Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    Fran, współczuję :( Jeżeli o dietę chodzi, to polecam stronkę Mama Alergika Gotuje. Na pewno znajdziesz coś, co będzie jadalne dla młodego. Babka wydała już cztery książki, mam, używam nadal, choć w zasadzie moje dzieci już nie muszą specjalnie na nic uważać.
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    Dzieki hydro, skorzystam w przepisow, choc mysle, ze na wstepie schudnie pewnie ze dwa kilo:wink:
    Matko Teo, Wy tez w szpitalu? Ja Wam powiem, ze w zyciu w szpitalu nogi nie postawilam (poza swoim wlasnym porodem, ale tam sama nog nie stawiallam:wink:) co z dziecmi. Ich dwie ciaze, potem jakies szycia, szkarlatyna i teraz borelioza. Dzizas! Ja to sie psychicznie na matke nie nadaje, za slaba jestem. Jutro ide do domu (do Dominika przyjdzie maz) i sie wyplacze, bo teraz nawet tego przy nim nie moge, on jest taki radosny, szczesliwy. Tylko ten krzywy usmiech zdradza, ze cos sie dzieje. Wszystkie dzieci tak sie okropnie dra, wyrywaja, ze nawet do badania musza je w recznik zawijac, a moj kochany zadowolony nie jest, ale na klate dzielnie wszystko przyjmuje. Moje serduszko dzielne:heartbounce:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    Fran, ja z moim jednym jedynym synem będąc w ciąży leżałam 9 razy na podtrzymaniu. Czekałam chwili porodu, bo chciałam pożyć domem. Wyobrażałam sobie, że po porodzie dłuuuugo nie wrócę do tej instytucji. Ja jako dziecko ani raz w szpitalu nie leżałam, więc nie podejrzewałam, że już tuz po porodzie wylądujemy 2 razy w szpitalu... A do dzisiaj mam ponad 20 pobytów za sobą. Bardzo mnie to umęczyło. I psychicznie i fizycznie. Póki co od lutego bez atrakcji szpitalnych i cieszę się każdym miesiącem, gdzie nic się nie dzieje :).
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    to jak już jesteśmy przy tematach chorobowych to podpowiedzcie mi jak sensownie rozłozyć antybola? bo mam podaać ospen na paciorkowca 3x dziennie. powinnam co 8h ale za cholerę nie upchnę tego w ciągu dnia a budzić na lek nie ma opcji :/
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 14th 2017 zmieniony
     permalink
    Niestety jak masz 3x dziennie to nie ma bata musi byc co 8h czy dziecko spi czy nie spi ;(. Też zmagałam sie z tym problemem nie raz. Nie bardzo znam tryb życia Klarki. Ja podawałam 8.00, 16.00, 24.00.
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    rozchodzi się o Biankę. najgorsze jest to, że w pon zaczynam turnus więc opcja 8- 16 odpadają bo ze względu na wyjazd musiałabym podać o 7, o 15 jest w szkole [zajęcia do 16.05]
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    A nie zapamiętałaby, aby o tej 15 wziąć? Kurczę, a nie mógł jej przepisać takiego na co 12h??? Dużo mniej problemu. Ja brałam własnie taki 2x. Też na paciorkowca... Może iść poprosić o zmianę leku?
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    to jest w zawiesinie, ona tabletki nie połknie, poza tym nie może wziąć leków do szkoły.
    w pon i tak mamy pediatrę bo wyniki jej porządnie poleciały. i generalnie gdyby nie rosnące ASO z 905 na 1577 w 4 dni bez objawów oraz lecąca morfo, podwyższona bilirubina, podwyższone ldh i zastój w nerce to bym nawet antybola nie brała pod uwagę.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    A jak w szkole?ż paciprkowcem i antybolem do szkoły będzie chodzić?
    -- ;
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    a dlaczego nie?
    gdyby nie moje widzimisię i wykupiony pakiet badań z ASO to bym nawet nie wiedziała, że coś jest na rzeczy bo objawów brak.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    Elfika, jak to tak "źle" to aby dobrze przyjęła lek to idź wymień na co 12h. Tez one są w zawiesinie. Te objawy których nie ma, a są w postaci złych wyników, to jakby jakieś powikłania już. ten zastój w nerce ewidentnie niepokojący. Czyli leczenie powinno być bardzo dokładne, a w Waszej sytuacji ten antybiotyk 3x nie bardzo chyba się sprawdzi.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    Ale już wiesz.a skoro wiesz to nie wiem jak możesz w takiej sytuacji posłac dziecko z antybiotykiem do szkoły.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    Ja takie Aso miałam przy pełnych objawach paciora. Mój Boże jak ja się nacierpiałam. Gorączka 40 stopni. Ból... Straszny... I leczyłam to ładnych kilka miesięcy. Nawet na roczny urlop szłam, bo co wróciłam, to 3 dni w pracy i zaś 40 gorączki. Także dobrze, że Bianka w dobrym stanie.
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    Ja takie ASO jako dziecko miałam przy zapaleniu stawów.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    Iwonka, a Ty tego zapalenia stawów nie miałaś w powikłaniu po paciorkowcu? Bo mnie lekarze mówili, że z pewnością w powikłaniu otrzymam zapalenie stawów. Na szczęście nie sprawdziło się, ale "oczekiwałam" takiego stanu rzeczy.
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    Nie mam pojecia. Nie miałam problemów z goraczkami, mama mi nic o tym nie mówiła. Ale wiesz...muszę zapytać, bo ja miałam zapalenie stawów i białkomocz przez co leczyłam sie około 2 lata na nerki...
    Ale w jakiej to było kolejności to w tej chwili nie powiem.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    Myślę, że po tylu latach już się człowiek nie dowie, szczególnie, że paciorkowiec w różnych częściach ciała atakuje. U mnie to węzły chłonne, migdały. No makabra jakie to straszne było.
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    Nie przypominam sobie bólu.
    Ale pamietam, że nie mogłam chodzić po zastrzykach, które brałam 2 razy w tygodniu (ogólnie brałam chyba 3 zastrzyki tygodniowo, ale te dwa były takie, że na kilkanaście minut „paraliżowały” mi nogi...)...
    Ja jako noworodek miałam obustronne zapalenie płuc, pózniej skaze białkową, pózniej podejrzenie cliakii, pózniej stawy i nerki...
    I teraz sobie przypomniałam, że najpierw były stawy a nerki wyszły w taki sposób, że karetka byłam zabrana do szpitala z podejrzeniem wyrostka...byłam już szykowana do operacji a na drugi dzień okazało się, że to nerki...
    To bardziej pamietam, wiec musiałam być starsza niż przy chorobie stawów, bo tego czasu nie pamietam zupełnie.

