Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 29th 2016
     permalink
    Cystografie miał mieć, ale jest przełożona ze względu na obecność pałeczki ropy błękitnej w moczu. Obecnie lezymy przez to badziewie w szpitalu.
    --
    • CommentAuthoradda78
    • CommentTimeMar 29th 2016
     permalink
    ojejka,to współczucia..i zdrowiejcie szybko.. a gdzie leżycie???
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeMar 29th 2016
     permalink
    W Świeciu tym razem
    --
  1.  permalink
    Biedny Dawidek. Co chwile cos... Zdrowka zycze.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeMar 29th 2016
     permalink
    Azja,odezwij sie. co z Leonkiem ?
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 3rd 2016
     permalink
    Mam problem ze starszakiem. Pluje, ale tak wiecie jak ma nerwa to potrafi napluc na kogos z nerwem wlasnie. On jest ogolnie bardzo charakterny i uparty. Najpierw mu tlumaczylam, ze to nie ladnie, ze komus moze byc przykro to on mi na to odpiwiadal z usmiechem "supeł" :wink:, pozniej probowalam to olac z mysla, ze samo mu przejdzie jak nie bede zwracac uwagi, ale dzis az mu glupio bylo, bo stali sasiedzi dziadkow, babcia cis powiedziala do Kuby, a ze on zalapal nerwa wczesniej z innego powodu i w ogole byl zmeczony, ja go probowalam.uspokoic, chcial sie przytulic, wuec go przytulaalm, a bacia chciala cos tam zagadac, a on tak wiecie...z berwem na nia naplul. Nic juz nie mowiac (bo mi glupio bylo) po pristu wsadzilam ich do auta i sie pozegnalam. Kuba oczywiscie ryczal cala droge, a mi nawet przykro nie bylo z tego powodu...no przegial...jak to zwalczyc?
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    ciekawam jak rozwiaza to mamy z rb.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 4th 2016 zmieniony
     permalink
    A jak myślisz Ewa, spodziewasz się, że głaskaniem po głowie i przytulaniem? :tongue:

