My dziś zrobiliśmy kariotypy w przyszłym tygodniu mąż test MAR i fragmentacja, ja podczas miesiączki cała reszta, czekamy na wyniki i mam nadzieję, że nic gorszego już nie wyjdzie wtedy zaczniemy protokół. Czy zdarzyło sie komuś by kariotypy wynik był w około 4 tygodnie?
[quote=kasia200kh][/quote]A to całkiem gdzie indziej niż ja, ja zapisałam sie do Invimedu w Warszawie mam nadzieje że trafię na dobrego lekarza, wybrałam dr Rokickiego ale nie znam, zobaczymy jak będzie.
Jestem wściekła jak cholera 4 miesiące temu AMH 0,75 dziś 1.13 nosz kurwa mać raczej nie możliwe.... ciekaw który wynik spierdzielili... a płaci sie za każdym razem france jedne....
Właśnie w diagnostyce oba, ten sam dzień cyklu 4 miesiące później wyższy wynik, metoda dokładnie ta sama, zrobie chyba 3 raz w klinice jak tak k@#$a można...
"Do tej pory sprawy dotyczące płodności i niepłodności były nieuporządkowane. Badania były wykonywane w różnych miejscach, a kobiety mające problemy z zajściem w ciążę podróżowały po różnych ośrodkach. Postępowanie w niepłodności polegało na niemal natychmiastowym wysłaniu na zabieg in vitro. Ten program przewiduje rok rozpoznania i przyczynowego leczenia, co jest zgodne ze sztuką lekarską - ocenia prof. Bogdan Chazan, ginekolog i położnik. " link Temat mnie nie dotyczy, ale wydaje mi się, że to bzdury? Jeśli się mylę to wyprowadźcie mnie z błędu. Ale z tego wynika, że nikt was nie diagnozował, nie leczył tylko na dzień dobry fundował ivf?
Na to wychodzi...a wiadome jest że zanim przystapilismy do in vitro zebrała się niezła dokumentacja odnośnie leczenia (ja miałam z 4 lat gruba teczkę badań, itp). Do kwalifikacji było to potrzebne bo inaczej nici z in vitro. Nie wiem kogo oni chcą oszukać ale bardziej pokazują jak bardzo są niedoinformowani.
No to są kompletne bzdury. Zanim przystąpi się do in vitro, to trzeba pokonać długą drogę diagnostyki, leków, zabiegów. ...in vitro to ostatni etap w całej procedurze.
Hehehe :) ale to zabawne. Moja teczka badań, zabiegów przestała mieścic sie na półce :) Nikt nie wyśle na IVF nie mając pewności, ze nie ma innej drogi :)
Chyba, że na płatne... Koleżanka kilka lat starała się o dziecko, bez efektu. W badaniach wyszło że prawdopodobnie ma endometriozę. Do tego mąż ma słabe nasienie. W Łodzi w Salve usunęli jej endometriozę (duża nie była), dali leki i powiedzieli, że jeśli po odstawieniu leków w ciągu 2-3 m-cy w ciążę nie zajdzie, to już tylko ivf zostaje... Na szczęście nie posłuchała, lekarz prowadzący kazał dać sobie trochę czasu i mniej więcej po roku, może półtora, się udało naturalnie. A że nie wierzyła specjalnie w kolejny sukces i dalej się nie zabezpieczali (jak poprzednie 5 lat) to aktualnie czekają na kolejną córkę- urodzi się na dniach i nie będzie nawet 2 lat odstępu między dziewczynami :)
Karolcia, czasem są takie przypadki, że tylko in vitro pozostaje. Żadne leczenie nie pomoże. I wtedy odsylanie na inv jest uzasadnione. U mnie było podobnie, lata starań, leczenie, zabiegi itp, nieudane inv, trzy miechy po ciąża naturalna. 9 miesięcy po porodzie kolejna ciąża naturalna. U mnie będzie odstęp 18 miesięcy między dziećmi. :))
Witam się na forum :) Do tej pory podczytywałam siedząc cichutko, ale pomału przygotowuje się do ivf. W skrócie o mnie mam już sześciolatka dzięki drugiej IUI, teraz miałam ich, aż 4 i niestety nawet nie drgnęło. W obecnej sytuacji nie mamy już czasu na kolejne próby, kiedy w PL dni IVF są policzone. Także dziś za mną 7 zastrzyk gonapeptylu, pierwszy dzień @ i jutro sprawdzamy poziom hormonów, jak ok to włączamy Menopur. Staram się nie denerwować obecna sytuacją polityczną, mając nadzieję, że ze te 3 lata szybko miną, a ludzie przejrzą na oczy. Oczywiście nie da się przejść obojętnie wobec takich bredni, ale tylko spokój nas uratuje. link