    Treść doklejona: 14.10.17 20:39
    Rozmawiałam z mamą.
    I tak jak mi się ułożyło w glowie, stawy były pierwsze a pózniej nerki i po nerkach zastrzyki brałam aż 4 lata czego już moja głowa nie ogarnęła...
    Zaczęło sie od tego, że pewnego ranka obudziłam sie cała zapuchnięta i bolały mnie nogi.
    Zrobiono badania i ASO wyszło bardzo wysoko, dali mi zastrzyki ale nie pomagało wiec szpital, tam komplet badań i decyzja o usunięciu nadpsutych mleczaków. Dopiero po tym ASO zaczęło spadać.
    Moja Sasiadka znow ASO miała ogromne przy migdalkach.
    Ehhh
    Muszę zrobić dzieciom jakiś komplet nefralgicznych badań...
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    Ja miałam po migdałach zapalenie stawow z wysokim ASO i też bolesne zastrzyki co pół tyłka sztywnialo I noge paralizowalo
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    Z tego co pamietam to chyba poczatkowo na stawy miałam debecylinę. Pózniej na nerki nie pamietam, pewnie mam w karcie „zdrowia”.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    Ale przy migdałkach to obecnoś paciorkowca jest prawdopodobna. Duzo dzieciaków (i dorosłych) przy powiększonych migdałach ma tendencję do nawracających angin ropnych. Więc tu ADO wysokie jest mocno prawdopodobne. Nalezy pamiętać, że nie zawsze paciorkowiec wywołuje objawy, a jedynie od czasu do czasu własnie anginka, albo inny "kłopot".
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    A ja się nie dziwię chęci posłania dziecka do szkoły. Trzyma się dobrze, objawów nie ma, a i leczenie paciorkowaca jest "w ciemno" bo poza ASO nie ma żadnego innego wyniku, np. posiewu który miałby go potwierdzić. To takie leczenie na zasadzie "przyjmuje się że to to" i dlatego taki schemat. To podobnie jak z kleszczem- wyjęty,m zakażony, to przelecyzmy antybiotykiem na wszelki wypadek, zanim bedą wyniki badań...
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeOct 14th 2017
     permalink
    Ewasmerf: Ale już wiesz.a skoro wiesz to nie wiem jak możesz w takiej sytuacji posłac dziecko z antybiotykiem do szkoły.

