Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    A ja uważam tę teorię za całkiem słuszną, mam generalnie podobne podejście do tematu. Z tymże ja dzieci bym z przedszkola nie zabierała :) ale uważam, że odporność to właśnie też wiek, indywidualny układ immunologiczny - to jak on pracuje, odżywianie, ilość stresów, odporność na te stresy właśnie i z pierdyliard innych czynników. Ja się również spotkałam z opinią lekarza, że dzieci chorują głównie ze stresu. Jak się stresują spada im odporność i zaraz wszystko łapią. Także coś w tym jest. Ja jestem żywym przykładem. Jak mi teściowa siadała na głowę, to w moment miałam temp 39 i przez 24 na dobę byłam nie do życia.

    Ta ilość przebytych infekcji rocznie do mnie w ogóle nic a nic nie przemawia, człowiek to nie zegarek szwajcarski :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    No to ja nie jestem poparciem tej teorii - ja właśnie z tych chowanych "pod kloszem", a jak zaczęłam chorować w zerówce to skończyło się tym, że prawie całą II klasę spędziłam w domu... Ile wtedy jest zaległości, ile nadrabiania. Także też wolę opcję z chorującym przedszkolakiem ;)
    .
    Tamaja - trzydniówki są bodajże dwa rodzaje, moi chłopcy mieli po dwa razy.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    Else, ale to ze ona kazala zabrac dziecko z przedszkola to byla ekstramalna sytuacja. Dziecko chorowalo na potege przez 2 lata. No i ta mononukleoza. Glownie chodzilo jej o ta przerosnieta sledzione, ze byle upadek i moze peknac. To nie chodzi o trzyamnie dziecka pod kloszem. Ona to tak opisywala, ze w normalnym srodowisku, czyli codzienne zabawy na placu zabaw, sklepy, komunikacja miejska itp to takie normalne spotkania z bakteriami, a w przedszkolu to jest juz koszmar. Wiadomo, ze wiekszosc i tak da dziecko do przedszkola, bo p[racowac trzeba, ale nie chodzi o to ze dziecko "musi odchorowac".
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    Tak mi się wydaje, że to jest bardziej to, czy dziecko jest w "czystym" środowisku, czy nie, bo jednak syfy miejskie zdrowia nie dodają, to raz, a dwa, że spore skupiska ludzi w porównaniu z "głuszą" czy miejscami bardziej odległymi.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    No to Penny tak patrząc to i ja sie zgadzam... ja sie własnie nie zgadzam z tym, że "najleiej z przedszkola zabrać".... Natomiast prawda jest, że jak sie nam 3-latki wychoruja to jako 4 latki na frekwencję nie narzekamy. Nowo przyjete dzieci starsze zwykle nadrabiaja choroby, wcale nie rzadziej...

    Czytałam też kiedyś teorie, że nawet nie o wiek chodzi ile o to, że sporą część wirusów przechodzi sie tylko raz... Więc jesli te 5-latki stykaja sie z tymi wirusami, to prawdopodobne jest, że je złapią, w tym czasie rok juz chodzace 4-rolatki beda zdrowe, bo juz akurat na ten szczep sa odporne...

    na ile prawda to jest - nie wiem, ale może cos w tym jest????

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 28.01.16 19:02</span>
    Else, ale to ze ona kazala zabrac dziecko z przedszkola to byla ekstramalna sytuacja. Dziecko chorowalo na potege przez 2 lata. No i ta mononukleoza. Glownie chodzilo jej o ta przerosnieta sledzione, ze byle upadek i moze peknac.


    a widzisz, bo tak napisałaś, że zabrzmiało jakby ta lekarka przedszkole w ogóle odradzala...

