Już nie mogę się doczekać :) jak nigdy nie pamiętam kiedy tak na @czekalam. Brzuch juz tak jakos dziwnie pobolewa no i krosty na twarzy się pojawiły. Ah..chce mieć te badania za sobą. A później to coś na wyciszenie będzie wskazane
Obe dobrze będzie. Odebrałam cytologie, usg piersi też już jest jeszcze ekg i zaswiadczenie od internisty, że nie ma przeciwskazan do zabiegu no i badania ale to jedno ukucie i wyniki w ciągu 2 dni. Dziewczyny do invitro to symulacja od 1dc idzie?
Kamba ja na wirusologie czekalam ciut dluzej chyba 5 dni,zresztą pewnie zalezy od laboratorium. U mnie stymulacja byla od 2dc. Puregonem:), pozniej reszta
stymulację zaczynają zazwyczaj od 2 lub 3 dc a na mnie relanium przed transferem nic nie zadziałał niestety ale to pewnie kwestia indywidualna. Trzymam kciuki za Was dziewczyny
ja mam takie badania do wykonania: morfologia, mocz-b.ogólne, PT, INR. APTT, glukoza,TSH, Ft4,PRL, LH,FSH, CMV IgG, CMV IgM, Toxo IG, ToxoIbM, Rubella Ig, WR, HBs-Ag, p/c anty HBS, p/c anty HCV, p/c anty HBc total , HIV Combo,cytologia, ekg, usg piersi. To moje. a mąż WR, HBs-Ag,P/c anty HCV, p/c anty HBc total , HIV Combo,
Treść doklejona: 10.04.16 10:53 jest dostałam @ nareszcie . To był najdłuższy cykl... obe to ja zrobię to badania. Jest chlamydia trach IgG i chlamydia trach. IG - to badanie krwi? czy wymaz?
Hej Wam wszystkim czy moge sie do was dołączyc ?? Staramy sie z mężem o maleństwo juz prawie 3 lata ale bez skutku jedyna szansa na maleństwo to IN VITRO ze wzgledu na słabe nasienia meża. Czy któraś z was zaczynała całą tą procedurę od tabletek antykoncepcyjnych ?? Jeśli tak proszę napiszccie m i czy po tych tabletkach anty od nastepnego cylku może być tak że zaczne brac te zastrzyki ?? Ja w poniedziałek własnie bede brala juz ostatnio tabletke anty. Pozdrawiam :)
Niestety nie refundowane:( Nadzieja89 witaj! Moj M rowniez ma slabe nasienie i u nas to rowniez jest powod przez ktory przystepowalismy do ivf Niestety nie pomogę bo ja mialam krotki protokol bez anty. A u mnie plamienia ani śladu, bylo jednorazowe,albo przez ten aplikator albo ...nie wiem... . czy to mogla byc implantacja? 7dpt? Dzis 9dpt i oczywiscie glupota mnie naszla i zrobilam test strumieniowy ehhh. Jedna krecha a jak inaczej...:/ . nie wiem po co tak wczesnie.. . Piersi nadal mega nabrzmiale. Bole w brzuchu nie są obecne caly czas. Okresowo ciągnie przez parę chwil i koniec... Czy jutro w 10 dpt 2dniowych zarodkow mogę isc już na bete?? Co sądzicie??
A nie pisałas że z 3 doby? Jak są z 3 to idź jutro na betę a jak z drugiej to już poczekaj do tego 13. Pisałam Ci o tym wyżej..a ten test to pomyłka bo tak wcześnie to tylko beta a nie testy.
