Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    Elyanna: Czasem jak widze na spacerze jakie piekne ubranka, kocyki, beciki mają inne dzieci to mi przykro, że moja ma wszystko z odzysku, czasem widocznie bardzo.

    mam dokladnie to samo uczucie
    ale staram sie sobie tlumaczyc tak samo:
    Elyanna: Ale z drugiej strony nieracjonalne jest kupować na chwilę coś nowego, jak mam stare,
    podczas gdy jeszcze
    Elyanna: jej obojętne czy stare czy nowe
    -- ;
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 12th 2017 zmieniony
     permalink
    Elyanna: Czasem jak widze na spacerze jakie piekne ubranka, kocyki, beciki mają inne dzieci to mi przykro, że moja ma wszystko z odzysku

    Mam takie samo odczucie. No ale żal mi kasy, bo kupię drogie i ubierze 2-3 razy i za małe. A sprzedać potem ciężko - nawet na połowę ceny nie można liczyć. Ostatnio wyprzedałam na OLX ciuszki po Fryderyku (56-68) - po 1 zł za sztukę, bo jak były po 5 zł, a potem po 3 zł, to nikt nie chciał. A stan był super - mimo że po dwójce dzieci (dostałam dużo od szwagierki po jej synu, a ona nówki miała - Coccodrillo, Next itp.).
    Moi chłopcy obaj na używanych wyprawkach jadą - ciuszki, wanienki, łóżeczko, wózek.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    zabelkotalam w sumie, ale czuje identycznie. i racjonalnie wiem jak i co, a uczucie zalu jakies jest. glupie to

    Treść doklejona: 12.05.17 13:02
    znalzlam rowerek uzywany za 40 zl. jutro obejrze i jak ok to wezme. bedzie i wilk syty i owca cala.
    -- ;
    •  
      CommentAuthordaga310
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    dziewczyny chyba większość z nas tutaj która ma dwojke lub więcej dzieci ma takie same odczucia ehhh
    u nas identycznie jest.
    az nawet już zaczelam pomalu kupować cos więcej dla Amelki bo az mi za bardzo na serduchu to lezalo ;-)
    tym sposobem szafa peka hehe
    no ale serce się raduje, ze już nie tak "biedna" hi
    _
    Ewa ja bym kupiła wozek, u mnie przy Wici super się sprawdza od 5lat, wiadomo ze raz się bawi raz nie.ale jednak co chwile do niego wraca
    I to samo już jest z Amelką, uwielbia wozki, lubi wozic wszystko co jej wpadnie pod reke
    Mamy tez ta Arkę ale u nas bez rewelacji, stoi pod łóżkiem i się kurzy ehhh
    kasa wydana w bloto, chyba ja sprzedam bo az szkoda
    --
    • CommentAuthorjagodalg84
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    Ewa ja tam nie widzę roznicy miedzy nowa zabawka, a uzywana, no może cenę :P Czasem coś fajnego można upolowac. A my jakos dzieci nie mieliśmy luksusow i też było. Do dziś pamiętam swoje zabawki. Min miałam lalke, dostałam od wujka mamy ze Stanow lalke co płakała, to przebawilam się ja, siostry, kuzynka, mimo, że potem miała dziurę w brzuszku i prawie włosów nie miała. Ostatnio Ala dostała lalke od cioci, korpus szmaciany i jak zobaczyłam cene to masakra. 100zł za co? Miała pozytywke, smoczek, ktorego nie da się włożyć lalce do buzi i butelke.
    -- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    daga, a jaki wozek?
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    Ewa, mój synek na rok dostał klocki chicco app toys. Super dla roczniaka. Teraz ma duplo ale widzę różnicę w zabawie. Duplo dla roczniaka sa za małe, nie będzie nic składał bo nie da rady. Zwłaszcza jak niecierpliwe; ) te chicco są większe, mają proste formy i zw łatwe do składania. Chyba podobny typ klocków ma Fisher Price - mega blocks.
    Jadzia polecala arkę Noego dumel Discovery. I to naprawdę super zabawka. Adaś dostał tuż przed roczkiem.
    Jak miał rok i trochę to dostał jezdzik - takie autko do odpychania nóżkami. Nie wiem czy o tym piszesz ze macie? Uwielbial. Aktualnie leży schowane na balkonie bo zwykła jazda mu się znudziła i wyrzucal pranie z kosza a potem wjezdzal na to autem. Jak schowalo pranie to skacze na tym samochodzie jak jakis wyczynowy rowerzysta ;)
    A co do kupowania nowego, my mamy dużo rzeczy po Adasiu. Ciuchów w idealnym stanie, zabawek typu pchacz, mata edukacyjna, bujak itd. Mimo wszystko dla Basi kupiłam dość konkretną ilość nowych ubrań. Nowy kocyk, nowe prześcieradła, pieluszki, nowe grzechotki i inne pierdolki też kupię. Gdyby Basia była chłopcem też bym kupiła nowe. Skoro Adaś miał wszystko nowe to i Basia na nowe zasługuje. Ale też ja mam takie podejście bo sama jestem druga z trojga sióstr. Miałam wszystko po starszej, najmłodsza miała już często nowe bo po nas dwójce wiele rzeczy już się nie nadawało. I był taki moment kiedy ja zaczęłam czuć, że mi rodzice tyle nie kupują, że i nie mogę sobie nowego wybrać a siostry mogą. Rodzice tego nie czuli. Do dziś nie rozumieją o co mi chodzi i widząc ze kupuje piąty mały kocyk albo reczniczek, podczas gdy to co mam jest w super stanie, namawiają mnie na zaprzestanie wyrzucania pieniędzy. Ale ja nowe kupię. Bo skoro Adaś ma nowe to i Basia też. Bo oboje zasługują tak samo. I to jest jedyny argument. Oboje z mężem mamy takie podejście.
    Do dziś też nie lubię rzeczy uzywanych, po kimś. Od lumpeksow mnie odrzuca. Dzieciom kupuję tylko nowe. Jedyna używana rzecz jaka z mężem kupiliśmy to samochód ;) Wolę kupić coś gorszej marki a nowe niż używane a marki lepszej. To takie moje osobiste zboczenie ;) Widzę ze moje siostry nie mają nic do używanych rzeczy. No ale one za dzieciaka miały nowe.
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 12th 2017 zmieniony
     permalink
    _Isia_: Wolę kupić coś gorszej marki a nowe niż używane a marki lepszej.

