Oglądałam je dziś i są zdrewniałe po złamaniu gałązki. Z drugiej strony te ogrodowe też po zimie takie są, a później i tak rosną. A to te ogrodowe od strony półn-zach.
to po deszczu się położyły
a tak było kilka lat temu
Hortensje przysłaniają już rododendron. Czy mam go przesadzić?
to sprawdż ostrożnie czy korzenie są wyschnięte czy ok. - z rododenronem to możesz poczekać aż przerośnie hortensje albo przesadzić - wiesz jaka to odmiana?
Nie wiem jaka to odmiana. Ma ciemno fioletowe pąki, a jak rozkwitu to ma jasno fioletowe kwiaty. I wiem tylko, że to późna odmiana, znaczy późno kwitnie (czerwiec/lipiec), mojej ciotki rodo kwitnie już w maju i czasem je przemrozi jeszcze.
Ladybird te maleństwa to te same roślinki ze zdjęć powyżej tylko kilka lat temu ☺ Po drugie mieszkam w bloku, więc to nie moja trawka i chwasty 😆 Spółdzielnia kosi ja kilka razy w roku. A korą podsypałam na wiosnę, ale nie widać.
A czy jak teraz poradzę nowe h. bukietowe to się przyjmą przed zimą. No i z której strony lepiej je posadzić- południowy wschód gdzie słońce większość dnia czy północny zachód, gdzie słońce mam popołudniu i nie za dużo bo zachodzi za blok.
Treść doklejona: 24.08.15 10:31 Lady a pokaż te różowe jak kwitną.
Treść doklejona: 24.08.15 16:25 No to kupiłam wysyłkowo, ponoć dobrze pakują, mają dobre opinie, zobaczymy jak przywiozą. Jedna limelight, a druga Vanille fraise. Tylko napiszcie z której strony je posadzić.
Nie, o hortensję. Wydaje mi się, że kiedyś czytałam, że kilka rodzajów bukietowej kupiłaś lub planujesz kupić. Pomyliłam coś? Nie masz innych kolorów prócz lime?
Dałaś do dołka kwaśnej ziemi? Jeśli nie to chociaż mocno podsyp kora aby w miarę możliwości zakwaszenie glebę. Na wiosnę będziesz musiała przyciąć ale jesienią nic z nimi nie rób. ..
Ziemia zwykła, ale z nawozem do hortensji i rodo wymieszałam. Korą też podsypałam (widać brąz). Ta większa to limelight, a mniejsza vanille freeze. Dzięki za kota ☺ Właśnie miałam pytać kiedy i gdzie je ciąć? Tylko kwiaty czy całe łodygi?
Możliwości cięcia jest wiele, wszystko zależy w jaki sposób chcemy hortensje prowadzić, a to warunkuje miejsce, jakie dla nich mamy. Gdy chcemy prowadzić hortensje w formie zwartych, gęstych krzewów, tniemy dosyć nisko (np. pół metra nad ziemią). Będzie wytwarzać duże, ale w mniejszej ilości kwiaty.
Gdy chcemy wyprowadzić je ponad wszystko, co pod nimi rośnie, pozostawiamy pędy wyżej, najlepiej grubsze przewodniki przywiązać do drewnianych kołków, lub zamontować obelisk.
Cięcie przeprowadzamy po ustąpieniu większych mrozów, najczęściej jest to koniec marca lub początek kwietnia. Widoczny jest wtedy wzrost nowych pąków (liści). Należy odciąć przy ziemi wszystkie słabe, rachityczne, nie kwitnące pędy, a pozostałe mocne łodygi przyciąć znacznie, pozostawiając od ziemi kilka oczek nad starym drewnem (dwa, trzy gdy chcemy mieć krzewy niższe, 4-5 gdy wyższe). Pamiętajmy o zapewnieniu dużej ilości wody podczas tworzenia nowych pędów.
Błagam o pomoc! Nowiutki trawnik, wypracowany i wypielęgnowany w pocie czoła zaatakowały nam nornice :-( Koszmar! Cała praca naprawdę wzięła w łeb. Ogród wygląda jak pole minowe. Czy któraś z Was miała problem z tymi szkodnikami?
U mnie ta małpa podgryzła i zryła mi trawnik przy duzym rododendronie :/ Nie wiem co z nim bedzie, bo az zal patrzec Kupiłam płyn na nornice i wlewałam do otworów. Cuchnał potwornie, ale chyba się wyniosła. Sa tez te odstraszacze dzwiękowe kretów i nornic - moze kupcie kilka?
Próbowaliśmy już tych odstraszaczy, kupiliśmy 10 stuk i nic, próbowaliśmy też trutek w karmnikach Maki Ziarno i nic, teraz ktoś polecił mi włożyć do korytarzy kuleczkę naftaliny + ząbek czosnku. Ponoć działa natychmiast. Uparło się to paskudztwo właśnie na kawałek trawnika, powiedzmy z 50 m2, ale akurat mój ulubiony, gdzie często przesiadujemy i ryje tak okropnie, że już czasem mam łzy w oczach. Czytam na różnych forach porad osób, które też walczą z nornicami, ale okazuje się, że sposobów tysiące, tylko żaden nie jest w stu procentach skuteczny. Ponoć to jeszcze gorsze niż krety ... Niebawem oszaleję ! :) Najgorsze, że naprawdę sporo pieniędzy już wydaliśmy na tą nierówną walkę, a tu skutki mizerne. Nowy dom, nowy ogród, czekałam na świeżutką trawę, jak na świętego Mikołaja w dzieciństwie, tyle było radości ...
