Taaak, zakładanie katetera to sama przyjemność. Przy laparo też miałam badaną drożność i zakładany kateter, to tylko "modliłam się" aby zakładali go po narkozie, ale na szczęście tak było. Pamiętam to do dziś, jak zabolało mnie przy HSG. Ale czego się nie wytrzyma dla tak szczytnego celu!
Witam Was dziewczyny, a więc ja też wczoraj przeżyłam zabieg HSG
Przyjęta zostałam o godz 8, najpierw zmierzenie ciśnienia, waga, wzrost. Następnie badanie czystości pochwy. Później założyli mi wenflon i mam rękę jak bania, bo dzień przed byłam na badaniach mojego cukru i 3razy pobierali mi krew i w ten sam siniak założyli mi ten wenflon... Czekałam na zabieg w pojedyńczym pokoju z telewizorkiem Godz 11.30 zabieg, faktycznie łóżko duże metalowe, podano mi lek przeciw bólowy, który w ogóle na mnie nie zadziałał, miało mi się zakręcić w głowie, a tu nic zero reakcji czułam się tak jak przed... Samo zakładanie tego sprzętu nie bolało mnie za bardzo, bardziej takie odczucie szczypania miałam. Dopiero przy wlewaniu tego kontrastu poczułam straszny ból taki jak na miesiączkę, ale 3 razy mocniejszy, naprawdę mnie to bolało, ale trwało to na szczęście chwilę i da się to przeżyć :) A i miałam ten zabieg robiony przez rentgena. Po zabiegu zostałam odwieziona na wózku do pokoju, miałam się położyć i ochłonąć, ale ja czułam się bardzo dobrze nic mnie po tym nie bolało, siedziałam na łóżku i rozmawiałam z inną pacjętką, która była po innym zabiegu. Pięlęgniarki pytały mi się co chwilę czy czuję się dobrze, a ja się czułam bardzo dobrze, więc po 30 min mój mąż mógł mnie zabrać do domku No i najważniejsze na wypisie : jama macicy prawidłowego kształtu i wielkości o gładkim obrysie ściany. Jajowody obustronnie drożne!!! Środek cieniujący swobodnie przechodzi do jamy otrzewnowej. Także dziewczyny, głowa do góry, da się przeżyć Bardzo polecam Polną w Poznaniu pielęgniarki, studentki i lekarz pierwsza klasa, miła atmosfera, naprawdę bardzo mi to pomogło
Widać, że co szpital to zupełnie inna praktyka przy wykonywaniu tego badania:) ale najważniejszy jest efekt - czyli stwierdzenie drożności lub też niedrożności jajników:). Monika powiedz, a jak się czujesz po? Bo mnie cały dzień i następny po zabiegu bolał brzuch nawet przy dotyku, a wstawanie, siadanie i nawet chodzenie tez sprawiało mi ból. Dzisiaj jest 3 dzień po zabiegu i brzuch już mnie nie boli ale mam problem z wnętrzem pochwy - ze się tak wyrażę:) tzn. mam tam straszną suchość, trochę też mnie piecze przy sprawdzaniu jak to wszystko tam wygląda.w pierwszej dobie wszystko było tam bardzo spuchnięte tak, że nie dało się nawet włożyć palca. Muszę stosować specjalne globulki nawilżające...tak sie zastanawiam, czy to normalne, i skąd się wzięła taka suchość, może oni mi tam czymś odkażali i zaburzyli mi błonę śluzową? tak zgaduję.. Macie może takie doświadczenia po hsg?