    Bo jesli tak, to niestety i mojemu dziecku grozi szlaban na placówki masowe ;(... No, ale czekamy na wyniki.... No są ekstremalne przypadki...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    Else: Natomiast prawda jest, że jak sie nam 3-latki wychoruja to jako 4 latki na frekwencję nie narzekamy


    Coś w tym jest - tak samo ze żłobkiem. Gugiś poszedł do grupy, która już od roku jest i frekwencja jest o wiele wyższa niż w "świeżaczkach" - teraz jakiś pogrom był, bo wszyscy na zapalenie oskrzeli/płuc zapadli, ale do grudnia było całkiem nieźle.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    co do zlobkowiczow to ja mam swoja teroie. zlobek wypada w okresie wyrzynania sie zebow. a wyrzynanie sie zebow to znacznie oslabiona odpornosc. wiec i choroby sa.
    dlatego ja bym zlobek odpuscila jak ktos ma mozliwosc. ja nie mam, wiec i core posle.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 28th 2016 zmieniony
     permalink
    Else: a widzisz, bo tak napisałaś, że zabrzmiało jakby ta lekarka przedszkole w ogóle odradzala...


    A powiem Ci, ze to wcale nie taka rzadkość, ja dwa razy trafiłam na nadgorliwą lekarkę z Gugisiem, gdzie zostałam ochrzaniona, że jak ja śmiem puszczać jego brata do żłobka, że to ja jestem winna jego chorób, a powinnam na dupie w domu siedzieć z dziećmi. A że ja z tych pyskatych to powiedziałam, że jeżeli pani doktor jest gotowa łożyć na mój wychowawczy to z przyjemnością pójdę ;)
    Za to i nasz laryngolog i pediatra mówią, że to po prostu etap, przez który przechodzi większość dzieci i z tego się po prostu wyrasta (nie mówię o przypadkach typu astma, itd).

    Ewasmerf: lobek wypada w okresie wyrzynania sie zebow. a wyrzynanie sie zebow to znacznie oslabiona odpornosc. wiec i choroby sa.


    O a to swoją drogą, ja prowadzę kalendarz chorób chłopaków i co wyrzynanie zęba to choroba. Jeszcze nie zaliczyliśmy żadnej bez wyrzynającego się zęba... Także 18 chorób za nami, podejrzewam, że czekają nas jeszcze dwie.
    --
    • CommentAuthortamaja
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    dzieki Fragile, to teraz czekam czy mlodszy zlapal, chociaz tez juz jedna trzydniowke mial i wtedy starszak sie nie zarazil..

    mi sie wydaje z tymi chorobami,ze to troche tez jest tak,ze te zlobkowe dzieci to i zabawki maja wspolne i nieraz ktore obslini,wszystkiego chca dotknac,sprobowac itp. i latwiej te zarazki sie przenosza. A takie dzieci w szkole to juz inaczej czas spedzaja i sale czesciej sie wietrzy..
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 28th 2016 zmieniony
     permalink
    Ja jeszcze tak napiszę o tej głuszy :) U nas w domu nie ma sterylnych warunków: pies i kota wychodzące non stop, włażą do domu 152675244966300 razy dziennie wnoszą na łapach zapewne różne cuda. Nie myję podłogi sto razy dziennie, dziewczyny równo właziły i włażą do psiego posłania. Non stop coś przy psinie majstrują, Liwka bada na przykład co ta ma w zębach. Jak im czasem coś spadnie na ziemię to podnoszą i zjadają, nie mam z tym problemu, nie biegam do łazienki by im myć po 50 razy ręce. Przed posiłkami i po kibelku obowiązkowo, a tak to luz. Także moje dzieci ze zwierzętami chowane, w sensie, ze ja ich pod żadnym kloszem nigdy nie trzymałam i trzymać nie będę :)

    Ale dla kontrastu znam chłopczyka, też z głuszy :) i on poszedł pół roku później do przedszkola. Nie miał styczności jakieś dużej z ludźmi i tak chorował zanim poszedł do pszkola, że głowa mała. Także słuchajcie nie ma reguły chyba na nic :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    tamaja: A takie dzieci w szkole to juz inaczej czas spedzaja i sale czesciej sie wietrzy..


