Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeOct 14th 2014
     permalink
    Quelle: Krew pobiera lekarz .

    Polskiemu lekarzowi nigdy nie pozwoliłabym się ukuć, no może poza anestezjologiem lub z med. ratunkowej, bo oni umieją kuć. Inni mieli to na pierwszych praktykach i przeważnie się od tego migają. Po co mają się tego uczyć skoro od tego mają pielęgniarki.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 14th 2014 zmieniony
     permalink
    bladykot: Po co mają się tego uczyć skoro od tego mają pielęgniarki.

    dokładnie :) Ostatnio moja lekarz rodzinna była na wizycie domowej, na której trzeba było pobrać krew. No i sama nie pobrała, bo nie czuje się w tym dobra, więc wezwała moją mamę, pielęgniarkę :) Podejrzewam, że u nas na prawdę mało który lekarz w ogóle podjąłby się pobrania krwi.
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeOct 14th 2014
     permalink
    Quelle u nas pobiera albo lekarz albo pielęgniarka, we wszystkie dni tygodnia, w pokoju zabiegowym. Nasza lekarka ma 3 pokoje do przyjmowania i odbywa sie to sprawnie, bo przechodzi z jednego do drugiego ( sa drzwi przejściowe). W tym czasie my czekamy w jednym z pokoi i pielęgniarka wazy, mierzy itd. i zapisuje w komputerze jaki jest problem, z czym przyszliśmy.
    Dodatkowo ma ten pokój zabiegowy. Ale zawsze musze zadzwonić i uprzedzić, ze przyjdziemy. Nie mogę wejść z marszu, z ulicy. Jesli jest cos pilnego, to wtedy mowi mi, ze mam przyjść np. o 11.00, bo bedzie mniej ludzi.
    No i ma tez pokój zabaw dla dzieci i poczekalnie :wink:
    Gdy to zobaczyłam pierwszy raz, to była mega pozytywnie zdziwiona, bo nie widziałam takich "przychodni" dla dzieci w Polsce. Nie jest to żaden moloch, nie ma korytarzy, na których spotyka sie mnóstwo chorych ludzi itd.
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeOct 14th 2014 zmieniony
     permalink
    bladykot: Po co mają się tego uczyć skoro od tego mają pielęgniarki.

    Tutaj szczepia i krew pobieraja lekarze ,chyba ze w specjalnych laboratoriach bo tam pracuja tylko przeszkolone osoby.
    W PL to balabym sie robic jakiekolwiek badania ,znajoma leczyli na ucho a w glowie 10 letniego guza miala.Masakra.
    Tutaj nie mam problemow z zadnymi badaniami ,testy na alergie bez problemu ,bolerioza badana kilkaset razy i za nic nigdy nie placilam.Po porodzie przy delikatnym bolu plecow lekarka od razu skierowanie na fizjoterapie pisala.Przy przeziebieniu zawsze w gabinecie krew z palca pobiera na cpr.
    Oboje z mezem myslimy o powrocie do PL i jedyna rzecz jaka mnie przeraza to nasza sluzba zdrowia ,im dluzej o tym mysle tym mniejsza mam ochote wracac.Nasz minister nic nie robi a lekarze czuja sie bezkarni.Totalna samowolka :angry:

    Treść doklejona: 14.10.14 14:54
    Sardynko mojej malej jak lekarz pobieral krew tez plakala i sie wyrywala a jest naprawde delikatny.Ja zaslablam choc krwi sie nie boje ale tak mnie to wszystko przeroslo.

    Treść doklejona: 14.10.14 15:00
    Judka moj pediatra tez ma trzy przechodne gabinety.Krew tez pobiera codziennie ,chodzilo mi o lekarzy rodzinnych.Tutaj takie gabinety z miejscami do zabaw to norma bo nawet specjalisci maja takie miejsca gdyby jakas matka z dzieckiem przyszla.Ja czasem dzwonie jak nie ma nic powaznego ale jak nie mam czasu czekac to lekarz przyjmuje od razu i mozna powiedziec ze przyszlam z ulicy.Pediatre mam pod nosem wiec nawet jak musze czekac to wracam do domu.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeOct 14th 2014
     permalink
    Katka no wlasnie probowalam ja oswoić i pokazać ze cien jest fajny ale uwierz wpada w taką histerie az sie trzesie. Zanosi sie przy tym okrutnie i jak tylko sie we mnie wlepi to trzyma najmocniej jak potrafi...