Witaj, Addictive ja się czuję po zabiegu bardzo dobrze, nie boli mnie brzuch i że tak powiem jestem wilgotna nic mi nie dolega... Nie miałam nic opuchnięte... Kurcze, biedna jesteś Oby szybko Ci to przeszło!!!
hej dziewczyny, ja miałam sprawdzaną drożność podczas laparoskopii zwiadowczej, wykonywanej z powodu nieudanych ponad rocznych starań o dzidzie i bolesnych @. Okazało się, że było jedno małe ognisko i nic więcej nie ruszano ale moja gin od razu zaserwowała mi badanie jajowodów, ponieważ uznała, że tak będzie bezboleśnie i nie będziemy się potem zastanawiać nad tym czy drożne czy nie. Wskazań do tego badania nie było tzn. nigdy nie przeszłam zapalenia przydatków a endo została wykluczona gdyż to jedno ognisko było malutkie i zostało usunięte. jajowody okazały się całe niedrożne oba!!:( moja gin powiedziała mi, że bardzo to ich zaskoczyło gdyż nie jest znana przyczyna "takiego zatkania", więc nie są w stanie na 100 proc stwierdzić, że to się nie powtórzy. Mam takie pytanie do was, czy po HSG występują krwawienia? bo nie bardzo wiem jak mam interpretować silne kilkudniowe krwawienie po laparo. Moja gin powiedziała, że to zależy od organizmu ale chciałabym dowiedzieć się od was, czy u którejś z was po przepychanie jajowodów kontrastem wystapiło krwawienie podobne do @. Zabieg miałam w 10dc. Dzięki i powodzenia:)
-- „kto nie dąży do rzeczy niemożliwych, nigdy ich nie osiągnie” Heraklit
Hej, ja miałam HSG z kontrastem i miałam lekkie krwawienie tylko w dzień zabiegu, następnego dnia był tylko beżowawy śluz. Ale moje jajowody były drożne, a u Ciebie krawienie moze być spowodowane ingerencją w jajowody i wycięciem ogniska endometriozy. Nie martw się, pewnie za kilka dni wszystko wróci do normy. Dobrze, że dałaś się namówić na laparoskopię:).
Addictive to zasługa mojej mamy i gin. mama usłyszała w rozmowach na śniadaniu czy czymś takim:) o endo i stwierdziła, że ja mam od zawsze problemy z bóle podczas @. Zmieniłam gina, który twierdził, że po ciąży przejdzie, tylko że ciąży nie było:( i zapytałam o ten zabieg moja nową gin:), najpierw zrobiła mi badania hormonalne i USG, miałam starać się kolejne 3 miesiące z Bromergonem, bo mam podwyższona prolaktynę potem stwierdziła, że nie będzie na razie zwiększać leków bo po co mnie faszerować skoro nie wiadomo czy w środku nie ma zrostów. zapisała mnie na laparo ale i namówiła od razu na sprawdzanie drożności. Stwierdziła, że nie ma na co czekać. Gin udrożniła mi jajowody kontrastem, cieszę się, że nie stwierdziła, że to już nie wystarczy, Kontrast nie uszkadza jajowodów. I tak po 2 miesiącach już leżałam na sali operacyjnej. Z endo wyszło tak, że lekarze stwierdzili, ognisko zbyt małe i w miejscu nie mającym znaczenia ani dla ewentualnej ciąży ani dla jajowodów, dlatego pod tym kątem nie będzie mnie leczyć. Mam 3 miesiące na zafasolkowanie a potem zacznie stymulację gdyż najlepszy jest pierwszy rok po udrożnieniu. Tym bardziej, że nie jest znana przyczyna zapchania. Dziewczyny nie bójcie się zabiegów, tzn. nie bać się nie da:( ale nie odkładajcie ich. Ja leżąc na sali pooperacyjnej poprzypinana do jakichś przyrządów, wiedziałam, że była to moja najlepsza decyzja, że poznałam z czym walczę i gdybym nie zmieniła gina i się nie zdecydowała mogłabym się starać o dziecko aż do menopauzy a nie miałam przecież szans, żadnych szans. Nauczyłam się tez jeszcze jednego, po poznaniu kilku dziewczyn w szpitalu, gdy słyszycie diagnozę na NIE znajdźcie innego gina i skonsultujcie się. To jest Wasze zycie i wasze marzenia, wasze radości i smutki czasem lekarze mają to niestety gdzieś. Uważajcie na siebie. ps dzisiaj dostałam @, czyli tamto było po czyszczeniu:)
-- „kto nie dąży do rzeczy niemożliwych, nigdy ich nie osiągnie” Heraklit
hej to teraz może ja opowiem jak to wyglądało u mnie, bo jestem 'świeżo' po HSG - 12h po.. dodam, że robione w Norwegii..