    A tak serio, to u nas kiedyś był podobny moment - dziewczyny nie wiedzieć czemu zaczęły się tak zachowywać w stosunku do babci. Babcia, jak to babcia, nigdy nie zrobiła im żadnej krzywdy, wręcz przeciwnie, więc było to dla nas niezrozumiałe. No i nie widzieliśmy innej metody, jak tylko natychmiastowe przerwanie wizyty i powrót do domu. A potem tłumaczenie, że nie chcemy by babcię (i kogokolwiek) w ten sposób traktowały. Nie wiem, ile (i czy w ogóle) ma to coś wspólnego z rb, może ktoś bieglejszy się wypowie :P Ale ja nie widzę w takim rozwiązaniu naruszania granic dziecka.
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeApr 4th 2016 zmieniony
     permalink
    Szukałam pomocy na forum 2 latków ale może tutaj znajdę jakieś podpowiedzi jeśli chodzi o zachowanie mojego Ignasia bo widzę że Frances też masz mały problem ze starszą kim. Skopiuj wpis z tamtego wątku:
    Ja też chcę się pożal i może szukać porady. Ignaś zawsze był uparty i większość rzeczy była na nie i dużo się buntować i płakał. Ale ostatnie dni i tygodnie yo jest koszmar. Nawet już moja mama traci cierpliwość a radziła sobie z jego butami super dotychczas. Ja wiem że to pewnie prócz trudnego charakteru zdarzenia ostatnie miały wpływ (braciszek, choroba dość poważna i rozstanie ze mną na tydzień) ale to nie jest normalne. Na wszystko są mega krzyki i paski. , nic nie chce robić o co proszę tylko na złość, i bije wszystkich kopie i gryzie. Próbuje wszystkiego ale nic nie skutkuje. Nie chce żeby wszyscy byli źli na niego albo zaczęli krzyczeć a widzę że i dziadków puszczają nerwy. Nie wiem co robić bo przykro mi jak widzę jak się denerwuje i płacze a z drugiej strony jestem tylko człowiekiem i mimo że bardzo się staram to czasem też wybuchnie i tracę cierpliwość :( próbowałam tłumaczyć, zagadywać. , nie zwracać uwagi, rozmawiać, dawać wybór zawsze, w końcu i kary typu stanie w kącie lub wyciszenie się w pokoju ale nic nie działa i jest tylko gorzej. Kocham go strasznie ale przecież nie można wszystkiego tolerować :("
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 4th 2016 zmieniony
     permalink
    Tinamar, Ignaś jest malutki jeszcze, do tego urodził mu się młodszy brat. To jest bardzo, bardzo trudna sytuacja dla niego. On potrzebuje teraz przede wszystkim dużo miłości i zapewnienia, że wciąż jest dla was ważny. Spróbuj się wczuć w jego położenie - musi mu być ciężko. Dotąd miał was na wyłączność, teraz nagle musi się dzielić z bratem, który w dodatku wymaga mnóstwo uwagi. A przecież sam Ignaś jest jeszcze maluchem i potrzebuje dużo uwagi. To normalne. Przejdzie. Ale trzeba cierpliwości, wyrozumiałości, tłumaczenia. Stawianie w kącie, krzyk - to nie jest dobry pomysł. On jest za mały, żeby pojąć za co właściwie ma w tym kącie stać. Wiem, że to trudne, ale trzeba się starać znaleźć czas także dla starszaka. Dobrym pomysłem jest też prośba do otoczenia, żeby zwracali na niego większą uwagę - na przykład zamiast pytać go ciągle o nowego braciszka, po prostu traktować go jak dawniej. No i cóż mogę jeszcze? To minie, serio, chociaż wydaje się, że nie ;)
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Wszystkimi czterema podpisuje się pod Hydro - Tinamar wejdź sobie na wątek o rodzenstwie rok po roku, tam sporo było... niestety tylko czas...
    --
  2.  permalink
    No to u mnie jak i Was, jakis hardcore, ale zaczelo sie jak jeszcze bylam w ciazy. Mlody wogole sie nie slucha, probuje na prosby, by np sie ubral by sprzatal, ale nic nie pomaga, czasami wyjscie to jakis armagedon. Blazej krzyczy bo nie lubi sie ubierac, Maks lata po mieszkaniu i ani mysli wlozyc spodni, a tu juz wychodzic trzeba. Na koncu wychodzimy wszyscy w nerwach i z placzem. Ostatnio byla godzinna histeria bo mial tableta na 20 minut i cos tam ogladal i niechcial oddac jak prosilam. Skonczylo sie, ze ja wzielam sila, on histeria i w koncu zasnal.. ech, wychowywanie trudne jest ;)
    Dzisiaj piekna pogoda, maluch w gondoli... zakladac czapke?? No nie ma szans niby aby go wiatr dmuchnal a ja mam same takie grubsze..
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    No w sumie tak wlasnie zrobilam hydro. Powiedzialam mu, jaak juz sie przestal drzec, ze jak pluje na babcie czy kogokolwiek innego to ja wnioskuje, ze ma juz dosyc towarzystwa i jedziemy do domu i jak nie chce za tydzien jechac to mozemy siedziec w domku. No ale dzis naplul na kolege w piaskownicy, bo mu kija zlamal:confused:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 4th 2016 zmieniony
     permalink
    Fran a zależy Ci na podejściu RB? Bo ja bym podeszła ostrzej (nie mówię o biciu absolutnie), dla mnie plucie to kosmos wiec przeszloby tylko raz ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Frag, ale od kiedy rb = zgoda na przekraczanie czyichś granic? Jak dla mnie jedno z drugim się nie wyklucza.
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    U nas czasem plucie się pojawiało, teraz już bardzo rzadko, tylko że nie na kogoś, a tak w przestrzeń :tongue: głównie jak już Hania była zmęczona bardzo. Ja wtedy jej mówiłam, że jak bardzo chce pluć, to pozwalam to robić do wanny. I ze dwa razy poszła do łazienki, słyszałam jak tam pluje :bigsmile: ale w samotności coś mniej ją to kręciło i praktycznie przestała.