    cała trudność polega na tym ze cienia nie schowam tak jak rękawiczki czy cokolwiek innego...

    w zyciu bym nie pomyślała że takie coś tak nam życie utrudni... a najgorsze ze przełożyło sie to również na sen :(
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 14th 2014
     permalink
    eveke: cała trudność polega na tym ze cienia nie schowam tak jak rękawiczki czy cokolwiek innego...

    dokładnie! I cieniem się nie pobawisz tak namacalnie, jak rękawiczką. Chyba problem do przeczekania Eveke. Współczuję.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 14th 2014 zmieniony
     permalink
    eveke: Ninka boi sie panicznie! Jak tylko zobaczy cien wpada w histerie i przykleja sie do mnie. Robi sie to dosc mocno upierdliwe... nie chce sie bawić, buczy i ryczy co chwile... no i najchętniej jakby pół dnia na mnie siedziala.


    eveke: cała trudność polega na tym ze cienia nie schowam tak jak rękawiczki czy cokolwiek innego...


    Eveke, nie wiem, czy pamiętasz ale z pół roku temu pisałam o podobnych akcjach z Krasnalem - bał się potwornie: pyłków, paproszków, muszek, komarów, biedronek. Akurat wtedy, kiedy jest tego pełno. Cienia też się bał. Z każdym z tych strachów "oswajał" się przez tydzień-dwa. Teraz niczego się skubany nie boi, co podkreśla na każdym kroku ;)) Wtedy też mnie dziewczyny uspokajały, że to faza i minie. Trochę pomaga to, żeby nie umacniać strachu - tzn. jak mówił, że się boi to ja robiłam coś w stylu "ale zobacz jaka malusieńka muszka, jaka śliczna, zobacz, ma skrzydełka jak motylek / zobacz jaki cudny paproszek, wiesz, on chyba nas kocha, że wybrał sobie nasz dom / oooo, ale piękny cień, zobacz, to jest cień maluszek, a to jest duży cień" i tak jak zdarta płyta, w końcu sam kiwał głową, że śliczne/ piękne / cudne i w ogóle ;)))

    Aha - u nas dochodziło do tego, że musieliśmy się zatrzymywać jadąc samochodem, bo krzyczał wniebogłosy, że RANYBOSKIENAMOIMFOTELIKUJESTPAPROSZEKRATUUUUNKUUUUUUU!!!

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 14.10.14 15:48</span>
    Ach, żłobek. Ma swoje wady i swoje zalety. I ile uczy. Dużo rzeczy. Duuużo nowych rzeczy. Moje dziecko dzisiaj przyniosło nowinkę. Moje nigdy nie dłubiące w nosie dziecko. Otóż przybiegł do szatni i krzyczy "mamusia, mamusia, a ja umiem! Wojtuś naucył - ja dubie w nosie i ziadam kozy" :confused::shocked: Facepalm. Palmface. Podejrzewam, że to dopiero początek tego wszystkiego...
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeOct 14th 2014
     permalink
    Pobieranie krwi igłą i strzykawką nie jest błędem. Łatwiej się tak pobiera niż systemem próżniowym. Od razu wiesz czy jesteś w żyle.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 14th 2014
     permalink
    Dziewczyny, powiedzcie, że te wyniki są ok, bo do jutra to ja zawału dostanę przez te strzałki pieprzone! :sad:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 14th 2014
     permalink
    Bosz Elfiko, dziękuję. U mnie już panika była na tapecie :smile:

    Treść doklejona: 14.10.14 19:13
    na dole jest jeszcze TSH, czy nie za wysokie ciut, pomimo, ze w normie?
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeOct 14th 2014
     permalink
    Dzieci mają wyższe tsh
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 14th 2014
     permalink
    U dzieci od pierwszego roku życia do rozpoczęcia dojrzewania poziom TSH powinien być rzędu 0.6-5.5 µU/ml.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 14th 2014 zmieniony
     permalink
    Dziękuję dziewczyny, jesteście nieocenione. Ładna hemoglobina jej wyszła, aż sama w szoku jestem. No ale z drugiej strony co się dziwić, toż to pożeracz warzyw, mięsa, orzechów nerkowców i owoców :) U niej obiad bez mięcha, to nie obiad ;) Oby jej tak zostało ;)
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 14th 2014
     permalink
    Dzięki dziewczyny za rady. W sumie to zakupię bidonik i kubek 360 stopni i pokombinujemy bez butli.
    Ona tylko rano na chwilę się zachwyciła butelką a później olała jak każdy inny pojemnik na płyny. :wink:
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeOct 14th 2014
     permalink
    Frag to w sumie u nas to samo!
    od niedawna wszelkie paproszki to jest OJEZUSMARIARATUNKUUU :D
    z tym , że jakoś to takie upierdliwe nie było , bo wystarczyło odgonic muszkę, zdjąc paproszka i luz, z resztą to nie wywoływało histerii tylko wrzeszczała "be bee beeee" dopóki jej nie wzięlam tego...

    no nic trwa u nas oswajanie...
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeOct 14th 2014
     permalink
    Ev-zawsze jak czytam o problemach u Was, to wiem, że mniej więcej za miesiąc u nas będzie to samo;) ostatnio pisałaś że Nina nie chce kłaść sie na drzemki. U nas się właśnie to zaczęło. także teraz czekam na starch o cień i paprochy.
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeOct 14th 2014
     permalink
    Dziewczyny czy to już czas na naukę płukania zębów wodą i wypluwania? Jak tego nauczyć 2 latka? Kacper po mnie powtarza ruchy, ale wodę połyka...
    --
    •  
      CommentAuthorAriella
    • CommentTimeOct 14th 2014 zmieniony
     permalink
    Dii, ja mam czterolatka w domu i jego dentysta zaleca by wcale nie plukac zabkow po myciu.
    Synek uzywa pasty dla dzieci, jest lagodniejsza w smaku i myjemy tak zabki codziennie, kontrolujemy co pol roku i zbieramy pochwaly za piekne czyste zabki :)
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeOct 14th 2014
     permalink
    My nie mamy problemów z paproszkami wszystkie Dominik zjada :tooth: dzień w dzień odkurzam a on i tak coś znajdzie, od razu wiem gdy ma coś w paszczy bo wtedy siedzi z zamkniętą buzią i patrzy na mnie, mówię do niego oddaj śmietka i wtedy otwiera buzię i pokazuje język a tam paproch.
    Eveke podaj adres wpadniemy usprzątnąć paprochy, twoja córka będzie szczęśliwa i mój syn zadowolony :thumbup:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    kachaw: My nie mamy problemów z paproszkami wszystkie Dominik zjada


    Hehe, w wieku DOminika to i Krasnal był Nieustraszonym Pożeraczem Paproszków ;) Około 2 roku życia wszystko zmieniło się o 180 stopni ;)
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Dii: Dziewczyny czy to już czas na naukę płukania zębów wodą i wypluwania? Jak tego nauczyć 2 latka? Kacper po mnie powtarza ruchy, ale wodę połyka...

    Milcia w wieku 2 lat też nie łapała ostatnio sama pokazała mi że już umie czyli jakoś koło 2,5roku sama zaskoczyła;)dentystka mi mówiła ze do 3 lat powinna się nauczyć:D
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    A to ok :) Mamy dzisiaj wizytę kontrolną u pedodonty to się jeszcze dopytam :) Dzięki
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 15th 2014 zmieniony
     permalink
    A ja dzisiaj z Krasnalem do pediatry zapytać o te wyniki badań krwi... Muszę mówić, że od rana siedzę jak na jeżu? :(
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Kciuki Frag! Ale jestem pewna, że będzie dobrze - odchylenia na prawdę nie są duże.
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    The_Fragile: A ja dzisiaj z Krasnalem do pediatry zapytać o te wyniki badań krwi...

