Eddie dziewczynn Kochana przykro mi ze nie bedziesz do nas zagladac,ale jezeli to ma Ci pomoc to jak najbardziej popieramWracaj do nas kiedy tylko poczujesz,ze jestes gotowa a poki co sciskam Cie mocno i rowniez z calego serca zycze Ci powodzenia!!!!Idz taka droga jaka podpowiada Ci sercea dla relaksu proponuje zebyscie kiedys z mezulkiem wybrali sie w moje strony hrabstwo Kerry jest wiosna naprawde przepiekne,chyba ze juz kiedys byliscie
Eddie kochana odpoczwaj i relaksuj się, idzie wiosna dużo zieleni i dużo nadziei Jak wrócisz do nas w maju będziesz szczęśliwa, pełna wiary i pełna sił aby móc znów walczyć :-) a ja trzymam kciuki za to abyś powróciła do nas z informacja że udało się naturalnie :-D ściskam i trzymam kciuki :-* :-* :-*
Kinia kazda z nas miewa lepsze i gorsze momenty,ale kto jak nie my damy radeA wiesz jak to jest czasami,ze takie wlasnie nastawienie bez entuzjazmu skutkuje w druga strone ze wtedy wlasnie sie udaje i tego Ci Kochana zycze!!!
Cześć wszystkim Paniom...napisałam długi komentarz i się nie opublikował:( w takim razie teraz w skrócie: mam prawie 40 na karku, 11 dni po 8 inseminacji, kwalifikacja do programu rządowego in vitro (Invicta Wrocław - z marszu, bez kolejek...), amh z połowy 2014 - 0,58, ze stycznia 0,44, fsh z grudnia 2014 21,4, z lutego 10,46 (dlatego nas zakwalifikowali). Mam pytanie. Jeśli inseminacja nie przyniosła skutku, od 1-go dnia cyklu mam brać Ovulastan. Czy to oznacza długi czy krótki protokół? I o co w tym chodzi? Napisałam Wam suche fakty, ale emocje buzują ogromne...
Witaj jasminka77 jest to długi protokół. Różnica jest taka, że jak bierzesz anty to jajniki odpoczywają i po odstawianiu lepiej reagują na stymulację. Dłuższy protokół jest dłuższy o ten cykl z anty, a krótki zaczyna się już od stymulacji. Ja również jestem w programie w Invcikie we Wrocławiu. U którego dr jesteś?
Treść doklejona: 22.02.15 19:51 Jak to moj profesor Kuczyński mówi ze przy jednej komorce ktora sie zapłodnila trzeba wykorzystać 100% szansy żebyśmy niczego nie przegapili.
Monisiunia, jestem u DR Gruszczyńskiej. W poniedziałek umawiam się na wizytę W1 czy 1W:) DR mówiła, że mam się pojawić w 2-m tygodniu brania tabletek. Czyli w tym cyklu nic oprócz Ovulastanu się nie wydarzy, a w kolejnym będziemy działać? Jeśli jesteś u DR Gruszczyńskiej - jak ją oceniasz?
Ja jestem u Dr Waleśkiewicz ale Gruszeczka jest fajna i ma dobre opinie:) Ja jutro mam transfer. Na wizycie dr przepisze Ci gonapeptyl pewnie czyli zastrzyki co drugi dzień jakieś dwa tygiodnie o potem już zaczniesz stymulację miedzy 2-5 dc.
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 22.02.15 19:56</span> Andzik1978 trzymam mocno kciuki !!!!
Eddie - powodzenie, ja się z Tobą nie żegnam (ja tez przechodziłam i psychologa i psychiatre i psychoterapie... nie podobało mi sie to... wybrałam starania). Mam nadzieje, że Tobie pomoze, ważne, abys wróciła do "normalności" mam przez to na myśli normalne, spokojne życie bez bezsenności. Niestety ja doszłam do wniosku, ze bardziej od psychologa, który mówił RÓŻNE rzeczy, potrzebuję kogoś, kto pomoże mi zajśc w ciąże, ale... Odpoczywaj, maj juz niedługo, czekamy tu na Ciebie, zyczę, abys w maju miała dla nas super wiesci :) Będzie mi Ciebie bardzo brakowało :(
jasminka - witaj wśród weteranek, życzę powodzenia i szybkiego zaciązenia :)
andzik - trzymam kciuki za transfer. Słyszałam, ze zastrzyki bolesne, prawda to?
monisiunia - -również życzę Tobie teraz powodzenia :)
Dziękuję za powitanie i za info:) Ja rozpoczęłam pracę z psychologiem, bo już sama nie dawałam rady. Jak byłam w 6 inseminacji to in vitro wydawało mi się takie odległe i miałam poczucie bezpieczeństwa, że jakby co, to jeszcze in vitro zostaje. Bezsenne noce, stres, brak apetytu, myśli najgorsze i najbardziej smutne - a z drugiej strony upragnione dziecko. I świadomość, że swoją postawą, brakiem dbałości o siebie, sama utrudniam sobie dojście do upragnionej ciąży i dziecka. Stąd ten psycholog. Zakupiłam też trans hipnotyczny do posłuchania (dot zdrowia). DR Gruszczyńska również na mnie zrobiła dobre wrażenie, na pierwszej wizycie nas nie skreśliła, choć moje wyniki na to wskazywały (fsh). Czekam więc na to, co ma się wydarzyć. Mam nadzieję, że za klika wpisów powiem Wam, jak hiponoza dobrze działa i że jestem po transferze:) Trzymam kciuki za Was wszystkie!!!!!!