    Oj taaaak ;))) Mówią "daj gryza / daj łyka" :DDD

    Treść doklejona: 28.01.16 19:10
    PENNY: U nas w domu nie ma sterylnych warunków


    Penny, ale to właśnie dobrze! NIe może być sterylny dom, bo takie zarazki są dobre. Natomiast nie macie tak, że w ciągu dnia lecicie do centrum handlowego, sklepu, autobusu, spotykacie dziesiątki jak nie setki ludzi, z których 1/2 na Was nakaszle ;)))
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    wg mnie tez nie ma reguly na nic.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    Else: a widzisz, bo tak napisałaś, że zabrzmiało jakby ta lekarka przedszkole w ogóle odradzala...


    Fakt, źle ujęlam. Bo wcześniej chyba pisałam o tym chłopcu i tak w skrócie chciałam:wink: Niemniej jednak ja jestem z takich, co gdyby mi dziecko mocno chorowało to bym zabrała z przedszkola bez mrugnięcia, ale mam właśnie o tyle komfortową sytuację, że możemy żyć tylko z pensji męża. Dla samotnych matek to niewykonalne, albo dla par czesto w naszym kraju jednak potrzebne sa (conajmniej:wink:) dwie pensje i co w tym czasie z dzieckiem? No musi być w przedszkolu po prostu.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    Frag, ja ci powiem ze my od zawsze jezdzimy komunikacja miejska, ja od zawsze robie zakupy, no moze nie w galeriach handlowych (bo nie lubie) ale w sklepach typu spolem/biedronka/lidl. pitera wloklam od zawsze ze soba wszedzie, do swoich lekarzy, na poczte, do banku. w najwieksze skupiska zarazkow, bo co mialam zrobic jako samotna matka?
    swoje przechorowal, fakt, i trudno.
    a teraz to z zelaza jest niemalze, odpukac nic go nie lapie.

    Treść doklejona: 28.01.16 19:15
    Frances, gdybym ja miala sytuacje, ze nie musze pracowac to tez bym dziecko zabralabyla ze zlobka. bo i tak w sumie do niego przez pol roku chorob nie chodzil. szczescie ze mialam opcje pracy zdalnej w domu.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    Ewasmerf: bo co mialam zrobic jako samotna matka?


    No właśnie, czasem nie ma po prostu innej opcji.

    A czasem mama też chce dla własnego zdrowia psychicznego wrócić do ludzi, do pracy.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    a a pro po chorób... Kurczę martwie się, że po tym zapaleniu pluc i szkarlatynie młody jakąś astme nabył... jak tylko zaczyna biegać, skakać zaczyna się koncert... Kaszle... W dzień jak ma statyczniejsze zajęcia, to jedynie tak chrząka, lub sucho pokasłuje (po jednym razie)... Ale wieczorem jak zaczyna tylko byc zywszy (taki typ) to kaszle całkiem sporo....

    Dokladnie nie wiem jak wyglada astma... Ale tak cos mnie martwi to co siędzieje....
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    Else, a ile minęło od końca choroby? U nas jest taki "spastyczny" kaszel, byliśmy go jeszcze osłuchać to pediatra nam mówiła, że po wysiłku może się utrzymywać nawet do miesiąca po zapaleniu oskrzeli... A co dopiero płuc...
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    _Fragile_: Penny, ale to właśnie dobrze! NIe może być sterylny dom, bo takie zarazki są dobre. Natomiast nie macie tak, że w ciągu dnia lecicie do centrum handlowego, sklepu, autobusu, spotykacie dziesiątki jak nie setki ludzi, z których 1/2 na Was nakaszle ;)))

    Prawda to. Jedyne skupiska większe to właśnie przedszkole Nadii i czasem jak do Ustrzyk jeździmy. To wtedy hurtem biedronki, rossmanny, pizze i inne atrakcje. Ale Wy macie z tym styczność na co dzień, my sporadycznie. Nadia jeszcze codziennie siedzi około godziny w pracy u Marcina, to wtedy ma też kontakt większy z ludźmi przeróżnymi - rany jak to brzmi w ogóle :P