Moya, ja rozumiem że czasem innego wyjścia nie ma. Ale jak sama piszesz poprzedzone badaniami, zabiegami itd. A teza wygłoszona rzekomo przed dr Chazana temu przeczy. A co do znajomych to w Salve tylko zabieg robiła, nie znali jej, nie badali, nie leczyli (pomijając zabieg na endometriozę właśnie), i po prostu stwirdzili że albo ciąza w ciągu 3 m-cy albo zabieg. Stąd przypuszczenia, że chodziło o zarobek kliniki. Na szczęście udało się i wszyscy są szczęśliwi :)
Salve zdaje się nie przeprowadzało programu z refundacją. Pomijając to, kliniki, jak i lekarze mają różne podejście i pewnie chcą również zarobić, ale należałoby mieć też swój rozum i jeśli ktoś stawia tak szybko taki plan działania, bez innych prób i badań, to coś tu jest nie halo i na pewno bym to jeszcze gdzieś skonsultowała. No chyba, że przyczyna to niedrożność jajowodów lub ich brak, tutaj jakby ciężko z innym rozwiązaniem...
I dlatego znajomi odpuścili "zalecenia" kliniki i zostali pod opieką lekarza z przychodni. Jak widać z dobrym skutkiem. Ale być może na podobnych działaniach swoją negatywną opinię o programie refundacji opierają krytycy...
Dziewczyny szybkie pytanie, bo nie mogę znaleźć za bardzo w internecie. Jaka powinna być wartość LH i E2 w 2 dc w trakcie wyciszania, a przed Menopurem? Oddałam dziś krew wyniki dopiero o 16-tej i mam nadzieje jeszcze kogoś w klinice dopaść odnośnie interpretacji wyniku. Jako świeżynka mam jeszcze pytanie czy Menopur rozrabiałyście same czy jednak lepiej podjechać do kliniki? A i jeszcze napiszę, że mi tyle lat starań dały jedno, nie wiem czy dobrze to ujmę w słowie pisanym, ale te 10 lat temu miałam okropną presje na to, aby zajść naturalnie, nawet jak już urodziłam synka moim marzeniem był "naturalsik". Teraz jestem już w pełni pogodzona z faktem niepłodności, jak również in vitro. Sam zabieg nie jest już dla mnie ostatecznością, a jedynie początkiem nowej pięknej drogi :) Co do klinik ja od tych 10 lat jestem w jednej i nikt mnie nigdy na ivf nie namawiał i wręcz niewyobrażalne dla mnie jest przystąpić do samego zabiegu bez jakichkolwiek badań i innych prób, to chyba jest naturalne, ze próbujemy najpierw wszystkiego innego. No ale media będą to przedstawiać inaczej jakbyśmy wszystkie w momencie braku potomka po pół roku szły masowo na IVF, bez badań, konsultacji i innych prób -smutne to...
Mam pytanie o inseminację. Chodzi o moją koleżankę- samotną kobietę w wieku 38 lat, która chciałaby mieć dziecko. Nie ma ani męża ani partnera a chce mieć dziecko, bardzo chce. A że Wy tutaj jesteście na bieżąco to zaproponowałam jej że zapytam na "moim" forum Koleżanka doczytała się, że od listopada 2015 samotne kobiety nie mogę się poddać procedurze in vitro, ale czy mogą inseminacji (z nasieniem dawcy)?
ten wątek miał być raczej budujący, ale nie mogę, bo się we mnie gotuje! artykuł Widać mąż mój racje ma, że samorządy są dla nich niewygodne i robią wszystko żeby je zlikwidować i władzę scentralizować....
Scyzoryk się w kieszeni otwiera. " Uważam, że żadne środki publiczne nie powinny być przeznaczane na in vitro. Kosztem przyszłych ludzi mamy jednego człowieka. Przecież zamrażane zarodki po prostu umierają - mówi w rozmowie z Onetem radny PiS-u. Jak dodaje, w przypadku dzieci urodzonych dzięki tej metodzie występuje duże prawdopoobieństwo występowania wad wrodzonych. - To naukowo udowodnione. Dlatego, nazywam in vitro procedurą śmierci i kalectwa - dodaje."
