Gabcia, ale z chorym dzieckiem na zajęcia, to słabo. Już pomijając męczenie chorego dziecka, logopeda też człowiek, zarazić się może. Ma pewnie rodzine, którą chce chronic przed infekcjami.
Poza tym, nie wiem jak inne, ale mój jak chory to marudzi, wyje, skuczy i żadna siła nie zmusiła by go do wykonywania wszystkich poleceń logopedki. Też bym nie szła, gdyby był chory (a tu siódmy tydzień leci i dziecko me zdrowe jak ryba 😲)
Ogolnie logopeda mowila, zeby chorego nie przyprowadzac ze wzgledu na inne dzieci i na terapeutow. Nawet wywiesili wydrukowany obrazek, ze jak ma goraczke, wymioty, biegunke i te inne rozne rzeczy, to zeby nie przyprowadzac dzieci
To Twój Wiktor jak syn mojej przyjaciółki. On też nie lubił takich atrakcji. A obecnie szogun wszędzie wlezie nawet na dach samochodu (o zgrozo).
Ja też Dawida nie prowadzę na żadne terapie gdy jest chory. Do nas czasami panie przychodzą, ale to też o ile młody jest w dobrej formie. Ale uważam że jak dziecko chore to ma prawo mieć wolne. Szczegolnie od logopedy bo jsk tu cwiczyc poprawne układanie języka, poprawnego oddechu gdy nos zapchany, gardło boli, brzuch boli...
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 24.02.20 17:42</span> A w ogóle to u nas panuje tak potworny wirus, że lepiej przechorować w domu. U Dawida w klasie dosłownie 3 osoby zdrowe. Nauczyciel 2 tyg na zwolnieniu już. Dawid chory 11 dzień. Przebieg bardzo ciężki z 41 stopni gorączki i nawet jak już tak nie gorączkuje to siedzimy w domu bo po co to szerzyć lub narażać na powikłania.... U Was też taki armagedon?
U nas na razie spokoj, w ferie Olek mial goraczke i antybola dostal. Mnie od 4 dni brzuch boli i sie zastanawiam czy to nie od probiotyku.
Na 18 marca umowilam sie z babka z tego punktu konsultacyjnego. Powiedziala, ze ona mi go nie zdiagnozuje, ale poobserwuje go, zobaczy z czym ma deficyty i zaleci jak mamy z nim cwiczyc w domu.
Podpowiedzcie bo wy wiecie lepiej. Mam mu zalatwic SUO czy to juz bedzie za duzo? Pisalam z pewna dziewczyna, ktora ma syna z autyzmem i polecila mi pewne przedszkole, w piatek bylam na rozmowie i chyba go tam zapisze. Tylko musze postarac sie o KS. I ta dziewczyna powiedziala ze SUO i przedszkole to bedzie za duzo. Tak samo mowila ze nie powinien miec kilku np logopedow. I tu drugie pytanie o WWR. Bo polecali mi pracownie AiM gdzie daja chyba 8 godzin, ale pewna nie jest. A ta dziewczyna polecala, by zrobic tam gdzie przedszkole i bedzie mial w godzinach przedszkola. Ale daja tylko 4 godziny. Do AiM mialabym ciezki dojazd, bo jezdzi tam 1 autobus raz na 30/60 minut. Do tego np logopede mialby o 17 dopiero, nie mialabym co zrobic z Olkiem.
Ja nie pisze, że z chorym masz chodzić... Poprostu pierwszy widzę w opinii logopedy informacje o braku postępów z powodu choroby. Czy on jest cały czas chory? Bo brakiem regularności robi się jeden krok w przód i dwa w tył. Odnośnie drgawek i zawieszeń to powiedz proszę czy nagrałaś kilka z takich akcji i widział to jakiś neurolog? Bo to dziwny objaw i mocno mnie zastanawia czy to znany w przekazie/ przewodnictwie czy jakiś wstęp do późniejszych epilepsji czy tylko napięcie.
Do ponad 2 lat, byl prawie non stop chory. Teraz zdarzaja sie jakies katary i kaszle. Np od listopada do grudnia mial kaszel (przez kilka dni do wymiotow, nebbud mial wlaczony) i co kilka dni powracal mu katar.
Mam nagrane tylko jak rysuje i ma te trzesienia. W innych sytuacjach zazwyczaj trwa to chwile i nie zdaze nagrac. Nie ma zawieszen. Nie widzial tego neurolog, mowilam 2 neurologa, jeden zalecil eeg, zrobilam prywatnie wyszlo ok, drugi nic na to nie powiedzial.