    Else może porób małemu jakieś badania w kierunku astmy... A też czytałam kiedyś, że taki kaszel po chorobie się może ciągnąć tygodniami, że to niby normalne w niektórych przypadkach.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    PENNY: wtedy ma też kontakt większy z ludźmi przeróżnymi


    :crazy: Ale szczerze CI powiem, że momentami to CI tej "głuszy" zazdroszczę :)
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    _Fragile_: Ale szczerze CI powiem, że momentami to CI tej "głuszy" zazdroszczę :)

    Tak Ci powiem, że fajnie tu jest :bigsmile::bigsmile: Cieszę się, że dziewczyny mają tyle zieloności dookoła, czystego powietrza, zwierząt i spokoju :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    No i życie chyba wolniej płynie? U nas pęd, pęd i nawet nie wiem jak te dni mijają :(
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    Else, a ile minęło od końca choroby?


    13 grudnia miał zapalnie płuc...
    Ale w czasie zapalenia płuc nic, a nic nie kaszlał... Potem raptem zrobił się kaszel jakby krtaniowy...




    Else może porób małemu jakieś badania w kierunku astmy...


    W marcu mamy mieć te badania...
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    _Fragile_: Oj taaaak ;))) Mówią "daj gryza / daj łyka" :DDD


    A od takiego daj gryza czy lyka mojej mamy najvluzszej przyjaciolki corka w szkole podstawowej zlapala meningokoka i dwa tygodnie w spiaczce byla, ledwo to przezyla:sad:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    A ja za dzieciaka gryzałam z połową podwórka wszystko i nic nikomu nie było ;)...
    --
  1.  permalink
    No i na osiedlu wscibskie sasiadki:D
    Wprowadzilam sie na nowe osiedle, brzuch juz widoczny wiec wiadomo, niektorzy spytaja na kiedy termin, ale jedna babka mnie dobila pytajac a raczej stwierdzajac z oburzeniem, ze meza to na pewno mam (jakby to nic innego nie wchodzilo w gre w tej sytuacji). Az zaluje, ze nie powiedzialam ze mam drugie i kazde z innym i z zadnym nie jestem :devil:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 28th 2016 zmieniony
     permalink
    Frances: A od takiego daj gryza czy lyka mojej mamy najvluzszej przyjaciolki corka


    No właśnie, bo to można też świństwa złapać, dlatego szkoła wcale też nie jest taka bezpieczniejsza ;)
    Mnie się upiekło takie gryzienie/picie, ale mój chrześniak złapał mononukleozę... Tylko powiedzmy sobie szczerze - na co my mamy wpływ? Praktycznie na nic. Mnie mama tłumaczyła (pielęgniarka), że nie dzielimy się jedzeniem, piciem i nie czeszemy włosów jednym grzebieniem i co? Szłam do szkoły, gryza dawałam, pić też, a grzebień był jedną na całą klasę, bo przecież nie warto było swojego z plecaka wyciągać ;)))

    Treść doklejona: 28.01.16 20:15
    madziik1983: Az zaluje, ze nie powiedzialam ze mam drugie i kazde z innym i z zadnym nie jestem


    Iii tam, Madziik, z grubej rury trzeba było, że to niepokalane poczęcie ;) A swoją drogą - Ty już końcówka ciąży :shocked::shocked::shocked:
    --
  2.  permalink
    _Fragile_: Iii tam, Madziik, z grubej rury trzeba było, że to niepokalane poczęcie ;)
    - no ja zawsze najpierw powiem a potem pomysle he he

