Nie wiem na razie siedzę i czekam na wypis opisze wam badanie jak już będę miała dostęp do laptopa bo tak cieżko z tel za dużo pisać

Powiem wam tak masakra dla mnie przynajmniej , zakładanie tego kulociagu bolało bardzo jeszcze jak zaczęli wylewać kontrast lekarka stwierdziła ze za mały na moja szyjke i zapytała czy miałam wymrozona nadzerke, więc jej mówiłam ze tak po ciąży , a ona zdziwiona ze rodzilam chociaż przy wywiadzie nie zapytała a na skierowanie jak byk napisane ze bezp. Wtorna, no więc zaczęła na nowo zakładać kulociag tylko większy to już opadlam z sił i sie poplakalam z bólu mnie naprawdę bolało wynikn następujący : szeroka szyjka macicy, kontrast wypełnił James macicy ale w większości cofnął sie do szerokiej szyjki macicy i pochwy , nie uwidoczniono jajowodów, stopień wypełnienia kontrastem jamy macicy niepełny -nie mozna dobrze ocenić trzonu macicy.
W sumie to tyle lekarka powiedziała ze pozostaje tylko invitro

Kiarka ja już przerobilam tylu lekarzy ze głowa boli teraz jestem leczona w gamecie w klinice bezpl. Stymulowana od 2 miesięcy Clo i teraz to hsg i wszystko wiadomo. Wizytę mam w czwartek w 13 dc bo na podanie ovitrell na pęknięcie ale teraz już nie ma potrzeby faszerowac sie lekami, w gamecie chodzę do lekarza który jest ponoć b. Dobry ale zaczynam mieć wątpliwości bo na to hsg kazał mi iść z wymazem z 9 kwietnia, a ja zrobiłam około 14 kwietnia następny wymaz i wyszły grzyby, więc nie wiem jak mam sie ustosunkować do takiego podejścia już naprawdę nie wiem co robić czy zmieniać lekarza i klinike

Popieram koleżankę, trzeba próbowac do skutku.....

Moje hsg, zostaje przesunięte na nastepny miesiąc, rozkręciła mi się jakaś infekcja:( zaraz dzwonię do mojego gina i umawiam się na wizytę.......

hej dziewczyny,ja mialam robione hsg wczoraj i musze wam powiedziec ze nic nie boli no moze w moim wypadku tak bylo ale po badaniu czulam sie okropnie podano mi antybiotyk zeby nie bylo jakiegos zakarzenia bakteriami azithromycin 4 tab na raz i chyba po tym antybiotyku tak sie zle poczulam wymioty i zawroty glowy.dzisiaj jest juz lepiej.mialam tez lekkie plamienie zaraz po badaniu ale dzisiaj jest juz ok,nie ma czego sie bac nie takie straszne.moj wynik to niedroznosc prawego jajowodu,kontrast wogole nie chcial przejsc mimo kilku prob.lekarz powiedzial zeby w tym cylku nie probowac ,ze jesli chcemy wspolzyc to z zabezpieczeniem.dodam ze staramy sie z mezem o dzidziusia juz 4 lata i zadnych efektow mam nadzieje ze to badanie cos przepchalo chociaz jeden ten drozny jajowod.czekam z utesknieniem na kolejny cykl mam nadzieje ze sie uda bo juz nie radze sobie psychicznie z tym wszystkim.oprocz tego mam stymulowane cykle clomidem.fajnie by bylo gdyby wypowiedzial sie jakis lekarz na forum w tej sprawie,czy sa jakies wieksze szanse po hsg.moj powiedzial mi wczoraj ze jesli sie nam nie uda w 2 kolejnych stymulowanych cyklach to zostaje tylko in-vitro gdyz inseminacje mialam robiona 2 razy i zadnego pozytywnego efektu.pozdrawiam was wszystkie serdecznie.milo wiedziec ze nie jestem z tym sama.

dziewczyny,mam pytanie...czy spozniał sie wam po hsg okres???powinna byC @ w niedziele i do tej pory nie madzis 32dc,test robilam w 30 dc ale negatywny.wogule to taki zakrecony ten moj cykl bo z clo ale bez pregnylu bo nagle moj doktorek sie zorientował ze ja bez IUI nie zajde to po co mi zastrzyk! chociaz co miesiac brałam!nie wiem co jest grane...

Cześć dziewczyny, mam planowany HSG na wtorek, oczywiście trochę się boję, nie tak bólu jak wyniku, jestem po cp na prawym jajowowdzie:-( Mam do was pytanie, przy pobraniu krwi dostałam zapalenia "żyły" i biorę antybiotyk, czy to może mnie dyskwalifikować z HSG?