Moimi sąsiadami jest firma zajmującą się sprzedażą drogich aut, a więc dbają o detale. Miałam jakiś czas temu na działce buszujsce nornice. Pogadalam z panami o tym, ze ktoś mi po dzialce urzeduje i robi demolkę, a oni powiedzieli, ze to nornice bo kable w autach im poprzegryzaly no i wręczyli mi kostki do WC jako najlepszy środek na te gryzonie. Może można byłoby rozkruszyc i dać w kilka miejsc?
Wczoraj na działce rozgoscily się u mnie dziki 2 dorosłe i 4 odchowane młode. Nie wiem po co kiedyś wynajmowałam glebogryzarke jak one z moim terenem i moimi rabatami poradziły sobie znakomicie. Niestety rośliny, duża ilosc zostały powyrywne z korzeniami Ma dość ...
Moja działka połaczona jest z działka teściow i jak u mnie ogrodzenie jest szczelne tak u teściow juz nie stąd też udało im się je pokonać i przejść na Naszą strone. Szkoda, że tesciowej nie splądrowały rabat tylko moje
Właśnie już gdzieś czytałam o tych kostkach do WC, Ladybird Wczoraj powkładaliśmy ząbki czosnku i naftalinę w kulkach w korytarze tych gryzoni. Zobaczymy, czy to coś pomoże. Kolejnym krokiem na bank będą kostki Dziękuję Wam za porady !
Edyta te się nie znam. Czytam dużo, rozmawiam z innymi dziewczynami. Poznałam tez dziewczynę., która projektuje ogrody. Pomaga mi dużo. Podpowiada i doradza. Właśnie przedwczoraj pokazała nam jak stawiać murek oporowy z kostki granitowej h z mężem nie mieliśmy bladego pojęcia no i powolutku stawiamy. Jak się uda to potem będzie kolejny :) bo u mnie spadków i krzywizn terenu nie brakuje :)
Pędzę poinformować, że naftalina + czosnek pomogły. Jak na razie cisza i spokój :D Nowych tuneli brak. Poza jednym, prowadzącym do ulicy, wydaje mi się, że na razie mamy z głowy. Może na wiosnę pomyślimy o siatce. Dziękuję Wam za porady!
Ladybird, piekne hortensje! Ja tez mam, ale jakis inny gatunek (kwiatostany bardziej plaskie) i rozowe. Mocno kwitna, a nawet przekwitniete zdobia ogrod, uwielbiam je:)
Mam tu fote rosliny do zidentyfikowania. Ma okolo 50-70 cm wysokosci i nie wiem, czy to chwast, czy cos z tego bedzie? Dziadek, ktory sadzil w tym miejscu kiedys kwiaty, juz nie pamieta co tam posadzil
poniewaz pierwszy raz cokolwiek warzywnego mialam posadzone i nawet niezle mi uroslo to sie chwale (takie 4najmniejsze zostaly juz zezarte) zielona jest ozdobna ale patrzac od lewej 7180g, 5750g i .. 13150g!
MyAngel: A ja się pochwalę, że moje surfinie na balkonie wyglądają jeszcze całkiem przyzwoicie
U mnie pelargonie super się trzymają Gdyby nie przymrozki, to by jeszcze kwitły, bo pączków sporo. Surfinie już zutylizowałam. W ogóle zauważyłam, że pelargonie wytrzymalsze - i na palące słońce i na deszcze. Na drugi rok kupię tylko peralgonie.
Ooo, jest fotka! Piękne! Moje nawet w połowie takie nie były. Z winy mojej sąsiadki - wyjechałam na 10 dni na urlop w lipcu i miała mi podlewać. Była dwa razy (jak się przyznała)... A ja codziennie lałam litry wody - przecież takie upały były! No i mi je załatwiła. Niby kwitły później, ale sponiewierane były strasznie.
U mnie pelargonie same rosły - byle tylko były podlewane. Dodatkowo odcinałam suche kwiaty i liście. I to na tyle było przy nich roboty. A prażyły się w słońcu, bo mam balkon od południa.
Czy ktoś się orientuje jak jest ze zgoda na wycięcie drzewa liściastego na własnej posesji? Konkretnie chodzi mi o to, że deweloper posadził nam 4 drzewa, prawdopodobnie buki, bo przed budową osiedla domków szeregowych wycieli jakieś drzewa. W akcie notarialnym jest zapisane, że nie możemy nic z tymi drzewami zrobić przez 5 lat. Tylko, że ja nie chcę takich ogromnych drzew w ogródku. Ogródek jest mały, drzewa od strony południowej zabiorą nam całe słońce... Czy po tych 5 latach możemy uzyskać zgodę na usunięcie tych drzew? Czy będziemy je mogli usunąć sami, bo będą młodsze niż 10 lat, ewentualnie zastąpić je jakimiś karłowatymi, tylko czym? Macie jakieś doświadczenie w tym temacie?
Dziewczyny, moj Kuba przytargal dzis z dworu takiego kwiata
Znalazl go na smietniku i jest to oczywiscie "jego najukochanszy kwiat w zyciu" Ktoś wie co to jest i czy da sie to nie wiem do jakies doniczki wsadzic? NIe ma zadnych korzeni. Jest jakby uciety. Wsadzilam go na razie do wazonu, ale nie wiem czy wrzucic do jakies doniczki czy czekac az zdechnie, ewentualnie dziecku sie znudzi, bo wywalic go nie pozwala
Dzieki dziewczyny. Pytanie podstawowe. Gdzie sie kupuje taki ukorzeniacz? W kwiaciarni czy np w castoramie? O jeszcze bardziej podstawowe. Czy to nie jest trujace? Tzn moje dzieci niby nie biora takich rzeczy do buzi, ale przytulaja np, a w tej kwestii mam ograniczone zaufanie