Wizytę miałam na 10:00 zaczęło się punktualnie - sporo pytań związanych z moimi poronieniami (4 razy) i wcześniejszymi zabiegami (głównie wyrostek). Lekarz wytłumaczył jak wygląda zabieg, czego mogę się spodziewać i dostałam tabletkę przeciwbólową jakąś 600mg nie pamiętam nazwy. Dostałam kocyk do przykrycia się, bo badanie miało być długie i mój chłopak siedział tuż obok mnie cały czas:) To wielkie krzesło prawie pionowe faktycznie trochę przerażające, ale za to bardzo wygodne (miałam poduszki pod plecami). Najpierw USG dopochwowe, lekarz narobił sporo zdjęć tłumaczył na bierząco, bo nad głową na ścianie duży ekran z obrazem jaki on miał na swojej maszynie. Pokazywał gdzie mam jajniki, gdzie macica, gdzie wprowadzi balonik itd. Nie miałam żadnego wymazu, czyścił/ mył pochwę przed samym wprowadzeniem balonika przez szyjkę macicy. Samo mycie było nie przyjemne, ale o tym byłam uprzedzona. Samo wprowadzenie balonika nie było szczególnie bolesne, wstrzykiwanie płynu było bolesne ale również nie miałam odruchów typu 'wstrzymywanie powietrza, czy spinanie się. W sumie na fotelu spędziłam około 40-50min i jakieś 20min przed zabiegiem samego wywiadu z lekarzem. Często pytali na zmianę z pielęgniarką czy dobrze się czuję tuż po zabiegu. Dostałam podpaskę, ubrałam się i przeszliśmy do wyjaśnień co i jak z tymi jajowodami i macicą.. I wtedy się zaczęło.. Najpierw zbladłam oblał mnie zimny pot i poczułam, że zaraz zemdleję - lekarz był czujny, od razu zobaczył co się dzieje. Kazał mi się położyć na fotelu -który dla mnie rozłożył, zamoczył szmatkę w zimnej wodzie położył mi na czole, włączył wiatrak i podał wodę. Powiedział, że to zupełnie normalne i że zaraz przygotują mi pokój obok, bo jest pusty, żebym mogła się tam położyć. Ból narastał co raz bardziej i kumulował się z jednej strony - prawej. W pewnym momencie na zmianę wymiotowałam z bólu, mdlałam i naprawdę chciałam umrzeć. Po jakimś czasie przyszedł lekarz i dał mi zastrzyk przeciwbólowy w udo. Nawet nie poczułam. Mój chłopak powiedział, że nie pamięta nazwy, ale że było tego dużo i że coś na bazie morfiny. Doktor uprzedził, że za jakieś 10min od zastrzyku mogę poczuć mdłości, ale że na krótko i żę nie powinny być gorsze od tych, które już miałam;) Zastrzyk zaczął działać dosyć szybko, dostałam absolutny zakaz jazdy samochodem przez następne 20h, zwolnienie na 4dni i ukochany zabrał mnię 'pijaną' do domu. Zasnęłam jak dziecko zanim moja głowa dotknęła poduszki i spałam trochę ponad 3h. Uzbrojona w tabletki przeciwbólowe czekam, aż zastrzyk przestanie działać na dobre. Wyniki: jama macicy prawidłowego kształtu i wielkości jajowód lewy drożny, prawy nie - zalecenie: laparoskopia.
Az mnie boli jak czytam przebieg zabiegu:( laparoskopia bo być może jajowód zapychają jakieś wredne zrosty, w każdym razie bardzo dobrze jeżeli uda się udrożnić kontrastem. Jedynie takie udrożnienie nie uszkadza jajowodu. powodzenia. laparoskopia nie taka straszna jak ja czasem malują.