Nadzieja jak teraz kończysz tabletki to od następnego cyklu już stymulacja :)
No to ja myślę że możesz na betę skoczyć :) ale musisz pamiętać że to dosyć wcześnie i nie będzie ona super wysoka :) a testów już nie rób bo tylko niepotrzebnie się denerwujesz a testy kłamią :)
mamusia22 w sumie to nie chcę się wymądrzać ale skoro macie problem z nasieniem to nie rozumiem dlaczego podawali Wam zarodki 3 dobry, bo po trzeciej dobie eliminuje się czynnik męki. Ja jestem już uczulona na tych wszystkich lekarzy jestem okropnie zła, bo okazało się, że moje in vitro (3 podejścia) były całkiem bez sensu, bo podobno mam jeszcze jajowód jeden ( miał być usunięty,przynajmniej miałam takie informacje od lekarza) w którym jest podobno wodniak ;/ dwa podejścia miałam z wodnikiem jajowodu (który jest juz wycięty) co było całkiem bez sensu, a zapewniali że nic nie szkodzi a milion razy pytałam ;/;/ To jest coś okropnego co te kliniki i lekarze wyprawiają z nieświadomym pacjentem :(
Monisiunia ja myślę że kliniki a przynajmniej ich część zwyczajnie idzie na ilość nie jakość. Byle zrobić in vitro i się pozbyć...tylko że to nie ma sensu bo im to psuje statystyki. U mnie w klinice czeka się aż zarodek osiagnie stadium blastocysty i dopiero wtedy jest transfer. Ja osobiście nie byłam z tego zadowolona na początku bo bałam się że żaden zarodek nie osiągnie tego stadium..oczywiście stało sie inaczej i na tą chwilę wiem że jeśli coś to transferowac tylko blastki. Oczywiście ktoś może powiedzieć że w macicy zarodkowi będzie lepiej niż na szkle...moze i tak ale jak się nie uda to nie ma możliwości sprawdzić czy zarodek przestał się rozwijać czy zwyczajnie nie nastąpila implantacja. Ale też nie ma co mówić za dużo bo każdy przypadek jest inny i nie można tego porównywać :)
obe za tydz wizyta u gina z wynikami. Napomknę mu o tym badaniu zobaczymy. Może orientujecie się w którym dniu cyklu się robi badanie chlamydii?jak długo czeka się na wynik? jakie koszta?
Treść doklejona: 11.04.16 16:27 mamusia22 ale nas trzymasz w niepewności kciuki od trzymania już bolą
A może to rzeczywiście było badanie za wcześnie. Nie myśl tak ,że nie ma po co. Może, któraś z dziewczyn się wypowie z większym doświadczeniem. A ja odebrałam cześć wyników zawaliłam sprawę bo od momentu kiedy dowiedziałam się,że pęcherzyków nie ma przestałam brać euthryox no i w grudniu TSH 1,6 a dziś 2,6 k...mać. Wiem, ze zbije od jutra biorę się za to. W ciągu 6ty będzie 1,5 Ale zła jestem na siebie.
Skąd brać tyle sily:( Liczylam na mrożaczki, a tu niestety to byla pierwsza zla wiadomość...że nie przetrwaly. Ze względow finansowych czuję się przybita bo udalo nam się zebrać część kwoty a część pozyczylam. Nie zarabiamy zadowalających pieniędzy na tyle zebym mogla odłożyć co miesiąc większą sumę. Zresztą teraz trzeba oddać.... Powiem Wam że po 5 latach mam mega zdartą psychikę. Wiecie o czym mówię:( Chyba po mału tracę werwę do życia... Widzę,że nawet praca sprawia mi wiele trudności... A kiedyś ją kochalam.. Podziwiam Was prawdziwe Weteranki za odwagę, nadzieję i chęć. Mnie zabija też CZAS... Na staraniach leci rok za rokiem... Pamietam jak robilam pierwszy test ciązowy po miesiącu starań...ehhh. A tu juz 5 lat...:(. Jedna naturalna ciąza biochemiczna 2 lata temu... Teraz nawet gdyby to moze w zimę wystartuję z następną procedurą ivf. Wcześniej nie zbiorę funduszy... Przepraszam za moje uzalanie się nad sobą:( Chyba mam doła:(
mamusia22, bardzo mi przykro. Ale jeszcze się nie poddawaj i zrób w hcg w środę. Kamba, wymaz robi się w dowolnym dniu cyklu po @ (musi być czysto). Koszt różny ale ok. 150-170 zł (widziałam też za 90 zł) i na wynik się czeka od 2 do 14 dni roboczych (w zależności od laboratorium).
mamusia22 ja Ciebie doskonale rozumiem , jesteśmy w podobnej sytuacji , miałam dwa podejścia w tym dwie stymulacje , i za każdym razem dupa i zero mrozaczków !! Wiem co czujesz , tym bardziej ze my finansowo też nie jesteśmy dziurą bez dna . Te ostatnie dwa razy były z rządowego planu , a teraz czeka nas juz wszystko prywatnie i nadal nie mamy pewności czy uda się . Wiesz co ja zaczełam chodzić do psychologa bo sama już nie potrafiłam sobie z tym wszystkim poradzić i powiem ci że idzie to w dobrym kierunku , wiem ze to znowu koszta ale co zrobić !!Pozatym cały czas sie badamy i szukamy przyczyn , bo przecież muszą byc jakieś przyczyny ze te zarodki nie przezywają !!