    ale co konkretnie masz na myśli?

    IwonkaLA: Ja takie ASO jako dziecko miałam przy zapaleniu stawów.

    ja w wieku Bianki miałam rzut reumatyczny z ASO 960. spuchły mi wszystkie stawy:tongue:
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    konkretnie to mam na mysli kilka aspektow:
    1. paciorkowiec, ktory trzeba przeleczyc. Generalnie paciorkowce sa zarazliwe. Anginy, szkarlatyny.
    2. dziecko na antybiotyku czuje sie kiepsko. Antybiotyk oslabia fizycznie.
    3. antybiotyk obniza odporsnoc.
    Mi sie tu nie chce klocic, po twoich roznorosnych wpisach widze, ze sie minelas z powolaniem, lekarzy masz za idiotow, do tego te altmedy, dr google. Reprezentujemy dwa odmienne swiatopoglady. ja tylko mam nadzieje, ze "leczysz" te paciorkowce pod nadzorem lekarza i po konsultacji z nim.
    Od razu mowie, ze nie bede sie tu uzerac i skakac sobie do gardel, nie chce mi sie.
    a na koniec
    -- ;
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    nie, wiesz, wypisałam sobie receptę sama.
    ewka weź ty czytaj ze zrozumieniem, co? wyraźnie przecież mówię, że gdyby nie badania, które sobie sama zasponsorowałam za 2 stówy to bym nie wiedziała, że coś się dzieje - OBJAWÓW JAKICHKOLWIEK BRAK! czytaj nie ma anginy, szkarlatyny, nie ma bólu stawów. kurwa NIC
    w efekcie badań wylądowałam u lekarza pediatry. specjalnie wybrałam taką z ok 40 letnim jak nie dłuższym doświadczeniem to usłyszałam 'ja nie wiem' razy kilka. dostałam niepełne skierowanie na powtórne badania, gdzie do pobrania krwi zabrała się kretynka. mając kolejne wyniki poszłam do pierwszego lepszego pediatry - tym razem młodej dziewczyny, której jeszcze się chce. wiem bo trafiłam na nią drugi raz. tu już diagnostyka pełniejsza. wyniki robione kolejno czwartek i piątek. od wtorku zapisane do kolejnego pediatry. z polecenia młodej bo ona idzie na urlop.

    a obrazki to sobie w dupę wsadź. jak lekarze przestaną pierdolić głupoty [o złym diagnozowaniu - moja endo z wawy czy pierdoleniu zabiegów- operacja Klary] to być może zmienię o nich zdanie. ale jak widzę wpis młodej lekarki, że ona bierze 1000-2000j wt d3 bo takie są normy [nie wiem skąd je wzięła bo to są normy dla dzieci w naszej szerokości geograficznej] nie robiąc sobie przy tym badań na poziom, a drugi o zachowaniu figo fago z beemki dając mi receptę na ferrum lek i rzucając tekstem 'i jakiś kwasik foliowy sobie pani kupi' to mnie chuj strzela.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    no jak nie ma objawow to po co te badania robilas?
    leczy sie objawy/przyczyny nie wyniki!
    tego juz twoj dr google nie podpowiedzial?
    Idz na medycyne, zrob specjalizacje z jakiejs dzialki, bo widze ze i z endokrynologii jestes biegla, i z pediatrii, i z zakaznych, i borelioza, i altmed, i pasozytnictwo, i immunologia. No wlasciwie omnibus z kazdej medycznej dzialki. Napisz ksiazke, zrobisz moze kariere jak Zieba.
    Nie moj cyrk, nie moje malpy. mam tylko cicha nadzieje, ze osoby, ktore to czytaja maja swoje rozumy i zdrowy rozsadek.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    No tak, ale ten zastój w nerce to trzeba jednak kontrolować, leczyć, bo czy objawy są czy ich nie ma, to jednak wiem, że tego bagatelizować nie wolno. A jak nie zejdzie, to zwykle hospitalizują przeca ( w celach diagnostycznych).
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Ewasmerf: no jak nie ma objawow to po co te badania robilas?