-- „kto nie dąży do rzeczy niemożliwych, nigdy ich nie osiągnie” Heraklit
Uni, też miałam niedawno robione hsg, bo w tym cyklu i muszę powiedzieć, że mam zupełnie inne wspomnienia. Ja to badanie robiłam we Włoszech. Odbywało się w szpitalu na zwykłym stole rentgenowskim tylko wyposazonym w te specjalne podpórki na nogi jak fotel ginekologiczny. Lezałam sobie wygodnie na poduszce przykryta ręcznikiem. Lekarz wszystko najpierw mi opowiedział, co i jak będzie robił. Pielęgniarka dała mi zastrzyk rozkurczowy i to on był najmniej przyjemną chwilą badania. Samego wprowadzania tej rurki i dmuchania balonika nie czułam. Potem lekkie rozpieranie w podbrzuszu, ponieważ okazało się, że u mnie też prawy jajowód jest niedrożny, to pod większym ciśnieniem lekarz próbował wstrzyknąć kontrast, ale i tak się nie udrożnił i było około 1 minuty mniej przyjemnie,ale nie strasznie. W chwili robienia zdjęć kazali mi wstrzymywać oddech. Po badaniu miałam się ubrać i poczekać na wywołaie zdjęć i rozmowę z lekarzem około 10 minut. Miałam lekkie krwawienie, dosłownie kilka kropel krwi, przez około 2 godziny po badaniu. Prosto ze szpitala poszłam na zakupy i na kawę. Lekarz powiedział, że mogę robić wszystko bez żadnych ograniczeń. Przy badaniu nie pozwolili uczestniczyć mojemu męzowi, tylko musiał poczekać w poczekalni, ale to z uwagi na promieniowanie. I tyle. Być może u ciebie te wymioty były spowodowane reakcją na kontrast? I szczerze powiem, że zaskoczył mnie ból po badaniu u ciebie. Acha, i też mam skierowanie na laparoskopię.
Hej dziewczyny. Ja jeśli nie "zaciążę" w tym cyklu, mam mieć robione hsg w przyszłym miesiącu. Nie stresuję się jednak bardzo, gdyż jestem już po wycinaniu jednego jajnika (laparoskopia) i kilku innych operacjach w moim życiu, zatem taki zabieg mi raczej nie straszny. Martwi mnie jednak ten kontrast i Uni twoja reakcja na niego. Ja strasznie źle znoszę narkozę (wszystkie do tej pory a były 3 odchorowywałam - wymioty, biegunka, zawroty głowy itd.), ale trudno najwyżej i kontrast mi trochę mdłości przysporzy. :)
Iris, przed badaniem zachowaj przynajmniej 6 godzin postu, a nie powinnaś mieć wtedy żadnych niespodzianek po kontraście. Aczkolwiek czasami dzieje się tak, że po kontraście ma się torsje, wymioty lub tylko mdłości. jest to reakcja alergiczna organizmu, tak mi kiedyś powiedziano. ja miałam kontrast dożylny 3 lub 4 razy i jeden raz przezpochwowo i nigdy nie miałam żadnych efektów specjalnych. trzymam kciuki, żeby było ok!
Ja mialam HSG na czczo. I bardzo dobrze sie czulam. Wyszlam ze szpitala tego samego dnia. Poszlam na spotkanie klasowe z podstawowki :) Czulam sie swietnie, moze troszke glupi jas mnie jeszcze trzymal ;) Ja HSG bardzo milo wspominam :)) Pamietam, jak sie nie moglam doczekac badania. I tak bardzo sie z niego cieszylam :))))
Tak czytam "Was" i zastanawiam się dlaczego HSG miałam robione w znieczuleniu ogólnym..? Z samego badania z racji powyższego nie zarejestrowałam nic, tylko zanim "odleciałam" widziałam 5-7 ludzi wokół. Po wszystkim zostałam wybudzona ok. 1,5 h później, znieczulenie dalej działało... Dowiedziałam się, że mogę krwawić podobnie jak przy @. Spytałam czy równie długo, usłyszałam jedynie krótkie "nie" i tyle... A jednak krwawiłam blisko tydzień, podbrzusze też bolało - przez pierwsze trzy dni ciężko mi było sprawnie się poruszać, czułam się obrzmiała, obolała, podbrzusze "rwało"... Ale zdecydowanie da się przeżyć i nie ma co tego odwlekać.