    Większy szlag mnie za to trafiał, jak po zakończonym posiłku Hania brała talerz i wyrzucała go za siebie, albo obok siebie. Ponieważ często się zdarzało, że nie zjadała wszystkiego, to wiadomo - jedzenie na podłodze, syf nie z tej ziemi, myślałam że wyjdę z siebie. Tysiąc razy jej tłumaczyłam, że jak skończy jeść to wystarczy wstać od stołu, a ta cały czas swoje - zero ostrzeżenia i sru.
    Zrobiliśmy wtedy (w spokojnej chwili, nie na gorąco) burzę mózgów - że mamy problem, nie akceptujemy wyrzucania jedzenia, ono się marnuje, trzeba sprzątać itd. Każdy miał dawać swoje pomysły, oczywiście te Hanine były z czapy kompletnie, ale zapisywaliśmy, na koniec ocenialismy i w połowie oceniania Hania się zmęczyła i sobie poszła. Ale miałam takie wrażenie, że ziarno zostało zasiane.
    Parę posiłków minęło bez wywalania talerza, a potem nagle znów pierdut. Więc znów zrobiliśmy tę burzę mózgów i tym razem Hania podała jeden z moich pomysłów jako swój, to było zapisanie na kartce umowy "Hania nie będzie wyrzucać jedzenia. Hania odstawi talerz jak skończy jeść". Sama dyktowała to. Karteczkę kładliśmy na stole przy każdym posiłku, już bez komentowania, i uwierzcie że nigdy więcej się to wywalanie nie powtórzyło.

    U nas to było dawno już (latem, a więc Hania miała 2 lata z hakiem, także duużo młodsza od Twojego Kuby Frances), ale ja myślę że ta metoda przy gadającym dziecku jest genialna. Tylko nadużywać nie można :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    No ale co zrobilabys konkretnie, bo ja szczerze nie wiem co zrobic. Tlumacze mu, a on i tak swoje. Wiem, ze powinnam go zabrac z placu zabaw, ale obok siedzi Dominik, ktory jest zupelnie inny, lubi dzieci, bawi sie ladnie z nimi i szkoda mi psuc jemu zabawe, a sama jestem jjeszcze:confused:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Hydro, racja, już to dyskutowalyśmy.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    a_net_a: Większy szlag mnie za to trafiał, jak po zakończonym posiłku Hania brała talerz i wyrzucała go za siebie, albo obok siebie.

    :D ale się uśmiałam :)
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    No no, boki zrywać :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    u nas w grupie jest jedna dziewczynka, która pluje. I moje dziecko mi ostatnio wieczorem przy zasypianiu powiedziało po raz pierwszy, że jej ta koleżanka w łazience napluła w twarz. Nosz tak mi się przykro zrobiło i serce ścisnęło, że szok. Wytłumaczyłam Michasi jak ma postąpić następnym razem i postanowiłam, ze pójdę porozmawiać z Panią, kiedy się to powtórzy. Bo też sobie myślałam o tej dziewczynce, toż to dziecko przecież... wiem jak moją Miśką czasem emocje targają, jak sobie nie radzi, postępuje niefajnie. Niczym się ta dziewczynka nie różni przecież od mojego dziecka, więc staram się rozumieć. Taki etap :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Kasia, a jak jej tlumaczylas? Co poradzilas?