Treść doklejona: 13.04.16 09:34 pozatym zrobiłaś troche wczesnie bete , jeszcze wszystko moze sie zmienić :)
jesli chodzi o ananasa to zawiera bromelinę , która poprawia lepkośc ścian macicy a tym samym ma ułatwić implantacje zarodka - tak piszą , jesli chodzi o scratching endometrium to ja w poprzednim cyklu robiłam dokładnie 16 dc , czy pomoże to się okaże za jakieś 3 tygodnie . W poniedziałek 18 .04 w 25dc mój trzeci transfer blastusia z 6 doby tym razem bedziemy korzystać z : embryoglue i Assisted hatching , po konsultacji z immunologiem od 25 lutego biore encorton 10 mg 1x1 a od 18 dc encorton 10 mg 1x2 , acard 75 mg 1x1 , folik 2x1 , witamina b compositum 2x1 , clexane 1x1 , duphaston 3x1 i w dniu transferu lub dzień po neupogen podskórnie . Leki , dawki wypisane mam pod wykresem .
Hej, strasznie długo tu nie pisałam na forum. chyba ze 2 lata. Mam pytanie i może ktoś pomoże mi?
jestem po laparoskopii miałam już inseminacje na naturalnym cyklu ale nie udało się, teraz ten cykl mam stymulowany lametta od 3 do 5 dc, dziś 10 dc, jak pęcherzyk będzie miał 19-21 mm to mam zrobić zastrzyk z ovitrelle i jechać rano do szpitala na inseminację, wczoraj byłam na monitoringu u ginekologa i mówię mu co i jak i jest pęcherzyk 12 mm i gin wyliczył że przyrost 2 mm na dobę i że mam robić zastrzyk w niedzielę a w poniedziałek jechać na inseminację. i mówi że tak będzie najlepiej. ale licząc jego tokiem w niedziele będzie 18 mm więc jeszcze chyba za mało? nie zaproponował więcej monitoringu. próbowałam się dostać jeszcze gdzieś do lekarza ale jest weekend i nikt nie przyjmuje :/ już nie wiem co mam robić, dodam że do szpitala mam ok 300 km więc nie pojadę tam na monitoring i myślę żeby porostu poczekać i zrobić zastrzyk w poniedziałek bo licząc 2 mm na dobę w poniedziałek będzie 20 mm a we wtorek na inseminacje pojechać rano (bo tak kazał mi profesor ze szpitala, wieczorem zastrzyk a rano szpital). miała któraś podobną sytuacje? lepiej czekać i robić zastrzyk na większy czy mniejszy pęcherzyk??? proszę o pomoc bo już wariuje :(:(
Ja sadze, jak dzemilun i to chyba tez jest tak, że zastrzyk robi się na półtora dnia przed owu, czyli jeszcze jest czas, aby komóreczka dojrzewała. Raz miałam n vitro na cyklu naturalnym, całiem przypadkowo :) w poniedziałek pjechałam na wizyte do gina, a on mówi, że dojrzały pecherzyk, około 20 mm i ze moze nakłuc go i zrobic IVF, my sie zgodzilismy i na drugi dzien rano była punkcja. Ale w ten poniedziałek gin powiedział - za póxno juz na podanie ovitrelle. Własciwie nie bylismy pewni, czy pecherzyk dotrwa do punkcji, a tymczasem pwstał sliczny zarodek.