wiem, że nie ma co odwlekać :) czekam na skierowanie od mojej ginki, wcześniej mam jeszcze powtórzyć badania hormonalne. Z tym niejedzeniem to dla mnie ciężka sprawa, ale skoro trzeba. Mam niestety bardzo szybką przemianę materii i po każdej narkozie którą do tej pory miałam , najgorszy dla mnie był właśnie głód.... buuu, od razu mnie głowa strasznie boli i robię się wściekła, nawet badanie prolaktyny z obciążeniem było dla mnie wyzwaniem ;)
Ja nie miałam wstrzykiwanego kontrastu, ani zdjec rentgenowskich. Lekarz wstrzykiwal jakis-tam roztwor wody czy tam soli fizjologicznej i w tym samym czasie mialam usg dopochwowe. Widzialam na ekranie jak ten balonik pecznieje, jak woda przeplywa itd. Wiec nie moglam miec reakcji alergicznej.. moze poprostu metoda byla bardziej inwazyjna niż sie spodziewałam. Powiedziano mi rowniez, że zdarza się to bardzo czesto, stad ich ciagle pytania o to jak się czuję. I czujność:) Oboje, pielegniarka i lekarz obserwowali mnie jak sokoły;)
Treść doklejona: 15.04.12 17:05 ..a i zapomniałam dopisać, że lekarz powiedział też, że najczęściej zdarzają się te omdlenia, mdłości itd kobietom, które mają niedrożne jajowody. Jeden lub oba.
To ja też opiszę swoje: przyjechałam do szpitala na 18 przede mną były 3 osoby pielęgniarka wołała po dwie, tłumaczyła nam na czym polega zabieg itp potem po kolei wchodziłyśmy na badanie stwierdzające czy nadajemy się na HSG czyli USG wywiad,następnie po założeniu wziernika lekarz psikał płynem odkażającym, po wyjściu połykałam tabletkę na rozluźnienie. Jak już zbadał wszystkie kobiety po kolei szłyśmy na radiologię. Tam miałam zakładaną rurkę przez którą wstrzyknęli kontrast, po wstrzyknięciu musiałam się przesunąć pod rentgen, wszystko trwało ok 5-10 min i nie powiem nie było przyjemne i bezbolesne ale dało się przeżyć. Po badaniu miałam lekkie plamienie ale tylko przez jakąś godzinę.
Witajcie, mam pytanie dot badania drożności. Lekarz zasugerował mi to badanie w przypadku kolejnych 2-3 niepowodzeń. Dwa lata temu udało mi się zajść w ciążę bez większych problemów, teraz leci 10-ty miesiąc prób i nic. Powiedzcie mi proszę jedno - czy w przypadku niedrożności jajowodów miałyście jakieś objawy które to sugerowały? U mnie cykle przebiegają idealnie, owulacja (wtedy kiedy badam) jest. Miałam łyżeczkowanie macicy -może po tym zabiegu pozostały jakieś zrosty, ale tak na "chłopski rozum" przecież zrosty nie obejmowałyby całej macicy, gdzieś zarodek w końcu znalazłby kawałek miejsca.. Napiszcie proszę jak to jest, podzielcie się doświadczeniem. Dzięki z góry.
KarolciaiJa w moim przypadku starania trwają już 1,5 roku, ostatnie 6 miesięcy było z clo, ładne wykresy, badania w normie..a ciąży brak..w piątek mam sprawdzenie drożności, więc może w sobotę napiszę coś więcej:)
karolcia do gina chodzę prywatnie, ale dziś wypisał mi skierowanie do szpitala, więc hsg będzie na NFZ. Pobrał mi też wymaz, żeby sprawdzić czy nie mam żadnych bakterii.