Dzisiaj idę na wizytę do prowadzącego więc zobaczymy co powie

hej dziewczyny!! jestem tu nowa:) stwierdziłam ze dołączę się do waszego forum..razem zawsze raźniej...ja o dzidzie staram się 9 miesięcy... w przyszly piatek ide na hsg do Salve Medica w Lodzi..czy któraś z Was korzystała z usług tej kliniki??boje się, tego zabiegu...niby ze znieczuleniem ale i tak to jest nieprzyjemny zabieg z tego co czytalam...ehhh

hej klarka:) a Ty ile juz sie starasz??jakie masz juz badania za soba?? ps. dzieki za mile slowo:)

alissss no to byl moj 12 cykl bo na bank zaraz dostane @, poza krwia, normalnym USG, cytologia, wymas i nasienie mojego meza nie robilismy innych badan (wszsykie sa ok). ale mieszkam w UK (narazie) i do gina tylko po roku staran tak wiec zaraz jak dostane lece po skierowanie do kliniki. rok temu poronilam nie wiem czy ma to cos wspolnego z brakiem ciazy teraz ale wspomne zeby historia byla pelna. ja mam wrazenie ze mam blokade psychologiczna bo za pierwszym razem zaszlismy w ciaze przy pierwszym strzale a teraz za kazdym razem jak dostawalam @ to pograzalam sie coraz glebiej w depreche. mysle ze powoli sie gramole na powierzchnie znowu
Wilma --> to moze byc tylko moje podejscie ale skoro dostalas skierowanie to lekarz ma to wykonac co cie obchodzi jego wlasne zdanie??, w taki sposob to cale zycie mogli by nas przepychac od jednego do drugiego. kazda z nas powinna miec jednego lekarza prowadzacego ktory ustala leczenie diagnostyke itp. reszta jest do pomocy lub "wykonywania" polecen tudziez skierowan. ten ze szpitala moze nie znac calej twojej historii i tylko zaopiniowac na bazie jednego papierku tak sie nie robi!!! eh mowie wam z tymi lekarzami to koniec swiata, pewnie dlatego jeden jest moim mezem

powiedz mu ze ma znalezc sposob i koniecbo jak za duzo sie im pozwala to marudza- znam z autopsji

Dziewczyny, ja po hsg miałam wynik - jeden jajowód drożny, drugi niedrożny. Usłyszałam, że można próbować to leczyć, ale szanse na poprawę marne, a można jeszcze bardziej "załatwić" jajowód. Trzy tygodnie temu miałam histeroskopię (to było około roku po hsg) i wynik był dla mnie jeszcze większym zaskoczeniem - oba jajowody niedrożne! Lekarz powiedział, że nie udrażnia się jajowodów, bo można je uszkodzić jeszcze bardziej. Zatem u nas jedynie iv zostało. Dodam, że hsg miałam robione we Włoszech, a histero w Polsce. No ale zdanie co do udrażniania podobne od dwóch niezależnych lekarzy.

Alissss, nie bój się hsg. ja też się naczytałam i potem zielona ze strachu poszłam, a nie było tak źle. Dostałam jedynie zastrzyk rozkurczowy, i to właśnie on najbardziej bolał :-) No a jak widzisz jeden był niedrożny. Histero też było ok. Po zabiegu wstałam i poszłam do domu. W sumie histero chyba nawet mniej nieprzyjemne niż hsg (specjalnie używam słowa "nieprzyjemne" a nie "bolesne").

A co do skierowań i wizyt u lekarzy w szpitalach - niestety w państwowym trzeba na wszystko bardzo długo czekać i pewne proste spawy robią sie nagle skomplikowane i wymagają dużo więcej czasu niż się to robi prywatnie. Wilma, jeśli masz skierowanie na laparoskopię, a nie chcą ci tego w jednym szpitalu zrobić, bo (i tu pada powód), to idź do innego i tam próbuj. Ale nie licz, że dostaniesz termin krótszy niż 3 miesiące. Przynajmniej w Krakowie tyle się czeka.

Wilma, ja miałam hsg w piątek. Na wypisie mam napisane tylko, że uwidoczniono prawy jajowód. Lewego nawet nie widać. Prawy trochę zakontrastował się za drugim podejściem, ale staramy się dwa lata, więc wnioskuję, że oba są niedrożne. Teraz laparoskopia, tylko nie wiem czy coś pomoże. Jestem tak samo załamana jak Ty, a może nawet bardziej, bo czytam, że Ty masz już dziecko, ja nie.

Mój lekarz robił badanie. Próbował dwa razy. Na początek zaleca laparoskopię. Też myślałam, że może to błąd, bo czasem się zdarza, ale w moim przypadku chyba tu leży przyczyna i nie ma co się łudzić.

hej dziewczyny, nie mam jeszcze doswiadczenia w tej materii choc hsg pewnie mnie czeka ito juz nie dlugo. bardziej mi chodzi o diagnozy i laparoskopie. mieszkam w UK i jest to jak najbardziej normalny sposob udrozniania jajowodow!! taki tekst ze nie ma sensu nic robic to normalnie dziala na mnie jak plachta na byka to co mamy siedziec i czekac na cud?? nie zrozumcie mnie zle wiara czyni cuda ale jesli jajowody sa zatkane to same sie nie odetkaja i trzeba dzialac. w "najgorszym" wypadku invitro i tyle, i zeby nie bylo ja nie uwazam inviro za cos zlego jest szansa ze sama bede musiala z tego skorzystac ale najpierw zrobilabym wszystko zeby moc naturalnie poczac. glowa do gory juz niedlugo zaczynam nowa forme relaksu/wspomagania plodnosci - akupunkture narazie dosc sceptycznie ale z iskra nadzieji patrze na metode kraju z Azji