    Treść doklejona: 04.04.16 14:41
    Mnie te talerze też trochę rozbawily, przepraszam ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Mnie też. Co jest dziwne, zważywszy na to, że sami mieliśmy taki etap kiedyś. W sumie to dobrze, bo to znaczy, że jednak szybko i bezpowrotnie mija :D
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeApr 4th 2016 zmieniony
     permalink
    Frag, Miśka jest takim dzieckiem, ze nie odda, więc pod tym względem jestem spokojna. Kiedy zapytałam, co zrobiła, powiedziała, ze wytarła sobie buźkę ręką tylko. Wytłumaczyłam jej, by poszła do Pani, jeśli sytuacja się powtórzy, bo nikt nie ma prawa na nią pluć. Powiedziałam jej też, że czasem każdy ma cięższe chwile, ona przecież też, złości się wtedy, czasem pacnie rączką a później tego żałuje bardzo (bo Misia po takich incydentach, kiedy kogoś w złości pacnie, wpada w rozpacz) i że ta Marysia pewnie również miała kiepski dzień.
    Dziś pytałam, czy Marysia pluje jeszcze na nią, to powiedziała że nie ;) Ale dostała raz garnkiem od kolegi Janka i wtedy to miała niezłe limo pod okiem :) Żal mi jej było bardzo ale ja staram się rozumieć te dzieci. Nigdy nie robię awantur. No cóź, zdarza się i nie raz się jeszcze zdarzy pewnie. Tego dnia jak ją ubierałam w szatni a ona była taka rozżalona z tym limem, powiedziałam: "Choć myszko, pójdziemy do domu i mama Ci przyłoży... -tu miało być lód czy coś zimnego na to oczko a dodałam: w drugie oko :D :D :D Tak się smiałyśmy obie z tego, ze sytuacja szybko została rozładowana :) Jaś Michasię przeprosił oczywiście ze 3 razy :)
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Frances: Wiem, ze powinnam go zabrac z placu zabaw, ale obok siedzi Dominik, ktory jest zupelnie inny, lubi dzieci, bawi sie ladnie z nimi i szkoda mi psuc jemu zabawe, a sama jestem jjeszcze
    U mnie tak jest od zawsze i niestety zabierałam wtedy obie. Niestety cierpiało przy tym drugie, które nic nie nabroiło, ale dzięki temu dziewczyny nauczyły się, że ich zachowanie ma wpływ też na innych i mogą zrobić przykrość nie tylko sobie, ale też siostrze.
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Kurcze, dziewczyny, nabrałam nadziei że nie mam dziwoląga :) będę się starała i mam nadzieję że to minie. A do wątku rok po roku zaraz zajrzę. A co to ta metoda Rb i czym się charakteryzuje i czy działa ? :/
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Nie masz, nie masz Tinamar, na szczęście to wszystko mija :)
    .
    doti_p: U mnie tak jest od zawsze i niestety zabierałam wtedy obie. Niestety cierpiało przy tym drugie, które nic nie nabroiło, ale dzięki temu dziewczyny nauczyły się, że ich zachowanie ma wpływ też na innych i mogą zrobić przykrość nie tylko sobie, ale też siostrze.


    Amen. U nas to samo.
    .
    katka_81: Wytłumaczyłam jej, by poszła do Pani, jeśli sytuacja się powtórzy, bo nikt nie ma prawa na nią pluć.


    Uff, w sumie po to się pytałam. Bo ja tłumaczę, ale też mówię, żeby chodził do pani w takich sytuacjach. Bo to nie chodzi o to, żeby skarżyć, ale mnie tam na miejscu nie ma, a jakby nie patrzeć panie są w naszym, rodziców zastępstwie... Moi też tacy, że raczej nie oddadzą, chociaż ostatnio sama się zdziwiłam na sali zabaw jak usłyszałam od naszego forumowego Mikiego, że Krasnal go popchnął - a przecież różnica wieku znaczna :shocked: Także nie wiadomo jak dziecię się zachowa i co w tej małej główce siedzi.
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Tinamar: A co to ta metoda Rb i czym się charakteryzuje i czy działa ? :/

    Nie działa :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    _Fragile_: Bo ja tłumaczę, ale też mówię, żeby chodził do pani w takich sytuacjach.