Hej dziewczyny,mam pytanie,czy po HSG można rozpocząć starania w tym samym cyklu,czy lepiej poczekać do następnego.Pytam ponieważ dwóch lekarzy podało mi różne informację-jeden,że mam zacząć od razu,a drugi,żeby wstrzymać się do następnego cyklu. Będę wdzięczna za odpowiedź :)
momigj: czy po HSG można rozpocząć starania w tym samym cyklu,czy lepiej poczekać do następnego.Pytam ponieważ dwóch lekarzy podało mi różne informację-jeden,że mam zacząć od razu,a drugi,żeby wstrzymać się do następnego cyklu.
Ja moglam starac sie od razu. Lekarz nie widzial zadnych przeciwskazan.
Ja swojego gina też o to pytałam, mówił żeby bezpośrednio po zabiegu nie współżyć 2-3 dni, a później można działać. Moya jak u ciebie wypadło hsg? ja się boję tego zabiegu, bo jak jajowody niedrożne to lipa na całego...
Samo badanie dosc nieprzyjemne. Troszke bolalo jak lekarz wlewal kontrast,bol identyczny jak na @, tylko bardziej nasilony. Jajowody oba drozne na szczescie.
no to gratulacje:) to już coś! u mnie stres się potęguje, bo wyniki z wymazu nie wiadomo czy będą gotowe na jutro..mam do nich zadzwonić jutro rano. Jak będą to z wynikiem ma się udać prosto do szpitala, gorzej jak nie będzie (bez tego lekarz nie zrobi hsg), bo wtedy wszystko odwlecze się do poniedziałku.. a w poniedziałek to już będzie 12 dc a wtedy ze starań w tym cyklu nici, bo owulka zwykle 12-13 dc.. i nic się nie składa do kupy...
czesc dziewczyny ja miałam hsg w zeszły piątek - jajowody drożne więc wszystko ok badania w ogóle nie pamiętam bo podali mi dożylnie jakiegoś głupiego jasia, zaczęło mi się kręcić w głowie i odpłynęłam - mój M mówił, że trwało to ok 10minut, potem miał niezły ubaw ze mnie, bo kilka razy go pytałam o to samo i kłóciłam się, że wcale o tym wcześniej nie rozmawialiśmy ale następne 10-15 min i doszłam do siebie. Nie można prowadzić samochodu po badaniu a lekarz powiedział, że możemy się starać w tym cyklu :) wieczorem zaczął boleć mnie brzuch ale wzięłam paracetamol i przeszło, tego samego dnia i następnego miałam delikatne plamienie ogólnie można powiedzieć, że przeszłam to bezboleśnie :) koszt to 550zł prywatnie
Ero - super :) Ja tez mialam HSG na glupim jasiu, ale bylam caly czas swiadoma i przytomna. Pamietam wszystko. W glowie rowniez mi sie krecilo. Wieczorkiem po HSG juz bylam na spotkaniu klasowym z podstawowki ;) Troszke mnie tylko podbrzusze pobolewalo przez kilka dni. Lekarz mowil, ze to normalne, ze te okolice sa po zabiegu obolale ;)
Dziewczyny wszystkie robiłyście badania prywatnie? Mam ginekologa prywatnie ale ewentualne hsg wolałabym zrobić przez NFZ, pytanie tylko jak się do mojego "chcenia" ma rzeczywistość
Moya nie powinno się zapchać, bo niby czym?:-) Karolcia ja też mam prywatnego lekarza, ale badanie HSG jak i laparo miałam na NFZ, bo oboje lekarzy pracuje w szpitalu dodatkowo:-)
KarolciaiJa - u mnie nic nie zapowiadało, że mogę mieć niedrożny jajowód (a jak się okazało prawy właśnie jest zupełnie niedrożny, dla pocieszenia lewy piękny i nieposkręcany). Zawsze miałam regularne cykle, bezbolesne, normalne krwawienie ani za silne ani plamienie. Dopiero jak zaczęłam robić badania to okazało się, że jeden jajowód niedrożny, a na dodatek nie pękają mi pęcherzyki.