A jak nasze pieniadze sa przeznaczane np na Kościół to czy to jest w porządku? Dlaczego np ateista ma płacić za lekcje religii..to jest ta sama sytuacja. A czy u tych poczytnych naturalnie nie ma wad? To jest takie szukanie dziury w całym. Cofamy się..
Dziewczyny możecie kogoś polecić z ŁODZI kto się zna na problemach niepłodności, względnie z Warszawy, ale tutaj dziewczyna jest niechętna by dojeżdżać.
-- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
Dziewczyny trzymajcie kciuki bo ja oszaleje. Wczoraj miałam punkcje pobrali 3 komorki. Dzisiaj dzwonili ze jeszcze nie doszło do zaplodnienia i mam jutro dzwonić ok 9. Symulowana byłam Gonal F 150j 2-6dc Menopur 75j 2-5dc Menopur 150j 6-7dc Orgalutran 0.25mg 7-11dc GonalF 75j 7-10dc Menopur. 225j 8-11dc Ovitrelle 6500j 36h przed punkcja E2 w 11dc 2332 Na leki wydane 3.8 tys. Nie były refundowane bo AMH0.57 refundac od 0.7. Za punkcje 1500 + zaliczka 1tys na poczatku symulacji. Ja mam dosc. Czy ktoras z Was słyszała o opóźnionym zaplodnieniu. Boże 3 komórki i szlak by to trafił. Sorki ale jestem zła rizdarta odechciało mi się wszystkiego.
Kamba - będę trzymać mocno, może jeszcze ruszą. Standardowo do drugiej doby chyba sprawdzają czy coś drgnęło. Estradiol miałaś wysoki, komórki dojrzałe jest jeszcze szansa.
stokotko -idziesz długim czy krótkim protokołem?
U mnie sytuacja tez nieciekawa miałam pobrane 21 komórek, 6 wybranych się zapłodniło i mam tylko jednego mrozaka średniutkiej klasy. Nie mogłam mieć świeżego transferu ze względu na hiperstymulację. Także kolejne podejście poza granicami PL, żeby wszystkie komórki zapłodnić, ale i tak szanse mizerne, bo wszystkie zarodki miały fragmentację.
Dzwoniłam do kliniki. Komorki na chwilę obecną nie podzieliły się na materiał pochodzena ojcowskiego i material matyczny. Może być tak że są ukryte ujawnić się mogą w 2 dobie od pobrania. Pani powiedziała mam być. Cierpliwa i dobrej myśli. Czasami tak bywa. Jutro mam dzwonic rano miedzy 9 a 10. I jak tu się nie stresować
Kamba!! Ja tu sie przenioslam razem z toba po "aferze" na tym innym forum i po cichu tu obserwuje i tobie kibicuje :))) A teraz jeszcze bardziej intensywnie, bo siedze wlasnie i karmie tego malego szkrabka, ktory dwa tyg temu przyszedl na swiat:-) Trzymam kciuki, zeby i tobie sie w koncu udalo!! I innym dziewczynom oczywiscie rowniez!!
Takajedna jak się cieszę że wszystko u was ok. Rozumiem że urodzilas chlopca. Jak to szybko zleciało 9mcy:) Super że się odezwałaś. Trzymaj kciuki za nas. Jest nam potrzebne. ..
Treść doklejona: 02.09.16 10:24 Dodzwonilam się do kliniki. Dwie komórki obumarły. Zas ta ostatnia trzecia ruszyła i zaczęła walczyć. Mam zadzwonić jutro gdyż 3doby maja w laboratorium do obserwacji zarodków. Nawet jak zadz dzis po 15 nic mi nie powiedza. Co dalej. Jest nadzieja minimalna. Jak to mówią " nadzieja matką głupich "
Nie udało się. Nawet ta trzecia ktora walczyła nie podzielula się. Jutro gin może uda się ruszyć w nastepnym cyklu. Takajedna to super. Masz swoja wyrażona upragnioną księżniczke A jak ma na imię ?
Hej dziewczyny... wracam po 2 latach do tematu. Jednego bąbla udało się wykluć przy pierwszej próbie in vitro. Teraz wracamy po zmarźlaka (jeszcze mamy 3). Pytanie mam jak to teraz wygląda kasowo? 2 lata temu robiłam w ramach NFZ, a teraz to już chyba nie ma żadnego dofinansowania? Próbuję dodzwonić się do mojej kliniki ale jak to zwykle u nich bywa głuchy telefon...