    Ja jeszcze mówię dziewczynom, żeby za każdym razem głośno wyrażały swój sprzeciw słowami. Żeby umiały powiedzieć "nie bij mnie, to boli, nie chcę, żebyś mnie bił/a". Żeby wiedziały, że mogą faktycznie się sprzeciwiać, gdy ktoś je atakuje.
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Frag, ponawiam pytanie, bo mi nie odpowiedzialas, no co konkretnoe bys zrobila, ze "przeszlo by tylko raz"? Bo mnie sie tez tp nie podoba:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    I mam jeszcze pytanie. Skoro nie krzyczeć i np nie stawiać w kącie to jak reagować jak kolejny raz bije i gryzie kogoś np babcię ? Ob jeszcze nie mówi więc mogę mu tłumaczyć ale nie porozmawiam. Dzisiaj mam wrażenie że poskutkowało jak mnie uderzył i ugryźć że zniosła go płaczący go do jego pokoju i tam płakał ale szybko się uspokoił.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Zatrzymać rękę, która chce uderzyć, uniemożliwić cios. W razie potrzeby odseparować, ale nie zostawiać samego - na przykład wyjść razem z pokoju. Spokój, spokój i jeszcze raz spokój. Trudno czasem pozostać spokojnym, wiem, ale to procentuje.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    A, Fran, bo myślałam, że to do Anety pytanie było :D Zastanawiam się, czy to tutaj pisać, czy nie, bo będzie, żem gestapo, no, ale może i jestem. I nie podpada to pod żadną metodę - po prostu u nas zadziałało. Raz to, co pisze Doti - ostrzeżenie, że a) wychodzimy, b) nie będzie czegoś fajnego, co miało być za chwilę, c) wstaw jakiekolwiek inne. Dwa - spełnienie "groźby" jeśli zrobi coś, czego robić nie powinno, a ja lojalnie uprzedzałam.
    Wiem, to nie jest naturalna konsekwencja jego akcji, wiem, że nie uczy się na swoim błędzie (np. rzuciłem samochodzik, nie będę się miał czym bawić), ale ja po prostu uważam, że są sytuacje społeczne, kiedy dziecku trzeba powiedzieć "nie, bo nie, bo tak się nie robi, bo komuś będzie przykro, bo ktoś będzie przez ciebie płakał".
    Ale tak jak mówię - u nas to zadziałało, akcje tego typu (np. walnięcie kogoś w głowę, oplucie, pokazywanie języka) były 1-2 razy i nie pojawiają się więcej.
    Czasem to łączę np. dzisiaj poszliśmy kupić ananasa, a chłopcy byli potwornie rozbrykani, więc powiedziałam jeszcze przed wejściem do sklepu, że jak będą szaleć i biegać po sklepie to nie ma zmiłuj - wychodzimy natychmiast bez ananasa - dla mnie to jest akurat już konsekwencja ich akcji. I jakoś się ogarnęli i zakupy były w miarę spokojne ;)
    A w niektórych przypadkach działają bajki terapeutyczne, ale to też zawczasu trzeba - ja ostatnio miałam taką bajkę, bo była jazda negatywna na babcię i nawet się nie chciał witać, także codziennie mieliśy bajeczkę o zwierzątkach, które nie chcą powiedzieć babci "dzień dobry". I działało - teraz się wita.
    I u nas są grane bajki Barbary Ciemskiej (Akademia Dobrego Wychowania) o misiach i młodziakach, które postępują niewłaściwie (jest też taka o chłopcu, który nie potrafił bawić się z dziećmi). Ale nie ze wszystkimi się zgadzam, chociaż ogólnie książeczki fajne i działają mocno na wyobraźnię.
    .
    Hydro, to też, ale u tych młodszaków takie "nie bij mnie" kończy się tym, że jeszcze bardziej biją, chyba, że nam się taka grupka trafiła... Krasnal potrafi powiedzieć "nie chcę, żebyś mi zabierał pluszaka, bo to moja zabawka", po czym kończy się na wyrywaniu i przepychankach, taki wiek chyba...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 4th 2016 zmieniony
     permalink
    U młodych może i tak, ale z czasem jest coraz lepiej. Mam w domu sześciolatkę i widzę, jak to działa w jej przypadku - cieszę się, że potrafi głośno mówić, co jej się nie podoba w zachowaniu innych wobec niej. Chcę, żeby potrafiła głośno wyrażać sprzeciw.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Hydro, podejrzewam, że jak będzie starszy to zaprocentuje, ale póki co mówi w próżnię :( Chociaż nie, cofam - dziewczynki to akurat u niego w grupie respektują. A potem wraca do domu i mówi, że Paulinka/Małgosia/Ania jest fajna, bo powiedział, że nie chce, żeby dotykała jego pluszaka i nie dotknęła ;)))
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    _Fragile_: Bo to nie chodzi o to, żeby skarżyć,