    kontrolnie, skoro robiłam sobie i wyszło byle jak.
    Ewasmerf: leczy sie objawy/przyczyny nie wyniki!
    tego juz twoj dr google nie podpowiedzial?

    pudło. to jest zalecenie lekarza medycyny w trakcie specjalizacji z pediatrii.
    Ewasmerf: Idz na medycyne, zrob specjalizacje z jakiejs dzialki, bo widze ze i z endokrynologii jestes biegla, i z pediatrii, i z zakaznych, i borelioza, i altmed, i pasozytnictwo, i immunologia. No wlasciwie omnibus z kazdej medycznej dzialki. Napisz ksiazke, zrobisz moze kariere jak Zieba.

    wal się.

    Treść doklejona: 15.10.17 12:16
    Else: No tak, ale ten zastój w nerce to trzeba jednak kontrolować, leczyć, bo czy objawy są czy ich nie ma, to jednak wiem, że tego bagatelizować nie wolno. A jak nie zejdzie, to zwykle hospitalizują przeca ( w celach diagnostycznych).

    wiem, jestem po refluksie nerek. Bianka w sierpniu miała częstomocz. usg wtedy nie zalecono gdyż albowiem jej objawy nie przekładały się na wyniki. lekarka szukała nawet cukrzycy.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeOct 15th 2017 zmieniony
     permalink
    99% lekarzy to idioci. Przekonuję się o tym na każdej wizycie, w przychodni lub szpitalu i załamuję ręce. Więcej wyczytam w internecie i książkach i lepiej wyleczę się sama.

    Lena antybiotyk w swoim życiu miała przepisany z 4, jak nie więcej razy, bo miała nawracające kaszle trwające tygodniami. Pożal się boże lekarze nie wiedzieli, jaki jest powód i tylko przepisywali antybiotyki, bo 'a może pomoże' - antybiotyku nie podałam ani razu ;) Dopiero nty lekarz stwierdził astmę i przepisał inhalatory.

    Majka kiedyś gorączkowała mi tydzień i w ciągu tego tygodnia widziało ją 5 lekarzy, na zmianę w przychodni i szpitalu. Pierwszy stwierdził zapalenie krtani. W szpitalu powiedzieli że to wirus. Kiedy gorączka w ogóle nie schodziła po lekach, poszłam ponownie i prosiłam o badania krwi i wymaz z gardła - nie dała. Kolejnego dnia u lekarza stwierdzona angina po spojrzeniu przez 1 sekundę i recepta na antybiotyk. Podałam pierwszy raz następnego dnia, bo gorączka się utrzymywała. A przez prawie 5 lat jej życia tez dostawała recepty kilka razy, na tej samej zasadzie co Lena.

    Moja mama do lekarzy chodziła kilka miesięcy z bólem żołądka i chudnięciem, wszyscy przepisywali jej tabletki na zredukowanie kwasu żołądkowego. Wzięła je raz i nie dość, że pogorszyły objawy, które już miała, to jeszcze doszły kolejne. Kolejni lekarze w ogóle nie słuchali co do nich mówi, tylko wciąż przepisywali te same tabletki, tylko innych firm. Mama już ich nie brała, tylko zaczęła czytać internet, fora, słuchać Zięby ;)) i trochę objawy złagodziła, ale wciąż były. Dopiero lekarka, jak ją niedawno zobaczyła, ponad 12kg chudszą, to się przeraziła i wysłała ją na szybkie badania w kierunku diagnozy raka.

    I mogę tak wymieniać i wymieniać ;]
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Malisek z tym 99% to chyba przesadziłaś. Tyle co my z Dawidkiem leżeliśmy w szpitalach. Różnych, w różnych częściach Polski, to jednak bym aż tak nie "jeździła" po nich. Do specjalistów jeździmy 4 razy w miesiącu. Gdyby to była prawda, że 99% procent to idioci, to ja bym dzisiaj jeździła na cmentarz, na małym grobie zapalać znicze.