    Ja mam inne zdanie w tym temacie.
    Kupiłam niedawno w Pepco nowe body (z przeceny, za kilka zł), a po jednym praniu (w 40 'C) szmata. Natomiast miałam wiele bodziaków czy śpiochów z lumpexu (Lindex, George, Next, C&A itp.) i rewelacja.

    _Isia_: Od lumpeksow mnie odrzuca.

    A ja bardzo lubię - zawsze coś fajnego wykopię :bigsmile:
    Byłam ostatnio w galerii, co by sobie wreszcie coś kupić, a nie tylko dzieciom - wyszłam bez niczego i zszokowana, że taki badziew wisi na wieszakach. A ceny kosmiczne - byle jaka bluzka 90 zł (i to w promocji). Godzinę później w lumpusiu upolowałam 4 bluzki (wydałam 50 zł).
    •  
      CommentAuthorkarolajnas
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    Dziewczyny, bardzo Was proszę o pomoc ! Prezent na urodziny dla dwuletniej Dziewczynki ... Tak do 150 zł. Jakieś pomysły ?!
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    no ja co do lumpow tez sie zgodze. mozna wylapac fajne rzeczy za dobra cene. choc to zalezy od ceny za kg.
    natomiast jesli chodzi o sieciowki to dla mnie to jakas pomylka, szmaty bylejakie, drogie, nie warte kompletnie swojej ceny.
    ostatanio chcialam kupic dzieciom czapki na wiosne, w reserved dla Piotrka czapka 30 zl, dla marty 20 zl. No kuzwa, kawalek szmatki.
    Po czym poslismy w niedziele na swiebodzki i na dziale tureckim kupilam 4 czapki po 5 zl kazda. polskiej produkcji. firma raster. nie wiem skad mieli te czapki, ale cala gora tego byla wysypana.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorserratia
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    U mnie też używane po starszej, ale jest plus - nie szkoda mi jak się podrze, poplami.Tak to bym latała za dziewczynami i żyć bym nie dała, byle by tylko się nie pobrudziły, zniszczyły. Pewnie jakby mnie było stac na nowe, to bym więcej kupowała. Teraz jedziemy na komunię do rodziny i szyję dziewczynkom sukienki sama.