Momigi - mnie lekarz gin powiedział, że mogę starać się od razu w tym samym cyklu, ale zaznaczył rownież, że radiolog robiący badanie na pewno każe mi się wstrzymać do następnego cyklu. I faktycznie lekarz robiący hsg po badaniu powiedział, żeby ze staraniami wstrzymać się do następnego cyklu. Natomiast zaraz po badaniu mogłam robić wszystko - jak to on powiedział: mogę prowadzić samochód, iść na tańce, jeść normalnie, palić i kochać się ;-) Ale ja nie miałam żadnego głupiego jasia, tylko zastrzyk rozkurczowy w pośladek (i to własnie ten zastrzyk był najmniej przyjemną częścią badania, chociaż nie wiem czy coś tam rozkurczył, bo przez około 1 minutę odczuwałam dyskomfort podczas badania).
Dzięki dziewczyny za odpowiedź :) dzisiaj zadzwoniłam do mojej gin. upewniając się i mam zielone światło do serduszek ;) mnbvc-witaj w klubie,ja też mam jeden niedrożny,ale w odróżnieniu od Ciebie lewy.
Jestem już po hsg. Potwierdzam to co pisały dziewczyny przede mną- to nie jest takie straszne:) Oficjalne wyniki będą w poniedziałek, ale gin powiedział, że oba jajowody są drożne... ale... są cienkie i długie.. nie wiem co to oznacza w praktyce.. idę do niego we wtorek to się wypytam. Ze szpitala wypuścili mnie o 16- musiałam przespać Głupiego Jasia:)
Witam wszystkich. W tym cyklu 6dc miałam sono-Hsg z kontrastem z D-galaktozy- to jest HSg wykonywane metodą USG więc nie ma promieni RTG i można się starać od razu po badaniu. Z całego badania najbardziej bolały zastrzyki - w sumie 3: papaweryna, relanium :) i jakiś przeciwbólowy chyba Dolargan, który bolał jak diabli. Pośladek po tym p/bólowym bolał mnie jeszcze 2 tyg po badaniu jak za szybko usiadłam to chyba pękały mi zrosty i dostawałam postrzału w pośladek. Samo badanie to bajka- :) lekkie uczucie parcia w podbrzuszu i kłucie przy podawaniu kontrastu do jajowodów. U mnie oba drożne choć lewy cienki i kontrast przeszedł z małym opóźnieniem. Po badaniu przytualanka intensywne jak nigdy :) Obecnie najgorsze czekanie. Nie nakręcam się, nie testuje. Przez 3 lata już mam dość. Do tego PCO :( no ale czekamy :) Życzę powodzenia wszystkim!!!
Martazytka - uwierz mi, że lepiej że Cię bolał pośladek niż byś czuła ten ostry ból podczas HSG. Dobrze, że z badania mam takie wspomnienia, że to "bajka" Ja miałam podawane w W-wie panstwowo tylko lek przeciwbolowy, który kompletnie nie działał ani na mnie, ani na inne dziewczyny, które wraz ze mna były na tym badaniu. Ja miałam to badanie w zeszłym roku i każdy z lekarzy radził, aby współżyć zaraz jak tylko przestanie się plamić 1-2 dni po badaniu, bo wlasnie wtedy jest duże prawdopodobienstwo zajścia w ciązę. Ja sie na tym nie znam, taka info dostałam od swojego ginka. A teraz dziewczynki do "roboty" i trzymam za Was wszystkie MOCNO kciuki!!!!!!!