    Też nam się trafiali i trafiają lekarze pozbawieni "wyczucia". Tez po drodze lekarze (nieliczni) popełniali błędy i te ich błędy obecnie owocują w ciele dziecka, ale... z tej całej mamy naszych lekarzy, to w sumie 2 nam "podpadło". Tak czy siak, dziecko mam żywe, z progresem, a nie na cmentarzu.

    Treść doklejona: 15.10.17 13:16
    elfika: wiem, jestem po refluksie nerek


    No własnie, to jednak mocno pilnuj, bo mojego kuzyna kobieta w wieku 14 lat przez refluks straciła jedna nerkę, po latach nie wytrzymała druga nerka. Wszystko dlatego, że ona ten refluks miała bez żadnych objawów. Taki cichy "zabójca". Gdy do objawów doszło, to już było za późno. Po nerce. Teraz od pół roku ponad jest po przeszczepie tej drugiej nerki.

    A najlepsze, jest to, że ona i odpieluchowana szybko i żadnych wpadek z ZUMem, i bez posikiwania w łózko, a taka chora była. jej siostra moczyła sie do 7 roku zycia i ona zdrowa. Taki los przewrotny. Gdyby było na odwrót, to szybko byłby problem wykryty ;(.
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 15th 2017 zmieniony
     permalink
    Dla mnie przykłady jakie podałaś Melisiak nie świadczą o 99% skali "debilizmu" wśród lekarzy.
    W ogóle kto komu broni być lekarzem? hmmm...
    Wówczas miałoby się 100% pewności, że rodzina będzie leczona w 100% prawidłowo :)

    Np w przypadku drugim, tj Maji...nie dziwię się, że każdy miał inna diagnozę bo przecież choroba ewoluuje...
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    IwonkaLA: Malisek z tym 99% to chyba przesadziłaś.

    Nie przesadziłam. Mi 'podpada' praktycznie każdy lekarz do którego pójdę, bo nigdy nie potrafią postawić poprawnej diagnozy i NIE SŁUCHAJĄ co się do nich mówi.

    IwonkaLA: Np w przypadku drugim, tj Maji...nie dziwię się, że każdy miał inna diagnozę bo przecież choroba ewoluuje...

    W przypadku Mai? Diagnoza na temat zapalenia krtani wzięta z tyłka. Każdemu z tych lekarzy mówiłam, że nigdy mi tak nie gorączkowała. Gorączka była wysoka, trudna do zbicia i trwała długo. Prosiłam o badania, wszystko by wyszło i dziecko by się tyle nie musiało męczyć. Ale po co, po co słuchać matki? Przecież oni są najmądrzejsi ;]
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Malisek, ale gdybym była przekonana, że 99% lekarzy to idioci, to bym do nich nie chodziła. Ty jednak po coś tam chodzisz. Jeżeli uważasz, że wiesz od nich lepiej, jesteś mądrzejsza (przy tym nie jesteś jak to nazwałaś idiotką) od nich z zakresu medycyny, to po czorta Ty się tak męczysz? Trzeba wówczas unikac gabinetów i zobacz o ile spokojniejszy człowiek :P.
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    No to nie wiem na jakich lekarzy trafiasz, bo ja zawsze jestem wysłuchana.
    A co do krtani to mój syn nigdy nie miał anginy, za to zapalenia krtani miewał bardzo często. Przebieg był różny, raz gorączkował bardzo długo innym razem raz a wysoko.

    Else: ale gdybym była przekonana, że 99% lekarzy to idioci, to bym do nich nie chodziła.