    _Fragile_: Ty już końcówka ciąży
    - no tez nie wierze, jeszcze 5 tyg o koniec diety :cheer::cheer:
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    No ja właśnie dostałam zalecenie, żeby zabrać dziecko z przedszkola :sad:. Laryngolog stwierdził, że Gosia ma niedosłuch, bo jest płyn w uszach (co prawda była wtedy chora, więc nie wiadomo, jak to jest normalnie). Do połowy listopada miała prawie 100% frekwencji w przedszkolu, potem wirusówka jakaś, potem były święta, więc w domu (bez chorób) no i teraz niestety ta paskudna choroba, co niby anginą była, a okazała się zapaleniem płuc. Trzeci raz w życiu ma antybiotyk (dwa wcześniejsze - w maju i lipcu - na zapalenie ucha, potwierdzone na ostrym dyżurze w szpitalu). Czy to naprawdę jest tak dużo, że nie może chodzić do przedszkola? Jak uważacie? Pojedziemy jeszcze do innej pani laryngolog, bo wydaje mi się, że ten pan doktor trochę nas naciąga (oczywiście przed ewentualnym powrotem do przedszkola musimy odbyć u niego wizytę). Mam wrażenie, że pójdziemy, a on znowu powie, że nie może chodzić, musimy przyjść za miesiąc, i tak w kółko.
    Szkoda mi tego przedszkola, bo raz,że Gosia lubi, dwa dla mnie jest to kłopot wozić dziecko do babci (dalej niż do przedszkola), no i dwa nie wiem, na ile mamie starczy sił, bo też jest schorowana, ma dużo wizyt u lekarzy i jest to kłopot. Teraz do ferii Gosia na pewno nie pójdzie (zresztą po zapaleniu płuc dam jej się wzmocnić), potem ferie, ale w marcu chyba ją puszczę, jeżeli wszystko będzie dobrze.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 28th 2016
     permalink
    Madzinka... Ja bym po prostu zrobiła dłuższą przerwę... Z miesiąc... Choc szczerze powiedziawszy syn mojej przyjaciółki tez mający niedosłuch (z powodu migdała najprawodpodoniej)... Wiecznie zapalenie uszu... astmę... Zakazu nie dostał...

    natomiast to może byc inny przypadek...

    Jak mi laryngolog kazał zabrać dziecko ze żłobka (ale to po sepsie) to zabrałam...
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeJan 29th 2016 zmieniony
     permalink
    No to układ odpornościowy mojej siostrzenicy w takim razie dojrzał później, niż ona sama dojrzała :bigsmile: Chorować zaczęła na potęgę w podstawówce. Jako przedszkolak nic.
    Myślę, ze te niesterylne warunki a co za tym idzie styczność z bakteriami oraz infekcje ćwiczą układ immunologiczny, dzięki czemu staje się on silniejszy. Ot tyle i aż tyle :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Madzinka, ale z powodu płynu w uchu i niedosłuchu, czy nawracających chorób? Bo u nas Gugi ma płyn w uchu i spory niedosłuch od 6 miesiąca życia i jedynym wyjściem są dreny (bo na zapalenia uszu już nie choruje). Ale nikt, żaden laryngolog nie mówił mi o zabraniu ze żłobka...? :shocked:

    Treść doklejona: 29.01.16 12:38
    Owszem, o zabraniu ze żłobka/przedszkola mówiła mi pediatrzyca jedna i druga, ale to po to, żeby uniknąć chorób. Ja nie miałam takiej opcji, więc i nie było gadania.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Dziewczyny. Mam dylemat...
    Dawidek juz kilka tyg ma a to 37.5, a to 38... Nie mówię ma w ciągu dnia normalne temperatury, ale tez każdego dnia, po kilka razy ta temperatura skacze...
    Dzis dzwoniłam do przychodni, pielęgniarka zasugerowała szpital...
    Ja z kolei będe próbowała złapac tę nasza pulmonolog, bo jesli faktycznie ma znowu iść na oddział, to może lepiej gdzies tam na chodkiewicza???
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Else,dobrze by bylo.Przy najmniej by kierunkowo badali juz. Dobry tez jest oddzial alergologii i gastroenterologii w Juraszu na 7 pietrze. Lezalam tam z mala na zap.pluc. A jak trafisz jeszcze na dr .Romanczuka to juz niebo bedzie:wink:
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Pytanie tylko czy dostanę skierowanie. Na razie nasza rodzinna kazała podać ten klacid a w między czasie szukac kontaktu z pulmonolog. A ja sie boje ten klacid podac....
    --
    •  
      CommentAuthorkiarus
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Monia a dzwonilas do niej?
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    dzwoniłam... Ma wyłączony telefon... Tzn nie wiem jak teraz, ale o tej porze to chyba nie wypada co?
    --
  3.  permalink
    No moj mlody znow przeziebiony... Zaczal kaszlec na wieczor i trochę juz ma katar... Dobrze ze gorączka nas ominela... W przedszkolu pogrom... Na 20 dzieci dzisiaj bylo 4.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Else,mozesz podjechac od razu do szpitala,jesli cos gorzej jest z Dawidkiem. na pewno Wam nie odmowia.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Gorzej nie jest... W sensie formy ;)... Jedynie, że wysiłkowo kaszle. W dzien temperatura do 38.4 (czyli w tym aspekcie gorzej)... Teraz 37.7...