    Treść doklejona: 12.05.17 13:54
    O właśnie Ewa, juz nie chciałam pisać, ale wczoraj weszłam do Reserved i H&M i sweterki po 50 zł... stówka tylko za dwa sweterki a jeszcze buty sukienki z których zaraz wyrosną a i innych okazji uroczystych nie będzie.
    --
    •  
      CommentAuthorAlly1381
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    Karolajna moze hulajnoga trojkolowa, jesli jeszcze nie ma ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    Mam podobne zdanie odnośnie lumpeksów. Nieraz używane rzeczy lepszych marek są bez porównania lepsze niż nowe z popularnych sieciówek. Jak wchodzę do tych wszystkich reserved czy innych h&m, to mnie przeraża, jak te ciuchy wyglądają - nowe, a już jak szmaty. Nie mówiąc już o tym, jak się zachowują w użytkowaniu.
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    Marion, może nie idą tak te używane rzeczy bo teraz coraz taniej można kupić ubranka nowe? Ja szukałam promocji i wyprzedaży i większość ciuchów dla dzieci tak kupiłam. Kupowałam spodenki po 10 zl w markowych sklepach i w życiu nie dałabym 5 zl za używane, skoro do nowych niewiele muszę dołożyć. W outlecie Reserved kupowałam ostatnio czapeczki - 2 szt. po 7 zl. Tak jak trzeba umieć kupować w lumpeksach tak i w sieciowkach trzeba wiedzieć gdzie co i jak. Już abstrahując od mojej niechęci do rzeczy używanych. Co kto lubi po prostu.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 12th 2017 zmieniony
     permalink
    dżasti: No coś by zjeść w końcu musiał.


    Niekoniecznie.....
    Ja się ostatnio mega zirytowałam na Ninę. Bo jadła w kółko tylko trzy rzeczy.
    [Mimo, że oczywiście w wieku 1-3 jadła WSZYSTKO, zdrowo, zero słodkiego etc]
    Rosół z makaronem, naleśniki i makaron "z kakałkiem".
    Tak mi lekarka poleciła, żeby dawać to co chce jeść, nawet jak to ma być non stop to samo.
    Ale w końcu nie wytrzymałam i stwierdziłam, że nauczę ją jeść inne rzeczy.
    Przez trzy dni dawałam więc wszystko to, co my mieliśmy na obiad.
    Ziemniaki z mięsem i sosem, zupy wszystkie, makaron ze szpinakiem, mielone, schab w sosie etc.
    Nic nie zjadła.
    Totalnie.
    Potrafiła siedzieć godzinę przy stole, albo dłużej i nic.
    Raz spróbowałam ją nakarmić to zwymiotowała kremem z brokułów na stolik :neutral:
    Po trzech dniach zasłabła w przedszkolu :sad: :sad:
    W sensie nie, że zemdlała ale osunęła się paniom na ziemię.
    Wezwały mnie i chciały do szpitala zawozić, ale ja wiedziałam ,że to z głodu.
    W domu zjadła dwa talerze makaronu z masłem i "z kakałkiem' i jej przeszło.
    Nie ma żadnych zaburzeń, nie ma odruchów wymiotnych [jak jej dam to co lubi] a mimo to NIC koza nie je.
    Oprócz dosłownie trzech posiłków, które jej non stop robię w kółko.
    Łatwo tak mówić, nie daj, zobaczysz jak zgłodnieje to zje.
    No właśnie się przekonałam na własnej skórze, że MOJE dziecko nie zje. Prędzej się zagłodzi i doprowadzi do jakiejś tragedii, niż zje to czego nie lubi.....