    W punkt!
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    IwonkaLA: No to nie wiem na jakich lekarzy trafiasz


    Przeciez piszę, że na idiotów ;))
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    To najlepiej nie chodzić żeby się nie zarazić ;))
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    za pozno;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Ewasmerf: za pozno;-P


    No dla ciebie o wiele :))
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    W ogóle nie podoba mi się takie generalizowanie. Lekarz to nie cudotwórca, mag i nie szaman jakiś. Lekarz to zawód wyuczony a nie wrodzony dar. I tak jak w każdym innym zawodzie trafiają się ignoranci, chamy i zwykłe mendy. Jak również tacy, którym się chce i którym zależy żeby swój zawód wykonywać efektywnie. Ale wasze emocje z tym związane są zupełnie zrozumiałe: chodzi przecież o zdrowie, a nie o źle skrojoną garsonkę...
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Ale serio z tymi lekarzami jest baaaardzo roznie. Jestesmy w szpitalu i mieliesmy jedno szczescie, ze nasza prowadzaca okazala sie lekarka neurolog dzieciecy, ktora o dziwo wie sporo o boreliozie. Przekazala mi tak konkretne info, ze az w szoku jestem (o koifekcjach bartonnela, babeszjoza, jak ta bakteria jest "bystra", zalecila antybiotyki na ok 2-3 miesiace, diete odpowiednia i co najwazniejsze lekarza ilads, dodala tez by przyvkazdym kleszczu wziac antybiotyk od razu, z miejsca, gdyz wtedy antybiotykoterapia trwa 28 dni) jak sie domyslacie wytyczne medycyny konwencjonalnej sa inne. Zaleczyc borelke przez 2 tygodnie i czekac na kolejny rzut:wink: i tak do smierci. I na tym samym oddziale juz dwoch lekarzy pediatrow mi wlasnie takie zalecenie dalo oczywiscie. Gdy wspomnialam ze dostalam inne wytyczne od prowadzacej i ze polecila mi lekarza ilads to tylko glupie usmiechy i komentarze. Takze ja tez coraz czesciej przekonuje sie, ze lekarze to wielcy ignoranci. Wyobrazcie sobie, ze na ip lekarka nie wiedziala co mu dolega, mimo ze mial sparalizowana polowe twarzy i nawet dr google wyplul "porazenie nerwu twarzowego". A ta pani mowi do mnie rozbrajajaco "nie wiem, wie pani co, nie mam zielonego pojecia co mu dolega". Ja rozumiem, ze moglam trafic na niepediatra, no ale niby skonczyla medycyne, jakies ogolne ramy dt organizmu przekazano jej. Takze ja tez powatpiweam mocno
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Fran cieszę się ogromnie, że tak dobrze trafiłaś z tą lekarką. właśnie potwierdziłaś to co ja cały czas o leczeniu bb pisałam, i za co byłam ciągle jechana tutaj...


    tak przy okazji się odniosę jeszcze do tego co ewka mi zarzuca, że
    Ewasmerf: bo widze ze i z endokrynologii jestes biegla, i z pediatrii, i z zakaznych, i borelioza, i altmed, i pasozytnictwo, i immunologia