    ojej trzymam bardzo mocno kciuki!!!!!!!!!
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Dzięki dziewczyny, az mnie łeb ze stresu boli. Ale jestem dobrej myśli, że może to faktycznie jakaś pozostałość po wirusku.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Mamy 2,5 latkow jak sobie radzicie z dziecmi, a raczej z nerwami? Ja juz powoli siadam psychicznie i coraz cescuej mysle o przedszkolu, by choc kilka gidzin dziennie miec spokoj, by miec chwilje by pobawic sie z mlodszym. Starszak charakterny histeryzuje co chwie. Co chwile rowniez wymysla rozne zadania typu: chce farby, ok dostaje. W momencie gdy klade je na stolik slysze, nie chce piachu (kinetycznego;), no wiec mowie jeszcze ze spokojem, ze musimy posprzatac w takim razie farbki, by miec miejsce dla piachu, sprzatamy, kladziemy piach to nie bo chce farbki i tak do usr*** aha! Przy akompaniamencie wrzaskow mlodszego, ktory wali glowa w fotel z bolu wychodzacych zebow. Mam serdecznie dosc. Mowie w takim razie zastanow sie i powiedz mi ci chcesz farbki czy piach. No to histeria! Na calego! No i dra sie oboje. No juz kurde nie radze sobie z nimi (glownie ze starszakiem), zaczynam myslec, ze chyba faktycznie za bardzo go rozpuscilam. Mimo, ze ma juz prawie 2,5 roku to niczym nie jest w stanie zajac sie nawet 5 minut. Tylko ta cholerna zabawa w kotka lub pieska (chodzi i miauczy/szczeka i lize mnie po nogach) malo rozwijajaca, a mame wkurw**** . Zaczynam myslec, ze przedszkole faktycznie dobrze, by nam obu zrobilo, no ake tearz go jeszcze nie wysle, najszybciej od stycznia. Jak sobie radzicie? A moze tylko ja mam takie problemy, bo ten moj starszak faktycznie rozpuszczin
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    wcale nie rozpuszczony, najbardziej normalny 2,5 latek.

    Treść doklejona: 15.10.14 11:57
    hanny, nie oczekuj od 2-3 latka, ze bedzie wiedzial czego chce, hiehie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Rozpuszczony? Na kazde jego pierdniecie zawsze bylam...no i w koncu mam tego serdecznie dosc...tym bardziej, ze malutki teraz jeszce bardziej mnie potrzebuje (wychodzi z trzydniowki plys zeby ida trzy na raz). Doswiadczone mamuski poradzcie cos, albo chociaz jak sobie z nerwami radzicue? Pije melise, passiflore i nadal najchetnuej piznelabym drzwiami i wrocila za 10 lat:sad:

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 15.10.14 11:59</span>
    Ewa wiem, wiem. Niby normalny etap, ale nie ma jak funkcjonowac normalnie:sad:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 15th 2014 zmieniony
     permalink
    Hanny: Doswiadczone mamuski poradzcie cos, albo chociaz jak sobie z nerwami radzicue?

    Nie jesteś sama :wink: Niestety te 2,5 roku to chyba najgłupszy wiek, tzn. w porównaniu do 4,5 latki to na pewno. U nas jedyna metoda na dzieci, to wybieganie. Jak nie spędzą sporej części dnia w ruchu na świeżym powietrzu, to jest po prostu źle. Jak się zmęczą, to już mniejszą mają ochotę na wygłupy.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Hanny: Jak sobie radzicie?


    Serio? To najbardziej własnie u nas przedszkole zadziałało - być może to, że grupa, że dużo dzieci, że nie każdy się z nim cacka tak jak ja to robiłam... Teraz też się zaczyna ten sam etap z histeriami, ale już jakos daje sie go ogarnąć.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    hydrozagadka: U nas jedyna metoda na dzieci, to wybieganie. Jak nie spędzą sporej części dnia w ruchu na świeżym powietrzu, to jest po prostu źle


    O, o - u nas też działa. Jak zaczyna się faza chcę-nie chcę, będę-nie będę to rzucam hasło "WYCHODZIMY!!!!" i w ciągu 5 minut jesteśmy na spacerze - nawet jak jedno nie zjadło jeszcze to biorę wszystko w rękę i na zewnątrz jedzą. To też działa.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 15th 2014 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: najbardziej normalny 2,5 latek


    Po raz kolejny wyciągam wniosek, że moje dziecko jednak nienormalne :wink::wink::wink::bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    O Hydro dzieki:) tzn bardzo czekalam na Twoja odp no ale chyba myslalam, ze masz jakis zloty sposob;) my bardzo duzo na dworze czasu spedzamy no i fakt jest wtedy lepiej, ale dzis mam maksa, bo leje od rana... no i niestety teraz tak coraz czesciej bedzie:( mowicie, ze to najgorszy etap? Jest to na seoj sposob swiatelko w tunelu, choc jeszze raz to bede przerabiac:cry:
    To chyba dlatego, zr taka upierdliwa bylam w okresie dojrzewania. Poszedl spac - swieto lasu!