Cześć dziewczyny! Weszłam dziś na forum z sentymentu i widzę, ze wątek jest cały czas kontynuowany. Byłam tu przez kilka lat, a ten wątek na forum jest mi szczegolnie bliski. Trzymam za Was wszystkie bardzo mocno kciuki i życzę, żeby każda z Was spotkało to jedno wielkie szczęście! Ja tez kiedyś nie wierzyłam ze będę miala szczęście doświadczyć uroków macierzyństwa, a w tej chwili moje Najwieksze szczęście skończyło juz 11 miesięcy, nie wiem kiedy ten czas tak szybko minął. Pozdrawiam serdecznie
Wisienko pamiętam Cie :) Cieszyłam się i jednocześnie zazdrościłam kiedy Tobie się udało :) Podchodziłaś do IVF podobnie jak Hania :)
Moje szczęście skończyło pół roczku! Więc nie załamywać się dziewczyny :) Nie poddawajcie jeśli tylko macie możliwość to walczcie, kiedyś się uda :) Pamiętam jak robiłam sobie pierwszy zastrzyk, jak jeździłam do kliniki 200km żeby 4h siedzieć w poczekalni i czekać na wizytę, jak leżałam obolała na sali po transferze i myślałam że we mnie są moje kochane maleństwa!! Jak pewnie część z Was pamięta dwójkę z nich straciliśmy w 16 tygodniu ciąży, kiedy czekałam przez weekend aż ich serduszka przestaną bić a nie wiadomo co będzie z żywą córeczką płakałam czując jak umierają we mnie moje dzieci, do mojego męża mówiłam że czuje się jak żywa, chodząca trumna... Później cholerna cukrzyca się doczłapała, myślałam że gorzej być nie może ... hehe To wszystko było warte!!! Tego jej błysku w oku kiedy wychylam się zza rogu, tego śmiechu kiedy robię akuku :) Dziewczyny warto walczyć naprawdę!! Życie odwraca się do góry nogami i każda z matek powie pewnie potwierdzi, że nawet sobie nie wyobrażały jak bardzo :)
Wierzę w to, że Wam również się uda! Kochane weteranki powodzenia i ściskam Was mocno :)
Tosik, ja tez Ciebie pamietam :) wiele razem przeszłyśmy. Pamietam Twoja historie i ma ona niesamowite zakończenie. Bardzo sie ciesze Twoim szczęściem! Ja codziennie wspominam sobie jak to było przed ciąża, potem w ciazy, następnie tuż po porodzie.. To sa niezwykle chwile, dla których naprawde warto żyć, warto walczyć, starać sie, mimo ze czasami brakuje nam juz sił. Ale to szczęście, ktore sie rodzi, wynagradza wszelkie trudy. Przewraca życie do gory nogami, to prawda, ale daje tak duzo radości, ze nie sposób ja opisać. Moja coreczka za niecały miesiac skończy roczek, jest teraz na etapie stawania wszedzie, a najchętniej przy moich nogach. Chodzi za mna na czworakach krok w krok:) wyrzuca wszystko z szafek, wszedzie musi zajrzeć, wszystkiego dotknąć, jest cudowna, stale sie śmieje, gada po swojemu, choc zdarzają jej sie i pojedyncze słowa. Ja początkowo miałam mieć bliźnięta, niestety jedno serduszko przestało bić i przetrwał silniejszy zarodek. Bardzo silny i śpiący teraz smacznie obok mnie ;) dlatego wszystkim Wam zycze abyście kiedys doświadczyły tego, co my z Tosikiem ;) z całego serca tego Wam zycze, bo wiem co przeżywacie.
Dziewczyny i ja Was pamiętam i ciesze się, że u Was wszystko jest w porządku :) również moja mocno skomplikowana historia skończyła się happy endem. Moje szczęście też wlasnie słodko śpi obok mnie. Nie można się poddawać i warto wierzyć w to, że kiedyś się uda. Nawet gdy ivf nie pomaga, cuda się zdarzają, tak było w moim wypadku :) maleństwa przyjdą do Was we właściwym momencie.
Hej wam przepraszam ze tak nie pisałam :) u mnie wszystko idzie w dobrym kierunku :) i oby tak zostało. Od soboty mam stymulacje biore zastrzyki :) jutro jade już na wizyte :) zobaczymy co lekarz powie :) Pozdrawiam :)
Ja po wizycie u gina wszystkie badania wyszły dobrze oprócz TSH ale z tym problemu nie ma bo dal EuthyroxN za raz po weekendzie majowym mam przyjsc do niego zrobi mi wymaz pod kontem chlamydii. To ostatnie badanie. Nie wspomniał w ktorym dniu cyklu mozna zrobic. Obojętnie? Mam rozumieć, że kilka dni bez przytulania
Treść doklejona: 21.04.16 09:09 Właśnie gin dzwonił jutro mam wizytę. Powiedział, że w domu przemyślał wszystko i w maju byśmy ruszyli z protokołem. @ ma być 05maja wtedy wraca z urlopu.