    to nie jest wiedza tajemna dla wybrańców. publikacje, badania, książki, encyklopedie medyczne są ogólnodostępne, szczególnie teraz [wcześniej korzystałam z encyklopedii medycznej papierowej!] więc jak coś mnie lub mojej rodziny dotyczy to szukam, czytam różne źródła, pytam lekarzy [sic!], weryfikuję. kwestionuję zasadność podania antybiotyku choć ty ewa kwestionowałaś ostatnio jego NIE PODaNIE...
    a Zięby jeszcze nie tknęłam :devil:
    -- [/url]
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Też nie lubię generalizowania. Mam super pediatrę, przy okazji jest naszym lekarzem rodzinnym. Leczy dobrze, co nie znaczy że zawsze zgadzam się z nią w 100 %. Bywa, ze pewne decyzje podejmuję sama. Ale ogólnie jestem zadowolona, choć wiem, że gdyby nie ograniczenia systemu (które niebawem będą jeszcze większe), moja satysfakcja byłaby jeszcze większa.
    Ale jak ostatnio wysłałam ojca na świąteczną, bo znienacka zrobił mu się olbrzymi wylew w okolicy stawu łokciowego i ramienia, nie będący efektem żadnego urazu, a pani doktor z rozbrajającą szczerością mówi, że ona nie wie co to i daje skierowanie do szpitala na internę, może tam wymyślą. Pomijając kwestię, że do szpitala można trafić tylko przez SOR, gdzie mój ojciec poddał się po kolejnych 2 godzinach czekania, bo nie miał przy sobie posiłku ,który musiał zjeść ze względu na cukrzycę, to przecież można było zacząć od zlecenia zwykłej morfologii, żeby sprawdzić, czy to nie jest kwestia jakiegoś niedoboru? Ale łatwiej było skierować człowieka do szpitala...
    --
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeOct 15th 2017 zmieniony
     permalink
    Względem Zięby, mnie wystarczył tekst, że ostrogę piętową można cudownie uleczyć jakąś świńską skórką (???) i czymś tam jeszcze. Ostrogę czyli nadmierne nadbudowanie tkanki kostnej na skutek efektu piezoelektrycznego najczęściej spowodowanego nieprawidłowym obciążaniem stopy ze względu na nieprawidłowe ustawienie części lub całości kończyny dolnej i/lub miednicy i kręgosłupa... No jak to przeczytałam to wiedziałam, że więcej nie ma sensu czytać i na prawdę, aż żal mi tych, dla których ten facet jest autorytetem. Zresztą, znajomi którzy go mają w polubieniach na fb to dziwnym trafem elektorat PiS który wszędzie węszy spisek, czuje się wiecznie pokrzywdzony przez system bo 'jemu się należy bez względu na wszystko' i wiecznie udostępnia filmy na fb typu "Oszukują nas, ziemia tak na prawdę jest płaska".
    Spotkałam w życiu wielu lekarzy. Zarówno w relacji jako pacjent jak i jako współpracownik oraz uczeń. Większość była z tych z powołania. Szczególnie pewien pediatra, który zaangażowaniem i znajomością pacjenta i jego problemów mógłby obdzielić ze 3 oddziały dziecięce. Spotkałam bardzo dużo piekielnie dobrych i nastawionych na pacjenta kardiologów- zdecydowana większość była tymi niby nadętymi profesorami. Nie zapomnę, jak po zebranym przez nas wywiadzie trwającym 30 minut i przedstawieniu- naszym zdaniem- całkiem rozległej historii choroby i rehabilitacji, zostaliśmy zrugani z góry na dół za zbyt małe poświęcenie czasu na szczegółowy wywiad i wypunktowani listą, o czym zapomnieliśmy. Szpital państwowy, kliniczny, kardiochirurgia i kardiologia Katowice-Ochojec. Wreszcie pracuję z kobietą- lekarzem rehabilitacji, która (prywatnie bo prywatnie) poświęca na wizytę między 30 min a godzinę, szczegółowo opisuje co i jak, konsultuje się z fizjoterapeutami jeśli sama nie jest czegoś pewna, odsyła na badania lub do specjalisty jeśli widzi, że ona sama nie podziała, wreszcie stara się być na bieżąco ze światkiem fizjo i medycyny.
    I nie powiem, sama trafiłam nie raz i nie dwa na lekarzy z dupy i do dupy- ale nigdy bym nie powiedziała, że 99% lekarzy to konowały, bo to bardzo krzywdzące i nieprawidziwe. Poza tym, wiem od środka, jaki system ochrony zdrowia w naszym kraju jest chory i zrąbany i że to nie jest wina ani lekarza, ani pielęgniarki ani kogokolwiek z tej branży. Są natomiast ludzie, którzy totalnie nie nadają się do bycia kimkolwiek w ochronie zdrowia ale póki nie będzie kwalifikowania do tych zawodów na podstawie testów psychologicznych to mało co się zmieni.
    No i jeszcze jedna kwestia- żaden lekarz nie jest chodzącą encyklopedią ani wybitnym znawcą danej osoby bądź jej dziecka. To, że nie zaleca od razu pakietu badań jak w dr Housie wynika raz z tego, że statystycznie mało kto choruje na coś rzadkiego i niespotykanego, a dwa- że zwyczajnie NFZ nie daje hajsu na diagnozowanie wszystkich na wszystko możliwe.