    Najgorzej, że od kilku dni [od tygodnia właściwie] nie je już nawet tego, co lubi.
    Dziubnie delikatnie kilka razy i mówi , że brzuch boli.
    Natomiast zbiegło się to z mega zarobaczeniem naszych kociąt [rzygały larwami długimi na 6-8 cm po całym mieszkaniu.....] i mega zgrzytaniem zębów w nocy [w sensie Nina zgrzyta, nie koty], więc mam nadzieje że to robale i po lekach się poprawi.....
    --
    • CommentAuthorjagodalg84
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    Ja tam rzeczy za 10zl widzę w pepco lub w H&M na wyprzedazy. Ja wolę kupić coś w super stanie i dobrej jakosci, a za 10zl mam dwie rzeczy lub nawet trzy.Teraz po Alicji mam rzeczy uzywane przez nią i przez kogoś i nadal mogą służyć. Pewnie też kwestia cen w roznych regionach, bo np w mojej okolicy to można jeszcze zarabiac odsprzedajac rzeczy uzywane na allegro czy straganach. Sama kiedyś się w to bawilam i calkiem niezła kasa z tego była.

    Asia z tych kotów to się usmialam :) A Hugo to by pewnie zjadł za 3 Niny ;)
    -- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    Asiu, u nas było podobnie z jedzeniem, ale to jak Aga miała ponad rok do jakiś trzech, jadła tylko ziemniaki, makaron, dosłownie parę potraw.
    Trzymam kciuki za odrobaczanie, bo jak piszesz to ewidentnie to.
    Ellyanna, gratulacje Córeczki! Nasze starsze to rówieśniczki, pamiętam Cie ze staraczek oraz potem wątków niemowlakowych
    Isiu- też gratulacje! Naze chłopaki z kolei blisko siebie się rodzili, chyba mialysmy wspolny termin no nie?

    Tak mi sie zebrało na wspomnienia i sentymenty.
    Pamietacie jak pisałam o swojej starszej, ze ponad wiek rozgadana i ze mnie rehabiltantka straszyla problemami....faktycznie jest bystra i wygadana, ale na rowni z rowiesnikami, nie odstaje jakos , ale emocjonalna jest bardzo i pobudliwa...na tle innych dzieci.Od pewnego czasu przestała seplenić, sama z siebie, troche mi za tym tęskno bo było to urocze..
    Synek to samo, mowi pełnymi zdaniami od pol roku chyba, ale mysle ze przy siostrze tak sie wyrobił.
    --
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    Iśka to ja mam tak jak Ty :wink: ale fakt jest taki, że mamy tą samą sytuację - drugie dziecko jest innej płci. Nie chcę żeby młody był otulany różowym kocykiem :wink: wystarczy, że jak Ola była mała i miała na sobie ciuchy uniwersalne i różową czapkę to mówili, że to chłopiec:devil: a teraz kupiłam dla młodego nowy kocyk bo Ola zwyczajnie jest jeszcze zżyta ze swoimi rzeczami i nie chce ich oddawać bratu, który i tak jest dla niej abstrakcją:wink: ani jedno podejście ani drugie nie jest złe jeśli my czujemy się z tym okej. Ale muszę zaznaczyć, że moja Ola zawsze była ekonomiczna i długo chodziła i chodzi w tych samych ubraniach i butach (rośnie w swoim tempie :tongue::cool:
    --
    •  
      CommentAuthorlecia_28
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    Ja mam dwoch chlopcow, duzo ubranek po Starszaku nadal jest w swietnym stanie wiec oczywiscie uzywamy. Mimo to czasem na promocjach kupuje Mlodszemu jakies nowe ciuszki. Tak ze do wyjscia na spacer, do znajomych czy do kosciola ma nowki. Nie wyobrazam sobie natomiast ubrac mlodszego w porozciagane lub sprane rzeczy. Starszak tez nie wszystkiego nowego, kupowalam ubrania uzywane w dobrym stanie. Ale rzeczy zniszczone laduja w koszu. Co do zabawek to praktycznie wszystkie kupilam uzywane. Teraz wlasnie po 2 urodzinach zaczyna sie klarowac co kto lubi i nie zal wydac nawet na nowe. Dla roczniaka nie ma sensu kupowac nowych, chyba ze faktycznie czegos potrzebuje. Lepiej odlozyc i kupic cos fajnego za rok.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    bananowiec: ale fakt jest taki, że mamy tą samą sytuację - drugie dziecko jest innej płci


