Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Po co mają się tego uczyć skoro od tego mają pielęgniarki.
Po co mają się tego uczyć skoro od tego mają pielęgniarki.

Ninka boi sie panicznie! Jak tylko zobaczy cien wpada w histerie i przykleja sie do mnie. Robi sie to dosc mocno upierdliwe... nie chce sie bawić, buczy i ryczy co chwile... no i najchętniej jakby pół dnia na mnie siedziala.
cała trudność polega na tym ze cienia nie schowam tak jak rękawiczki czy cokolwiek innego...

Facepalm. Palmface. Podejrzewam, że to dopiero początek tego wszystkiego...
;
dzień w dzień odkurzam a on i tak coś znajdzie, od razu wiem gdy ma coś w paszczy bo wtedy siedzi z zamkniętą buzią i patrzy na mnie, mówię do niego oddaj śmietka i wtedy otwiera buzię i pokazuje język a tam paproch.Dziewczyny czy to już czas na naukę płukania zębów wodą i wypluwania? Jak tego nauczyć 2 latka? Kacper po mnie powtarza ruchy, ale wodę połyka...
;

Doswiadczone mamuski poradzcie cos, albo chociaz jak sobie z nerwami radzicue?
Niestety te 2,5 roku to chyba najgłupszy wiek, tzn. w porównaniu do 4,5 latki to na pewno. U nas jedyna metoda na dzieci, to wybieganie. Jak nie spędzą sporej części dnia w ruchu na świeżym powietrzu, to jest po prostu źle. Jak się zmęczą, to już mniejszą mają ochotę na wygłupy.
U nas jedyna metoda na dzieci, to wybieganie. Jak nie spędzą sporej części dnia w ruchu na świeżym powietrzu, to jest po prostu źle

nie chce piachu (kinetycznego;)

bardzo czekalam na Twoja odp no ale chyba myslalam, ze masz jakis zloty sposob;)
Ale czekam już z utęsknieniem na te trzecie urodziny, bo pamiętam, że pierworodna w wieku 3 lat była istnym aniołkiem
albo chociaz jak sobie z nerwami radzicue?


Booze jescze ten maly caly czas nanie wisi. Chyba faktycNir dam im do darcie wszystko co sie da, a po poludniu brdziemy w deszczubspacerowac bo hopla dzis dostane
są dni, że obiad z pobliskiej stołówki i podłoga nie poodkurzana, a my cały dzień kasztanów szukamy i liścmi "fruwamy", bo się NIE DA w domu. Wolę wyjść i nic nie zrobić, ale ocalić swoje życie psychiczne. Ja myślę, że to, że czasem pękam i mam dość (to ostatnie dość często
) wynika z tego, że jestem z Małą prawie 24/7 i nic innego się nie dzieje. Czasem jak wstaje, to już wiem, że nie chcę nawet na nią patrzeć, bo JUŻ mi działa na nerwy. Wyobrażasz sobie być z Mężem przez 2-3 lata non stop? Ja po dwóch tygodniach urlopu w duchu proszę, aby się już wziął do roboty
Pomyśl także, że chłopcy Twoi są teraz bardziej wymagający, bo jeden chory i drażliwy od zębów, a drugi ma za mało ruchu. Ja jak nie mogę wyjść, to skaczemy po łóżku, wariujemy, kręcimy się na fotelu, rzucamy piłeczkami (takimi do suchego basenu) w siebie i w ściany, wszystko, aby jak najbardziej rozładować się fizycznie i do tego pośmiać, bo to najlepiej robi.
sika i od razu wrzeszczy "siku NIEEE!!" "wlejcie mi to z powrotem, bo ja nie chciałam sikać, tylko mi tak się samo zrobiło"



Hanny, mnie pomaga za to świadomość, że Mała nie robi mi na złość swoim "nie", "nie wiem".




ale sa takie chwile ze wysiadam, po prostu wysiadam i jak czytam o bezproblemowych dzieciach to zastanawiam sie co zle zrobilam, cho wiadomo sa najcudniejsi;) jak dla Was Wasze, ale kurde na glowe mozna dostac.- skad ja to znam... jak ja jestem zajeta w stylu gotuje czy sprzatam to mlody sie tam czyms zajmie.. ale jak tylko siade to mam przesr...ne.. zaraz mnie ciagnie bym go na rece brala do wyzszych polek.. jak o co prosze to histeria, bunt, rzucanie rzeczami, nie moge usiasc, wziasc lapka nawet na chwile czy sms-a wyslac.. ale zeby sie bawic z nim to nieee, klockow ukladac niechcem autka puszczac czy pilke rzucac to tez.. no istna masakra...
Czasem jak wstaje, to już wiem, że nie chcę nawet na nią patrzeć, bo JUŻ mi działa na nerwy.- o popieram.. tez tak mam... wrecz sie ciesze, ze moge isc do pracy i nawet mowie, ze jak pojdzie do przedszkola to ja bede na same II zmiany chodzic do pracy