Wilma, ja wciąż się waham i nie wiem czy powtórzyć hsg czy zrobić laparoskopię czy może od razu podejść do in vitro? Na razie kupiłam zioła Ojca Klimuszki nr1 i zamierzam je pić :) Też mam nastrój obniżony, to nawet mało powiedziane, czuję się chwilami jak wrak człowieka. Nie mam ochoty jeść, nie mam ochoty na nic, czasem usiądę i gapię się w ścianę. Dobrze, że mam super pracę, która pozwala mi chociaż na chwilę o tym zapomnieć, bo inaczej chyba bym zwariowała.

dziewczyny moze sprobujecie od innej strony na to spojrzec, brzydkiej bo finansowej ale moze bedzie latwiej zdecydowac sie na kolejny krok. zwykla lista za i przeciw koszty czas rekonwalescencja itp. osobiscie lepeij sie czuje jak mam jakas (nawet minimalna ) ale kontrole wiec zawsze szukam jakiegos logicznego/praktycznego rozwiazania. dobrze wiem ze kazda z was oddalaby wszystkie pieniazki za dzidziusia i nie da sie tego pragnienie na koszty przelozyc ale wszytkie inne czynkiki operacja invitro juz tak. lepsze to niz patrzec w sciane i choc nie jest latwo trzeba czyms umysl zajac dac mu cel lub nadzieje bo inaczaj rzeczywiscie zwariujemy, powodzenia w decyzjach!!

a tak na marginesie to co to sa te ziola ojca Klimuszki?

alissss pisz koniecznie jak bylo, cos czuje ze juz wkrotce mnie tez to czeka. trzymam kciuki by bylo jak najmniej nieprzyjemne i zeby wszystko bylo drozne

super wiesci, jak bede musiala zrobic to zrobie i nie bede sie zastanawiac. to teraz do roboty ,slyszlam mnostwo hitorii jak to po tzw przepchaniu jajowodow dzieczyny zachodza w ciaze

Hejka ja byłam dzisiaj u innego gin i powiedział ze hsg powtorzyc a ze on nie widzi sensu laporoskopii bo jest 15%szans na to ze bedzie ok ze ta po przepychaniu także sie robią rany ktore mogą powodować zarośnięcie ja już mam dość powiem. Wam szczerze 1 mówi to 2 co innego jakaś masakra naprawdę cieżko wyposrodkowac

Treść doklejona: 18.05.13 00:31
Yvonne SLD hsg z laparoskopia?

Treść doklejona: 18.05.13 00:32
Sorki klawiatura cos mi miesza w tel.

Hej nie wypowiadałam się jeszcze na tym forum, ale stwierdziłam, że opiszę mój przypadek.
Miałam HSG miesiąc temu (robiłam prywatnie w znieczuleniu, więc o bólu się nie wypowiem, sam strach paraliżował mnie wystarczająco, żeby nie iść na nfz bez znieczulenia). Dokładnie to miałam sonoHSG (czyli wersja z ultrasonografem a nie rentgenem).
U mnie badania wyszły kiepsko: jeden jajowód niedrożny całkiem, drugiego drożność w znacznym stopniu upośledzona. Wyniki omawiałam z dwoma lekarzami - tym co wykonywał badanie i moim prowadzącym, obie lekarki (każda specjalizująca się w leczeniu niepłodności i pracujące w klinikach o takim profilu) stwierdziły to samo, niezależni: IN VITRO.
Każda potwierdziła, że niewielkie szanse na naturalne zajście są ale z wysokim ryzykiem ciąży pozamacicznej.
Myślę, że konsultacja z drugim lekarzem jest potrzebna ale też nie ma co latać od lekarza do lekarza żeby usłyszeć to co by się chciało. Każda z nas to inny przypadek. Rozmawiałam z dwiema lekarkami, byłam też na spotkaniu w sprawie in-vitro (takich warsztatach) i usłyszałam jedno, niedrożność to jeden z głównych powodów dla których kierują na in-vitro. Owszem są przypadki, że HSG się nie udało i nie pokazało prawdy i dziewczyny mimo diagnozy o niedrożności zachodziły w ciążę. To, że lekarz zaleca in-vitro to wypadkowa pewnych statystyk, badań prowadzonych od wielu lat i doświadczenia lekarza, który już widział wiele przypadków.
A decyzja zawsze, ale to zawsze i tak jest NASZA!
Nie wiem czy pomogłam, tylko jeszcze dopiszę, że mam 33 lata, przygotowuję się mentalnie i finansowo do zapłodnienia pozaustrojowego, a w gdzieś tam głęboko liczę na szczęśliwy traf! :-)
Pozdrawiam Was wszystkie

A to dlaczego? Taka zła diagnoza?

A został udrozniony podczas badania? Może nie wszystko stracone?