    Ja miałam drugie innej płci, a mimo to 80 % ubranek stykło.
    No, ale ja już przy Ninie szłam w szarości, czernie i inne takie.
    Zero różu, zero Hello Kitty etc.
    Więc dlatego :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    jezu, a ja kocham roz. im slodsze i bardziej rozowe tym lepiej. no tak mi odwalilo;-P
    a jeszcze rok temu rzygalam patrzac na takie rozowe bezy
    -- ;
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    Widzisz Teo a mi się udało kupować uniwersy tylko do pewnego momentu gdyż ponieważ dla 3latki nawet jak bluzka jest szara czy zielona to zwykle aplikacje ma mocno babskie. Ale fakt u niemowlaka da się to zrobić :wink:

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 12.05.17 21:28</span>
    A odkąd wiem, że drugie to syn to też mi odbiło na punkcie różu - Ewa nie jesteś sama :cool::cool:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 12th 2017 zmieniony
     permalink
    Ewasmerf: a jeszcze rok temu rzygalam patrzac na takie rozowe bezy


    Hehehehehe :wink:
    No mi dalej nie przeszło i nieustająco na widok takich bez rzygam.
    Całe szczęście Ninka też :cool:
    Wiadomo dużo w tym naszej winy [albo zasługi, zależy kto ocenia :smile:] ale mogła się zbuntować, gdyby chciała.
    Najwidoczniej nie chce.

    bananowiec: gdyż ponieważ dla 3latki nawet jak bluzka jest szara czy zielona to zwykle aplikacje ma mocno babskie


    A wcale że nieprawda :wink:
    Ja do tej pory kupuję dla Niny rzeczy, ktore spokojnie Hug kiedyś ubierze.
    Np granatowe buty z brązową podeszwą [tzn te akurat na chłopięcym dziale były], wiatrówkę w marynarskich kolorach, jakieś softszele granatowe na przykład, bluzki z długim rękawem jednokolorowe np czarne, szare, które ubieram potem do legginsów jak są np w kwiatki albo coś, żeby stonować. Albo np szare dresy, zupełnie bez żadnych dziewczyńskich popierdółek.
    Serio, można wiele rzeczy znaleźć totalnie uniwersalnych.
    I jednokolorowych, bez aplikacji.
    Co dla mnie istotne, bo jak ubieram jej np granatowe getry w białe kwiatki to zawsze do tego gładka bluzka.
    Nie znoszę dzieci ubranych pstrokato na górze i na dole.

    Ja nawet getry czarne albo szare zostawiam po Nince.
    Nie ubieram w nie Huga gdzieś do ludzi, ale po domu śmiga w nich jak stary.

    Oraz z moich obserwacji wynika, bardzo wiele rzeczy można unisexów znaleźć właśnie w ciucholandach - i to kolejna ich ogromna zaleta, poza ceną oraz jakością.
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeMay 12th 2017
     permalink
    To u mnie Gajka za to okazuje się ogromną miłośniczką "luzowego" i gdyby nie to że póki co ciuchy kupuję najczęściej bez niej to chyba w szafie wisiałby sam róż bo w sklepach innego koloru nawet nie chce mierzyć ;)
    Co do ubrań to Gajka raczej 95% ma nowych bo dziewczęcych właśnie ;) niektóre po Miśku ma do targania po domu/ ogródku ale ona najchętniej non stop chodziłaby w kiecach więc za dużo jej nie zostawiam póki co ;)