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 29.01.16 21:07</span>
    Oraz do szpitala do Bydgoszczy teraz nie podjadę, bo nawet nie mam czym w tej chwili ;). Zobacze jak minie noc. Będe dzwonic na oddział. Niby jutro ma być, ale "chyba" nie "na pewno"...

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 29.01.16 21:31</span>
    38.6 ...
    Ale forma nadal niezła ;)
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeJan 29th 2016
     permalink
    Frag no właśnie przy okazji tych uszu ma nie chodzić. Infekcje to ona miała 3 czy 4 razy w życiu, takie że antybiotyk musiał być wprowadzony. Teraz zaliczyła taki spadek formy i to zapalenie płuc. O zapaleniu płuc on nie wiedział jeszcze, więc to przedszkole tylko w związku z uchem. Ale nie chce zapeszac, ale Gosia po tej solidnej antybiotykoterapii jaką teraz przeszła już dobrze słyszy. Tzn. nie pyta co chwilę CO.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Od rana mamy 39 😩
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Monia, na co Ty jeszcze czekasz? Ja juz dawno byłabym w szpitalu...
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Mnie zawsze lekarka kaze czekac 4 dni z goraczka. Jesli nie znamy jej pochodzenia a trwa dluzej to natychmiast lekarz, szpital cokolwiek. Dwa razy poszlam ze zwykla trzydniowka trzeciego dnia...a na nastepny dzien chlopakow wysypalo:shamed:
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Tym bardziej, jak Monia na poprzedniej stronie pisała, taki stan trwa już kilka TYGODNI i to po grudniowym, poważnym zapaleniu płuc.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Doc przeca, ze sie wybieram... tylko młody mi bojkotuje pomysł z lekarzem. Podałam mu kidofen. Jak mu ciut spadnie gorączka to to ubiore. Podam mu coś na ząb, bo tam to kilka godzin nawet posiedzimy.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 30.01.16 09:11</span>
    Dziewczyny ale Wy piszecie jakbym z tym nic nie robiła.... lekarze nas oglądali... nawet ta pumonolog. Wszyscy są świadomi tej niekończącej się gorączki. ... No sama na oddział z walizką nie wejdę i nie oglosze ze się kładziemy....
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Else,wez ze soba od razu te leki przeciwgoraczkowe . Choc w dzieciemy dlugo nie bedziesz czekala, w juraszu na pediatrycznej tez raczej nie.
    Niech chociaz zrobia morfologie i crp,to juz da obraz co sie dzieje,nawet gdyby Was w szpitalu nie zatrzymali.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Ja w Świeciu idę... do Bydgoszczy nie dojadę niestety....
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Monia! Trzymajcie się! :(
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Sytuację mam w tej chwili opanowaną. Gorączka zeszła... Dawidek je śniadanie, wreszcie...
    Zaraz się ubieramy i wołamy taxi...
    Tak się tylko zastanawiam jak przełknę konieczność podania czwartego antybiotyku... I nie wiem czy nie lepiej byłoby to dożylnie mu podać... Ale co? Mam poprosic o skierowanie na oddział?
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeJan 30th 2016
     permalink
    Else,jak to juz 4 antybiotyk,to Dawidek moze juz nie przyswajac. A w szpitalu przyjamniej przebadaja dokladnie.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.