    chodzi o to, by ktoś wsparł moje dziecko i pomógł rozwiązać trudną bądź co bądź sytuację. Nie chcę, by ktoś pluł w twarz mojemu dziecku a ono bezradnie stało i nie wiedziało, co zrobić. Nie chcę też, by oddawała, więc na tym etapie moim zdaniem niezbędna jest pomoc kogoś starszego. Misia potrafi sobie poradzić w wielu sytuacjach ale w tej akurat nie poradziła sobie.
    --
    • CommentAuthora_net_a
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Ja uczę Hanię, żeby mówiła głośno STOP (i gest ręką) i dopiero potem np. "to moje", "nie popychaj mnie" jakoś mam nadzieję, że to szybciej dociera do rozjuszonego przedszkolaka. Ale nie wiem, czy działa, nawet nie wiem czy ona pamięta o tym, jak przychodzi co do czego.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Tak Katka, mam na myśli to, że właśnie w takich sytuacjach pójście do pani nie może być rozpatrywane jako skarżenie, bo dzieje się krzywda, a one - panie, są tam w naszym zastępstwie.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Z tym skarżeniem, to pewnie chodzi o to, że małe dziecko nie zawsze potrafi odróżnić, co jest poważnym problemem (ktoś go bije itp.), a co jakąś błahostką, którą powinien spokojnie rozwiązywać z kolegami bez pomocy dorosłych.
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Hydro ale to zatrzymanie u nad nie działa. Próbowałam :^ mogę spróbować z nim wyjść do drugiego pokoju ale wtedy strasznie histeryzuje i bardziej się buntuje. Czy to duży błąd że zostawiam go w pokoju samego ? To trwa kilka minut i powtarzam że jak tylko się uspokoi to niech zawołał mnie i ja od razu przyjdę. I wtedy go przytula mocno i mówię co zrobił źle. Wynoszą go do pokoju też spokojnie ale stanowczo mówiąc dlaczego. Czy to za małe dziecko ? :(
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Dla mnie za małe. To jest dwulatek, nie rozumie emocji, które nim targają. Nie zachowuje się tak dlatego, że chce źle, tylko dlatego, że inaczej nie umie. Nie umie jeszcze nad tym wszystkim panować. Zostawianie go w tym wszystkim samego, to taki sygnał "radź sobie sam", w momencie, w którym on najbardziej potrzebuje, żeby przy nim być.
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Ehhh.... Spróbuję zatem może wychodzić z nim i zobaczę jak to wyjdzie :/
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 4th 2016 zmieniony
     permalink
    To jest trudne, ale nie trwa wiecznie. Będzie lepiej, na pewno. Teraz jest ciężki czas dla was wszystkich, trzeba poukładać wszystko na nowo.

    Treść doklejona: 04.04.16 20:42
    Tutaj jest dość fajny artykuł, z którym się zgadzam:

    Wychowanie przez izolację.
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Wszystko pieknie Frag, tylko na mojego takie rzeczy nie dzialaja:wink: on obrazony powie, ze wcale nie chce ananasa i tyle bylo:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 4th 2016 zmieniony
     permalink
    Fran, a spróbuj z tymi książeczkami - my mamy sąsiada takiego "ancymonka" i kilka rzeczy z tych książeczek było na tyle sugestywnych, że zadziałały, a rodzice mogli sobie gadać i gadać i zabraniać i nic... Kto wie, a nuż pomoże? Albo bajkę jakąś wymyśl o oplutym dziecku/zwierzątku i mu opowiadaj...
    .
    Heh, to mój za ananasa to... wiesz ;)))
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Frag dzięki za polecenie tych książeczek, widzę, że zawierają kilka istotnych dla nas sytuacji, np. sprzątanie pokoju :-). Zamawiam więc.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    U nas zdziałały cuda z wizytą u dziadków i prądem (to u Gugisia) - teraz podchodzi do kontaktów, pokazuje paluszkiem z daleka i mówi NIE. Fajne są. I widzę, że na małego bardziej działają książeczki z misiami, a na dużego i z misiami i z dziećmi.
    --
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeApr 4th 2016
     permalink
    Hydro, przeczytałam artykuł. Też z wieloma rzeczami się zgadzam ale niestety mało mi on pomógł bo autorzy nie dają pomysłu jak inaczej postąpić :/ nie znajduje wiec odpowiedzi na pytanie co zrobić. Ale tak jak pisałaś spróbuję z nim się zamknąć. Tylko mam wrażenie że jak wpada w histerię i totalnie mnie nie słucha to tylko takie chwilowe odseparowanie działa u nas. Spokojne wytłumaczenie że jestem obok. Najpierw próbuję wszystkiego innego typu tłumaczenie i dopiero w ostateczności zanuesienie do pokoju żeby trochę się uspokoił z histerii. Bo jak zwraca się uwagę na tą histerię to on często jeszcze bardziej się nakręca. A jak nikt na to nie patrzy to się uspokaja. Najgorzej jak w takiej histerii np babcia zaczyna go pocieszać. Wtedy jest histeria do kwadratu. Naprawdę staram się od jego narodzin żeby czuł że co by się nie działo to jestem z nim ale mam wrażenie że pewne zasady muszę wprowadzać i egzekwować nawet w ten sposób bo inaczej i on ma coraz częstsze histerię a nie mogę na to patrzeć jak się denerwuje. No zobaczę co przyniosą kolejne dni ale powiem szczerze że dzisiejszy dzień był super jak zostałam z chłopakami nareszcie sama, wyszliśmy na długo spacer i miałam czas dla Ignasia. Też mi tego przy Tymka brakuje bo do tej pory miałam 109% dla Ignasia...
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 5th 2016
     permalink
    Tinamar, bo to nie jest tak, że ktoś zna odpowiedź, jak dokładnie postąpić. Nikt nie poda tu żadnej instrukcji typu "zrób to i to, to zadziała", bo każde dziecko jest na swój sposób inne. Chodzi tylko o to, żeby wiedzieć czego można, a czego nie można oczekiwać od dziecka w tym wieku. I że pewne zachowania to norma, która mija.

    Z tego co piszesz, to dziadkowie są z wami teraz? A może to jest przyczyna? Za dużo ludzi w domu? I wszyscy siłą rzeczy skoncentrowani na noworodku? Tak bywa. Pisałaś, że jak wyszłaś z chłopakami sama, to było dobrze. Może po prostu trzeba jakoś w tym kierunku kombinować. Młodszego do chusty i można ze starszym rysować, układać klocki itp. Z czasem to wszystko się ułoży i znajdziecie najlepsze sposoby dla siebie. A teraz po prostu trzeba się trzymać, pamiętając, że starszak to jeszcze żaden starszak i odpuszczając mu tyle, ile to tylko możliwe.
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeApr 5th 2016
     permalink
    _hydro_: Z czasem to wszystko się ułoży i znajdziecie najlepsze sposoby dla siebie. A teraz po prostu trzeba się trzymać, pamiętając, że starszak to jeszcze żaden starszak i odpuszczając mu tyle, ile to tylko możliwe.

    ja jak byłam na pierwszej wizycie u pediatry z Wiki to doktorka powtarzała pierwsze primo to Milenka
    bo to ona zapamięta że nie mogła tego tamtego bo Wika
    i tak też robiłam i robię Wiki popłacze a;e ona nie będzie tego pamiętać za to Milka już tak
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.