    --
    --
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeMay 13th 2017
     permalink
    Teo jeśli tobie się udaje znaleźć to super ja nikogo nie przekonuję, nie kupuję rzeczy w lumpeksach ani dla siebie ani dla dziecka, nie jestem też typem łowcy (kupowanie ciuchów doprowadza mnie do szału). Młody będzie miał bankowo coś po siostrze, ale im będzie starszy tym tego będzie mniej i jeśli dla Oli byłam w stanie kupować nowe rzeczy to nie widzę powodu czemu młody miałby mieć inaczej :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeMay 13th 2017 zmieniony
     permalink
    Ja tez za rozem nie przepadam ale od czasu, kiedy Misia sama chce decydować w jaki kolor chce się ubrać, to jej pozwalam podejmować samodzielne decyzje. To chyba takie budowanie w dziecku poczucia, ze jego wybory są akceptowane i ze ma do nich prawo. Nie wyobrażam sobie świadomemu juz dziecku zabierać tej możliwości tylko dlatego, ze mnie się to nie podoba.
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeMay 13th 2017
     permalink
    matko, u nas róż to mus... juz rzygam nim dalej niz widze... na szczescie daje jej sie wytlumaczyc, ze od gory do dołu róż to za dużo i szary akceptuje...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 13th 2017
     permalink
    katka_81: Nie wyobrażam sobie świadomemu juz dziecku zabierać tej możliwości


    No dlatego ja dziękuję niebiosom, że Ninka też nie lubi :rolling:
    Bo pewnie bym musiała kupić, gdyby powiedziała, że chce....
    Całe szczęście [dla mnie] stoiska z różem omija szerokim łukiem automatycznie :cool:
    Ale ona w ogóle totalnie bezproblemowa jeśli o ubranie chodzi.
    Jak słyszę opowieści koleżanek, że spóźniły się do przedszkola bo się Zosia, Emilka, Antosia pięć razy przebierały to nie dowierzam :wink:
    Mojej kozie wyciągam codziennie jakiś zestaw i ona go po prostu zakłada, nawet nie analizując co to i dlaczego :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 13th 2017
     permalink
    A ja sobie znalazłam taaaaki lumpeks, że uwielbiam tam chodzić. Często sie zdarza, że za grosze mam dla syna ubrania markowe, jeszcze z metkami. Ostatnio dresy z adidasa, nowe, z metką za 3 zł... Używane tez kupuję, bo są tam w rewelacyjnym stanie.Mój syn rosnie jak dziki i chyba bym zbankrutowała kupując nówki, tym bardziej że u nas sieciuwek nie ma (no, sorry 5-10-15 jest), a w zwykłych sklepach te ciuchy mają różnej jakości, w dodatku drogie. Naprawdę taniej w sieciówce kupić, niż w takim "zwykluchu".
    --
    •  
      CommentAuthordaga310
    • CommentTimeMay 13th 2017
     permalink
    Ewasmerf: daga, a jaki wozek?

    Dla lalek 😀
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeMay 13th 2017
     permalink
    Wojtek w pierwszym roku życia wszystko miał po Krysi, dla przyzwoitości kupiłam mu nową bluzę i sweterek. Nosił róż i fiolet,ale tego za dużo nie było, bo też szlam w uniwersalne barwy.
    Im starszy, tym mniej Krysiowych rzeczy. Aktualnie to jeszcze jakieś rajty, szare emelki, bodziaki i chyba tyle.
    Oboje nosili w większości używane rzeczy, zarówno z lumpków, jak i po dzieciach znajomych i ich znajomych (miałam bodziaki, które obskoczyły 4 czy 5 dzieci i jeszcze im do szmatławców daleko było- czasem idzie trafić dobrą sztukę). I mnie też krew zalewa, że w sieciówkach ceny z kosmosu a jakość często żadna :sad:
    Dlatego jeśli już na zakupy idę, to prawie zawsze są to wyprzedaże, bo regularne ceny mnie o zawał przyprawiają (o ciuchach dla siebie nie wspomnę). A najczęściej robię zakupy w sieci i są to sklepy 5-10-15 i decathlon. Za to uwierzyć nie mogłam, ze za maleńką, niebieską koszulę wizytową, bezmarkową, musiałam dla Wojtka zapłacić marne 30 zł. Gdzie w markowym sklepie na wyprzedaży mężowi po 20 kupuję i to lepszej jakości... ale cóż- zachciało się matce eleganckiego syna. No i to była jedna z niewielu "nówek" bo mnie koleżanki zarzuciły ciuchami po swoich synach.