ja biorę Prolutex i wcale nie jest tak źle. Pierwsze trzy były najgorsze - brzuch w tym miejscu bolał cały dzień, siniaki mam do tej pory ale już nie boli a mój lekarz mówi, że to najlepszy sposób dostarczenia progesteronu więc Aina jeżeli dałaś radę z zastrzykami podczas stymulacji to i z tymi dasz radę :)
Hej dziewczynki a ja zazywam i Lutinus(tez wylewa mi sie litrami :) i Prolutex moj gin mi go dal jako zamiennik Duphastonu pierwsze dwa zastrzyki byly okropne ale teraz juz spoko,mam nadzieje ze powoli juz bedziemy konczyc te kuracje bo to juz 10tydzien przed nami a cos mi sie wydaje ze do 12tego trzeba to wszystko brac,wiecie cos na ten temat?
Jasminka witaj u nas mam nadzieje ze nie na dlugo
Monisiunia dzisiaj wszystkie palce zacisniete dla Ciebiedaj znac po jak poszlo?
Andzik jutro wspieramy Ciebienajwazniejsze,ze w koncu ruszylas z miejsca a tak jak pisza dziewczynki ta jedna komoreczka moze byc Twoim cudem i tego Ci zycze
Monisiunia jestes dzielna kobieta,trzymam mooooocno kciuki.Ja przyjmuje Prolutex 2x1-szczerze mowiąc mnie te zastrzyki nie bola,oraz Lutinus 3x1.Najgorszym problemem u mnie jest pobieranie krwi,mam słabe żyły i nigdy za pierwszym razem nie pobiorą krwi tylko pare kuć musi byc.Na jednym reku mam takiego siniola że nie wiem czy cos z tego złego nie bedzie.W sobote kuli chyba 6 razy i nie pobrali,myslałam ze tam padne(a cenicznie boje sie pobierania brrrr)
Rybenka, u nas to ja walczę, choć nie wiem, z czym. U męża OK. U mnie owu jest, endo też, pęcherzyki są, pękają...ale nie wiadomo, dlaczego mimo 8 inseminacji, nic się nie wydarzyło.lekarz straszy, że mam mało czasu... Moncia, nam wszystkim tego "nie z długo" życzę:)
cześć dziewczyny, Kilka stronek pisałam temu pisałam Wam że podchodzę do pierwszego IUI na naturalnym cyklu ogólnie szans max. 10 % i udało się jestem w drugim tygodniu Laski mam nadzieję, że moja historia pokaże że nie warto się poddawać i nadzieja umiera ostatnia, ja poroniłam 2008 roku i od tego czasu nie udawało się a jesteśmy zdrowi z M. Pierwszy objaw to skok tempki i tak się trzyma do dziś. Nic nie czułam nic nie podejrzewałam, nie wierzyłam że się uda, w myślach plan działania z in vitro a tu taki cud beta w 18.02- 27 dzień cyklu 8 20.02-37 23-217 Trzymajcie kciuki, życzę wszystkim skoków tempki i bety :)
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 23.02.15 20:21</span> U mnie sam transfer ok, najlepszy ze wszystkich, ale zarodeczek średniej klasy :((
Gonia - wielkie gratulacje, zdrowia dla Ciebie i Maluszka.
erozp - k****, może powtórz te bęte jeszcze, choc to kurcze... jakby 14 dp owu... a miałaś histeroskopie, mieliście jakies badania genetyczne (kariotyp chyba sie to nazywa)?
Dziewczyny, ile moze trwać @ po nieudanym ICSI (długi protokół), u mnie już 11 dzień!!!???