    Aaaa, jeszcze bardzo irytuje mnie wciskanie ludziom mitu o lewoskrętnej witaminie C- gdzie forma prawoskrętna nie istnieje w handlu ani nigdzie, bo lewoskrętna forma jest tą naturalną i sto razy łatwiejszą do uzyskania, a produkcja prawoskrętnej zwyczajnie nie ma sensu i nikt tego nie robi. Zresztą, prawoskrętny kwas askorbinowy (d-aksorbinowy) NIE JEST witaminą C i nie jest jako witamina C (kwas l-askorbinowy) sprzedawany. No alergię mam na to normalnie :devil:. No i już sławetna wśród homeopatów pamięć wody- tego to już nawet nie chce mi się komentować. Jedno trzeba przyznać- placebo jest bardzo dochodowym środkiem mamienia ludzi :)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 15th 2017
     permalink
    Jezu, ale to wiadomo, że z lekarzami jest różnie. Tak samo jak z policjantami, księgowymi, politykami, nauczycielami... Ale pisanie, że 99% lekarzy jest idiotami jest krzywdzące. Nie zapominajmy, że tutaj tez są dziewczyny ze służby zdrowia, w tym lekarze, są dziewczyny z rodzin lekarskich o czym parokrotnie, nie raz wspomniano) i podejrzewam, że taki tekst można wziąć do siebie.

    To, że ktoś był np. 3 specjalistów i 2 z nich nie przypasowało, nie daje prawa do oceny praktycznie całej populacji lekarzy.

    Z reszta w naszym kraju zawsze wszystko jest fuj, zawsze do wszystkiego się czepiamy... Taki mamy zwyczaj...
    --
    •  
      CommentAuthorMalisiek
    • CommentTimeOct 16th 2017
     permalink
    Piszę bazując na własnym doświadczeniu;) Z tych wszystkich lekarzy u których byłam jeden jedyny miał głowę na karku. Jeden!
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeOct 16th 2017
     permalink
    Weźmy pod uwagę, że Malisek siedzi w UK i ma kontakt głównie z GP... Ewentualnie z tamtejszym Emergency... Swoją drogą byłam w szoku, że w końcu dostała jakiś antybiotyk, bo tam większość rzeczy leczy się wietrzeniem, rosołem i paracetamolem.
    Co swoją drogą nawet po części popieram, bo sama widzę, że im mniej cudowania w leczeniu tym lepiej nam to wychodzi...
    Ale ja nie jestem zwolenniczką antybiotyków i zdecydowanie wolę łóżko i miód niż prochy... Ale w przypadku mnie, dorosłej, dopiero przepisanie się do pediatry moich dzieci, pozwoliło na takie leczenie. Wcześniej niemal nie było szans na uzyskanie zwolnienia do pracy, bo przecież dam radę...
    Nie ośmieliłabym się krytykować całego środowiska tak radykalnie i jednostronnie, choć pewnie tych pracujących "po łebkach" spotkałam więcej niż tych zaangażowanych.
    Ale mając możliwość porozmawiania z niektórymi lekarzami (mam wśród swoich znajomych kilkoro rezydentów lub świeżo po specjalizacji, mam wujka z 30 letnim stażem w ginekologii i położnictwie) wiem, jak wiele tej nijakości powodowane jest tym fatalnym systemem, którego nie umieją i nie chcą zmienić... To nie tłumaczy wszystkiego, ale jest istotnym elementem kształtującym sytuację.
    Poza tym znacząco odbiegliśmy od tematu, poświęconego naszym dzieciom a nie analizowaniu sytuacji w służbie zdrowia. Każda z nas ma wiele do powiedzenia, teraz dzieje się w temacie, więc proponuję założyć oddzielny wątek, w którym każdemu będzie mogło się "ulać"...
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeOct 16th 2017
     permalink
    kolejny lekarz nie powiedział o co kaman, nie odniósł się do kiepskiej morfologii więc nei wiem czy to hemoliza czy anemia, antybiotyk rozpisany na 2x na dobę, do szkoły może chodzić. leczenie ze względu na obiązony wywiad [Bianki jersinioza, mój rzut reumatyczny] usg za jakiś czas do powtórki, ASO po ok 4 tygodniach od zakończenia antybiotyku.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 16th 2017
     permalink
    Ale dobrze, że ten antybiotyk 2x, bo to duzo łatwiej zaplanować.
    --
    •  
      CommentAuthorelfika
    • CommentTimeOct 16th 2017
     permalink
    no wiadomo, ze. ale lament był bo aż 14ml na raz [teraz 9ml] i brak zrozumienia, że ja kto nie da się na 3.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 16th 2017
     permalink
    Mój ma "ale" przy 7 ml. To cóż to będzie gdy 14 przyjdzie...
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.