodzi wam coś do głowy??