Przykro mi że niektóre z nas muszą tak długo czekać na swoje szczęście. Erozp- żadne słowa nie pomogą. Wierzę że za jakiś czas znajdziesz w sobie siłę do dalszej walki. Ja mam pytanie do weteranek, które miały mrożaczki. Jakiś czas temu miałam transfer 1 śnieżynki. Niestety nieudany, ale zastanawia mnie fakt, że zamrożone były 5-dniowy blastuś i takaż morula. Jak rozpoczął się transfer to pani z lab. poinformowała że 1 zarodek nie przetrwał rozmrażania. Pamiętam, że lekarz mówił że bardzo rzadko się tak zdarza. Czy znacie taki przypadek, bo nie daje mi to spokoju. (transfer był na Polnej w Poz)
zadzwonie może jutro do lekarza ale tak jak liczysz aina to już byłby dziś 14-dniowy zarodek... kiedyś miałam betę 2,8 po inseminacji i lekarka kazała mi odstawić leki wykorzystałam już trzy próby z rządowego programu :( wcześniej rozmawialiśmy z M. o jeszcze jednej próbie prywatnie i może tak zrobimy ale na razie nie chce mi się o tym myśleć.. ogólnie to jest ok z moim samopoczuciem, przyjęłam to spokojnie - już się przyzwyczaiłam do ciągłych porażek :(
Erozp qurcze nooo. U mnie w klinice jak się robi weryfikację to w 3,6,9 dpt w 6 dpt jak jest ujemna to niby jest 5 % szansy że odbije. Jejku tak mi przykro:-( aż łza się kręci w oku :'(
a ja dziewczyny właśnie zaczęłam spotkania z psychologiem w Ośrodku Adopcyjnym. Jesteśmy już po wywiadzie środowiskowym, czyli machina ruszyła :) Chcemy adoptować rodzeństwo. Do trzeciego ivf z programu nawet nie podchodzę
Witam was, czytam was juz od paru miesiecy gdyz sami z mezem staramy sie juz od 3 lat. Obecnie jestem w trakcie drugiego podejscia i jestem po II weryfikacje ale wyniki slabe 10% szans mamy a III weryfikacja w sobote do tego to nasze ostatnie dwa mrozaczki. Nie wiem co bedzie dalej , my leczymy sie prywatnie w gdansku. Skad brac sily??? Pozdrawiam was serdecznie
Tak invicta, dziekuje choc wiem ze nie ma szans i nie kwalifikujemy sie wyniki, wszystko mamy dobre, inseminacje bez powodzenia, wiec zaczelismy prywatnie
Erozop brak słów Przykro mi, nie wiem co powiedzieć, bo wszystko jest w sumie takie niepocieszające. Trzymaj się kobieto. . A ja dziś po wizycie - crio za tydzień o 13ej. Nie cieszę się jakoś, raczej się boję, że zarodek nie przetrwa.
Erozp też nie wiem co Ci powiedzieć, trzymaj się kochana, na pewno pojawi się jakiś nowy plan! Wiem że to wszystko męczące i dołujące ale dasz rade, wierzę w to. Spróbujcie może ostatni raz prywatnie? Miałaś 6 transferów a ila zarodków w sumie i jakiej jakości? Co mówi Twój lekarz prowadzący?
Dalia witaj ja też jestem po prywatnych dwóch podejściach w Invicta Gdańsk :) Jaka Beta na II weryfikacji?
100% to nie ma że zarodek przetrwa rozmrażanie ale na pewno powyżej 90, był już tutaj taki przypadek że nie przetrwał zarodeczek więc 100% pewności nie ma, ale Kingoskie będzie dobrze :) Trzymam kciuki, by tym razem było po Twojej myśli :)
Witaj, wlasnie zadna tak naprawdę <0.1, E2-3788, a prg- 49.70 nie wiem po co mowia ze mamy jeszcze 10%, ja juz nie wierze przeciez wyniki mowia wszystko
Treść doklejona: 24.02.15 21:55 Tosik masz racje lecz jest to powyżej 90% bedzie dobrze musi byc
Kingoskie - gratuluję i życze powodzenia, będe za tydzien trzymac kciuki na maxa, ja czekam na @, choc póki co ta po nieudanym IVF sie nie kończy (już 12 dzień...), lekarz za nowym cyklem kazał czekać do... 24 marca... chyba oszaleje przez ten czas... potem pewnie wywoływanie @, nie wiem, kiedy bedzie crio...
Jak długo czeka się na @ po długim protokole z usypiaczem jajników? Oczywiscie @ po nieudanym IVF... tę kolejną, bo obwieszczająca porażke nadeszła :/
dzięki dziewczyny, ja już nie mam pomysłu na to wszystko :( w sumie miałam 6 transferów po 1 zarodku, raz było kiepsko bo morula a 5 razy blastocysta ale nie pamiętam dokładnie jakie (ten teraz był 3BA) problem jest w tym, że mój lekarz właśnie nic nie mówi :( chyba nie ma pomysłu na nas, 3 transfery świeżaków skończyły się okresem w 7dpt - za każdym razem tak samo a lekarz i tak nie spróbował mi nic podać w II fazie cyklu na to :( raz z crio się udało (okazało się puste jajo) więc w sumie szansa jest i pewnie spróbujemy jeszcze raz, prywatnie ale w innej klinice - Gameta Łódź. Mojemu dotychczasowemu lekarzowi już nie potrafiłabym zaufać :( a tymczasem przerwa i wyjazd na snowboard w Dolomity w marcu :)))
Erozp, nad Gametą to się zastanów. Tez nie podadzą Ci nic po transferze i będą liczyć na cud. Poszukaj może innej kliniki. No chyba, że prywatnie inaczej traktują pacjentów ale państwowo liczą tylko na naturę i siły wyższe. A badałaś immunologię? Może produkujesz przeciwciała i dlatego zarodek się nie zagnieżdża? ja bym doradziła jeszcze wcześniej abyś skonsultowałą się z jakimś immunologiem. Jeśłi masz pytania, to pisz tutaj lub na priv.