Mój młody misl. I przedszkole i suo i terapie w ośrodkach.zaczekusny od samego suo. Jeśli nie macie jeszcze nic to bym załatwiła. Po prostu jsk pójdzie do przedszkola to bym zmniejszyła godziny. Myślę że u Was suo byłoby konieczne nie tylko ze względu na Wiktora co na Ciebie i partnera bo terapeuta by Was pokierował jak postępować z dzieckiem w różnych sytuacjach i okolicznościach. To przecież nie musi być 40h (chociaż jeśli nic póki co nie ma to na początku tyle suo się, zaleca). Byłoby nawet dobrze załatwić coś przed pójściem do przedszkola bo socjalizacja i wprowadź, rnie w świat edukacji i terapii prawidłowo w autyzmie powinno przebiegać od zajęć indywidualnych, potem mała grupa i grupa.
Ja chyba zaczęłabym powoli. Więc albo tylko suo na początek, albo tylko przedszkole. A potem dołożyć albo to suo albo przedszkole. Nie wszystko na raz. Ale że właśnie mnie uczono o tej istotnej kolejności żeby najpierw indywidualnie to bym od suo zaczęła. Tylko upewnij się że we wrześniu będzie na pewno miejsce w przedszkolu.
Musze pogadac o tym, ale mowil, ze niby bedzie. Logopeda na mnie naciska ze mam isc do tego AiM i sie przemeczyc z dojazdami bo ona mi tam zalatwila Pania Agnieszke i kontaktowali by sie miedzy soba. Mi troche nie odpowiada, bo pozno i nie mialabym co z Olkiem zrobic
Treść doklejona: 26.02.20 16:13 Prawdopodobnie ide jutro pobrac mlodemu krew. Mamy zlecone morfologie i zelazo. Na ferretyne i kal musze z wlasnej kieszeni wylozyc, bo przychodnia nie ma refundowanego. Cos jeszcze mu zrobic jak juz bedzie mial pobierane?
Dziewczyny poradzicie bo ja już nie wiem co się dzieje. Mój młodszy żłobkowy. I właściwie od września non stop chory. To już pół roku. I nie widzę żadnej poprawy. Od zakończonego leczenia mina kilka dni do 1,5 tygodnia max i znowu chory. Zastanawiam się czy to może ma podłoże alergiczne. Wydaje mi się że uczula go nabiał bo po zjedzeniu płatków z mlekiem na śniadanie pojawia mi się wysypka na nóżkach i wokół ust i pojawiają się rzadsze i śmierdzące kupy. No już ręce rozkładam i nie podoba mi się to. Starszak też chorował ale nie aż tak. Dzisiaj kolejna teleporada. Na pewno poruszę ten temat, ale może któraś z was miała podobnie
Mój Dawid tak właśnie chorował. Z tym, że aż kończyło się szpitalami. Na pewno na początek chciałabym skierowanie do alergologa, a jeśli nadal będzie się tak łatwo zarażał to do immunologa. U nas potwierdziła się i alergia i zaburzenia immunologiczbe. Ale pocieszę Cię. Nawet dzieci z takimi obciązeniami w końcu chorują mniej. U nas poprawa nastąpiła po 6 roku życia. Ale nastąpiła.
Mamy skierowanie do poradni alergologicznej oraz contrahist profilaktycznie do czasu diagnozy. Dodatkowo zalecenie do żłobka o diecie niskobialkowej. Mam nadzieję że przyniesie to jakiś skutek.
A może sprawdzi się u was "czas dla siebie". Informujesz, że w czasie dla siebie oni zajmują się sobą w dowolny sposób, a Ty sobą. Robisz porządki, obiad.. to co w domu potrzebne. Najpierw 5 minut, później 10, 15, 20... Dostosowując czas do dzieci i siebie. Ktoś tu pięknie napisał o granicach. Dokładnie tak jest. Stopniowo trzymaj się zasad. Bądź konsekwentna ale też wspierająca. To, że dzieci nie będą z mamą te 30 minut dziennie to nie jest coś strasznego lub złego. Owszem. Początkowo mogą tak się czuć, dlatego musisz być wspierająca. To nie jest dla nich kara, a czas wolny. Mogą robić co chcą, z umiarem. Książki, zabawki, rysowanie, spanie, słuchanie muzyki... Możesz użyć do wymierzania czasu klepsydry, stopera, żeby też widziały ile czasu jeszcze muszą poczekać. Musi być to widoczne. 3 latek przede wszystkim widzi. Dobrym pomsyłem jest zapisanie dziecka na zajęcia dodatkowe Jak na przykład na zajęcia hip hopu.