W piatek (jutro) mam HSG. Czy to prawda ze pozniej ten kontrast wycieka przez kilka godzin? Czy "w razie czego" dobrze ze soba zabrac pare spodni na przebranie i bielizny?
wiolettala,zabierz ze sobą koszulkę mocną - nie piżamę, żebyś z gołym tyłkiem nie musiała biegać, po badaniu dadzą Ci podpaskę szpitalną tzw. materac ale lepiej zabierz swoje na potem. Krwawienie nie jest duże, u mnie przynajmniej tak było, a właściwie plamienie właśnie z tym kontrastem, o ile dobrze pamiętam to kilka godzin. Badanie jest nieprzyjemne, ale da się przeżyć. a jeśli chodzi o szybsze zaciążanie po HSG to u mnie jest na odwrót, wcześniej dwa razy zaszłam szybko (obie nieudane), a teraz już 4 cykl starań i nic.Dodam, ze badanie wykazało, ze wszystko jest jak należy.
A po co koszula nocna? W PL zostaje się w szpitalu po tym badaniu??? Żaden kontrast nie wypływa. Weź zwykłą podpaskę bo może być lekkie krwawienie. U mnie to było dosłownie parę kropli przez ok. 2 godz. po badaniu.
Nie bede tego robic w PL bo tam nie mieszkam. Powiedziano mi tylko ze dadza mi jednorazowa papierowa koszulke. Pytam tylko czy cos oprocz tego bo moze cos mi przesiaknac wiec wezme te podpaske i bielizne na przebranie i spodnie (na wszlki wypadek). I tak te rzeczy wrzuce do auta, nie bede tego nosic, to tylko "zabezpieczenie" bo wracam do pracy na kilka godzin po zabiegu - no chyba ze bede tak sie zle czuc ze nie wroce ...
Nic ci przesiąknie :-) Ja jak miałam robione (we Włoszech) to po prostu zostałam przykryta ręcznikiem papierowym od pasa w dół, a na górze byłam normalnie ubrana. Potem założyłam tę samą bieliznę i spodnie, w których przyszłam, no i podpaskę bo było kilka kropli krwi (spodziewałąm się czegoś w rodzaju @, a tu mnie mile zaskoczyło). Po badaniu poszłam na kawę, więc normalne życie. Możesz co najwyżej czuć się niedobrze po kontraście, bo czasami ludzie po tym mają mdłości lub wymiotują, ale to zależy od tego jak twój organizm reaguje na kontrast. ogólnie więcej się bałam niż trzeba było :-) Powodzenia, żeby były drożne!
Dobre rozwiązanie Gosia! :-) tylko, że ja to wczesną wiosną robiłam, a jak pomyślę o zakładaniu gdziekolwiek rajstop to wolę spodnie :-) Ale teraz w lecie, to super pomysł!
mnbcv, mówię tylko jak było w moim przypadku, badanie w Poznaniu na Polnej, kazali mi zabrać koszulę, od 9 do 13 paradowałam w nocnej koszuli, badanie miałam gdzieś ok. 11.30, ale strasznie dużo wokół tego formalnośći, poza tym miałam tego samego dnia pobieraną krew na zespół antyfosfolipidowy, najpierw badanie ginekologiczne czy w ogóle się kwalifikuję, wywiad itd. Samo badanie trwało 3 min. z tym , że za wypisem musiałam czekać do prawie 13.a przez ten czas czekałam na sali z pacjentkami, po znieczuleniu byłam senna, no i pewnie nerwy mnie trochę zmęczyły...więc spałam sobie smacznie.A mój "biedny" mąż czekał cały czas na izbie przyjeć
Treść doklejona: 31.05.12 15:42 aha, co do tego plamienia, to faktycznie nie mocno, ale wiem od dziewczyn, że różnie z tym bywa, zależy od drożności, ale krwawieniem raczej tego nie można nazwać.
Myślę Andzia, że w PL to po prostu lubia takie szpitalne klimaty, tzn. ludzie w piżamach i na salę, ale może to wynika z tego, że miałaś jakieś znieczulenie. ja dostałam tylko zastrzyk rozkurczowy.