    A wracając to tematu żywieniowego - Wojtek je prawie wszystko i oby tak zostało (choć miewa dni "życia powietrzem"), Krysia nigdy skrajnie ograniczona i zaglodzić się nie dali. W sensie żenie bylo epizodu jak u Teo i wyniki też zawsze dobre...
    Ale chciałam zapytać o coś, co się ileś postów wyżej pojawiło- co złego est w naleśnikach z dżemem na obiad??
    U Krysi w przedszkolu pojawiają się w porze obiadu, faszerowane serwem lub jabłkami.
    Mnie też się zdarza na obiad serwować, choć częściej są na śniadanie lub kolację...
    --
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeMay 13th 2017
     permalink
    Karolciat bo to słodkie i chyba część osób traktuje to jak deser...głównie faceci z tego co zauważyłam. U mnie też bywają obiady na słodko (naleśniki, bułki gotowane na parze z sosem truskawkowym, pierogi z owocami). Nie często ale to miła odskocznia od tradycyjnego obiadu szczególnie jak jest gorąco :wink:
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeMay 13th 2017
     permalink
    Parowe z musem truskawkowym też bywają- dzieci kochają buły, a musu narobiłam w zeszłe lato i jeszcze żeśmy całego zapasu z zamrażarki nie zjedli. Toż pierogi z serem też na słodko, a tego jako obiadu chyba nikt nie kwestionował?
    Mój mąż naleśniki, podobnie jak pomidorową, mógłby jeść na okrągło, na każdy możliwy posiłek :bigsmile:
    --
  1.  permalink
    Ja tez 90% rzeczy mam po Maksie, ale czasem kupie cos nowego wlasnie w pepco, jakos nie narzekam tam na ciuchy. Najgorsze jak kupie cos nowego drozszego, bo nie mam typu kurtka a pozniej w innym kartonie znajduje hi hi. Co do zabawek, mam takie samo podejscie, mam ich mnostwo, wszedzie sie walaja, Blazej poki co wszystko gryzie i wole dla Maksa cos kupic "starszego" bo on sie pobawi a mlody z czasem tez zacznie.... Narazie mu jedno, wiec nie powiem, jeszcze oszczedzam...
    --
    •  
      CommentAuthorashtar855
    • CommentTimeMay 14th 2017
     permalink
    U mnie duża róznica wieku starsza 10 lat , młodsza 1,5 roku więc obkupiona nówkami. Po starszej zaczęłam chować rzeczy jak skończyła 3,5 roku wię pewnie młodsza za jakiś czas skorzysta chyba, że mi odwali i zacznę kupować nowe . Teraz spodziewam się syna i już szaleje po sklepach. Nie lubie lumpków bo zwyczajnie nie potrafie szukać...Prawdą jest że nowe ciuchy są drogie a to praktycznie kawałek szmatki z którego dzieć moment wyrasta. Ja ciuchy po młodszej zwyczajnie wydam bo w rodzinie nie szykują sie kolejne dzieci a sprzedawać na OLX czy allegro mi się zwyczajnie nie chce. Co do zabawek to młodsza korzysta po starszej bawi się np. wózkiem dla lalek z tym że wózek nie najlepszej świeżości więc bawi się nim w ogrodzie a nowym w domu.
  2.  permalink
    Dziewczyny a co macie we wannie za mate?? Mlodszy nie miesci sie juz w krzeselku a we wannie slizga sie i co chwile musze go lapac by nie runal do wody no i oczywiscie kapia sie chlopaki razem wiec o slizganie nie trudno...
    --
    • CommentAuthorjagodalg84
    • CommentTimeMay 14th 2017
     permalink
    Ja mam krokodyla z Ikea.
    -- <a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kdwlz516v.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeMay 14th 2017
     permalink
    ja tez juz drugiego krokodyla, bo stary zajechany, sparciał, nic lepszego nigdzie nie znalazłam niestety.
    --
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMay 14th 2017 zmieniony
     permalink
    Ja mam prostokątną matę z Ikei, wcześniej też mieliśmy krokodyla, ale ta jest zdecydowanie lepsza, bo jest szersza od krokodyla. http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/60303363/