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 15.10.14 13:01</span>
    Teo wez Ty sie:fierce:
    --
    •  
      CommentAuthorramatha
    • CommentTimeOct 15th 2014 zmieniony
     permalink
    Hanny: nie chce piachu (kinetycznego;)

    Ja przepraszam bardzo za brak wypowiedzi w głownym temacie, ale tak na marginesie - ile kg piaskui kinetycznego macie? Potrzebujesz do tego jakies spacjalne formy?
    WIdzisz duza roznice pomiedzy plastelina typu playdoh a takim piaskiem?
    ...
    Co do głownego tematu, to ja mam dziecko jeszcze do okielznania poza tym jeszcze jest jedynakiem, nic nie doradze. Czasem mi nerwy puszcza to hukne, jak robi cos zle albo histeryzuje to wystawiam do swojej sypialni pod tytułem "przyjde jak sie uspokoisz" - uspokaja sie. Czasem dziala polozenie go spac, czasem odwrocenie uwagi. Czasem wspolczucie jaki to on jest biedny, bo cos nie jest po jego mysli. Jescze jest do okiełznania, jest młodszy i brak rodzenstwa na razie. Doradze Ci cos za pol roku ;/
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Ramantha ja tam 5 kg os razu zapodalam, ale dajr po kawalku, czeac zbieram czesc wywalam jak gdzues na podlodze pozmiatac trzeba. Formy - ma jakies miseczki, plastikowe sztucce - to co w domu znalazlam - foremki. Widze duza roznice - playdoh w ogole sie nie bawil,a piach lubi - to cos zupelnie innego. Sama lubie w tym grzebac;)
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Ja też widzę ogromną różnicę w zachowaniu Dominika przed i po żłobku. Szczerze mówiąc to on nie jest typem, który nie potrafi się sam zająć, bawić. Owszem histerie są, bunty itp. ale jeszcze do ogarnięcia. No ale on nie ma młodszego rodzeństwa, więc automatycznie mam dla niego więcej czasu, nie wiem jakby było gdyby..pewnie nie tak kolorowo już.
    Myślę tak sobie, że za rok, dwa to Wy mamy podwojne (rok po roku);) będziecie się z nas śmiać, gdy Wasze dzieci będą same się z sobą bawić, a my będziemy miały przedszkolaka jedynaka, który nie wie czasem co ze sobą zrobić :D
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    A ja też widzę różnicę, ale na gorsze :tongue:
    Tzn odkąd poszła do przedszkola to właśnie więcej wymaga mojej uwagi kiedy wraca.
    Normalnie się zawsze sama dużo bawiła, a teraz po powrocie słyszę non stop "mamuś będzies ze mną się bawić ?" , "mamuś posiedź ze mną plosę" , "mamuś a gdzie idziesz?" etc.
    Mamuś, mamuś i mamuś.
    Chodzi za mną jak cień jakiś. Idę do kuchni, ona ze mną, idę siku, ona ze mną.
    Kiedyś tak nie było, więc jest zmiana ale "na minus".
    Natomiast liczę, że jej to minie, bo to pewnie chwilowy lęk przed mamy znikaniem.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Hanny: bardzo czekalam na Twoja odp no ale chyba myslalam, ze masz jakis zloty sposob;)

    To może poczekajmy razem, bo ja też się na ten złoty sposób piszę, jakby ktoś miał :devil:
    •  
      CommentAuthorramatha
    • CommentTimeOct 15th 2014 zmieniony
     permalink
    Hanny: Ramantha ja tam 5 kg os razu zapodalam

    Dzieki... ja wlasnie tez myslalam o 5kg , tym bardziej ze w sumie wychodzi duzo taniej za kg. Dzieki za opinie :P Bardzo mi pomoglas :P
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    A tak serio, to widzę, że niestety kreatywność to ważna sprawa. U nas metody się zmieniają w zależności od dnia i nastroju. Pocieszające jest to, że praktyka czyni mistrza i przy drugim dwulatku człowiek jakoś z większym spokojem podchodzi do tych wszystkich ekscesów :wink: Ale czekam już z utęsknieniem na te trzecie urodziny, bo pamiętam, że pierworodna w wieku 3 lat była istnym aniołkiem :wink:
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Hanny: albo chociaz jak sobie z nerwami radzicue?

    Ja mam jedną niezawdoną metodę, aczkolwiek jest ona smutna. Co prawda rzadko kiedy puszczają mi nerwy, bo Nadia raczej do ogarnięcia, a Liwcia to w ogóle budda, ale czasem starsza też dostaje wariacji, najczęściej z przemęczenia. Wtedy potrafi być tak "uciążliwa", że mam ochotę wyrwać sobie włosy z głowy. I wtedy biorę trzy oddechy i do głowy przychodzi mi myśl: "Ciesz się, że masz zdrowe dziecko, to wszystko minie, teraz, za pól roku, nieważne, minie". Zbyt wiele ostatnio historii smutnych się wydarzyło i naprawdę wtedy ogarnia mnie żal, bo widzę, że sobie Nadia nie radzi, a także nabieram w sekundę dystansu, gdy pomyślę ile małych dzieci choruje, ilu rodziców dałoby się pociąć za takie drące się dziecko w domu. Marcina kolega z pracy ma teraz taką sytuację: żonie na cito robiono cesarkę, urodziła się córeczka bez jednej nerki, na dzień dobry operacja, nawet jej nie widział na żywo, bo sam jest chory, oboje odchodzą od zmysłów. W pracy ktoś go wczoraj zapytał czy mała daje im popalić, czy dużo płacze w nocy (abstrahuje od tego, co to za pytanie w takiej sytuacji).... To powiedział, że oddałby wszystko, żeby się wydzierała non stop przez najbliższe lata 24 na dobę, że wszystko by zniósł byle przeżyła, bo jej życie wisi na włosku. Strasznie to smutne wszystko. Wobec takich tragedii, moje własne problemy wydają się być żadnymi. No i ja tak mam, że w chwili, gdy już nie daję rady, to myślę o czymś takim, w moment się uspokajam, nie wiem, może to głupie, ale tak mam...

    Hanny wiem, ze Ci ciężko, ale pomyśl, że młody z tego w końcu wyrośnie. Na teraz to nie wiem, może jakieś destrukcyjne zadania typu, wyciśnij sok z połówki pomarańczy, zawsze to trochę siły wymaga, może takie rzeczy bardziej go zainteresują. Albo nie wiem, daj mu gazety, niech rwie, zbuduje z kawałków jakąś zagrodę albo tańczenie. Ja bym robiła tak jak Frag wymeczyć gada, aż padnie :)

    Treść doklejona: 15.10.14 13:16
    Aha Hanny my też posyłamy Nadię od stycznia do przedszkola :) będę sie rozkoszować choćby dwugodzinną ciszą w domu...
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    No moja kuzynka ma corke jedynaczke (aktualnie 10 latke) i caly czas mowi, ze to byl blad, bo jek gzies jedzie to musi ciagle z nia w cos grac albo brac kolezanke corki ze soba, ale przynajmniej jak byla mala to miala czas sie za przeproszenoem wysr*** w sppkpju

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 15.10.14 13:29</span>
    Tak Penny wiem, ze zdrowie najwazniejsze dlatego wlasnie pytam jak sobie radzic z nerwami , zdrowiem psychicznym:wink: Booze jescze ten maly caly czas nanie wisi. Chyba faktycNir dam im do darcie wszystko co sie da, a po poludniu brdziemy w deszczubspacerowac bo hopla dzis dostane:wink:
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Hanny, mnie pomaga za to świadomość, że Mała nie robi mi na złość swoim "nie", "nie wiem". Jest to strasznie upierdliwe, bo ostatnio nawet siada na nocnik, sika i od razu wrzeszczy "siku NIEEE!!" "wlejcie mi to z powrotem, bo ja nie chciałam sikać, tylko mi tak się samo zrobiło" :tongue: są dni, że obiad z pobliskiej stołówki i podłoga nie poodkurzana, a my cały dzień kasztanów szukamy i liścmi "fruwamy", bo się NIE DA w domu. Wolę wyjść i nic nie zrobić, ale ocalić swoje życie psychiczne. Ja myślę, że to, że czasem pękam i mam dość (to ostatnie dość często :wink:) wynika z tego, że jestem z Małą prawie 24/7 i nic innego się nie dzieje. Czasem jak wstaje, to już wiem, że nie chcę nawet na nią patrzeć, bo JUŻ mi działa na nerwy. Wyobrażasz sobie być z Mężem przez 2-3 lata non stop? Ja po dwóch tygodniach urlopu w duchu proszę, aby się już wziął do roboty :tongue: Pomyśl także, że chłopcy Twoi są teraz bardziej wymagający, bo jeden chory i drażliwy od zębów, a drugi ma za mało ruchu. Ja jak nie mogę wyjść, to skaczemy po łóżku, wariujemy, kręcimy się na fotelu, rzucamy piłeczkami (takimi do suchego basenu) w siebie i w ściany, wszystko, aby jak najbardziej rozładować się fizycznie i do tego pośmiać, bo to najlepiej robi.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeOct 15th 2014 zmieniony
     permalink
    cestmoi89: sika i od razu wrzeszczy "siku NIEEE!!" "wlejcie mi to z powrotem, bo ja nie chciałam sikać, tylko mi tak się samo zrobiło"