    W temacie wanny, czy ktoś z Was używa takiego specjalnego krzesełka do kąpieli? Zastanawiam się jak długo może takie coś posłużyć.
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthormadziik1983
    • CommentTimeMay 15th 2017 zmieniony
     permalink
    No a z ikea taka droga wysylka.... Dzieki

    skapula: ktoś z Was używa takiego specjalnego krzesełka do kąpieli?
    - ja uzywam od ok 8 miesiaca do teraz ale juz sie prawie nie miesci. Super sprawa i polecam. Gdzies pod wykresem poprzednim mam fotke - strona 4.
    --
    •  
      CommentAuthor°Agata°
    • CommentTimeMay 15th 2017
     permalink
    Ja miałam to krzesełko ale u nas się kompletnie nie przydało i tak jak szybko kupiłam to i sprzedałam. Dosyć wysokie jest i przy kąpieli jednego dziecka musiałabym bardzo dużo wody do wanny wlać. Ostatecznie mamy krokodyla z Ikei i jest wystarczający :D
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 15th 2017
     permalink
    Ja mam takie krzesełko - u nas się przydaje i cały czas używam.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeMay 15th 2017
     permalink
    madziik,a czemu sie twoj slizga w wannie?
    moja sie gibla kilka razy i teraz ostrozna jest.
    jedyne co to wode z kubka pije, tez z mydlinami;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeMay 15th 2017
     permalink
    Ewasmerf: moja sie gibla kilka razy i teraz ostrozna jest.

    Mój się giba okrutnie, dlatego w krzesełku siedzi, bo się podtapiał :bigsmile:
    Ewasmerf: jedyne co to wode z kubka pije, tez z mydlinami;-P

    Mój tak samo - kiedyś się tak opił, że go brzuch w nocy bolał (słychać było jak mu bulgocze) i dopiero jak go sraczka przegoniła, to mu przeszło i usnął.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMay 15th 2017
     permalink
    Mój do dziś wodę z wanny żłopie :P. Argumenty nie docierają... ;)
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeMay 15th 2017
     permalink
    Chyba wszystkie żłopią :tongue:
    A najbardziej smakuje z dodatkiem- u mnie zarówno Krysia jak i teraz Wojtek najbardziej gustowali w wodzie z emolientem :devil:
    --
    •  
      CommentAuthor°Agata°
    • CommentTimeMay 15th 2017
     permalink
    Moje dziecko pianę je i smakuje ;p ale wodę też piła jak dodawałam rumianku do wanienki ale jak mi się porządnie zaksztusiła to się skończyło :p
    -- [url=https://www.suwaczki.com/][
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeMay 15th 2017
     permalink
    Dzięki dziewczyny za opinie dot. krzesełka. Właśnie o takim myślę, znalazłam nawet trochę niższe, bo moja młodsza to mikrusek jest. Jeśli tylko to pozwoli mi zostawić ją na chwilę w wannie, ze starszakiem to będzie ok.
    -- [/url][/url]
  3.  permalink
    Ewasmerf: madziik,a czemu sie twoj slizga w wannie?
    moja sie gibla kilka razy i teraz ostrozna jest.

    No wlasnie tak giba na boki i dupa sie osuwa i leza na boku, albo do tylu sie za mocno ochyla i tez zaraz poslizg.. No licze ze "zalapie" za chwile ze juz oparcie nie ma, chyba sie do krzeselka przyzwyczail. Moj ze zlopie, ale obowiazek to kubek w jednej rece albo nawet 2... A wez to potem wyrwij czlowieku jak z wanny wyciagasz ha ha
    --
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeMay 16th 2017
     permalink
    Muszę się Was poradzić.. Młody od kilku dni wysoko gorączkuje. Nie ma zadnych więcej objawów (katar, kaszel). Wyniki krwi w tym CRP oraz mocz w normie. Właśnie wyszly mu 3 krosty na czole. Zastanawiam się czy to może być ospa? Ale tylko trzy krosty? Nie powinno go od razu mocniej wysypac?
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.