    Teraz ja sikaaaam :tooth::tooth::tooth:
    cestmoi89: Hanny, mnie pomaga za to świadomość, że Mała nie robi mi na złość swoim "nie", "nie wiem".

    o u mnie też ta świadomość działa, wrzucam bardziej na luz wtedy z żalu nad małym człowiekem :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Dzieki dziewczyny,, chyba faktycznie musze go maksymalnie fizycznie wymeczyc...tyle tylko ze sama.padam, bi drugi wisi na mnie nocami, a w dzien w bondolino. No nic panicz wstal - wylogowuje sie z mysla, ze kiedys jeszcze beda z niego ludzie, tylko czy ja to przezyje?!? Dzieki dziewczyny, wiem ze to nie mile ale dobrze wiedziec, zze nie ja jedyna;)
    Penny i duuuuzo duzzo zdriwka dla malutkiej. Daj znac pozniej jak sie sprawy potoczyly. Niech im sie drze do 90 roku zycia;)
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    Hanny będzie gites zobaczysz, za parę lat będziemy się z tego śmiały :)
    Dam znać jak tam ta dziewczynka, pewnie Marcin będzie z tym kolegą dziś rozmawiał, trzymajcie za nią kciuki :(:(:(
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    I jeszcze jedno... Zabawa w pieska czy kotka rozwija wyobraźnię, czworakowanie wpływa na integrację półkul mózgowych :wink: szukaj pozytywów w każdej samodzielnej aktywności Małego :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 15th 2014
     permalink
    O cestmoi dzieki:) no faktycznie za malo kreatywna jestem i za malo plusow szukam, ale to nie jest tak, ze on meczy tego kotka a ja go wiecie cieplym moczem, nie no nalalam nam mleczka do miseczek i lizemy jezyczkami (to logopeda polecala) rzucam mu pileczka, ale sa takie chwile ze wysiadam, po prostu wysiadam i jak czytam o bezproblemowych dzieciach to zastanawiam sie co zle zrobilam, cho wiadomo sa najcudniejsi;) jak dla Was Wasze, ale kurde na glowe mozna dostac.
    Penny:thumbup:mpcno zacisniete
    --
  1.  permalink
    Hanny: ale sa takie chwile ze wysiadam, po prostu wysiadam i jak czytam o bezproblemowych dzieciach to zastanawiam sie co zle zrobilam, cho wiadomo sa najcudniejsi;) jak dla Was Wasze, ale kurde na glowe mozna dostac.
    - skad ja to znam... jak ja jestem zajeta w stylu gotuje czy sprzatam to mlody sie tam czyms zajmie.. ale jak tylko siade to mam przesr...ne.. zaraz mnie ciagnie bym go na rece brala do wyzszych polek.. jak o co prosze to histeria, bunt, rzucanie rzeczami, nie moge usiasc, wziasc lapka nawet na chwile czy sms-a wyslac.. ale zeby sie bawic z nim to nieee, klockow ukladac niechcem autka puszczac czy pilke rzucac to tez.. no istna masakra...
    cestmoi89: Czasem jak wstaje, to już wiem, że nie chcę nawet na nią patrzeć, bo JUŻ mi działa na nerwy.
    - o popieram.. tez tak mam... wrecz sie ciesze, ze moge isc do pracy i nawet mowie, ze jak pojdzie do przedszkola to ja bede na same II zmiany chodzic do pracy :devil:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.